Faktycznie, dziwne to trochę wszystko:
Azula pisze: 5. Ten typ człowieka najtrudniej mi rozpoznać. Jest jakby zewnętrznie mało wyrazisty.
Ze wzajemnym rozpoznaniem mają problemy nawet Piątki. Po prostu nie przepadamy za wyróżnianiem się w tłumie, bo większość ludzi nic nas nie obchodzi. Oprócz tego nie ma konieczności okazywania zewnętrznego, że jesteśmy inni, wartościowi, wyjątkowi, bo sami to wiemy.
Azula pisze:Nie mniej jednak mam zaprzyjaźnioną 5. Nie widujemy się zbyt często, gdyż ona nie ma takiej potrzeby, a ja nie nalegam. Myślę że czuła by się zmęczona zbyt częstymi kontaktami.
I tak, i nie. Jeśli Piątce naprawdę zależy, to jednak odczuwa jakąś potrzebę kontaktów, jeśli to zwykła znajomość, a nie przyjaźń, to "od czasu do czasu" najzupełniej wystarczy. Aha, 5 raczej nie będzie prosić o spotkania, nie nasz styl.
Azula pisze:Piszą forumowicze o emocjonalnym wyłączeniu 5 i nieokazywaniu uczuć. Na zewnątrz tego nie widać. Jednego dnia potrafią być smutne, innego wesołe, jak każdy.
Moją ulubioną minę: "mam wyje*ane na cały świat" zna każda w miarę bliska mi osoba, ale to w zasadzie jedyny sposób, w jaki zewnętrznie okazuję uczucia. No chyba, że komuś ufam albo jestem w skrajnych sytuacjach.
Azula pisze:Przeciętnie ujmując są bardziej optymistycznie nastawione do życia niż średnio 4. Na pewno nie cierpią na histerię.
Chłodny, często cyniczny realizm to nie optymizm, choć w porównaniu do 4 może faktycznie wyglądamy na pozytywniej nastawionych do świata. Głębszych uczuć staramy się nie pokazywać zewnętrznie, to fakt.
Azula pisze:Mają świadomość swojego samotnictwa i "garną się" do ludzi, chociaż nie zawsze im to wychodzi.
Pierwsze się zgadza, z drugim jest bardzo, bardzo różnie, choć jednak raczej na "nie" bym tu był, 5 lubią swoją samotność i rzadko z niej rezygnują na rzecz kontaktów międzyludzkich w szerszej skali.
Azula pisze:Trudne w dyskucji, bo drążą temat do upadłego i do cna.
Oczywiście. Chyba, że pozostali dyskutanci opowiadają jakieś farmazony, wówczas po pewnym czasie przychodzi rezygnacja i olewka. Dyskutować z 5 obeznaną w danym temacie naprawdę dobrze, odradzam, zbije wszystkie głupie, nielogiczne argumenty, a jeszcze wściec się na dyletanctwo drugiej osoby może.
Azula pisze:Doradzą w kwestiach finansowych. 5 to osoba która potrafi bardzo długo oszczędzać (ponad rok), a potem zafunduje rodzinie extra wczasy za granicą albo extra auto. (JAK ONE TO ROBIĄ???)
Pieniądz sam w sobie nie jest celem, natomiast może nim być spokój, wolność dzięki niemu uzyskana, ewentualnie coś, co można osiągnąć, zrealizować dzięki kasie. Znam doskonale wartość pieniądza, bo życie mnie tego szybko nauczyło, jednak jestem raczej minimalistą, na samego siebie nie wydaję wiele (choć drobnych przyjemności sobie nie odmawiam, a gdzie!), większość wydatków mam dość dobrze rozplanowaną, a że sam potrzebuję niewiele... to i zdarza mi się mieć jakieś oszczędności. Choć z ich wielkością nie ma co przesadzać, jeśli nie mam jakiegoś celu, marzenia, to przede wszystkim utrzymuję się na powierzchni jak najmniejszym kosztem.
Azula pisze:Z życia 5: pewna 5 w pracy została przesunięta na inne stanowisko. Lament był wielki i płacz nie mniejszy (dosłownie): po co wydawałam pieniądze na kurs doksztalcający, skoro nie będzie mi teraz potrzebny i "żeby wykonywać tę pracę ja muszę mieć WIEDZĘ" Na nic się jednak zdały lamenty. Obecnie jest zadowolona, zarabia lepiej niż poprzednio, pracę ma mniej męczącą a wiedzę uzupełnia po trochu. Mówi koleżankom (pocieszycielkom): Miałyście rację.
Piątka płacząca i marudząca przy ludziach z powodu pracy? Przedziwne...
Azula pisze:5 to osoba, która nie goni za modą. Kupuje za grosze (spodnie na hali w markecie za 30 zł) raczej nie stosuje makijażu ani biżuterii. Znam 3 mężczyzn 5 z tego dwóch jest czysto i schludnie ubranych (żonaci), a jeden (stanu wolnego) różnie. Czasem jest czysty i schludny, a innym razem nieogolony i w zupełnie nieświeżej odzieży (mimo że nie cierpi na żadne nałogi).
Tu mogę się z grubsza zgodzić, jako mężczyzna-5 stanu wolnego. Z reguły jakoś tam w miarę wyglądam, ale czasem albo się zapomni o goleniu np., albo nie ma się chęci na nie.
Mocno powierzchowna ocena, trochę rzeczy się nie zgadza, ogólnie jest tego niewiele, nie zaliczałbym autorki tekstu do znawców Piątek.