Dlaczego zabijasz?

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Zbrodnia i Kara

#166 Post autor: Elkora » wtorek, 14 kwietnia 2015, 18:36

Miło że się ze mną zgadzasz.

Mało mnie interesuje aspekt moralny zemsty bo (pominąwszy rzeczy typu kara śmierci dla zbrodniarzy które mają zapewnić jakieś minimum bezpieczeństwa reszcie żyjącej wg przyjętych norm) to pragnienie zemsty jest mi dość obce lub nawet jeśli się przejawia to tak jak pisałam raczej jest to pragnienie żeby winny miał świadomość że zawdzięcza mi coś ważnego. Pomysł zabicia kogoś za to że nie ładnie z tobą postąpił to kara mocno na wyrost i generalnie takie kierowanie się emocjami wydaje mi się znacznie bardziej niebezpieczne niż kierowanie się logiką i kalkulacją. Znacznie rzadziej w życiu spotykamy konkurentów z którymi nie można sobie inaczej poradzić niż ludzi którzy coś ci przeskrobią emocjonalnie. Myślę że paradoksalnie taki kalkulujący człowiek jest mniej niebezpieczny dla otocznia niż emocjonalna marionetka


Obrazek

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Zbrodnia i Kara

#167 Post autor: duplo » wtorek, 14 kwietnia 2015, 19:54

Elkora pisze:Znacznie rzadziej w życiu spotykamy konkurentów z którymi nie można sobie inaczej poradzić niż ludzi którzy coś ci przeskrobią emocjonalnie.
Zacznijmy od tego że to, czy ktoś w życiu ma tendencję do kalkulowania istotnych dla siebie rzeczy emocjami czy logiką nie determinuje większej czy mniejszej skłonności do zabijania. Pobudki są inne, ale efekt ten sam. To, że każdy może czuć się przez kogoś urażony nie oznacza, że każdy pod wpływem amoku zadźga Cię nożem. No i jestem skłonna wysnuć tezę, że kiedy ktoś zabija z logicznego powodu (bo np. jego pozycja czy kariera jest zagrożona przez konkretną osobę), to poniekąd również robi to z motywacji emocjonalnej - w tym przypadku np. z lęku o utratę pozycji. Prawdopodobieństwo, że trafisz w swoim otoczeniu na zabijakę, którego możesz niechcący urazić a na kogoś, komu w jakiś sposób logistycznie zagrażasz wydaje mi się porównywalne. I zarówno po jednym i po drugim możesz się tego nie spodziewać.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Dlaczego zabijasz?

#168 Post autor: Kapar » wtorek, 21 kwietnia 2015, 06:57

duplo pisze:Tak więc moje utożsamienie się z pobudką i metodą wykonywanej zbrodni jest tylko guziczkiem, który mówi o moich potrzebach i wewnętrznych odczuciach - w tym przypadku chodziło o to, że negatywne emocje wywołane np. nieporadnością czy upokorzeniem przez kogoś, doznaniem krzywdy budzą we mnie tak silne i negatywne emocje, że w wyobraźni marzę o takiej właśnie metodzie zemsty - w swoim wyobrażeniu to ja mam władzę, to ja stoję na piedestale, to ja wyznaczam warunki, to ja wymierzam sprawiedliwość, zaś sprawca moich cierpień przeżywa dokładnie to, co ja musiałam przeżywać za jego sprawą, z tym że podnoszę poprzeczkę bólu.
Nigdzie nie przeczę, że samo wyobrażenie nie jest egocentryczne bo jest, ale nadal pozostaje to tylko wyobrażeniem o wykreowanej przeze mnie postaci alter-ego, a nie rzeczywistością
Tego typu myślenia mi się kojarzy z bezradnością i słabością. Ja miałem jakieś fantazje zemsty, ale nigdy aby kogoś zaciukać, tylko wyrównania strat. Śmierć nie wydaje mi się najgorszą konsekwencją (karą), kara jest bolesna gdy odczuwa się jej konsekwencje. Osobiście takie fantazje kojarzą mi się z tendencjami narcystycznymi a nie egocentrycznymi.
Chęci zemsty właściwie nie mam, bo doświadczenie mnie nauczyło, że nic z zemsty nie wynika. Pytanie do duplo, czy mniejsze zemsty dawały jej poczucie sprawiedliwości i ukojenie?

Chęć uśmiercenia kogoś czułem tylko w rzeczywistości w momencie nagromadzenia się gniewu, pisałem o tym wcześniej, nie będę się powtarzać.
angie91 pisze:Możesz się ze mną nie zgodzić, ale ósemki mają tendencje do bycia ludźmi "bez skrupułów". I to już jest mniej istotne dlaczego to robią. Po prostu są na tyle silne, że mogłyby to zrobić. Większość domowych despotów to ósemki. Po prostu od samego początku zaczynacie źle, ponieważ wychodzicie z założenia, że świat jest zły i trzeba sobie z nim radzić za pomocą siły. Jeżeli ktoś zakłada, że świat lub ludzie są jacyś tzn. źli lub dobrzy musi mieć świadomość tego, że już stawia siebie po jakiejś stronie i idzie w tym kierunku tzn. zaczyna być źli, bo ludzie są źli.
Nie wiem czy to jest zrozumiałe i nie chcę stawiać ósemek na przegranej pozycji, ale myślę, że z takimi tendencjami łatwo jest założyć, że życie drugiego człowieka jest mniej ważne, ponieważ jest taki i taki a później zabić go dla czegoś tam co w tej chwili daje np. władzę.
Ja nie wychodziłem z założenia, że świat jest zły, tylko mi wpajano (z różnych źródeł) dość często, że ja jestem zły i nie ma dla mnie ratunku - coś w tym stylu. A jak to nieukształtowanymi osobnikami bywa, jak da im się jakąś łatkę, to wchodzą w te buty i spełniają taką a nie inną rolę.
Ludzie z natury są źli i egoistyczni - traktowanie innych wg miary jaką demonstrują nie jest złym podstępowaniem.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

Re: Dlaczego zabijasz?

#169 Post autor: Zielony smok » wtorek, 21 kwietnia 2015, 09:03

Obrazek
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

Re: Dlaczego zabijasz?

#170 Post autor: Orest_Reinn » środa, 22 kwietnia 2015, 09:57

1 na 14? Strasznie mało.

Awatar użytkownika
Kimondo
Posty: 1599
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Spaghettiland
Kontakt:

Re: Dlaczego zabijasz?

#171 Post autor: Kimondo » środa, 22 kwietnia 2015, 11:22

Więcej by zabiło jakby mieli zagwarantowaną bezkarność. Ja "zabijam" pośrednio. Kupują mięso w sklepie. Pychotka.
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ

Marcc
Posty: 154
Rejestracja: wtorek, 13 stycznia 2015, 00:13

Re: Dlaczego zabijasz?

#172 Post autor: Marcc » środa, 22 kwietnia 2015, 12:02

Mało? przecież żeby zabić dla pieniędzy trzeba być psychopatą. Poza tym co innego pisać w ankiecie o zabójstwie a co innego zrobić to naprawdę.

Awatar użytkownika
IstariDreamer
Posty: 303
Rejestracja: wtorek, 25 stycznia 2011, 12:10
Lokalizacja: Right here

Re: Dlaczego zabijasz?

#173 Post autor: IstariDreamer » niedziela, 17 maja 2015, 22:41

Dodam jeszcze, że wielokrotnie wyobrażałem sobie sytuacje, w których z konieczności robię komuś poważną krzywdę, może nawet zabijam. (Często wyobrażam sobie zagrożenia i moje zachowanie w ich obliczu.)
Wyobrażając sobie efekty tego typu akcji, dochodzę do wniosku, że wolałbym próbować ucieczki i zrezygnować z natychmiastowego wymierzenia 'sprawiedliwości' (niezależnie od nasilenia), nawet widząc siebie w roli strony zdecydowanie przeważającej.

W ogóle w żadnej sytuacji nie warto zabijać, jeśli da się tego uniknąć, biorąc pod uwagę koszty (to, jak musiałbym się z tym czuć).
It's nice to be important, but it's more important to be nice

mini-chat

Awatar użytkownika
gadula
Posty: 71
Rejestracja: czwartek, 3 września 2015, 15:01
Enneatyp: Mediator

Re: Dlaczego zabijasz?

#174 Post autor: gadula » piątek, 4 września 2015, 22:24

Myślałam trochę o tym. Nie mam pojęcia, jak by to wyglądało w praktyce, ale gdybym znalazła się w sytuacji zagrożenia, nie zabiłabym w strachu o swoje życie, tylko o innych. Miałam bardzo realistyczne, półświadome sny, w których zabijam, żeby ochronić bliskich. Gdyby doszło do wojny, pewnie bym walczyła. Z zapałem, gdyby po drugiej stronie byli ludzie zagrażający mojemu otoczeniu, mniej chętnie przeciwko tym, którzy tak jak ja znaleźli się na placu boju przez spór wyżej postawionych. Tak z grubsza.
Spoiler:

ODPOWIEDZ