,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątki

Dyskusje na temat typu 9
Wiadomość
Autor
Lavazza
Posty: 10
Rejestracja: sobota, 13 października 2012, 23:23

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#16 Post autor: Lavazza » sobota, 13 października 2012, 23:43

Cześć,

Myślę, że to odpowiedni wątek, żeby 9tki poradziły mi jak mam działać z moim egzemplarzem. Tak, wiem, że ludzie są różni ale jednak jako typ działacie podobnie a moja 9tka jest szablonowa wręcz...

Historia wygląda tak, że jestem 4ką w ponad 5 letnim związku z 9ką. oboje uznawaliśmy ten związek za szczęśliwy, były zawirowania głównie z powodu moich czwórkowych tematów jednak ja nadawałam rytm, 9ka bez własnych celów i planów chętnie się przyłączała i pomagała mi realizować te cele i marzenia czerpiąc z nich radość. Póki byłam niezdrową 4ką moja 9ka czuła się ważna bo mogła się mną opiekować, chętnie dzieliłam się z nią wszystkimi swoimi rozterkami i lękami a ona była mi opoką. Kiedy w wyniku pracy zaczęłam zdrowieć i separować się od 9ki, ta lekko sfiksowała. Przyznaję, że jako w gorącej wodzie kąpany nerwus zaczęłam wściekać się na 9kę, że jest oporna, że mało kreatywna, mało inicjuje i nie zapewnia mi mocy wrażeń. 9ka czuła się najwyraźniej bardzo niedoceniana i zniechęcona o czym nie raczyła mi powiedzieć i myślę, że nigdy nie zdawała sobie nawet w pełni sprawy ze swoich niezrealizowanych potrzeb w tej relacji. Zaczęły się kłótnie, każde z nas czuło się niezaspokojone i niedoceniane przez to drugie. Tu nastepuje zwrot, wyniosłam się na kilka dni z domu, żeby pomyśleć. I wtedy 9ka pękła. Po moim powrocie, obfitym w feedback pt "kochana 9ką zaniedbywałam Cię, wymagałam rzeczy, których nie mozesz mi dać, ale jesteś właściwą osobą na właściwym miejscu i wszystko naprwimy, już ja się tym zajmę" napotkałam opór.

9ka, dotychczas zakochana po uszy, która skoczyłaby za mną w ogień, zaparła się, wyznała, że nie była doceniana, że przez te lata nie miała swojego życia, że boi się że szczęście w związku znów sprowokuje ją do nieustannego dawania ukochanej osobie, bez pamięci, że to dla niej bardzo miłe ale też bardzo zgubne i że nie wie czy kocha, nie wie czy kiedykolwiek chce być w związku jakimkolwiek bo traci siebie. Po czym się wyprowadziła. Pomyśleć.

No i myśli już miesiąc. Jako 4ka mam ochotę napastować, przyciskac i drążyć. Nie jem, nie śpię, wariuję, podczas gdy 9ka skupia się na pracy i jest odrętwiała. Relacja się nie zakończyła bo 9ka nie wie co czuje, chciałaby czuć miłość, zakochanie i motywację do pracy nad związkiem (tylko wtedy zdecyduje się wrócić do domu). Wie jak wartościową osobą jestem, ceni minione lata a jednak "nie czuje tego". Nie chce wrócić do domu, ale nie chce odejść. Na większość pytań odpowiada "nie wiem", "nie wiem kiedy i czy się dowiem", "nie chcę tu być", "zobaczymy co będzie" lub "nie mogę Ci nic obiecać".

Wiem już jakie błędy popełniłam, wiem też nad czym powinna popracować 9ka. Czuję, że ten związek ma przed sobą dużo perspektyw, bo ja potrzebuję uziemienia a 9ka motywacji. Jednak 9ki nie przekonuja argumenty, błagania, prośby ani płacze. Początkowo była to bryła lodu. Dotąd czuła i dążąca do kontaktów fizycznych, łaknąca bliskości, teraz bardzo obca. Ze spotkania na spotkanie się otwiera. Pozwala się dotykać, nie unika już wzroku, żartuje jednak unika deklaracji i nie chce wracać do domu ciągle mówiąc, że musi poczuć, że to już. Widzę, że stopniowo się rozmraża ale bardzo, bardzo wolno. Sądząc po tym jak otrząsała się z poprzedniego związku, to może zająć nawet lata...

Narwana 4ka nie da rady tyle czekać. Staram się ale nie mogę zbyt się starać bo... 9ka odbiera to jako nacisk. Najlepiej nam kiedy zostawiam jej wolną rękę i akceptację "nie, nie przeszkadza mi, że mało teraz mówisz, jest ok" jednak nie mam większych grzechów na sumieniu w stosunku do tego związku, zawiniłam tyle samo co 9ka. A czuję, że muszę się starać, być cierpliwa, cholera mnie bierze. Wszyscy mówią "daj deadline, postaw ultimatum, to związek z długim stażem, musisz wiedziec na czym stoisz" ja jednak mam przeczucie, że 9ka wtedy ucieknie na amen, znów się zamrozi i tyle będą ją widziała. A to bardzo dobry człowiek jest.

Jak jako 9ki widzicie tą sytuację? Jednego dnia myślę, że unika odpowiedzialności i chce powiedzieć "nie" ale czeka aż ja podejmę decyzję. Drugiego dnia widzę, że się stara. Ludzie pukają się w czoło bo to starania bardzo pragmatyczne, przywiezie, zawiezie, zakupy zrobi itp ja jednak wiem, że to przejaw dobrej woli. Naciskać? Kompletnie odpuścić? Jest szansa na odratowanie tej relacji czy jak już pękło po tylu latach to nie ma czego zbierać? Jak postapić z odrętwiałą 9ką żeby jej nie zrazić?

Tak, mam pełne przekonanie, że to może być udany związek. Pomoooocy!



Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#17 Post autor: kangur » niedziela, 14 października 2012, 17:29

poczekać, spróbować ochłonąć. Mam wrażenie, że nacisk wszystko spierniczy. Jest szansa, że gdy sobie od niego odpoczniesz też Ci przejdzie ;) żart oczywiście. Każde z was musi sobie na nowo poukładać sprawy.
Twoja 9 świetny numer wywineła; uwuielbiam ludzi, którzy uciekają jak tylko tej drugiej osobie minie depresja i zaczyna się prawdziwie piękne i radosne życie :?

Lavazza
Posty: 10
Rejestracja: sobota, 13 października 2012, 23:23

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#18 Post autor: Lavazza » niedziela, 14 października 2012, 19:13

Wygląda na to, że sprawa zakończona.

9ka kompletnie zamrożona, pamięta dobre chwile w związku ale nie umie sobie wyobrazić nasze szczęście razem. Od tego jej "nie wiem nie wiem nie wiem" można kota dostać. No i 9ka oczekuje, że nagle ją olśni miłością jak na początku związku ale boi się, że znamy się za bardzo i takie zauroczenie nie jest możliwe (z tym się zgadzam, uważam to za mało realistyczne podejście). Ponieważ ja nie potrafię ukryć emocji i płaczę, boję się itp 9ka się wycofuje i zamyka, z drugiej strony oczarować też się nie daje, po prostu pozamykana na 8 spustów i zamartwia się, że "może jej zachowanie nie jest fair".

Po wielkiej dyskusji na temat sensu bycia razem, 9ka wróciła tam gdzie obecnie pomieszkuje i uznała, że podejmie decyzję do następnego spotkania. W międzyczasie mówiła o tym, jak to jej uczucia wyciekały przez małą dziurkę i że już tam chyba nic nie zostało. Że chciałaby coś czuć ale nie czuje.

Pomijając fakt, że to zamrożenie mogłoby minąć i na to cały czas liczyłam, nic z tego imo nie będzie jeśli 9ka nie próbuje choćby się otworzyć, poznać swoich uczuć i zdecydować czy chce w to iść czy nie. Nie naciskam na całkowite otwarcie ale na decyzję czy w te czy wewte. Ten stan zawieszenia nie może trwać wiecznie, bo ten typ równie dobrze może odwlekać decyzję o lata świetlne...

Dlatego myślę, że przy kolejnym spotkaniu powie, że to koniec. Czuję się okropnie i mam 9tce za złe, że tyle czasu ignorowała "wyciekanie przez dziurkę" że teraz, kiedy wszystko dałoby się naprawić, ona już nie ma siły ani ochoty.

Awatar użytkownika
Bulbulbul
Posty: 56
Rejestracja: czwartek, 22 marca 2012, 22:26
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#19 Post autor: Bulbulbul » niedziela, 14 października 2012, 21:42

Byłem przed chwilą na dworze. Siedziałem sobie na schodach i drażniłem się się z pewną dziewiątką. Drażniłem i odwalałem, bo w sumie nic innego teraz nie mogę z nią robić. Wszedłem akurat na forum i zobaczyłem twoje posty Lavazza. Znam się z moją 9 dopiero jakieś 5 miesięcy ale kształtuje się już między nami to, co zostało przez Ciebie opisane. W mniemaniu bliższych kolegów byłem zdrową czwórką ale i tak miałem sporo emocjonalnych jazd. Gdy poznałem tą dziewiątkę w mgnieniu oka zszedłem na ziemię. Moje stany sprawiały, że zawsze miałem o czym z nią rozmawiać. Spotykałem się z nią i przygnębiony wysypywałem z siebie jak najwięcej mogłem, jednak gdy mój stan się poprawił coraz więcej zaczęło nas dzielić. Podczas gdy ja zaczynam się cieszyć życiem ona pozostaje taka kamienna, zero inicjatywy, zero chęci, taki człowiek stanowiący zwykłą szarą masę. Powoli zaczynam podupadac, uświadamiać sobie, że to na czym się opierałem nie było prawdziwe. Znowu zaczęły łapać mnie stany depresyjne, pokonuję kilometry latając pomiędzy jednymi uczuciami a drugimi. Co więcej, kiedy ja zaczynam tracić inicjatywę, separować się, ona się wcale nie upomina, co powoduje że czuję się niepotrzebny i mój stan dodatkowo się pogarsza. To głupie szczeniackie zauroczenie ale jako 4 strasznie to przeżywam. 9 zachowuje się tak jakby jej za specjalnie na niczym nie zależało, chociaż jednak coś w tym widzi. Sama na pewno nie zerwie kontaktu ale też nie podejmie jakiegoś kroku w przód, ku rozwojowi. Ja nie mogę znieść takiego zastoju ale też nie mogę się od niej całkowicie oddzielić, mimo że wiem, że nie mogę na nią czekać, bo to będzie trwało cholernie długo. To straszne, że czyjaś obojętność potrafi sprawić, że druga osoba może przez to wieczorami sączyć łzy w poduszkę...
No ale puki co, trzymam za Was kciuki.
GG:10400849

Lavazza
Posty: 10
Rejestracja: sobota, 13 października 2012, 23:23

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#20 Post autor: Lavazza » poniedziałek, 15 października 2012, 18:52

Nie wiem co robić. Nie chcę skreślać mojej 9ki jako drania ale też momentami czuję się jak idiotka, która się łudzi.

Mój partner gapi się tępo w ścianę, wygląda jakby postarzał się o 10 lat, ciągle powtarza, że nie wyobraża sobie siebie w szczęśliwym związku, jego twarz nie przejawia najmniejszych emocji. Oczekuje wielkiego zakochania ale jest zamknięty na maksa. Oczywiście o seksie, przytulania czy jakimkolwiek kontakcie fizycznym nie ma nawet mowy.

Nie pasuję tylko dlatego, że wierzę, że być może to jest to zamrożenie, tak to wygląda, i uporem, cierpliwością stopnieje w międzyczasie.

Myslicie, że jest co zbierać? Moja 9ka wypowiada kwestie pt "to, że nie odszedłem na dobre wiele mnie kosztuje i pokazuje jak mi zależy" albo "uczucie do ciebie wyciekało ze mnie od miesięcy, kiedy czułem się niezaopiekowany i porzucony a teraz jestem taki pusty".

Nie wiem czy powinnam się poddać czy jest o co walczyć.

9tki proszę o Wasze wsparcie w temacie. Jak się obchodzić? Czekac czy dać sobie spokój? A może podzielic majątek, rozstać się i próbować zdobyc serce od nowa za pół roku, jak 9ka ochłonie? Boję się, że mój bliski zejdzie na zawał. Z nikim nie rozmawia o tej sytuacji.

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#21 Post autor: Zielony smok » poniedziałek, 15 października 2012, 20:25

Cytat z Rohra i Ebertha
Darem albo owocem ducha DZIEWIĄTEK jest czyn, zdecydowana akcja. DZIEWIĄTKI najpierw zwlekają i wszystko odkładają. Gdy jednak podejmą decyzję, to dzieje się to w chwili absolutnej pewności. Bez dalszych przemyśleń, rewizji i najmniejszych wątpliwości wiedzą nagle, co jest prawidłowe, i czynią to, a wtedy nikt ich nie jest już w stanie powstrzymać.
Mówi Richard Rohr: Moim ulubionym przykładem ilustrującym sposób działania DZIEWIĄTEK jest historia młodego mężczyzny w New Jerusalem. Oprócz kierowania wspólnotą lubiłem kojarzyć pary - to jest moje skrzydło DWÓJKI. Wiedziałem, że chłopakowi, z którym mieszkałem w jednym domu, podoba się pewna dziewczyna. Stale go zagadywałem: „Rozmawiałeś już z nią?". Ale on zawsze się wykręcał: „Nie, nie, jeszcze nie - wszystko w swoim czasie". Tak było przynajmniej przez rok -a chłopak miał wtedy 27 lat! Nagle, któregoś wieczoru przyszedł do mnie i powiedział: „Richard, rozmawiałem z nią. Chcemy dzisiaj wyjść!". Po tej pierwszej randce dodawałem mu odwagi, żeby znowu ją gdzieś zaprosił. Spotkali się ponownie. Chodzili ze sobą kilka lat. I znowu go męczyłem: „Czy dzisiaj wieczorem zadasz jej to wielkie pytanie?". Odpowiedź: „Nie, nie, jeszcze nie, nie stresuj mnie Richard!". I znowu całkiem nieoczekiwanie przyszedł któregoś wieczoru i powiedział: „Zapytałem ją! Bierzemy ślub!". Wiem, że będzie jej wiecznie wierny. On wie, czego chce. Decyzja jest raz na zawsze podjęta.
Przypomina mi się moja znajoma, która zdecydowanie powiedziała Dziewiątce, że albo decyzja albo out. To i przylazł się oświadczyć z finalizacją przed ołtarzem .
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Lavazza
Posty: 10
Rejestracja: sobota, 13 października 2012, 23:23

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#22 Post autor: Lavazza » poniedziałek, 15 października 2012, 22:52

I jest w tym wiele prawdy bo moja 9ka jak raz się uprze na coś, to nie ma bata, żeby jej to wybić z głowy.

Zabawa polega na tym, że póki co nie wie czy być razem czy nie, a ja za nic nie chcę żeby decyzja raz na zawsze podjęta była decyzją negatywną. Przyciskanie zazwyczaj powoduje u niego opór i nawet gdyby był skłonny chcieć, to po namowach naturalnie przestaje.

Ale ileż można czekać tak z drugiej strony?

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#23 Post autor: Zielony smok » poniedziałek, 15 października 2012, 23:21

Mały muzyczny komentarz.... :wink:

http://www.tekstowo.pl/piosenka,rebekka ... crown.html

It´s two steps forward, three steps back again
I´ll turn my face against it I won´t run
Courage and belif are my redeems
No one else can rescue me it seems
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
Ninque
Posty: 1297
Rejestracja: niedziela, 15 lipca 2012, 22:20
Lokalizacja: Kraków

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#24 Post autor: Ninque » sobota, 31 sierpnia 2013, 10:02

http://pokazywarka.pl/v2mddo/ nie wiem skąd to mam ale odkryłam waśnie przypadkiem, że jest w jednej z otwartych kart :)
bardzo na temat
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.

Awatar użytkownika
IstariDreamer
Posty: 303
Rejestracja: wtorek, 25 stycznia 2011, 12:10
Lokalizacja: Right here

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#25 Post autor: IstariDreamer » sobota, 31 sierpnia 2013, 12:00

Pamiętam. Ale ubaw.
It's nice to be important, but it's more important to be nice

mini-chat

Awatar użytkownika
DeGie
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: czwartek, 22 stycznia 2015, 20:34
Enneatyp: Mediator

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#26 Post autor: DeGie » czwartek, 22 stycznia 2015, 22:18

Czy ktoś zna jakieś sposoby żeby wyjść z zamrożenia? Już od dwóch miesięcy trwam w emocjonalnej lodówce. Po ogromnym wybuchu uczuć popadłam w letarg. Niby się spotykam z ludźmi i uśmiecham, na zewnątrz niby ok. Trochę udaję żeby nikogo nie martwić i żeby nikt na siłę mnie nie pocieszał. Bo wiem że na wszystkie pytania "co się stało?" odpowiadałabym "nie wiem", co nikomu nie pomoże - a w szczególności mnie. Ale czuję się jak królowa zima. Mój wiązek się rozpada. A moja izolacja jest coraz większa.

Help!! :what:

Awatar użytkownika
Celice
Posty: 104
Rejestracja: poniedziałek, 28 lipca 2008, 14:19
Enneatyp: Mediator

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#27 Post autor: Celice » piątek, 3 kwietnia 2015, 12:41

DeGie pisze:Czy ktoś zna jakieś sposoby żeby wyjść z zamrożenia? Już od dwóch miesięcy trwam w emocjonalnej lodówce. Po ogromnym wybuchu uczuć popadłam w letarg. Niby się spotykam z ludźmi i uśmiecham, na zewnątrz niby ok. Trochę udaję żeby nikogo nie martwić i żeby nikt na siłę mnie nie pocieszał. Bo wiem że na wszystkie pytania "co się stało?" odpowiadałabym "nie wiem", co nikomu nie pomoże - a w szczególności mnie. Ale czuję się jak królowa zima. Mój wiązek się rozpada. A moja izolacja jest coraz większa.

Help!! :what:
Świadomość to podstawa. Musisz poznać siebie. Póki sama nie będziesz wiedziała co czujesz i dlaczego - pozostaniesz zamrożona. Dziewiątka wypiera gniew - ale ten gniew skądś się wziął i zapewne mamy prawo się gniewać na to "coś" skoro taka emocja się u nas pojawia :)
Problem jest w tym, że jesteśmy zaprogramowani na takich, którzy nie mają prawa się gniewać bo to niegrzeczne i możemy tym kogoś zranić. Ale... inni mogą nas ranić i zaprzeczać, że to robią? :)
ZBUNTUJ SIĘ!
9w8

Finrey
Posty: 20
Rejestracja: środa, 1 kwietnia 2015, 23:11
Enneatyp: Mediator

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#28 Post autor: Finrey » wtorek, 7 kwietnia 2015, 11:30

DeGie pisze:Czy ktoś zna jakieś sposoby żeby wyjść z zamrożenia? Już od dwóch miesięcy trwam w emocjonalnej lodówce. Po ogromnym wybuchu uczuć popadłam w letarg. Niby się spotykam z ludźmi i uśmiecham, na zewnątrz niby ok. Trochę udaję żeby nikogo nie martwić i żeby nikt na siłę mnie nie pocieszał. Bo wiem że na wszystkie pytania "co się stało?" odpowiadałabym "nie wiem", co nikomu nie pomoże - a w szczególności mnie. Ale czuję się jak królowa zima. Mój wiązek się rozpada. A moja izolacja jest coraz większa.

Help!! :what:
Mi pomaga krótkotrwała zmiana otoczenia, odwiedzić rodzinę/ znajomych w innym mieście na dwa dni. Po powrocie odrazu inaczej patrze na pewne sprawy.
.

Awatar użytkownika
Marcelle
Posty: 39
Rejestracja: piątek, 17 kwietnia 2015, 18:57
Enneatyp: Mediator

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#29 Post autor: Marcelle » sobota, 18 kwietnia 2015, 15:56

Ja polecam bieganie.Najlepiej nocą.Z muzyką nawiązującą do naszego problemu.Można też płakać po drodze.I krzyczeć(sugeruję w mniej zatłoczonych miejscach).Człowiek wraca wyładowany,szczęśliwy,po dobrym biegu jest w stanie jedynie paść na łóżko.Rano niczym nowo narodzony. :hug:
IEE

Awatar użytkownika
Ninque
Posty: 1297
Rejestracja: niedziela, 15 lipca 2012, 22:20
Lokalizacja: Kraków

Re: ,,Znieczulenie i zamrożenie"- reakcja na zło u Dziewiątk

#30 Post autor: Ninque » niedziela, 3 stycznia 2016, 19:44

http://www.filmweb.pl/film/Sekrety+morza-2014-622476 Bajka Sekrety Morza

Polecam bardzo, przepiękna i na temat :)
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.

ODPOWIEDZ