Socjonika - Mój typ

Ogólne dyskusje na temat socjoniki
Regulamin forum
WAŻNA INFORMACJA:
Nazwa pisana czterema wielkimi literami (np. INFP) określa typ w MBTI.
Nazwa pisana trzema wielkimi literami i jedną małą (np. INFp), bądź nazwa trzyliterowa (np. IEI) to określenie typu w socjonice.
Wiadomość
Autor
Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Socjonika - Mój typ

#316 Post autor: Snufkin » niedziela, 3 marca 2013, 08:37

Gdybym miał typować po samym czytaniu to bym strzelał EII.
PS dlaczego się tyle 'uśmiechasz' ? xD


5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Zielona
Posty: 600
Rejestracja: środa, 6 lutego 2013, 01:31
Enneatyp: Mediator

Re: Socjonika - Mój typ

#317 Post autor: Zielona » niedziela, 3 marca 2013, 11:17

@Snufkin Bo ja się w realu bardzo dużo uśmiecham :)

Właśnie z ciekawości rozrysowałam model A uwzględniając wszystkie 4 typy. I wiecie co wyszło? We wszystkich funkcjach mam wszystkie elementy :shock:
Co ciekawe gdybym Ni miała jako funkcję dominującą, a nie jako akceptującą to by tak nie wyszło! Ale właśnie może to jest obraz tej harmonii, która pozwala mi żyć w zgodzie ze sobą i innymi? :)
Może dlatego tekst tej piosenki oddaje uczucia, których czasem doświadczam. To wewnętrzne przekonanie :)
http://www.youtube.com/watch?v=B0azMOJ-h_o
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo

Awatar użytkownika
Zielona
Posty: 600
Rejestracja: środa, 6 lutego 2013, 01:31
Enneatyp: Mediator

Re: Socjonika - Mój typ

#318 Post autor: Zielona » niedziela, 3 marca 2013, 23:43

Udało mi się doprecyzować model A zgodnie z zasadami jakie wyłapałam, np. Fx jest zawsze po przekątnej do Nx.
Nie wiem czy słusznie, ale uznałam, że funkcja akceptująca jest słabsza od dominującej, więc ILI ustawiłam na pozycji 4 w każdym kwadracie. To dało mi początek do usytuowania innych elementów.
Po ich umiejscowieniu wyszła mi taka kolejność typów:
1. LSI
2. SEI
3. EII
4. ILI
W skrócie LSEI :D Czy ktoś wie jak go nazwać? Logiko- sensoryko - etyko - intuicyjny introwertyk? :D
Model A do wglądu:
https://lh4.googleusercontent.com/-SoeJ ... 20copy.jpg
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Socjonika - Mój typ

#319 Post autor: Grin_land » poniedziałek, 4 marca 2013, 00:02

Coooś chyba ostro mieszasz.
Czemu ustawiasz typy w modelu A? Każdy typ ma własny model A.
Spróbuj jeszcze raz, od początku- po kolei elementy informacyjne i co znaczą polecam ten artykuł : http://socjonika.pl/starastrona/index.php?strona=Art1 jeśli czegoś nie zrozumiesz- spróbuj poczytać podstawy gwoli zrozumienia, a później przyjdź z ew. pytaniami. Jak już to mniej więcej zrozumiesz i zapamiętasz to będzie czas na typowanie się.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
Zielona
Posty: 600
Rejestracja: środa, 6 lutego 2013, 01:31
Enneatyp: Mediator

Re: Socjonika - Mój typ

#320 Post autor: Zielona » poniedziałek, 4 marca 2013, 01:08

Owszem mieszam i mam dużą frajdę z kombinowaniem :D
Dlaczego mam przyjąć za nienaruszalny dogmat, że istnieje tylko 16 typów do opisania każdego skoro sami zauważyliście, że typ, który wyszedł mi z testu do mnie nie pasuje?
Dlaczego mam się ograniczać do jednego skoro uważam, że suma 4 opisuje mnie najlepiej?
Dlaczego nie mogę sama znaleźć własnego opisu korzystając z socjoniki jako narzędzia?
Dlaczego z jakiegokolwiek narzędzia miałabym korzystać tylko w sposób wymyślony przez autora?
Dlaczego startując z uczuć przy czytaniu opisów nie mogę poszukać czy w wynikach nie kryje się logika widoczna w odzwierciedleniu graficznym jakim jest model A?
:)
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo

Awatar użytkownika
Szej-Hulud
Posty: 183
Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 11:54

Re: Socjonika - Mój typ

#321 Post autor: Szej-Hulud » poniedziałek, 4 marca 2013, 16:55

Ale przecież myślenie i czucie wykluczają się wzajemnie, podobnie jak doznawanie i intuicja. To trochę jak w chemii- w środowisku kwaśnym nie może powstać zasada i vice versa.
Swoją drogą nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dostrzegam w twoich postach silne Ne.
5w4,
ENTp-Don Kichot

Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?

Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.

Awatar użytkownika
Litowojonow
Posty: 525
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda

Re: Socjonika - Mój typ

#322 Post autor: Litowojonow » poniedziałek, 4 marca 2013, 18:41

Jak czujesz to nie myślisz? Nie powiedziałbym, że się wykluczają.
Zielona pisze:Dlaczego mam przyjąć za nienaruszalny dogmat, że istnieje tylko 16 typów do opisania każdego skoro sami zauważyliście, że typ, który wyszedł mi z testu do mnie nie pasuje?
Dlatego, że za odstępstwa od doktryny grozi ekskomunika i stos :twisted:
Tak poważniej to tego typu sztywne 0-1 podziały na pewnym poziomie szczegółowości tracą rację bytu, choć fanatycy i tak wiedzą swoje i będą naginać rzeczywistość, żeby pasowała idealnie do modelu, który ktoś sobie wymyślił.
A test to tylko test, niedoskonały jak jego twórcy i ewentualny twórca jego twórców.
Zielona pisze:Dlaczego mam się ograniczać do jednego skoro uważam, że suma 4 opisuje mnie najlepiej?
Dlaczego nie mogę sama znaleźć własnego opisu korzystając z socjoniki jako narzędzia?
Ciężko wbijać gwoździe młotkiem, którego działanie się neguje, a suma 4 typów nie jest zgodna z pismem św. .

<próbuje wyobrazić sobie niedziałający młotek>
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

Re: Socjonika - Mój typ

#323 Post autor: NoMatter » poniedziałek, 4 marca 2013, 18:48

Przepraszam, ale nie chce mi się czytać tej dyskusji od początku, odnoszę się tylko do kilku ostatnich postów (jak daleko, widać z mojego wyboru cytatów)
Potem kwadry: kiedyś powiedziałabym Gamma, ale brak im umiejętności akceptowania i wybaczania
Takie uogólnienie jest nieprawdziwe i bardzo krzywdzące dla poszczególnych jednostek. O ile jestem w stanie wyobrazić sobie jak z "archetypowego" gammiaka wyrastają z pewnych powodów takie cechy, o tyle używanie ich globalnie jest bardzo niefajne.
Na tej stronie http://www.socjonika.pl/#Ponownie_o_asp ... rmacyjnych zgodnie z opisami próbowałam wybrać pomiędzy np. Fi i Fe. Bez określania funkcji?
Wyszło mi zdecydowanie Ti i Fi, a Ne i Se na 80%? tu się wahałam przy odpowiedziach.
Masz jedną dychotomię Reinina z głowy, jesteś na bank pytająca...
Wg. tej strony http://www.socjonika.pl/#Kwadra_Delta tak właśnie postrzegam inne kwadry.
Popełniasz podstawowy błąd logiczny - błędne koło.
Blok Super ID – sfera nieświadomych aspektów słabości, związana z kumulacją pozytywnego wkładu innych osób i Blok ID – sfera nieświadomych aspektów silnych stron, związana z nabywanymi mimowolnie osobistymi przyzwyczajeniami. . Może problem polega na tym, że ja dość dobrze znam swoje słabe i mocne strony i sporo z nimi zrobiłam - słabe osłabiłam, a mocne wzmocniłam. Działam dość świadomie. Wiele osób działa pod wpływem emocji lub logiki. Ja uwzględniam oba czynniki. Może stąd jakieś sprzeczności?
Kolejny problem - wydajesz się mówić o słabościach w kontekście konkretnych cech charakteru. Socjoniczne słabości bardziej odpowiadają np słabemu węchowi albo temu, że masz krótkie nogi i z tego powodu nisko skaczesz. Idąc ujmujesz świadomość w kategoriach decyzji - a socjonika mówi tylko i wyłącznie o przepływie informacji. Niektórych czynności umysłu nie da się robić na poziomie świadomym, dajmy na to (niesocjoniczny przykład) werbalizowania myśli. Kiedy z kimś rozmawiasz, słowa same układają Ci się w zdania, Ty możesz je co najwyżej później modyfikować, zastanawiać się nad konstrukcją gramatyczną itd. Jednak mimo wszystko jest to czynność nieświadoma, słowa które w drugim etapie dobierasz też nie są selekcjonowane z pełni uświadomionej bazy danych w której każdy krok jest czynnością wolicjonalną. Po prostu akurat te przychodzą pod wpływem kontekstu, emocji, chwili.
Właśnie z ciekawości rozrysowałam model A uwzględniając wszystkie 4 typy. I wiecie co wyszło? We wszystkich funkcjach mam wszystkie elementy
Zawsze tak jest.
P.S,1 który z typów "wgryza się" w temat, który go zaciekawi i szybko zdobywa informacje? A który podąża swoja drogą
Każy, który jest tak wychowany/odpowiednio inteligentny(szybko).
Dlaczego mam przyjąć za nienaruszalny dogmat, że istnieje tylko 16 typów do opisania każdego skoro sami zauważyliście, że typ, który wyszedł mi z testu do mnie nie pasuje?
Nie ma testów socjonicznych ;_; One nie istniejo A typy nie są do opisania, one opisane są niejako przy okazji...
Dlaczego mam się ograniczać do jednego skoro uważam, że suma 4 opisuje mnie najlepiej?
Bo one z definicji się wykluczają. Podstawowa zachcianka zielonego - nie rozumiem, ale mi nie pasuję, więc zmieniam (w jakimś sensie to trąci niesocjonicznologicznością).
Dlaczego z jakiegokolwiek narzędzia miałabym korzystać tylko w sposób wymyślony przez autora?
2+2=54037529087091735-01y3tkurkawmaśle
Tylko co z tego wynika? To, co przedstaiłem już nie jest narzędziem. Nie jest nim, dopóki nie zdefiniuję jak ono działa. Narzędzie możesz modyfikować znając definicję autora, wcześniej to jest Twoja radosna twórczość przypadkowo w jakiś sposób z nim związana (np ma taką samą nazwę)
Litowojonow pisze:Jak czujesz to nie myślisz? Nie powiedziałbym, że się wykluczają.
W socjonice się wykluczają. Z definicji. Definicja nie jest tożsama z rozumieniem zwyczajowym.
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Socjonika - Mój typ

#324 Post autor: Cotta » poniedziałek, 4 marca 2013, 20:11

Litowojonow pisze: <próbuje wyobrazić sobie niedziałający młotek>
To np. taki, któremu spada "główka", bo się poluzowała (przypadek z reala... tak, udało mi się popsuć młotek... :? ).

A kompilować, rozszerzać itd. to jasne, że można, ale lepiej po solidnym zapoznaniu się z tym, z czego się chce kompilować, bo inaczej może wyjść trochę bez sensu.

Nie jestem pewna, czy te kompilacje - jak wyżej zasugerowano - wynikają z silnego Ne, czy może raczej z niechętnego operowania Ti. A może z obu, co by sugerowało IEE/EII.

I nie utożsamiałabym Ti ze skłonnością do analizowania, bo akurat na tym forum 99% osób lubi sobie poanalizować psychikę (w końcu z jakiegoś powodu się tu zarejestrowali), co nie oznacza, że wszyscy tutaj mają Ti w ego. Z moich doświadczeń z EII wynika, że mocno wszystko analizują. Więc nie w tym rzecz, czy ktoś analizuje, tylko w jaki sposób to robi. Dla osób z silnym Ti jest charakterystyczne poszukiwanie prawidłowości, zależności, ujęcie systemowe, wychwytywanie sedna (to ostatnie zwłaszcza przy kombinacji TiSe*, gdzie następuje totalny redukcjonizm "rzeczy zbędnych" do - najlepiej - jednego zdania zawierającego kwintesencję; kombinacja TiNe w ego przekłada się na to, że lubi się pozwiedzać poboczne wątki, pokombinować, ale bez utraty z pola widzenia, jak to się ma do systemu, czy ogólniejszych prawidłowości).

*Tak z ciekawostek, na jednym ze zlotów była socjonicznie ciekawa scenka. Boogi (EII) przedstawiał analizę transakcyjną. Opowiadał o niej kilka minut (mówił bardzo ciekawie, ale trzymając się porządku książkowego, co wydaje mi się charakterystyczne dla Ti w bloku super-ego; zauważyłam, że osoby ze słabym Ti gubią się, jak poprzestawiać im kolejność przyswojonej wiedzy; TiNe-egowcy tego nie robią, bo już na etapie przyswajania wiedzy inaczej ją porządkują i potem swobodnie sobie przestawiają różne rzeczy w zależności od tego, na jakim wątku chcą się skupić). Kiedy skończył, Eszpe (LSI/SLE) podsumował: czyli chodzi o <tu padło kilka słów redukujących analizę transakcyjną do jednego zdania, niestety nie pamiętam tego zdania>. Zderzenie EII-kowej obszerności wywodu, z TiSe-owym redukcjonizmem do sedna - epickie. :D

A po co przytoczyłam tę scenkę? Po to, żeby pokazać, jak operuje się elementem Ti, w zależności od tego, w jakiej funkcji jest on osadzony (i w towarzystwie jakiego elementu informacyjnego występuje). To serio nie jest tak, że jak ktoś dużo myśli, czy dużo analizuje, to od razu ma Ti w ego. I u Ciebie, Zielona, raczej widzę niechęć do operowania tym elementem, czasami wręcz bunt przeciwko Ti. Co z kolei najbardziej kojarzy mi się z IEE (ach ci wierzgający nadzorowani ;) ). Rozważałaś ten typ? Nie twierdzę, że nim jesteś, bo za mało mam danych, ale tak mi się teraz skojarzyło w tę stronę. W każdym razie bardziej obstawiam etyka niż logika (również ze względu na sądy wartościujące, o których ktoś wcześniej wspominał).
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Socjonika - Mój typ

#325 Post autor: Grin_land » poniedziałek, 4 marca 2013, 20:31

Szej-Hulud pisze: Swoją drogą nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dostrzegam w twoich postach silne Ne.
To ja zupełnie go nie dostrzegam. Właściwie to mam takie wrażenie, że niby wiem o czym Zielona pisze ale pisze o tym tak, że nie dość, że ciężko ją się czyta to jeszcze podejmuje problem ze złej strony. Nie wiem, gdzie Wy tu widzicie Ne.

Takie kombinowanie w socjonice nie byłoby dla mnie oznaką Ne, Ne (Ne + Fi) by raczej starało się zrozumieć najpierw całokształt, jakiś ogólny obraz socjoniki, a później wchodziło w szczegóły i się nimi bawiło(przy czym nie brało tej zabawy na poważnie), dla mnie to, co robi Zielona, jest dokładnie czymś odwrotnym- poznaje jakiś mały klocek, kawałeczek puzzli, później drugi, i po tych dwóch wnioskuje co jest na całym obrazku i w ogóle jak się te klocki układa. I, znając tylko te dwa klocki, nie wie, że to nie polega na dopasowywaniu ich na siłę i w dowolny sposób, nie domyśla się ani obrazu ani struktury.

Ps. Zielona, jeśli w enneagramie testy są rraczej nieprzydatne, to w socjonice nie mają kompletnie żadnego sensu- chyba, że masz większe rozeznanie w tym, czego dotyczą. No ale wtedy nie typujesz się po teście, to jest co najwyżej potwierdzenie lub zabawa.

A i jeszcze przytoczone przez Cottę syntetyzowanie wydaje mi się bardzo właściwe dla Ne także, tzn nie jest to ten sam obraz, ale czy ja czy Amber mamy tendencję do ujmowania skomplikowanych sytuacji w krótkim zdaniu, lub wyrażania większej ilości myśli w jednej linijce tekstu (zwłaszcza Amber). Pomaga w tym zamiłowanie do wieloznaczności i aluzji.
Ale fakt, jeśli próbuję wytłumaczyć jakiś kawałek wiedzy komuś, z kim nie łapię Ne-owego kontaktu wymaga to ode mnie znacznego "uporządkowania" i wcześniejszego przygotowania wywodu. Pomiędzy NeFi-owcami to samo może być przekazane w 1/5 treści, opierając się na wspólnych skojarzeniach, bazie wcześniejszych rozmów i gestykulacji :P
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
kangur
Posty: 547
Rejestracja: wtorek, 22 lutego 2011, 19:38

Re: Socjonika - Mój typ

#326 Post autor: kangur » poniedziałek, 4 marca 2013, 22:04

To trochę jak w chemii- w środowisku kwaśnym nie może powstać zasada i vice versa.
oto jedna z wielu możliwości
HCl + H2O -> H3O+ + Cl-

Awatar użytkownika
Zielona
Posty: 600
Rejestracja: środa, 6 lutego 2013, 01:31
Enneatyp: Mediator

Re: Socjonika - Mój typ

#327 Post autor: Zielona » poniedziałek, 4 marca 2013, 23:13

Właśnie oglądam „Avatar” . Widzę go po raz pierwszy, bo do kina nie poszłam, szkoda mi było na to czasu, bo wtedy zaczęłam realizować własną ścieżkę życia. Postrzegam jego akcję jako ciąg przyczynowo- skutkowy prowadzący do określonych zdarzeń lub przemiany postaci. Bliskie mi jest uczucie robienie „niemożliwego” gdy dosiadł „ptaszyny”. Bliski mi też jest związek Na'vi z naturą. Także motywacja Jake’a – że „nie mogą mieć wszystkiego czego chcą” - rozumiana jako rozwiązanie siłowe. Jednego nie rozumiem – bezwzględnego działania do zysku. Odbieram to jako ogromną niesprawiedliwość. Cały film postrzegam jako metaforę występowania przeciwko środowisku naturalnemu. Kto go zniszczy zniszczy i siebie. Na to wszystko należy nałożyć wrażenia estetyczne odbierane od początku filmu.
Do wszystkich waszych ciekawych komentarzy odniosę się jutro :)
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo

Awatar użytkownika
Amber
Posty: 375
Rejestracja: wtorek, 11 listopada 2008, 20:29
Enneatyp: Entuzjasta

Re: Socjonika - Mój typ

#328 Post autor: Amber » wtorek, 5 marca 2013, 00:58

Grin_land pisze:
Szej-Hulud pisze: Swoją drogą nie mogę oprzeć się wrażeniu, że dostrzegam w twoich postach silne Ne.
To ja zupełnie go nie dostrzegam. Właściwie to mam takie wrażenie, że niby wiem o czym Zielona pisze ale pisze o tym tak, że nie dość, że ciężko ją się czyta to jeszcze podejmuje problem ze złej strony. Nie wiem, gdzie Wy tu widzicie Ne.

Takie kombinowanie w socjonice nie byłoby dla mnie oznaką Ne, Ne (Ne + Fi) by raczej starało się zrozumieć najpierw całokształt, jakiś ogólny obraz socjoniki, a później wchodziło w szczegóły i się nimi bawiło(przy czym nie brało tej zabawy na poważnie), dla mnie to, co robi Zielona, jest dokładnie czymś odwrotnym- poznaje jakiś mały klocek, kawałeczek puzzli, później drugi, i po tych dwóch wnioskuje co jest na całym obrazku i w ogóle jak się te klocki układa. I, znając tylko te dwa klocki, nie wie, że to nie polega na dopasowywaniu ich na siłę i w dowolny sposób, nie domyśla się ani obrazu ani struktury.
Po przeczytaniu dyskusji mam podobne odczucie, jak Grin, tj. że Zielona nie zaczyna od poznania zasady, tylko od użycia jej i jeszcze dostosowania do własnych potrzeb. Nie wiem, czy to ma bezpośredni związek z jej typem, ale dla mnie jako Ne-egowca w pierwszej kolejności najważniejsze jest zebranie informacji, obejrzenie zagadnienia ze wszystkich stron, zanim przejdę do wyciągania wniosków. To jest właściwie moja uniwersalna zasada, gdy się czegoś uczę: najpierw ogarniam zakres materiału, bez pełnego rozumienia i zapamiętania, tak by stworzyć sobie ogólne wyobrażenie, a potem wracam do poszczególnych części i sprawdzam, jak mogłyby do siebie pasować. Tak miałam też z socjoniką, prawem, językami etc. (oczywiście w granicach rozsądku: najpierw oglądam materiał podstawowy, potem ewentualnie wchodzę na wyższe poziomy).

@Zielona, nie chcę oczywiście z góry wykluczać Twojej przynależności do Delty, ale proponuję najpierw zrozumieć podstawy socjoniki, a dopiero potem się typować, zamiast tworzyć własną socjonikę. Obecna naprawdę może Ci wystarczyć, tylko trzeba ją poznać :) Zacznij od elementów informacyjnych z uwzględnieniem podziału na ewidentność/potencjalność, dynamikę/statykę, obiekt/relację. Następny krok to poukładanie ich w modelu A, a w tym celu trzeba zrozumieć, na czym polega każda z funkcji.
Poza tym zastanów się, po co Ci socjonika. Jeśli tylko po to, by przeczytać opis swojego charakteru, to raczej bez sensu się w to w ogóle zagłębiać, zwłaszcza że jak widać sama najlepiej wiesz, jaka jesteś ;) NoMatter dobrze Ci napisał, że w socjonice chodzi o przepływ informacji - czyli o tym, jak odbierasz i jak formułujesz komunikaty w interakcjach z innymi ludźmi - wynika to z modelu A, zaś opisy są tworzone chyba tylko dla przyjemności czytania ich, a nie do pomocy w typowniu :P
Obrazek

Nie wyrywam ósemek.

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Socjonika - Mój typ

#329 Post autor: sjofh_ystad » wtorek, 5 marca 2013, 21:43

Nie spiesz się z socjotypowaniem, Zielono :wink: Jest spora szansa, że wytypujesz się źle, a potem będziesz się uparcie tego trzymać.

Awatar użytkownika
Zielona
Posty: 600
Rejestracja: środa, 6 lutego 2013, 01:31
Enneatyp: Mediator

Re: Socjonika - Mój typ

#330 Post autor: Zielona » wtorek, 5 marca 2013, 23:14

@Szej-Hulud, można czuć, że się myśli albo myśleć, że się czuje ;) Podobnie jak Litowojonow uważam, że pewne rzeczy się nie wykluczają.
@Litowojonow, jeśli fakty nie pasują do teorii to tym gorzej dla faktów? ;) Dobrze, że niczego nie piłam, bo oplułabym monitor czytając o niedziałającym młotku :D
@NoMatter, nie masz pojęcia jak bardzo mnie cieszy użyte przez Ciebie określenie „radosna twórczość”. Dla kogoś kogo ostatnią cechą była spontaniczność jest to duży komplement :)
Co do narzędzi: śrubokręt z definicji służy do wkręcania/wykręcania. Ja go również używam do czyszczenia kostki z mchu i mogę wykorzystać do zrobienia instalacji artystycznej. A śrubkę wykręcić pilniczkiem do paznokci, który z definicji służy do czego innego. I kto mi zabroni? ;)
Chodzi mi o to, że sztywne trzymanie się definicji powoduje zamknięcie, skostnienie i blokowanie kreatywności i indywidualności. Tworzy 0-1-kowość. A ludzie tacy nie są. Pomiędzy jest wiele cyferek ;) Owszem bywają bardziej i w dużym zaokrągleniu można uznać za 0 lub 1, ale jak zaokrąglić 0,5(0)? ;) A ja do tego dążę :)
Jouziou napisała, że wg. socjoniki nie można zmienić typu. A ja wierzę, że można, bo można się zmienić. Świadomie. Ja się stałam pytająca, choć nie byłam. Pytam „dlaczego?”, bo to najbardziej otwierające i kreujące pytanie :) Choć całkiem możliwe, że uznasz, że byłam pytająca, ale o tym nie wiedziałam ;)
@Cotta, czyżby Eszpe (LSI/SLE) też nie chciał dać się wtłoczyć w jeden typ? ;)
Ciekawe, że tak wiele typów przychodzi Wam do głowy na mój temat ;) I ciekawe dlaczego? :D
Wierzganie to nie z IEE, a z LII , funkcja czuła. To u mnie nowa cecha, pojawiła się gdy ktoś próbował mi odebrać moje ostatnie, własne 10% i zaczęło się uaktywniać w 2008r. Z rok temu wyłapałam, że silnie reaguję na przymus – ale tylko w sensie wewnętrznych emocji.
„Nie podda się brutalnemu naciskowi nawet wówczas, kiedy grozi to jego życiu.” Stało się narzędziem samoobrony ;) Straciłam poprzednie życie, ale zbudowałam nowe.
"Sensoryczność Siłowa" mogłaby by być moją słabością i utrudnić mi życie. Ale ja dzięki niej odzyskałam i chronię moją indywidualność.
@Grin_land napisała: ” by raczej starało się zrozumieć najpierw całokształt, jakiś ogólny obraz socjoniki, a później wchodziło w szczegóły i się nimi bawiło(przy czym nie brało tej zabawy na poważnie), dla mnie to, co robi Zielona, jest dokładnie czymś odwrotnym- poznaje jakiś mały klocek, kawałeczek puzzli, później drugi, i po tych dwóch wnioskuje co jest na całym obrazku i w ogóle jak się te klocki układa.”
A ja zrobiłam i jedno i drugie :D Nie uważam, że muszę „lub”, wolę „i”.
Niektórzy mówią, że ciasteczko można zjeść lub mieć.
A jeśli zjem tylko pół ciasteczka? ;) W dodatku te pół ciasteczka mam przez jakiś czas w żołądku, a jeśli nie spalę to długo w biodrach czy wałeczku na brzuchu ;) I mam i zjadłam :D
A jeśli poszukam innego rozwiązania? Zanim zjem drugie pół to kupię nowe? ;) Powiecie, że to już nie będzie to samo ciastko. Ale ja uważam, że wciąż mogę powiedzieć: i zjadłam i mam ;)
@sjofh_ystad Ja już wcale nie mam zamiaru dalej szukać swojego typu, 4 mnie satysfakcjonują ;) Miałam ostatnio trochę wolnego czasu i się trochę pobawiłam. A teraz skupię się na realizowaniu mojego "chciejstwa" ,dzięki, któremu buduję nowe życie, mogę wzmacniać zalety i osłabiać wady :)

Kończąc…
Ktoś napisał, że dzięki socjonice może poznać siebie i innych. Ja to zrobiłam inną drogą, dlatego potraktowałam to jako zabawę. Tak naprawdę nie potrzebuję ani enneagramu ani socjoniki, bo poznaję ludzi poprzez pryzmat ich indywidualnych cech. A szufladkowanie ogranicza :)
Dlatego protestuję przeciwko tylko 16 typom! :D
Swoje uczucia i przemyślenia opisałam kiedyś w takim wierszu (już krócej chyba się nie da ;) )
Jestem swoją przeszłością
Jestem swoją przyszłością
Jestem własną zmienną
"Nic się nie zmienia od na dupie siedzenia." Ranczo

ODPOWIEDZ