Piątkowa Grupa Wsparcia
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
Jeśli się upierać ze pozerstwo jest uzależnione od enneagramu to raczej ma związek z poziomem zdrowia niż z typem
i nie koniecznie musi być w kierunku "jestem taki zajebisty" ja np powoli dochodzę do wniosku że nie jestem tak aspołeczna i chora jak myślałam i trochę mi przykro bo wole myśleć że jest źle
i nie koniecznie musi być w kierunku "jestem taki zajebisty" ja np powoli dochodzę do wniosku że nie jestem tak aspołeczna i chora jak myślałam i trochę mi przykro bo wole myśleć że jest źle
- Litowojonow
- Posty: 525
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
Żadne błahaha, jakbym napisał że ja ich tak zagadałem byłoby bardziej podejrzane
Żaden fake, tru story. Są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie.
El, uspołecznianie się to kryzys wieku średniego w początkowej fazie, trzeba to jakoś przetrwać
Żaden fake, tru story. Są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie.
El, uspołecznianie się to kryzys wieku średniego w początkowej fazie, trzeba to jakoś przetrwać
Spoiler:
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.
- Litowojonow
- Posty: 525
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
...a tak poważniej to właściwie nie jest taki zły kompromis, można w miarę normalnie funkcjonować, a pewna dziwność zawsze pozostaje. Z drugiej strony myślenie, że jest źle nie tylko może dawać jakąś przewrotną czwórkową satysfakcję, ale i upraszcza pewne rzeczy, może być wygodnym usprawiedliwieniem. Może też być źródłem specyficznego humoru.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
To uczucie* kiedy sobie uświadamiamy, że ani my ani otoczenie nie jest nienormalne a i tak jest coś niezrozumiałego w tej całej wegetacji.Elkora pisze:ja np powoli dochodzę do wniosku że nie jestem tak aspołeczna i chora jak myślałam i trochę mi przykro bo wole myśleć że jest źle
*Można przerobić na demotywator, dla dobra sprawy zrzekam się praw autorskich xD
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wygląda to dobrze, ale nie miałem zamiaru nikogo obrażać, raczej zmusić do zastanowienia nad sobą zamiast narzekania na otoczenie.na temat kogoś o kim prawie nic nie wiesz pięknie zestawiłeś zmordrax pisze:Tak, jesteś burakiem.Wzruszyłem się.mordrax pisze: "Ale chroń mnie Panie od pogardy"
O tak, to okropne i strasznie destrukcyjne, bo wstrzymuje przed pozytywną zmianą. Może właśnie strach przed zmianą powoduje ten stan, kiedy wolimy utrzymywać się w świadomości, że jest źle.Elkora pisze: i nie koniecznie musi być w kierunku "jestem taki zajebisty" ja np powoli dochodzę do wniosku że nie jestem tak aspołeczna i chora jak myślałam i trochę mi przykro bo wole myśleć że jest źle
-
- Posty: 796
- Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
dobra rada w stylu captain obvious: jeśli nie chcesz kogoś obrazić, to nie nazywaj go burakiemmordrax pisze:Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wygląda to dobrze, ale nie miałem zamiaru nikogo obrażać, raczej zmusić do zastanowienia nad sobą zamiast narzekania na otoczenie.
witaj na forum
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8
- Enturie
- Posty: 493
- Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: poza zasięgiem sieci
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
Tak właściwie to w stanie, w którym jest źle, ale utrzymuje się bardzo długo potrafimy się swobodnie poruszać, bo wiemy jak to jest, a kiedy coś zaczyna się zmieniać, to te drogi nie są już tak proste. I chyba dlatego tak trudno coś zmienić...
► Pokaż Spoiler
- SOS
- Posty: 180
- Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2012, 15:28
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
Bycie do dupy jest wygodnym wykrętem, by się nie starać, nie próbować. Zmiana myślenia powoduje, że jednak trzeba próbować, a to jest perspektywa iście przerażająca.
Ja jestem Ja.
One Legged Sam knows what you've been through
A journey of madness 'till the "The Drift" found you too
One Legged Sam knows what you've been through
A journey of madness 'till the "The Drift" found you too
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
zmuszać się do wmawiania, że się nie jest do dupy?
- Enturie
- Posty: 493
- Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: poza zasięgiem sieci
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
Zmuszać się a faktycznie chcieć to dwie różne rzeczy. Poza tym po co na siłę się zmieniać? To nigdy do dobrego nie prowadzi.
► Pokaż Spoiler
- szyszka
- Posty: 44
- Rejestracja: czwartek, 14 maja 2009, 19:45
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pod kocem
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
Ale czasami jeżeli czegoś chcę, to muszę się zmusić (np chcę zaliczyć wszystkie kolosy, więc zmuszam się do zwleczenia się z łóżka przed 6). W sensie że często żeby zrealizować to co sobie zamierzyłam i co chce, muszę po drodze zrobić masę bezsensownych drobiazgów. I znowu wracamy do szukanie motywacji :/
There is nothing more practical than a good theory.
- Enturie
- Posty: 493
- Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: poza zasięgiem sieci
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
Ostatnio zaczęłam się zastanawiać nad pewną sprawą i prawdę mówiąc nie potrafię znaleźć racjonalnego uzasadnienia i może ktoś z Was powie coś w tej kwestii?
Według Maslowa istnieje hierarchia potrzeb, które człowiek chce zaspokoić. W piramidzie widnieje potrzeba zaangażowania. I co jeśli człowiek nie ma tej potrzeby? Czy to jest jakoś uwarunkowane i ma negatywny skutek na jego życie? Czy faktycznie powinien coś zmienić i czy to może mieć związek z rozrośniętym ośrodkiem intelektu? Bo teoretycznie, jeśli nie czuje, że mam taka potrzebę, to nie ma problemu, ale z drugiej strony może się to odbijać na moich relacjach z innymi, które teoretycznie chce tworzyć...
Według Maslowa istnieje hierarchia potrzeb, które człowiek chce zaspokoić. W piramidzie widnieje potrzeba zaangażowania. I co jeśli człowiek nie ma tej potrzeby? Czy to jest jakoś uwarunkowane i ma negatywny skutek na jego życie? Czy faktycznie powinien coś zmienić i czy to może mieć związek z rozrośniętym ośrodkiem intelektu? Bo teoretycznie, jeśli nie czuje, że mam taka potrzebę, to nie ma problemu, ale z drugiej strony może się to odbijać na moich relacjach z innymi, które teoretycznie chce tworzyć...
► Pokaż Spoiler
-
- Posty: 51
- Rejestracja: niedziela, 4 grudnia 2011, 17:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Poznań
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
W piramidzie Malowa nie ma takiej potrzeby, jak zaangażowania, bo co to właściwie znaczy? Można takie słowo rozumieć na wiele sposobów. Istnieje potrzeba przynależności (belonging) i domyślam się, że to o nią chodzi. Nie ma takiej możliwości, by ktokolwiek nie miał takiej potrzeby rozwiniętej w jakimś nawet małym stopniu. Jako dziecko pewnie chciałaś być akceptowana przez inne dzieci, może chciałaś mieć koleżankę, swoją grupę zabaw, czy coś w tym stylu. Dziecko, które jest odtrącane przez inne, raczej nie podchodzi do tego na zasadzie obojętności. Jak jesteś w jakiejkolwiek grupie czy to na studiach, czy w pracy, też chcesz być przez nią akceptowana, a nawet lubiana, chcesz dobrej atmosfery, nawet jeśli ten fakt nie istnieje w twojej świadomości. Jeśli nie istnieje to znaczy, że nie wystąpiły okoliczności, które by to zmieniły. Kolejna kwestia to relacje z rodziną. Nie musisz koniecznie kogoś uważać za przyjaciela, czy nawet życiowego partnera. Ta potrzeba jest bardziej "przyziemna".
5w6
- Enturie
- Posty: 493
- Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: poza zasięgiem sieci
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
Tak, chodziło mi o potrzeby przynależności. Źle to ujęłam.
I z tego co zrozumiałam, to realizujemy tę potrzebę po prostu będąc akceptowanymi przez innych i tak naprawdę nie musimy nikogo kochać i wchodzić w głębszą relacje? Bez tego człowiek jest w stanie dojść do samorealizacji?
I z tego co zrozumiałam, to realizujemy tę potrzebę po prostu będąc akceptowanymi przez innych i tak naprawdę nie musimy nikogo kochać i wchodzić w głębszą relacje? Bez tego człowiek jest w stanie dojść do samorealizacji?
► Pokaż Spoiler
-
- Posty: 51
- Rejestracja: niedziela, 4 grudnia 2011, 17:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Poznań
Re: Piątkowa Grupa Wsparcia
Na pewno nie każdy tak się samorealizuje, ludzie są różni, a sama potrzeba samorealizacji uwzględnia zupełnie inne czynniki. Piramida potrzeb Maslowa jest starą koncepcją, od czasu jej powstania, psychologia bardzo się rozwinęła. Można ją uznać za pewne uproszczenie, podobnie jak wszystkie modele i w każdej analizie psychologicznej nie wypada stosować tylko uogólnienia, ważne jest podejście indywidualne. Różne modele wychodzą z różnych punktów widzenia oraz z innych założeń, a to sprawia, że czasem sobie nawet wzajemnie przeczą. Większość ludzi na pewno chce mieć przyjaciół, chce mieć osobę do tak zwanego związku. Dla jednych to potrzeba silniejsza, dla innych słabsza, inni praktycznie jej nie odczuwają. Sama potrzeba przynależności Maslowa oczywiście to uwzględnia, lecz zalicza się do niej również właśnie bycie akceptowanym w danej grupie, wszystko to, o czym pisałem. Za wiki:
According to Maslow, humans need to feel a sense of belonging and acceptance among their social groups, regardless if these groups are large or small. For example, some large social groups may include clubs, co-workers, religious groups, professional organizations, sports teams, and gangs. Some examples of small social connections include family members, intimate partners, mentors, colleagues, and confidants. Humans need to love and be loved – both sexually and non-sexually – by others.[2] Many people become susceptible to loneliness, social anxiety, and clinical depression in the absence of this love or belonging element. This need for belonging may overcome the physiological and security needs, depending on the strength of the peer pressure.
5w6