Gdy czytam coś takiego to z przykrością muszę stwierdzić (i zaczerpnę to również z Twojej wypowiedzi), że jest to przejaw czystego debilizmu.Reaktancja pisze:Oburzenie sięga zenitu. Ale pozwolę sobie rozjaśnić mój punkt widzenia, skoro problemy ze zrozumieniem tekstu i wyobraźnią są tak powszechne. Nie chodzi o sam fakt słuchania muzyki w słuchawkach, bo to wręcz mile i eleganckie, ale traktowanie słuchania muzyki jako przykrywka faktu że jest się społeczną ciotą.
Jaka przykrywka? Słucham, bo kocham muzykę i jest ona nieodłączną częścią naszego życia. Jeżeli dla Ciebie istnieje coś takiego jak miejsce i pora odpowiednie do jej słuchania to jesteś w przeogromnym błędzie i wracam do mojego powyższego, pierwszego zdania.
To, że słucham ogranicza moje zmysły? Co za durny wniosek. Że niby nie ustąpię schorowanej babci miejsca w autobusie? Nie jestem ślepy i jeżeli zajdzie taka potrzeba to właśnie tak zrobię. Mniej słyszę? A przepraszam bardzo lepiej słuchać warkotu samochodów aniżeli ulubionej muzyki? No tak, przecież tysiące razy wtargnąłem już na jezdnię i prawie potrącił mnie jakiś pojazd oraz zastałem setki ludzi, którzy potrzebowali pomocy, jednak ja im jej nie udzieliłem, ponieważ słuchałem muzyki i czułem się uniewinniony, jak to powiedziałeś: "przynajmniej się łudzę że tak jest". Gratuluję fenomenalnie żałosnego, absurdalnie nielogicznego podejścia do życia.
Gdy zakładam słuchawki wcale nie zapominam o całym świecie, tylko ZWYCZAJNIE umilam sobie czas, a że Ty masz jakiś problem z zaakceptowaniem tego to już zupełnie inna kwestia i jesteś raczej jednym z wyjątków.
Proszę, opowiedz mi jeszcze raz w jakim to wielkim błędzie jesteśmy i narażamy się na niebezpieczeństwo oraz najlepiej wspomnij coś o gimnazjum - będzie miło a poziom rozmowy na pewno się podniesie.
Proszę wszystkich w tym temacie o stonowanie swojej wypowiedzi. Inaczej posty trafią do kosza. Aleks