Rozpoznanie typu

Ogólne dyskusje na temat Enneagramu
Wiadomość
Autor
Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Rozpoznanie typu

#586 Post autor: Pablo » sobota, 16 kwietnia 2011, 02:39

TR pisze:Poza tym nie rozumiem o co chodzi z tymi "farmazonami" - po 1 nie przechwalam sie, po 2 nie oszukuje nikogo i nie mowie jakos bez sensu, typu ze np. mieszkam w willi z basenem - nie oszukuje w ten sposob, bo taka pozerka jest bez sensu - przeciez 3ke dowartosciowuje to, ze osiaga realny sukces i doceniaja ja za to inni, a taki falszywy jest bez sensu... to tak jakby np. dowartosciowywac sie czyims zdjeciem na facebooku - bez sensu... wiec nie myl mnie ze swoim kumplem
Ten gościu to nie jest mój kumpel, to taka przybłęda, która dużo pieprzy bo ma manię wielkości opartej na fundamentach bycia zerem, a do pracy polazł po raz pierwszy jak skończyła 26 lat (tak na marginesie) - opisałem go trochę gdzieś na forum 3 kiedyś. Ten gościu pieprzył farmazony bo był społecznie wyizolowany, jak sam nie byłeś możesz nie mieć takich jazd miedzy ludźmi. Ale zachowanie to jedno, tego człowiek się uczy w środowisku. Motywacja powodująca zachowanie - to esencja typu.

Rozważ 3w4, wpływu 5 w postach które napisałeś nie widzę wogóle, znam trochę 5.



Awatar użytkownika
Tragiczny_Romantyk
Posty: 231
Rejestracja: niedziela, 8 sierpnia 2010, 05:11
Enneatyp: Dawca
Lokalizacja: Zielona Gora

Re: Rozpoznanie typu

#587 Post autor: Tragiczny_Romantyk » sobota, 16 kwietnia 2011, 02:51

micha pisze:
Tragiczny_Romantyk pisze:
Pablo pisze:no nie? :lol:

TR ja bym powiedział że jesteś jakąś z lekka (teraz już jakoś zmieniłeś ton bo wcześniej to :lol: :lol: ) wykolejoną wersją 3, znam gościa 3 co podobnie gadał ale sporo bardziej żałośnie bo jego przechwalanki były - na takim poziomie logiki że 14 latek by się połapał jakie ten gość odrealnione farmazony pieprzył. Ale podobieństwo schematów da się wyczuć.
edit: mialo byc 9-6-3.

Poza tym 2 jest calkiem przekonywujace, a zwlaszcza ostatni wers w minusach "zawsze chce byc najlepszy, to bywa meczace" - ogolnie moim najslabszym punktem jest to, ze bardzo dbam o reputacje i lubie byc docenianym - w pewnym sensie miec kontrole, a jak nie mam kontroli lub ludzie mnie nie doceniaja albo jak ktos np. probuje mnie zdominowac, czy stawia pod sciana, to sie denerwuje... Moim koszmarem (i to tez cecha 2) jest bycie w czyims cieniu - lubie byc w centrum, jako ten podziwiany ;) Moze to sie wydac dziwne, ale dla mnie 2gie miejsce po prostu nie ma sensu. Moze na tym forum nie koniecznie jestem jakos "podziwiany", bo wiekszosc osob nie lubi moich postow - luzik, bo instynktownie wole to, niz bycie tylko przecietnym uzytkownikiem, ktory niczym sie nie wyroznia. Tak juz mam, ze jak sie gdzies pojawiam na dluzej, to lubie byc w centrum, aby mi poswiecano najwiecej uwagi - moze to narcyzm. Podsumowujac dbam o opinie innych na swoj temat, a co za tym idzie czasami martwie sie co kto o mnie pomysli i lubie, jak wszystko idzie po mojej mysli - ale to juz cecha 8.

Z tego co widzę - słowa klucze:

- zdominowany
- doceniany (używasz słowa "podziwiany")
- dbasz o opinię innych ludzi
- lubisz mieć kontrolę.

Do tego, miałeś ciągoty do 4 (stąd nazwa Tragiczny Romantyk, której się teraz wstydzisz nawet w podpisie, więc - moim skromnym zdaniem - odczuwasz zażenowanie, że TY mogłeś się pomylić, czyli "zawiodłeś się na swoim intelekcie"; wypisz-wymaluj piątka jak nic), potem 6 (hmmm, czy to nie jest obok 5?), teraz 8... (czy hmmm, to nie jest tak, że jak 5 jest siebie zajebiście pewna to robi się podobna do 8?)..

Nie wykluczałbym wcale 5 w powiązaniu z 8. Może jesteś sx 5w6? Na to bym stawiał.
Sporo w tym racji, ale jeden aspekt mi kompletnie nie pasuje.
5tka:
Spoiler:

Wszystko zgadza sie idealnie, poza tym, ze 1- dbam o status materialny, 2 - jak czuje sie komfortowo, to jestem dosyc "glosny" - dla przykladu lubie lans - jak mam lepszy humor, to nawet lubie prowokowac innych tak, aby czuli sie gorsi - moze to chamskie. Lubie jak patrza na mnie z pod byka i wkurza ich to, ze lepiej sobie radze - wtedy czuje, ze mam kontrole.
Poza tym w obliczu kryzysow panikuje - przyzwyczajam sie do pewnego standardu i jak mam kryzys i musze opasc nizej (metaforycznie), to histeryzuje. Poza tym wszystko sie zgadza.
Pablo pisze:
Ten gościu to nie jest mój kumpel, to taka przybłęda, która dużo pieprzy bo ma manię wielkości opartej na fundamentach bycia zerem, a do pracy polazł po raz pierwszy jak skończyła 26 lat (tak na marginesie) - opisałem go trochę gdzieś na forum 3 kiedyś. Ten gościu pieprzył farmazony bo był społecznie wyizolowany, jak sam nie byłeś możesz nie mieć takich jazd miedzy ludźmi. Ale zachowanie to jedno, tego człowiek się uczy w środowisku. Motywacja powodująca zachowanie - to esencja typu.

Rozważ 3w4, wpływu 5 w postach które napisałeś nie widzę wogóle, znam trochę 5.
Okay, wiec co w nim takiego podobnego do mnie? Nie sadzilem, ze mnie tak mozecie odbierac - zachowanie w necie, to taka troche przesadna wolnosc - mozna robic wszystko zachowujac przy tym prywatnosc, na zywo jestem zupelnie inny, z reszta nie boje sie pracy (wrecz przeciwnie) ani nie jestem aspoleczny (przeciwnie, nie lubie byc sam) i nie wkrecam jakichs glupot innym w stylu, ze mam cos, czego nie mam - za kogo ty mnie masz? Co do mani wielkosci - mam cos takiego, ze duzo od siebie wymagam i podziwiam ludzi, ktorzy duzo osiagneli w zyciu... Ponadto uwazam, ze zycie, to gra, ktora trzeba wygrac (to akurat zasada zdobywcy), ale opiera sie to na logice, bo jak widzisz np. faceta 40+lat w starym escorcie, ktory zyje w takim wiezieniu finansowym, to wnioski nasuwaja sie same - przegral. Mam to zaliczyc do mani wyzszosci? Mysle, ze to normalne i kazdy powinien stawiac sobie jakies wymagania i pewne progi...

Połączyłem. Jak wrzucasz jakieś długie definicje albo cytaty - tak jak ten opis 5 - w dyskusji to wrzucaj w spoiler, będzie bardziej przejrzysto / Pablo
6w7 - tragiczny romantyk(4), to pomylka

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Rozpoznanie typu

#588 Post autor: Pierzasta » sobota, 16 kwietnia 2011, 13:13

Tragiczny_Romantyk pisze:
edit: mialo byc 9-6-3.

Poza tym 2 jest calkiem przekonywujace, a zwlaszcza ostatni wers w minusach "zawsze chce byc najlepszy, to bywa meczace" - ogolnie moim najslabszym punktem jest to, ze bardzo dbam o reputacje i lubie byc docenianym - w pewnym sensie miec kontrole, a jak nie mam kontroli lub ludzie mnie nie doceniaja albo jak ktos np. probuje mnie zdominowac, czy stawia pod sciana, to sie denerwuje... Moim koszmarem (i to tez cecha 2) jest bycie w czyims cieniu - lubie byc w centrum, jako ten podziwiany ;) Moze to sie wydac dziwne, ale dla mnie 2gie miejsce po prostu nie ma sensu. Moze na tym forum nie koniecznie jestem jakos "podziwiany", bo wiekszosc osob nie lubi moich postow - luzik, bo instynktownie wole to, niz bycie tylko przecietnym uzytkownikiem, ktory niczym sie nie wyroznia. Tak juz mam, ze jak sie gdzies pojawiam na dluzej, to lubie byc w centrum, aby mi poswiecano najwiecej uwagi - moze to narcyzm. Podsumowujac dbam o opinie innych na swoj temat, a co za tym idzie czasami martwie sie co kto o mnie pomysli i lubie, jak wszystko idzie po mojej mysli - ale to juz cecha 8.
A piątki nie mogą być ambitne? Według mnie piątki mają do tego pewną skłonność, ze względu na krytyczne podejście do rzeczywistości.
Tragiczny_Romantyk pisze: Sporo w tym racji, ale jeden aspekt mi kompletnie nie pasuje.

Wszystko zgadza sie idealnie, poza tym, ze 1- dbam o status materialny, 2 - jak czuje sie komfortowo, to jestem dosyc "glosny" - dla przykladu lubie lans - jak mam lepszy humor, to nawet lubie prowokowac innych tak, aby czuli sie gorsi - moze to chamskie. Lubie jak patrza na mnie z pod byka i wkurza ich to, ze lepiej sobie radze - wtedy czuje, ze mam kontrole.
Poza tym w obliczu kryzysow panikuje - przyzwyczajam sie do pewnego standardu i jak mam kryzys i musze opasc nizej (metaforycznie), to histeryzuje. Poza tym wszystko sie zgadza.
To nie przeczy byciu piątką, dbanie o status materialny jest w sumie bardzo rozsądnym podejściem, a co do lansu w dobrym humorze, wpływy ósemki. Sódemki moze też, takie prowokowanie.
Tragiczny_Romantyk pisze: Okay, wiec co w nim takiego podobnego do mnie? Nie sadzilem, ze mnie tak mozecie odbierac - zachowanie w necie, to taka troche przesadna wolnosc - mozna robic wszystko zachowujac przy tym prywatnosc, na zywo jestem zupelnie inny, z reszta nie boje sie pracy (wrecz przeciwnie) ani nie jestem aspoleczny (przeciwnie, nie lubie byc sam) i nie wkrecam jakichs glupot innym w stylu, ze mam cos, czego nie mam - za kogo ty mnie masz? Co do mani wielkosci - mam cos takiego, ze duzo od siebie wymagam i podziwiam ludzi, ktorzy duzo osiagneli w zyciu... Ponadto uwazam, ze zycie, to gra, ktora trzeba wygrac (to akurat zasada zdobywcy), ale opiera sie to na logice, bo jak widzisz np. faceta 40+lat w starym escorcie, ktory zyje w takim wiezieniu finansowym, to wnioski nasuwaja sie same - przegral. Mam to zaliczyc do mani wyzszosci? Mysle, ze to normalne i kazdy powinien stawiac sobie jakies wymagania i pewne progi...
He, he, taką postawę to zauważam u wielu mężczyzn, nie wiem czy to ma coś wspólnego z byciem jakimś konkretnym typem. Przegrana... chyba nie jest aż tak czarno-biało. Jeżdżenie eskortem to jeszcze nie dowód, że czyjeśżycie jest do kitu. ;)
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
MartiniB
Posty: 774
Rejestracja: sobota, 12 stycznia 2008, 21:06

Re: Rozpoznanie typu

#589 Post autor: MartiniB » sobota, 16 kwietnia 2011, 23:45

Ej Romantyk, tyle piszesz o satysfakcji z bycia szanowanym, a zdajesz sobie sprawe ze ludzie tobą pogardzają? I to z pewnością nie tylko tutaj, ale GŁÓWNIE właśnie w "realu".

W ogóle wypisywanie na forach swoich aspiracji i opowiadanie o wlasnym charakterze dowodzi, że w rzeczywistości jesteś zupełnie inny. Bardzo chciałbyś błyskotliwości, ciętości języka, respektu i pozycji wśród znajomych, namiastke daje więc wypełnianie psycho-testów w sposób jaki chciałbyś być, a czego ci brakuje.

Wiek to żadna wymówka, ty już sie raczej nie zmienisz, a skończysz dokładnie tak jak "40-latkowie w escortach", z których teraz się śmiejesz. Słowami sie nie wybijesz, a ty działać nie potrafisz. Twój "ekstrawertyzm" to jakiś mit, brak ci obycia a sposób wypowiadania się (zwłaszcza wtedy gdy wydaje ci sie, że komuś dopierdalasz) wieje sucharem, zawsze i wszędzie.

Z drugiej strony natomiast, nie jesteś też specjalnie inteligentny ani intuicyjny, więc z cech introwertycznych też nie zrobisz użytku w życiu.

Krótko mówiac, nie posiadasz żadnych atutów kwalifikujących cie do życia, do którego cie ciągnie. Na twoim więc miejscu nauczyłbym się akceptować to jakie masz teraz, i obniżył poprzeczke przynajmniej o 90%. Będziesz wtedy o wiele szczęśliwszy.

P.S. Co do typu to jesteś wyjątkowo schorowaną, fobiczną 6w7. Mułem nie zasługującym na respekt a wystarczająco wkurwiającym by odmówić mu litości. Tak cie widzą ludzie, bo tu oczywiście jesteś tylko nickiem.

Awatar użytkownika
Tragiczny_Romantyk
Posty: 231
Rejestracja: niedziela, 8 sierpnia 2010, 05:11
Enneatyp: Dawca
Lokalizacja: Zielona Gora

Re: Osiągnięcia, samoocena a ludzie

#590 Post autor: Tragiczny_Romantyk » niedziela, 17 kwietnia 2011, 00:41

Spoiler:
porownales mnie do niego w innym poscie - kilka cech w pewnym sensie pasuje, ale te cechy nie sa tak "intensywne", jak u niego, z reszta ja jestem bardziej logiczny i wgl zachowanie, ktore zaprezentowales uwazam za "wiejskie", dziwne ze mnie tak zinterpretowales... Poza tym nie jestem gadatliwy - chyba, ze mam wene, ale to jak kazdy... I nie jestem zbyt otwarty przy nieznajomych, ogolnie na zywo jestem dosyc zamkniety, a otwieram sie przed ludzmi, ktorym ufam. W necie nikt mnie nie zna, co daje mi pewnego rodzaju komfort, wiec chyba troche nadinterpretujesz moja osobe...

dalej, pisales ze chcesz go naprostowac i nie wiesz jak to zrobic - powiedz mu co o nim myslisz szczerze i na spokojnie - zrobi mu sie przykro, pewnie bedzie mial reflexie na caly dzien i sie stopniowo zmieni... (tak mysle)

pisales tez o pracy w biurze - chevrolet, mercedes i status, ale wredna praca ;) - mi to odpowiada, sam jakos nie pawam usmiechem - lubie byc konkretny, lubie szczerosc, nie lubie falszywych uprzejmosci i gierek, a praca, to dla mnie nie jest jakas przyjemnosc, tylko koniecznosc, na zasadzie, ze ja robie przysluge swiatu, a swiat sie odwdziecza - rozumiecie, wiec reasumujac niemialbym nic przeciwko pracy w takim miejscu ;).

Glupio mi sie zrobilo od tego opisu - nie sadzilem, ze tak mozna mnie postrzegac...

Wyspoilerowałem. I KUR.. MÓWIŁEM ŻEBYŚ MEGA DŁUGIE CYTATY WRZUCAŁ W S-P-O-I-L-E-R. Naucz się tego bo następnym razem zacznę do kubła to wywalać / Pablo
6w7 - tragiczny romantyk(4), to pomylka

Awatar użytkownika
Tragiczny_Romantyk
Posty: 231
Rejestracja: niedziela, 8 sierpnia 2010, 05:11
Enneatyp: Dawca
Lokalizacja: Zielona Gora

Re: Rozpoznanie typu

#591 Post autor: Tragiczny_Romantyk » niedziela, 17 kwietnia 2011, 02:33

MartiniB pisze:Ej Romantyk, tyle piszesz o satysfakcji z bycia szanowanym, a zdajesz sobie sprawe ze ludzie tobą pogardzają? I to z pewnością nie tylko tutaj, ale GŁÓWNIE właśnie w "realu".

W ogóle wypisywanie na forach swoich aspiracji i opowiadanie o wlasnym charakterze dowodzi, że w rzeczywistości jesteś zupełnie inny. Bardzo chciałbyś błyskotliwości, ciętości języka, respektu i pozycji wśród znajomych, namiastke daje więc wypełnianie psycho-testów w sposób jaki chciałbyś być, a czego ci brakuje.

Wiek to żadna wymówka, ty już sie raczej nie zmienisz, a skończysz dokładnie tak jak "40-latkowie w escortach", z których teraz się śmiejesz. Słowami sie nie wybijesz, a ty działać nie potrafisz. Twój "ekstrawertyzm" to jakiś mit, brak ci obycia a sposób wypowiadania się (zwłaszcza wtedy gdy wydaje ci sie, że komuś dopierdalasz) wieje sucharem, zawsze i wszędzie.

Z drugiej strony natomiast, nie jesteś też specjalnie inteligentny ani intuicyjny, więc z cech introwertycznych też nie zrobisz użytku w życiu.

Krótko mówiac, nie posiadasz żadnych atutów kwalifikujących cie do życia, do którego cie ciągnie. Na twoim więc miejscu nauczyłbym się akceptować to jakie masz teraz, i obniżył poprzeczke przynajmniej o 90%. Będziesz wtedy o wiele szczęśliwszy.

P.S. Co do typu to jesteś wyjątkowo schorowaną, fobiczną 6w7. Mułem nie zasługującym na respekt a wystarczająco wkurwiającym by odmówić mu litości. Tak cie widzą ludzie, bo tu oczywiście jesteś tylko nickiem.
Nie mozesz mnie ocenic, nic o mnie nie wiedzac, to bez sensu. Uwazasz, ze jestem glupi i do niczego nie dojde - mylisz sie, juz niedlugo skoncze liceum, bede mial srednie, wiec jakies dzialanie wykonuje. Byc moze potem pojde na studia - skoro bede mial kwalifikacje, to czemu mam skonczyc jako debil w marnej pracy? Poza tym szukam pracy na wakacje (tj. jestem umowiony w 2miejscach), bo w ten sposob probuje zarobic na auto, co opisywalem wczesniej - wiec twoja ocena "niedojdy" jest bez sensu, bo potrafie dzialac - z reszta to nie moj pierwszy raz, jak na siebie zarabiam. Wiem, ze moze nie mam najlepszej reputacji na tym forum, ale nie traktuje go na tyle powaznie, aby mi jakos specjalnie zalezalo. To, co napisales jest po prostu chamskie, przykre, a twoj tok myslenia jest bez sensu, bo nie wiesz kto siedzi po 2giej stronie - nigdy ze mna nie gadales ani mnie nie widziales i nie wiesz jak inni mnie postrzegaja, wiec daruj sobie te domysly, bo nie zawsze wypowiadam sie tu w pelni powaznie - miejscami uwazam to forum za tak nudne, ze lubie dla jaj pomieszac, ale teraz mi glupio
6w7 - tragiczny romantyk(4), to pomylka

Awatar użytkownika
MartiniB
Posty: 774
Rejestracja: sobota, 12 stycznia 2008, 21:06

Re: Rozpoznanie typu

#592 Post autor: MartiniB » niedziela, 17 kwietnia 2011, 03:03

To, że ci "głupio" to oczywiste, sam wyśmiewałeś "wykształcenie", "kwalifikacje" itp dziesiątki postów wcześniej, co sie stało powiedz mi, że wszystko odszczekujesz w poście wyżej?

Powiem ci, masz zwykły dołek, prawdopodobnie dostałeś lekkiego klapsa gdy twoje fantazje napotkały rzeczywistość. Taka niekonsekwencja w wypowiedziach jedynie potwierdza moją opinie. Jesteś ćpunem, który gada różne rzeczy na haju, może nawet robi jeden krok w przód (piszesz, że coś tam działasz, ok wierze na słowo), ale gdy przychodzi zjazd ROBI 2 KROKI W TYŁ.

Jedyna różnica między ćpunem a tobą jest taka, że twoje "ćpuństwo" jest de facto wrodzone i nieuleczalne, wynika to z ambiwalencji emocjonalnej. I to dlatego jedyne co możesz, to tylko cofać się w tył.

Awatar użytkownika
Tragiczny_Romantyk
Posty: 231
Rejestracja: niedziela, 8 sierpnia 2010, 05:11
Enneatyp: Dawca
Lokalizacja: Zielona Gora

Re: Rozpoznanie typu

#593 Post autor: Tragiczny_Romantyk » niedziela, 17 kwietnia 2011, 04:05

MartiniB pisze:To, że ci "głupio" to oczywiste, sam wyśmiewałeś "wykształcenie", "kwalifikacje" itp dziesiątki postów wcześniej, co sie stało powiedz mi, że wszystko odszczekujesz w poście wyżej?

Powiem ci, masz zwykły dołek, prawdopodobnie dostałeś lekkiego klapsa gdy twoje fantazje napotkały rzeczywistość. Taka niekonsekwencja w wypowiedziach jedynie potwierdza moją opinie. Jesteś ćpunem, który gada różne rzeczy na haju, może nawet robi jeden krok w przód (piszesz, że coś tam działasz, ok wierze na słowo), ale gdy przychodzi zjazd ROBI 2 KROKI W TYŁ.

Jedyna różnica między ćpunem a tobą jest taka, że twoje "ćpuństwo" jest de facto wrodzone i nieuleczalne, wynika to z ambiwalencji emocjonalnej. I to dlatego jedyne co możesz, to tylko cofać się w tył.
Nie tak, ze wysmiewalem, ale czesto myslalem, ze da sie to ominac - studia trwaja dlugo, a ja lubie miec cos szybko... to raczej syndrom rozpieszczanych dzieci. Lubie marzyc, ale gdy marze, to musze jakos sie w tym kierunku posuwac, bo nie lubie bezpodstawnie bujac w oblokach... raczej pojde na studia, bo w desperacji (jak zdalem na prawko i zachcialo mi sie wlasnego auta) szukajac pracy doszedlem do wniosku, ze wcale nie jest tak latwo i jakos specjalnie sie o mnie nie zabijali na rynku pracy, wiec uznalem, ze jednak studia cos daja i raczej nie zmienie nagle zdania i sie nie cofne, zle mnie oceniasz.
Poza tym nigdy nie wykluczalem opcji studiowania - mowilem tylko, ze jakos szczegolnie mnie to nie kreci i nie mialem wtedy jeszcze tak dokladnie obranej drogi - teraz, gdy zblizam sie ku koncowi zaczynam myslec bardziej powaznie na temat dalszej drogi. Poza tym nawet jakbym nie poszedl na studia, a skonczyl na srrednim, to itak mialbym co wpisac w cv (poza srednim mam tez jezyk ang komunikatywny i kilka doswiadczen, prawko itd, wiec nie przesadzaj z tym cofaniem sie, bo raczej dam sobie rade lepiej, niz myslisz) - jednak studia, to duzy atut i z pewnoscia ulatwia zycie na rynku pracy...


moze zbyt serio bierzesz moje niektore posty, przez co masz bledne iluzje mojej osoby...
6w7 - tragiczny romantyk(4), to pomylka

Dama Kier
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 16:27

jak to jest, urodzona 7, z wynikami 9??

#594 Post autor: Dama Kier » niedziela, 17 kwietnia 2011, 08:45

Wczoraj dla poprawienia humoru, po jakimś roku nieobecności wchodzę na enneagram, rozwiązuję test, a tu zonk, moje przeświadczenie o byciu "7" runęło, wyniki mówią jasno 9 :/

Każdy się zmienia, więc postanowiłam przestudiować 9, od razu wiedziałam, że to jakaś pomyłka, nic nie pasuje, nawet pomimo kaprawego humoru, czy moje wyniki i tak nie powinny być siódemkowe ?? Dzisiaj znowu mając już lepszy dzień rozwiązałam z rana test i znowu 9, tymczasem w 100% czuję się 7 i jej opis do mnie pasuje jak ulał, kwestia doboru pytań w enneagramie??

Przejmować się nie zamierzam, od zawsze uważam siebie za "7" ze skrzydłem w "5" i tak ma pozostać :) Miewaliście podobnie ?? Sercem w 7, papierkiem gdzie indziej??

Dama Kier
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 16:27

Re: jak to jest, urodzona 7, z wynikami 9??

#595 Post autor: Dama Kier » niedziela, 17 kwietnia 2011, 08:56

Mogą mi pytania nie leżeć?? i przez to błędnie opisywać moją osobę??

Jakiś miesiąc temu znalazłam i rozwiązałam inny świetny test, bardzo dokładnie opisujący kilkanaście cech osobowości (właściwie to osobowość i kilka umiejętności) oraz predyspozycje i tam jak byk wyniki świadczyły, o optymizmie, kreatywności, aspiracjach, zamiłowaniu do wiedzy jako takiej, ugodowości itd, wszystko jakby wyjęte z 7, pasowało idealnie, a tu co?? Enneagram, matka mojego zamiłowania do testów i psychologii wyrzuca mnie z "mojej 7" :)

Macie jakieś przypuszczenia dlaczego, skoro do 9 wcale nie pasuję??

Awatar użytkownika
lasuch
Moderator
Posty: 731
Rejestracja: sobota, 15 maja 2010, 10:50
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: jak to jest, urodzona 7, z wynikami 9??

#596 Post autor: lasuch » niedziela, 17 kwietnia 2011, 10:01

Dama Kier pisze:Enneagram, matka mojego zamiłowania do testów i psychologii wyrzuca mnie z "mojej 7" :)
Matka cię widać nie kocha. Pewnie za to że nie słuchałaś jej, gdy opowiadała ci o życiu wg. jej zasad.
8w7 SLE-Ti

Awatar użytkownika
Nevermind
Posty: 8
Rejestracja: czwartek, 14 kwietnia 2011, 20:28

Re: jak to jest, urodzona 7, z wynikami 9??

#597 Post autor: Nevermind » niedziela, 17 kwietnia 2011, 10:35

A mi wychodziło przez pół roku 4w5, chociaż jestem jak najbardziej 7w6. Enneagram nie jest nieomylny, typy mogą się mu mylić czasami.

Posty przeniesione. Tematyka przekłamania testu, zmian typu, rozpoznania typu i pokrewna była już wielokrotnie poruszana. ~atis
7w6

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: jak to jest, urodzona 7, z wynikami 9??

#598 Post autor: Pierzasta » niedziela, 17 kwietnia 2011, 11:12

Nevermind pisze:A mi wychodziło przez pół roku 4w5, chociaż jestem jak najbardziej 7w6. Enneagram nie jest nieomylny, typy mogą się mu mylić czasami.
Enneagram czy test?
Testy komputerowe do oceniania osobowości, szczególnie oparte na dość nieweilkiej liczbie pytań, chyba nie są wyrocznią?
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
IstariDreamer
Posty: 303
Rejestracja: wtorek, 25 stycznia 2011, 12:10
Lokalizacja: Right here

Re: Czy jest na sali 9 która uważała się za 4 ?

#599 Post autor: IstariDreamer » wtorek, 19 kwietnia 2011, 12:35

Nie jestem w stanie zidentyfikować jednoznacznie swojego typu.
Przy czym najbardziej prawdopodobne w moim wypadku wydają się trzy typy, dla których dominujące są trzy różne emocje.
Czwórka(wstyd), Piątka(lęk) i Dziewiątka(gniew).
I w konkretnej sytuacji życiowej identyfikuję się najbardziej z jednym z pośród powyższych typów.

Dzisiaj znalazłem ciekawy artykuł na ten temat:

Enneagram zdekomponowany

http://www.taraka.pl/enneadekomp

W takim systemie odnajduję się o wiele lepiej niż w identyfikowaniu się tylko z jednym typem.
Automatycznie znikają wszystkie większe nieścisłości...

post przeniesiony do właściwego wątku.
Na temat wielu typów w jednej osobie jest osobny wątek http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=4407 zainteresowani mogą wypowiadać się tam.
~atis
It's nice to be important, but it's more important to be nice

mini-chat

Awatar użytkownika
Yarren
Posty: 603
Rejestracja: piątek, 11 lutego 2011, 23:18
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Ząbki

Re: Rozpoznanie typu

#600 Post autor: Yarren » środa, 4 maja 2011, 22:12

Mam ze sobą problem.
Do tej pory myślałem, że jestem typowym(prawie), szczęśliwym 7w6, ale po krótkiej obserwacji siebie zauważyłem u siebie parę cech innych typów.
Wtedy mnie naszły wątpliwości.
Jak gdzieśtam pisałem - na ostatnim spotkaniu dowiedziałem się, że 9 ma tendencję do utożsamiania się z wieloma typami.
Poczytałem sobie trochę z opisu na forum(tak z 1/3, w cholerę to długie...) i po tym kawałku dochodzę do wniosku, że jestem Dziewiątką dążącą do bycia Siódemką.

Mam majówkę, jak będzie mi się baaardzo nudzić, to sobie poczytam opisy wszystkich typów, potem się będę obserwował uważnie i spróbuję się określić.

Może ktoś z was ma jakieś sugestie czym mogę być? [Od razu powiem, że raczej nie jestem ani kiślem, ani budyniem :P]
Wróblowa Papuga na 5erniku Za9łady! Arrrr!
Fragment Zaocznego Kolektywnego kapitana Rotacyjnego.

Nie tłumacz sobie swojego zachowania enneatypem. To jak usprawiedliwianie błędów dysleksją.
"A zasłanianie się dysleksją to jak szpanowanie małym fiutkiem"

ODPOWIEDZ