Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kemal
VIP
VIP
Posty: 1142
Rejestracja: sobota, 30 grudnia 2006, 23:58
Enneatyp: Lojalista

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#46 Post autor: Kemal » piątek, 7 stycznia 2011, 01:59

Ciekawy temat, aż dziwne, że go wcześniej nie zauważyłem. U mnie w jakieś 25/30, ale swojego introwertyzmu jestem świadom od X lat więc żadna nowość. Od dziecka stroniłem od nadmiaru wrażeń. A co do samego testu to uważam, że niektóre w nim zdania są głupie:
10. Jeśli obiecam, że coś zrobię, niemal zawsze to robię.
19. Jestem twórczy i/lub pomysłowy.
30. Czasem jestem zaskoczony, dowiadując się, że inni ludzie uważają mnie za inteligentniejszego, niż sam sobie się wydaję.
Co to ma wspólnego z introwertyzmem?
28. Przygodnych znajomych nie uważam za przyjaciół.
A ktoś uważa? :shock:


6w5, ESI, sp/soc

Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#47 Post autor: Rilla » piątek, 7 stycznia 2011, 22:07

Kemal pisze:Co to ma wspólnego z introwertyzmem?
Właśnie. Też mnie to zastanawia.
W moim kręgu znajomych to ekstrawertycy akurat mają łeb pełen pomysłów i sypią jak z rękawa możliwościami: co zrobić, jak zrobić, kiedy zrobić by było miło i wesoło. I w ogóle są pomysłowi. Zanim dotrze do mnie, że trzeba pomyśleć, zanim przemyślę to, co chcę powiedzieć, przewinie się zazwyczaj z ich ust morze pomysłów i okazuje się, że już nie muszę nic mówić. :? I nie mówię. I wychodzę na półgłupka, który nic nie potrafił wymyślić. Bo nie zdążył nic wymyślić.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#48 Post autor: atis » piątek, 7 stycznia 2011, 22:35

19. Jestem twórczy i/lub pomysłowy.

W moim kręgu znajomych to ekstrawertycy akurat mają łeb pełen pomysłów i sypią jak z rękawa możliwościami: co zrobić, jak zrobić, kiedy zrobić by było miło i wesoło. I w ogóle są pomysłowi.
Może dlatego, że introwertyczne pomysly są przemyslane a nie 'przegadane' i w ostatecznym rozrachunku maja w sobie wiecej sensu, nietuinkowosci i nowatorstwa?
Cytuj:
28. Przygodnych znajomych nie uważam za przyjaciół.

A ktoś uważa?
Ekstrawertycy, uwierz ;) ja przyzwyczajam sie do ludzi szybko, szybko przed nimi otwieram i szybko stają mi się bliskie, jeszcze szybciej ludzi porzucam i znajduję nowych, fajniejszych, ktorzy jeszcze nie poznali moich wad i moge miec u nich czysta kartę, ktora w pierwszej kolejnosci zapełniam pozytywami i oryginalnościa; oni mnie uwielbiają za pozytywy, chec do pomocy i otwartosc, gdy wychodzi, ze wcale nie jestem taka 'pozytywna, pomocna i <i>najs</i>' znów drogi sie rozdzielają. Takich kręgów bylo duzo, a osoby naprawdę i do glebi mi bliskie to tylko moja rodzina i nikt wiecej.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Kemal
VIP
VIP
Posty: 1142
Rejestracja: sobota, 30 grudnia 2006, 23:58
Enneatyp: Lojalista

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#49 Post autor: Kemal » piątek, 7 stycznia 2011, 23:18

Ja tam nie lubię takich "jednorazowych znajomych". Nawet osoby, z którymi miałem okazję kilka razy imprezować uznaję w zasadzie za obcych. Gdy spotkam takiego na ulicy albo w autobusie cieszę się jak mnie nie zauważy. Nie jestem dobry w inicjowaniu pogłębiania relacji, prawie nigdy sam nie wychodzę z propozycją spotkania, częściej takie dostaję. Wkurza mnie jak zaczepiają mnie jacyś obcy ludzie i zaczynają coś do mnie gadać, nawet jak są sympatyczni. Bardzo staram się nikomu nie narzucać, zapewne aż za bardzo. Nie lubię tego początkowego etapu znajomości, który jest odgrywaniem roli i prowadzeniem "small talk". W zasadzie niemal wszyscy moi przyjaciele i znajomi zostali nimi poprzez fakt, że znali się z innymi moimi znajomymi, w związku z tym i ja spędziłem z nimi sporo czasu i zawiązała się bliższa więź. Taki poszerzający się powoli krąg...
6w5, ESI, sp/soc

Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#50 Post autor: Venus w Raku » sobota, 8 stycznia 2011, 04:49

Nie zrobiłam tego testu, bo i tak wiem, że jestem introwertykiem. Całą energię do życia czerpię tylko z własnego wnętrza i nie zabiegam, ani nie potrzebuję akceptacji innych ludzi, aby czuć się dobrze. Introwertyzm i ekstrawertyzm jest częścią wrodzonego temperamentu i nikt nie może nic na ten temat zaradzić, ani tego zmienić.

Przykre jest tylko to, że oficjalna psychologia uważa introwertyzm za niedopasowanie społeczne lub nawet chorobę, bo introwertycy nie potrafią odnaleźć się zbyt dobrze w cywilizacji rynkowej, ale historia udowodniła, że introwertycy są najbardziej twórczymi ludźmi w sensie humanistycznym, filozoficznym, artystycznym i również w naukach ścisłych.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#51 Post autor: Venus w Raku » sobota, 8 stycznia 2011, 12:38

Wszystko co napisałam powyżej nie świadczy o tym, że osobiście czuję się jakoś specjalnie utalentowana, ale generalnie lubię inrowertyzm i introwertyków.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
chottomatte
Posty: 1012
Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 10:18
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: królestwo nadmorskiej mgły
Kontakt:

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#52 Post autor: chottomatte » sobota, 8 stycznia 2011, 20:47

A dlaczego na męża wybrałaś sobie ekstrawertyka? Nie wiem czy na pewno nim jest, sugeruję się tym co o nim pisałaś. Jeśli jest inaczej, wyprowadź mnie z błędu.

PS Ze swoimi 8 punktami z testu wyglądam co najmniej dziwnie wśród forumowiczów. :roll:
nie przeszkadzaj mi, bo tańczę

dziewiatek
Posty: 158
Rejestracja: czwartek, 24 września 2009, 12:41

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#53 Post autor: dziewiatek » niedziela, 9 stycznia 2011, 03:18

26
Co to ma wspólnego z introwertyzmem?
10. Jeśli obiecam, że coś zrobię, niemal zawsze to robię.
Introwertycy niemal nigdy nie obiecują, ale jak już obiecają, to na 99% to zrobią.
30. Czasem jestem zaskoczony, dowiadując się, że inni ludzie uważają mnie za inteligentniejszego, niż sam sobie się wydaję.
Introwertyk wie, że jest inteligentny, ale skąd inni maj o tym wiedzieć skoro się z nimi nie kontaktuje za bardzo?
19. Jestem twórczy i/lub pomysłowy.
Nie wiem.
Ja tam nie lubię takich "jednorazowych znajomych". Nawet osoby, z którymi miałem okazję kilka razy imprezować uznaję w zasadzie za obcych.
Też nie. Z reguły na początku uprzedzam, że nie zapisuję sobie w głowie ich imienia i rzeczywiście tak jest. Po ostatnim Sylwestrze pamiętam imiona dwóch nowych osób (na ledwo ~15 uczestników, a 4 + siebie już znałem), w tym jedną, z powodu nietypowego imienia.
Wkurza mnie jak zaczepiają mnie jacyś obcy ludzie i zaczynają coś do mnie gadać, nawet jak są sympatyczni
E tam. Mnie czasem znajomi zaczepiają, bo ich nie zauważam na ulicy.
Spoiler:

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#54 Post autor: Venus w Raku » niedziela, 9 stycznia 2011, 05:41

chottomatte pisze:A dlaczego na męża wybrałaś sobie ekstrawertyka? Nie wiem czy na pewno nim jest, sugeruję się tym co o nim pisałaś. Jeśli jest inaczej, wyprowadź mnie z błędu.
Masz rację jest super ekstrawertykiem. Nie wiem dlaczego wybrałam go sobie. Może to on mnie wybrał, bo to on mi zaproponował małżeństwo, a ja się zgodziłam. Może to jest coś takiego, że ekstremalne przeciwieństwa przyciągają się jak plus z minusem. Próbowałam z podobnymi do siebie, ale to jakoś nie trwało za długo. Z nim pomimo górek i dołków trwa. Ja nie mam tego w charakterze, co on ma, a on nie ma tego, co ja mam. Uzupełniamy się we wszystkim, chociaż nie jesteśmy modelowo romantycznie zakochaną w sobie parą. Może to jest ta tajemnica w osobowości drugiej osoby, której nigdy do końca nie jest się w stanie zrozumieć, bo samemu się tego w sobie nie ma i nie potrafi się sobie nawet wyobrazić jak to jest po tej przeciwnej stronie. W każdym bądź razie uzupełniamy się i nieraz mu mówię, że jakby złożyć z nas jednego człowieka to byłby idealny, a osobno to każde z nas ma wady i to nawet duże.
1w9, 6w5, sp/sx

Awatar użytkownika
bssistema
Posty: 84
Rejestracja: piątek, 30 kwietnia 2010, 23:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Kosz

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#55 Post autor: bssistema » środa, 12 stycznia 2011, 11:32

26 :?
wiem, że od zawsze byłam introwertyczką
wolałabym być pośrodku



a sparowana jestem również z introwertykiem..
9w1
Spoiler:
Obrazek

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#56 Post autor: Grin_land » środa, 12 stycznia 2011, 13:34

Venus w Raku pisze:Może to jest coś takiego, że ekstremalne przeciwieństwa przyciągają się jak plus z minusem.
Venus w Raku pisze: Introwertyzm i ekstrawertyzm jest częścią wrodzonego temperamentu i nikt nie może nic na ten temat zaradzić, ani tego zmienić.
Chciałam się odnieść do tych dwóch stwierdzeń. Zdaję sobie sprawę że są czyms w rodzaju "mądrości ludowej"- nikt nie potwierdził więc w sumie to hipotezy, ale na ogół przyjmuje się że się sprawdzają. Pewnie tak, nie mam zamiaru być jakimś obrazoburcą :lol: ale im dłużej siebie obserwuję tym mniej mi przystają do rzeczywistości.
Po 1.
odkąd pamiętam do wieku lat 20 byłam introwertykiem w potocznym i mniej potocznym tego słowa rozumieniu. zeby wyjść do ludzi i funkcjonować wśród nich przez kilka godzin musiałam spędzić sporo więcej czasu w samotności i "naładować" baterie- ew "odciąć się" od grupy i wytworzyć taką samotnię we własnej głowie. 90% czasu wolnego spędzałam nad książką lub jakimś innym żródłem pozyskiwania wiedzy/umiejętności samotnie. Potrafiłam spędzić dzień w towarzystwie papieru i farb i było wesoło.
W tej chwili sprawa ma się zupełnie inaczej- po jednym dniu spędzonym w 4rech ścianach (z jednym wyjściem na zakupy) przy dostępności książek, filmów, wszelkiego rodzaju materiałów do pracy twórczej oraz sporej liście zadań do wykonania skończyłam totalnie przybita i bez sił do życia. Internet i gg jakoś ratują sprawę jeśli np zostanę na stancji sama na weekend, ale zauważyłam że dla własnego zdrowia psychicznego muszę wychodzić z domu przynajmniej raz dziennie, a najlepiej w miejsce gdzie znajdę kilku ludzi, których znam może słabo, ale za to mogę poplotkować.
Stopień bliskosci w nowych relacjach też jest coraz niższy- owszem, jak chcę potrafię jeszcze nawiązać jednostkowe głębsze relacje, ale dość rzadko mam na to ochotę.
Pokrótce- z mocnego introwertyzmu przeszłam na coś pomiędzy i w sumie dobrze mi tu.

Po 2
zawsze miałam słabośc do introwertyków. Zwłaszcza typu co to ludzie nie widzieli żeby się kiedyś uśmiechał, czy wyraził inną emocję. Odrzucało mnie od typów ekstrawertycznych. Teraz już odrzuca znacznie mniej, ale po dwóch związkach z ekstrawertykami, a w zasadzie jednym związku oraz jednej dłuższej próbie nawiązania takiego- stwierdzam, że to nie dla mnie. Z jednej strony czuję się "tłamszona" i zirytowana tym że ujawnia się jedynie moja spokojna strona, z drugiej strony zwyczajnie nadpobudliwość działa mi na nerwy.

Ciekawa jestem w sumie jak to ma się do ogółu odczuć. Bo ciężko mi sobie wyobrazić bardzo małomównego i mało ekspresyjnego kolegę z dziewczęciem które byłoby nadpobudliwe i rozemocjonowane (zwłaszcza że zauważyłam że męczą go tego typu zachowania-z resztą introwertyków często męczą ludzie zbyt głośni których wszędzie pełno itp) a z drugiej np za ścianą mam parę może nie przeciwieństw, ale jednak ze sporą różnicą w temperamencie. Może bywa i tak i tak?
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
subtlepleasure
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 19 sierpnia 2010, 21:47
Enneatyp: Lojalista

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#57 Post autor: subtlepleasure » środa, 12 stycznia 2011, 18:39

Grin_land pisze: Po 1.
odkąd pamiętam do wieku lat 20 byłam introwertykiem w potocznym i mniej potocznym tego słowa rozumieniu. zeby wyjść do ludzi i funkcjonować wśród nich przez kilka godzin musiałam spędzić sporo więcej czasu w samotności i "naładować" baterie- ew "odciąć się" od grupy i wytworzyć taką samotnię we własnej głowie. 90% czasu wolnego spędzałam nad książką lub jakimś innym żródłem pozyskiwania wiedzy/umiejętności samotnie. Potrafiłam spędzić dzień w towarzystwie papieru i farb i było wesoło.
W tej chwili sprawa ma się zupełnie inaczej- po jednym dniu spędzonym w 4rech ścianach (z jednym wyjściem na zakupy) przy dostępności książek, filmów, wszelkiego rodzaju materiałów do pracy twórczej oraz sporej liście zadań do wykonania skończyłam totalnie przybita i bez sił do życia. Internet i gg jakoś ratują sprawę jeśli np zostanę na stancji sama na weekend, ale zauważyłam że dla własnego zdrowia psychicznego muszę wychodzić z domu przynajmniej raz dziennie, a najlepiej w miejsce gdzie znajdę kilku ludzi, których znam może słabo, ale za to mogę poplotkować.
W zasadzie miałam identycznie. W młodości byłam osoba cichą, nieśmiałą, czerpiącą radość z czytania, nauki, rysowania i innych zajęć indywidualnych. Dłuższe przebywanie z ludźmi bardzo mnie męczyło - po wyczerpującej rozmowie musiałam na chwilę wyłączyć się, zatopić we własnych myślach, poobserwować bez brania czynnego udziału w tym, co się dzieje wokół. Nie lubiłam hałasu, a tłumy.. baa, działały mi wręcz na nerwy, irytowały, nudziły.
Przełom nastąpił na studiach, kiedy zauważyłam, że cisza zaczyna przeszkadzać mi coraz bardziej. Zamiast zamykania się w czterech ścianach zaczełam czerpać energię z rozmów, nowych wrażeń, bodźców zewnętrznych. Nowi znajomi przestali budzić grozę, a ciekawić, wręcz fascynować. Z osoby małomównej przeistoczyłam się w kogoś, kto potrafi przekrzyczeć wszystkich wokół, opowiadać szybko, głośno i bardzo emocjonująco.
Kocham gwar, hałas i duże spotkania towarzyskie. Dłuższe przebywanie sam na sam działa mi na nerwy, wprowadza w apatię, rodzaj swoistej depresji.
Nie powiem jednak, że taki tryb życia mogę prowadzić calutki czas, bo również mnie to męczy i dręczy. Po zdarciu gardła przez bardzo intensywne spotkania towarzyskie potrzebuję chwili przerwy, ułożenia swoich myśli, wytchnienia. Taki 'off' twa jednak zdecydowanie krócej niż bycie.. nakręconym. Zdecydowanie bliżej mi do ekstrawertyka, choć nadal plasuję się w ambiwertyźmie.
Po 2
zawsze miałam słabośc do introwertyków. Zwłaszcza typu co to ludzie nie widzieli żeby się kiedyś uśmiechał, czy wyraził inną emocję. Odrzucało mnie od typów ekstrawertycznych. Teraz już odrzuca znacznie mniej, ale po dwóch związkach z ekstrawertykami, a w zasadzie jednym związku oraz jednej dłuższej próbie nawiązania takiego- stwierdzam, że to nie dla mnie. Z jednej strony czuję się "tłamszona" i zirytowana tym że ujawnia się jedynie moja spokojna strona, z drugiej strony zwyczajnie nadpobudliwość działa mi na nerwy.

Ciekawa jestem w sumie jak to ma się do ogółu odczuć. Bo ciężko mi sobie wyobrazić bardzo małomównego i mało ekspresyjnego kolegę z dziewczęciem które byłoby nadpobudliwe i rozemocjonowane (zwłaszcza że zauważyłam że męczą go tego typu zachowania-z resztą introwertyków często męczą ludzie zbyt głośni których wszędzie pełno itp) a z drugiej np za ścianą mam parę może nie przeciwieństw, ale jednak ze sporą różnicą w temperamencie. Może bywa i tak i tak?
Jeśli chodzi o mnie, wyraźnie ciągnie mnie do ludzi ekspansywnych, wygadanych, hałaśliwych, ochoczo nawiązujących kontakty. Jestem przy nich żywsza,energiczniejsza, mam szybsze tempo życia. Introwertycy ciekawią mnie swoją tajemnicznością, jednak stanowią oni znacznie mniejszą część moich znajomych.
Wiązałam się również z esktrawertykami. Jakoś tak wyszło :)
"Trzeba mieć wrażliwość księżniczki i wytrzymałość kurwy. Tego się trzymam."
-A. Dymna

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#58 Post autor: NoMatter » sobota, 15 stycznia 2011, 14:33

Podziękujmy behawioralizmowi za jego wpływ w rozumienie psychologii XD

A nie można uznać, że ekstrawertyzm/introwertyzm to potrzeba dużej ilości bodźców zewnętrznych i małej wewnętrznych, bądź na odwrót?
Mniej więcej tak brzmiała oryginalna definicja Junga.
Spoiler:
Warto to sobie prześledzić, to jest coś, co nie zmienia się przez większość życia.
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

Awatar użytkownika
inv
Posty: 1305
Rejestracja: piątek, 25 czerwca 2010, 14:10
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: zakorkowana butelka w najbliższym morzu

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#59 Post autor: inv » sobota, 15 stycznia 2011, 14:37

mam pytanie.
czy według tej teorii można umieć czerpać siłę z dwóch punktów na raz? tzn wnętrza i z zewnętrza. wydaje mi się, że takie podejście do życia pozwoliłoby człowiekowi na poznanie większej ilości siebie.
Stałe, zdrowe 8w7 sx/so
bzy bzy.

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

Re: Test: introwertyzm/ekstrawertyzm

#60 Post autor: NoMatter » sobota, 15 stycznia 2011, 14:49

Na raz nie da rady, to nie jest tyle czerpanie energii co wskazanie jej zwrotu (to te "wer" w słowie) przepływania.

EDIT: ja osobiście najbardziej jestem za teorią, że in/eks zależą od skali potrzeby pobudzenia, tj intro satysfakcjonuje mała ilość, ekstra duża. Człowiek ADHD byłby przegiętym ekstrawertykiem.
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

ODPOWIEDZ