Poczucie wyjątkowości

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Łukasz:)
Posty: 413
Rejestracja: wtorek, 22 maja 2007, 11:55
Lokalizacja: trudno powiedzieć

#151 Post autor: Łukasz:) » czwartek, 21 sierpnia 2008, 00:01

Myślenie abstrakcyjne od ograniczonego różni sie generalnie tym ,że człowiek myślący racjonalistycznie sam siebie wpycha w pewne ramy ,z których nie jest w stanie się wydostać. Uważa ,że świat jest racjonalny ,bo postrzegając go swoim małym racjonalistycznym móżdżkiem nie jest w stanie wyjść dalej ponad to co uznał za normę. Jestem słowem - racjonaliści gówno wiedzą o życiu.
Rozumiem że ludzie wierzyli w irracjonalizm w czasach gdy nauka była słabo rozwinięta,wielu rzeczy nie dało się udowodnić,to wyobraźnia szalała i w mistyczny<nie lubie tego słowa>sposób starano sie sobie rzeczy tłumaczyć.Ale teraz gdy nauka tak zmieniła świat aż trudno mi uwierzyć że ktoś może się upierać przy irracjonalnym "poznawaniu" świata.Racjonalizm nie ogranicza abstrakcyjnego myslenia,za to łatwo pozawala określić w co abstrakcyjne myślenie inwestować a co jest bzdurą którą nie warto się zajmować.
Jest jakas grupa ludzi, ktora w miare trzezwo patrzy na swiat, ale czasem jak czytam felietony na racjonaliscie to wydaje mi sie, ze to musza byc strasznie smutni ludzie.
Nie wiem czy akurat racjonalista.pl to strona która prezentuję obiektywną wizję świata.Na tej stronie za całe zło świata odpowiada kościół....


4w3 so/sp/sx|MBTI:ENTJ
Global 5 :Egocentric

"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa

Awatar użytkownika
Pusteknik
Posty: 330
Rejestracja: niedziela, 10 lutego 2008, 19:53

#152 Post autor: Pusteknik » piątek, 22 sierpnia 2008, 14:48

Kilka razy słyszałem jak ludzie mówią o mnie, że jestem wyjątkowy. Jednak ostatnio stwierdziłem, że jest to tylko synonim słowa dziwak. :roll:
ALL IN

Czuję się źle, czuję się przykro, jestem w najlepszym wieku mojego życia

Awatar użytkownika
przytulak
Posty: 15
Rejestracja: piątek, 1 sierpnia 2008, 21:47

#153 Post autor: przytulak » piątek, 22 sierpnia 2008, 16:56

Zdecydowanie nie uważam się za osobę wyjątkową.No dobra może kiedyś w dzieciństwie przeszło mi to przez myśl,ale szybko minęło,gdy nie objawił się żaden talent poza dramatyzowaniem :lol:
Pusteknik pisze:Kilka razy słyszałem jak ludzie mówią o mnie, że jestem wyjątkowy. Jednak ostatnio stwierdziłem, że jest to tylko synonim słowa dziwak. :roll:
Taak,o swojej dziwności słyszę bardzo często :roll: a właściwie nie wiem o co chodzi :lol:
4w5

agniecha
Posty: 26
Rejestracja: sobota, 9 sierpnia 2008, 16:57
Lokalizacja: stamtąd

#154 Post autor: agniecha » piątek, 22 sierpnia 2008, 17:40

przytulak pisze:Zdecydowanie nie uważam się za osobę wyjątkową.No dobra może kiedyś w dzieciństwie przeszło mi to przez myśl,ale szybko minęło,gdy nie objawił się żaden talent poza dramatyzowaniem :lol:
Jakbym czytała o sobie.
Kiedyś wmawiałam sobie, że jestem jakaś wyjątkowa. Z wiekiem mi przeszło. Ale cały czas odczuwam coś w rodzaju pociągu do nieprzeciętności.
Nie wiem skąd ta potrzeba bycia kimś lepszym się u mnie wzięła. Czyżby kompleksy...?
Pusteknik pisze:Kilka razy słyszałem jak ludzie mówią o mnie, że jestem wyjątkowy. Jednak ostatnio stwierdziłem, że jest to tylko synonim słowa dziwak. :roll:
Heh, też zdarzało mi się to słyszeć. I chyba rzeczywiście chodzi o dziwactwo. :roll:
4w5

Ludzi coraz więcej, a człowieka coraz mniej...

Awatar użytkownika
Mao
Posty: 48
Rejestracja: wtorek, 19 sierpnia 2008, 13:05
Lokalizacja: Płock

#155 Post autor: Mao » piątek, 22 sierpnia 2008, 18:13

Myślę, że na początku każdy myśli o tym, że jest wyjątkowy. Sek w tym, że częśc ludzi przechodzi, a części zostaje - i w tej drugiej części rzadko kto jest rzeczywiście wybijający się ponad przeciętność.
Wiadomo, na swój sposób każdy jest wyjątkowy, ale ja mówię o takim "jestem zupełnie inny niż wy, jestem ponad wami" itd.
4w5
Przejdę przez bagno, aby zdobyć raj.

Awatar użytkownika
Łukasz:)
Posty: 413
Rejestracja: wtorek, 22 maja 2007, 11:55
Lokalizacja: trudno powiedzieć

#156 Post autor: Łukasz:) » piątek, 22 sierpnia 2008, 18:19

Do mnie dobrze pasuje obraz siebie czwórek wg.9types.com

"Jestem wyjątkowy,predysponowany do tego by być doskonałym"


JA zawsze w takim sensie czułem się wyjątkowy choć do niedawna w ogóle nie zdawałem sobie z tego sprawy.Uważałem że powinienem dążyć do czegoś więcej niż inni,że życie przeciętnego człowieka nie jest dla mnie,że zasługuje na cos ekstra od życia.I mam ekstra kopa.
Nio i chyba z takeij motywacji rodzi się mój perfekcjonizm też.
4w3 so/sp/sx|MBTI:ENTJ
Global 5 :Egocentric

"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa

Awatar użytkownika
pumpkin
Posty: 282
Rejestracja: środa, 8 listopada 2006, 13:37

#157 Post autor: pumpkin » niedziela, 28 września 2008, 19:18

u mnie to jest jak karuzela.
często mam poczucie wyjątkowości. chcę, żeby mnie tak postrzagano.
zaraz potem myślę o sobie odwrotnie, myślę o tym, że jestem beznadziejna i głupia, bo próbuję sobie wmówić, że jestem kimś bardziej wartościowym.

a prawda jest taka, że nigdy w życiu nikt nie docenił we mnie tego, co ja sama ceniłam.
i popadam w dół :]
4w5
"Nie, nie, nie prawda, że nie mamy nic prawdziwego
Jest, jest jak było przed wiekami piekło i niebo"

C. Inmar
Posty: 2
Rejestracja: poniedziałek, 22 września 2008, 15:32

#158 Post autor: C. Inmar » wtorek, 7 października 2008, 15:47

Przeczytałem wszystkie posty od początku tematu i zauważyłem, że każdy przynajmniej przez chwilę czuł się wyjątkowy, inny od reszty. Niektórzy budują sobie wtedy niewidzialną barierę pomiędzy sobą a resztą świata, nie wiem, być może dlatego, żeby pozostać we własnym komfortowym myśleniu?
Często widzę ludzi, którzy kreują wokół siebie sztuczne atrybuty człowieka wyjątkowego (emocjonalny ekshibicjonizm czy jak?), często widzę ludzi, którzy zupełnie nie wyróżniają się z tłumu, są potoczni, nieomal anonimowi, a w chwili gdy przychodzi im zaprezentować się, szara butelka się otwiera, zachwycając swoją zawartością.
Osobiście nie czuję się wyjątkowy, nie bardzo rozumiem co to za słowo. Czy wyjątkowość mierzy się w stosunku do samego siebie? Skoro tak, jaka jest skala tej 'nadzwyczajności'?
A jeżeli punktem odniesienia są inni ludzie, jak mogę uznać się za kogoś 'powyżej', nie wiedząc o nich zupełnie nic? To tak jakbym mierzył się linijką bez skali. Są cechy, które mnie wyróżniają, ale nie dają powodów by być lepszym od innych.

Awatar użytkownika
Crystal
Posty: 62
Rejestracja: wtorek, 7 października 2008, 23:05
Enneatyp: Indywidualista

#159 Post autor: Crystal » wtorek, 7 października 2008, 23:15

Poczucie wyjątkowości poczuciu wyjątkowości nierówne... Niestety często spotykam się z niedojrzałym w moich oczach manifestowaniem swojej wielkiej indywidualności, niepowtarzalności i wyjątkowości. Zabawne jest to, jak co niektórzy sami zaplątali się w kłębek swoich wymyślnych słów i gierek, które mają wytworzyć wokół danej osoby specyficzną aurę i tak dalej. Na szczęście z tego się zazwyczaj wyrasta, o ile w grę nie wchodzą zbyt wielkie i niewyplenione kompleksy - ja to tak sobie tłumaczę.
A poczucie wyjątkowości nie jest mi obce, ale nie sądzę, aby było obce komukolwiek z nas - w końcu każdy jest niepowtarzalną jednostką. To taki niepodważalny fakt, i kiedy zdałam sobie z tego sprawę, odechciało mi się udowadniać na lewo i prawo jaka to ja nie jestem. Człowiek jest baaaardzo przeciętny w całej tej swojej wyjątkowości. Śmieszny to widok zagubionej czwóreczki, czwóreczki zaślepionej swoją wizją świata, czwóreczki egocentrycznej, wywyższającej się ponad innych.
bla bla
4w3

Awatar użytkownika
Tanpopo
Posty: 283
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 02:42
Enneatyp: Indywidualista

Re: Najbardziej irytujący typ

#160 Post autor: Tanpopo » wtorek, 17 sierpnia 2010, 21:48

Przeniesiono (ten post i kilka kolejnych) z "Najbardziej irytujący typ" / Mandala
Oraz typowe dziewczyny nastoletnie manifestujące swoją teoretyczną czwrókowość na każdym kroku.
Po czym poznajesz, że jest to czwórkowość "teoretyczna"? I co znaczy dla Ciebie "typowe"?

Jestem ciekawa, bo często pojawiają się takie zarzuty, a nikt nigdy nie rozwija, co ma dokładnie na myśli. ;)
phalcore pisze:Bo jak ktoś czegoś nie potrafi i dobrze wie o tym, nie da sobie wmówić, że jest inaczej, ale jak ktoś mu powie, że jest wyjątkowy np. poprzez charakter czy cóś no to sami wiecie.
Dla mnie to właśnie charakter i odbiór świata świadczą o "wyjątkowości" - nie trzeba być geniuszem, czy noblistą, by być wyjątkowym. ;)
A już tym bardziej nie trzeba być czwórką. :P

Muza Turpistow
Posty: 12
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2010, 12:06
Enneatyp: Obserwator

Re: Najbardziej irytujący typ

#161 Post autor: Muza Turpistow » wtorek, 17 sierpnia 2010, 22:41

Tanpopo pisze:Po czym poznajesz, że jest to czwórkowość "teoretyczna"? I co znaczy dla Ciebie "typowe"?
Podejrzewam, że chodzi o emowate zachowanie polegające na ostentacyjnym manifestowaniu beznadziejności swojego życia w stylu "oh, jaka ja jestem biedna i nierozumiana, nikt mnie nie loffcia ;( xC aJć.!", ewentualnie próby bycia "innym" na siłę poprzez wpasowywanie się w pseudooryginalne style dostępne dla mas, która jest zbyt prosta, by dostrzec własną ścieżkę wyrazu.

Sama tak się zachowywałam w gimnazjum. Chodząc do klasy pełnej słodkich laleczek, których (z wzajemnością) nie znosiłam, postanowiłam wyrobić sobie zarąbisty i superodmienny imidż /czytaj: czarne ciuchy + glany + jakieś mroczne pro elo trv 666 approved by satan pieszczochy i ćwieki gdzie się tylko da/ i cieszyło mnie, jaka to ja vyjątkova i ynna nie jestem.
Po jakimś czasie dotarło do mnie w końcu, że to w sumie dość szczeniackie :wink:
Człowiek sam pakuje się w pewne określone schematy, które pozwalają mu żyć w złudzeniu, jaki to Inny nie jest, podczas gdy robi z siebie kolejnego klona - na siłę, podkreślam.
Teraz też wiem, że jakaś genialnie wyjątkowa i wyróżniająca się nie jestem - ale moja siła tkwi w tym, że przynajmniej jestem tego świadoma :D

Ekspertem od enneagramu nie jestem, lecz IMHO czwórki próbują wyrazić swoje Ja bardziej spontanicznie i szukają własnych środków ekspresji.

Awatar użytkownika
Tanpopo
Posty: 283
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 02:42
Enneatyp: Indywidualista

Re: Najbardziej irytujący typ

#162 Post autor: Tanpopo » wtorek, 17 sierpnia 2010, 23:18

Muza_Turpistow pisze:Podejrzewam, że chodzi o emowate zachowanie polegające na ostentacyjnym manifestowaniu beznadziejności swojego życia w stylu "oh, jaka ja jestem biedna i nierozumiana, nikt mnie nie loffcia ;( xC aJć.!
A ja zawsze jakoś wierzyłam ludziom nierozumianym i nieloffcianym. Może niektóre zachowania wydają się przesadzone, może nawet są, ale nie sądzę by miały jakieś inne podłoże niż rzeczywista frustracja.
Sama tak się zachowywałam w gimnazjum. Chodząc do klasy pełnej słodkich laleczek, których (z wzajemnością) nie znosiłam, postanowiłam wyrobić sobie zarąbisty i superodmienny imidż /czytaj: czarne ciuchy + glany + jakieś mroczne pro elo trv 666 approved by satan pieszczochy i ćwieki gdzie się tylko da/ i cieszyło mnie, jaka to ja vyjątkova i ynna nie jestem.
No i dobrze. :twisted: Każdy wiek ma swoje prawa i swoje sposoby na rozładowanie negatywnych emocji.
A ja byłam prawdziwą hippiską i do dzisiaj mi trochę zostało.
Człowiek sam pakuje się w pewne określone schematy, które pozwalają mu żyć w złudzeniu, jaki to Inny nie jest, podczas gdy robi z siebie kolejnego klona - na siłę, podkreślam.
Właśnie tu się kłania kwestia podejścia. Jestem jak najbardziej za tym by eksperymentować z rolami, wizerunkiem, stylem, kreować siebie, otoczenie, życie.
Ja na przykład doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że gdyby zdecydowała się zająć matematyką, to oprócz tego zaczęłoby mnie kręcić samo bycie matematykiem.
To wszystko to po prostu zabawa, tworzenie, poszukiwanie, kształtowanie się, realizowanie swoich marzeń na samym sobie - ale sam środek, to skąd to się bierze, pozostaje nienaruszone. I myślę, że to chyba to jest ta rzecz, którą należy poznawać.
Poza tym forma, jaką sobie nadajemy jest dobrym materiałem do psychoanalizy - jak cała rzeczywistość, którą odbieramy. ;)
Teraz też wiem, że jakaś genialnie wyjątkowa i wyróżniająca się nie jestem - ale moja siła tkwi w tym, że przynajmniej jestem tego świadoma
Oj tam, to tylko kryteria. ;) Znam sporo wyjątkowych ludzi, którzy głęboko zapadli i zapadną mi w pamięć. Nie są geniuszami, czy mistrzami, ale mają w sobie taką energię i radość/pasję życia, że inaczej być nie może. : )
Ekspertem od enneagramu nie jestem, lecz IMHO czwórki próbują wyrazić swoje Ja bardziej spontanicznie i szukają własnych środków ekspresji.
U mnie się potwierdza. I nawet opisy to potwierdzają. Poziomy chore to twórczy zastój i cierpienie wynikajace z zastoju; przeciętne to kształtowanie Ja poprzez poszukiwanie środków ekspresji; zdrowe zaś spontanicznie i bez uczucia wstydu wyrażają to co czują/myślą.

P.S. Tak mi się przypomniało:
Autentyczność to umiejętność spełniania marzeń o samym sobie. - by Pedro Almodovar.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Najbardziej irytujący typ

#163 Post autor: atis » wtorek, 17 sierpnia 2010, 23:38

A ja zawsze jakoś wierzyłam ludziom nierozumianym i nieloffcianym. Może niektóre zachowania wydają się przesadzone, może nawet są, ale nie sądzę by miały jakieś inne podłoże niż rzeczywista frustracja.
W wieku nstoletnim to nie osobowość/charakter/typ enneagramowy odmóżdżają i każą twierdzić, że jest się nieloffcianym, tylko zmiany hormonalne i wszelkie przyległości procesu dojrzewania - odsyłam do książek do biologii/psychologii rozwojowej ;))
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
ein
Posty: 1168
Rejestracja: sobota, 16 czerwca 2007, 20:32

Re: Najbardziej irytujący typ

#164 Post autor: ein » środa, 18 sierpnia 2010, 08:24

OMG. Mam tak ciagle, a 22lata na karku. Niezle : |

Muza Turpistow
Posty: 12
Rejestracja: sobota, 14 sierpnia 2010, 12:06
Enneatyp: Obserwator

Re: Najbardziej irytujący typ

#165 Post autor: Muza Turpistow » środa, 18 sierpnia 2010, 10:22

Tanpopo pisze:A ja zawsze jakoś wierzyłam ludziom nierozumianym i nieloffcianym. Może niektóre zachowania wydają się przesadzone, może nawet są, ale nie sądzę by miały jakieś inne podłoże niż rzeczywista frustracja.
Sporo osób robi tak nie z frustracji, tylko ze zwykłej chęci zwrócenia na siebie uwagi. W zasadzie... takie rozpaczliwe próby bycia w centrum też można uznać za skutek frustracji i być może nawet w jakiś sposób podciągnąć pod definicję czwórki, ale chodzi mi o coś zgoła innego...
Tanpopo pisze:No i dobrze. :twisted: Każdy wiek ma swoje prawa i swoje sposoby na rozładowanie negatywnych emocji
Racja, aczkolwiek rozładowywanie negatywnych emocji to już zupełnie inna kwestia ;]. Każdy nastolatek chce być na swój sposób wyjątkowy i nie czyni go to 4, bo jest wciąż na etapie kształtowania swojej osobowości. To rozumiem przez stwierdzenie "teoretyczna czwórkowość"
Jestem jak najbardziej za tym by eksperymentować z rolami, wizerunkiem, stylem, kreować siebie, otoczenie, życie
Zgadzam się! Ale coś takiego powinno się robić spontanicznie :) Chodziło mi tylko o sytuację, w której człowiek robi to na siłę, nawet wbrew sobie - przybiera maskę, która najzupełniej mu nie odpowiada, a robi to wyłącznie w celu stworzenia złudzenia Inności. I nie robi z tym już nic, tylko uparcie wmawia samemu sobie, że to mu odpowiada. Wielu młodych ludzi tak robi.
Oj tam, to tylko kryteria. ;) Znam sporo wyjątkowych ludzi, którzy głęboko zapadli i zapadną mi w pamięć. Nie są geniuszami, czy mistrzami, ale mają w sobie taką energię i radość/pasję życia, że inaczej być nie może. : )
Wyjątkowość człowieka objawia się na różne sposoby, ja się po prostu ot, tak w samozachwyt wbijać nie chcę - wolę, żeby zrobili to za mnie inni xD



Chyba rozumiem, o co ci chodzi - samo pragnienie bycia wyjątkowym i wyróżniającym się jest cechą na tyle czwórkową, że można pod to podciągnąć i te
Homo ludens pisze:(...) typowe dziewczyny nastoletnie manifestujące swoją teoretyczną czwrókowość na każdym kroku(...)
, bez względu na efekty ich działań?

:wink:

ODPOWIEDZ