Niezdolny do bycia sobą ale...

Wiadomość
Autor
G.I.Joe
Posty: 400
Rejestracja: sobota, 10 stycznia 2009, 09:51

Niezdolny do bycia sobą ale...

#1 Post autor: G.I.Joe » piątek, 29 maja 2009, 14:27

lubiący udawać niewiniątko...

Może ze mną jest coś nie tak, ale po pijaku wydaje mi się ze jestem bardziej sobą. Bardziej prawdziwy-cokolwiek to znaczy.

Tak naprawdę wcale nie mam ochoty być miłym do większości ludzi ze względu na to, że mi się to opłaca. Fakt - robię to. Zachowuję się grzecznie w stosunku do innych , ale nie zależy mi na nich. Często wybucham udawanym śmiechem. Łatwo udaję, że coś mnie zmartwiło lub poruszyło. Sprawiam wrażenie grzecznego i spokojnego chłopczyka - tak jest wygodnie. Ogólnie rzecz biorąc udaję. To wszystko gówno nic nie znaczące kłamstwa. W głębi duszy jestem wyrachowanym kalkulującym zyski i straty człowiekiem.

Ma ktoś jeszcze tak?

EDIT:

Ten temat założyłem spontanicznie po pijaku i proszę żeby inne piątki wypowiedziały się w nim również pod wpływem procentów. Taki eksperyment :wink:



Awatar użytkownika
sUk
Posty: 207
Rejestracja: środa, 28 stycznia 2009, 19:47
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

#2 Post autor: sUk » piątek, 29 maja 2009, 17:56

Na początku - nawet jak po pijaku to ładnie Ci idzie pisanie :p

Wracając do tematu - ja obojętnie czy jestem trzeźwy czy pijany, jestem taki sam. Może faktycznie pod wpływem wódki humor sie poprawia, ale jak kogoś nie lubie, to na pewno sie do niego nie odezwe :p drażni mnie to że przy butelce ludzie to wielcy kumple, a w normalnym trzeźwym życiu już prawie ze sobą słowa nie zamienią. Ja taki nie jestem, i mi to nie przeszkadza :p

G.I.Joe
Posty: 400
Rejestracja: sobota, 10 stycznia 2009, 09:51

#3 Post autor: G.I.Joe » piątek, 29 maja 2009, 18:08

sUk pisze:Na początku - nawet jak po pijaku to ładnie Ci idzie pisanie
Teraz będzie gorzej.

Poszedłem do sklepu z zamiarem kupienia 2 piwek. Dałem mojej wieloletniej sprzedawczyni pieniążki. Ona odpowiedziała mi dziękuję, a ja poczułem obrzydzenie na dźwięk tej cholernej formalności - dziękuję bleeeh. Nie odpowiedziałem jej tym razem nic i wyszedłem ze sklepu (na trzeźwo odpowiadam dziękuję i dowiedzenia) . Najchętniej na trzeźwo zachowywałbym się w taki sam sposób jak teraz, bo dla mnie to naturalne zachowanie. Rzecz polega na tym, że na trzeźwo jestem sztucznie miły w takich sytuacjach bo wynika to z presji otoczenia która jest jakoś we mnie zapisana. Nienawidzę jej ale działam pod jej dyktando.

Pierdole zwroty grzecznościowe i sztuczne uśmiechy, które i tak niczego nie zmieniają oraz nic na nich nie mogę zyskać.

Awatar użytkownika
sUk
Posty: 207
Rejestracja: środa, 28 stycznia 2009, 19:47
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

#4 Post autor: sUk » piątek, 29 maja 2009, 18:28

Przynajmniej umiesz udawać :x ja rzadko komu podaje ręke, rzadko komu mówię cześć, dziękuje jak kichne, albo coś jem itp. I nic nie udaje, bo po przemyśleniu tego doszedłem do wniosku, że to nic nie daje, a człowiek się tylko męczy będąc sztucznym w swoich oczach. Czymś takim zaprzeczamy temu kim tak naprawde jesteśmy, a ja tego nie lubie osobiście :p

G.I.Joe
Posty: 400
Rejestracja: sobota, 10 stycznia 2009, 09:51

#5 Post autor: G.I.Joe » piątek, 29 maja 2009, 18:35

sUk pisze:Przynajmniej umiesz udawać
W swoich własnych oczach jestem mistrzem udawania.

Awatar użytkownika
sUk
Posty: 207
Rejestracja: środa, 28 stycznia 2009, 19:47
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

#6 Post autor: sUk » piątek, 29 maja 2009, 18:41

no to wypada pogratulować, bo domyślam się ile wysilku potrzeba żeby być na codzień miły itp. :/ zwłaszcza będąc piątką. Mnie to kosztowało za dużo, więc już dałem sobie z tym spokój. Zresztą jak byłem miły itp. to ludzie mi na głowe wchodzili po prostu, a teraz mam w miare spokój.

G.I.Joe
Posty: 400
Rejestracja: sobota, 10 stycznia 2009, 09:51

#7 Post autor: G.I.Joe » piątek, 29 maja 2009, 18:46

sUk pisze:no to wypada pogratulować, bo domyślam się ile wysilku potrzeba żeby być na codzień miły itp. :/ zwłaszcza będąc piątką. Mnie to kosztowało za dużo, więc już dałem sobie z tym spokój. Zresztą jak byłem miły itp. to ludzie mi na głowe wchodzili po prostu, a teraz mam w miare spokój.
Ja to włączam wtedy kiedy widzę szansę żeby coś uzyskać dzięki temu. Normalnie tak nie działam bo bym nie wyrobił.

Czuję się jak pierdolona maszyna nastawiona na zysk. Komplementy w stylu " ale Ty myślisz logicznie" sprawiają, że jest mi przykro. Na pewno jest mi przykro, czy tylko mi się wydaje że jest? hmmmm.......

Czasami nawet nie wiem co powinienem czuć w danej chwili więc staram się wpasować w otoczenie tych tępych i szarych ludzi. Wbrew pozorom wcale nie czuje się lepszy od nich z tego względu. Tak naprawdę uważam, że oni są lepsi ode mnie, dlatego że są bardziej prawdziwie ludzcy.

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

#8 Post autor: SuperDurson » piątek, 29 maja 2009, 19:36

Bardziej sobą? Innym sobą..
Nachlany robię się bardzo głośny i jeszcze bardziej ekspresyjny. Wręcz krzyczę mówiąc i (jeśli mam możliwość) bardzo energicznie ruszam ciałem, macham rękami, skaczę, pajacuję, prowokuję, odchodzę, wracam, przestawiam i potrącam różne rzeczy. Znika dużo logiki, działam mocno instynktem. Staję się bardzo, bardzo pewny swoich działań nawet jeżeli nie są najlepsze..
Tak, znikają społeczne zahamowania - nie przejmuję się, ściągam maski, bywam agresywny jeśli coś mi nie pasuje.

Mówię ładnie dzień dobry i dziękuję i takie tam zazwyczaj nie dlatego, że "tak wypada" tylko dlatego, że ja się lepiej czuję gdy używam takich słów (i zazwyczaj to są moje jedyne słowa) i wiem że w ten sposób (ty poczujesz się lepiej - będziesz chętniej współpracować) osiągnę swój cel lepiej/łatwiej/szybciej (i wtedy jest to jak najbardziej szczere - zależy mi :wink: )
Najprawdopodobniej pijany zanim zdałbym sobie sprawę co robię zacząłbym coś do tej kasjerki gadać (no chyba, że "bez komentarza" nawet znietrzeźwiony) o czymś co właśnie zauważyłem u niej..


Nie udaję miłego. Zazwyczaj jestem obojętny, lub delikatnie zainteresowany.
Jeśli jestem ewidentnie miły to jest to szczere.

Jeśli jestem miły, a zaraz potem obojętny to znaczy że nudzisz.




Słyszę czasem od etyków "Świat to nie tylko Logika" - mają rację. Dla nich to nie tylko logika, dla mnie przede wszystkim.

Czuję się jak pierdolona maszyna nastawiona na zysk. Ba! Ja jestem nią. :mrgreen:
I mi się to podoba. Lubię zysk.
Komplementy w stylu " ale Ty myślisz logicznie" sprawiają, że jestem dumny. Teksty typu "ale to nie musi być logiczne" sprawiają że się odrobinę denerwuję..

Czasami nie wiem co wypada czuć w danej chwili więc PYTAM.
Aha.. Chcesz żebym się zdenerwował, czy mam się zaśmiać? Wiesz.. żebym wiedział na przyszłość.. :wink:

Tak naprawdę uważam, że inni są inni niż ja, dlatego że zauważam różnice :twisted:
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#9 Post autor: yusti » piątek, 29 maja 2009, 19:59

.
Ostatnio zmieniony środa, 13 października 2010, 04:48 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Herr Mannelig
Posty: 28
Rejestracja: niedziela, 5 kwietnia 2009, 19:17
Lokalizacja: Valhöll

#10 Post autor: Herr Mannelig » piątek, 29 maja 2009, 21:12

Dość często gram i tak samo jak G.I.Joe jestem uprzejmy i udaję miłego, ale to nic innego jak tylko kurtuazja i kalkulacje. Tak naprawdę gdybym przestał grać byłbym jeszcze bardziej odpychający, a to bywa często niekorzystne. Jedna Czwórka twierdzi, że jeśli kogoś nie lubię, a dana osoba do nas podejdzie to wytwarzam wokół siebie 'aurę zimna', może racja, bo jej znajomy przysiadł się do nas, ale zaraz sobie poszedł choć mieli o czym rozmawiać. Mimo to, że umiem grać to nie gram przed ludźmi, których nie lubię i przed tymi, których lubię, szanuję i zależy mi na nich. Różnica polega na tym, że ci pierwsi od razu wiedzą bez słów, że trzeba trzymać się daleka, natomiast co sądzą drudzy, to muszę ich zapytać... Wg mnie raczej czują, że ich lubię.
Co do alkoholu piję sam albo z tą Czwórką. Nie odpowiada mi większe grono, mogliby mnie poznać i wiedzieć jaki jestem, a to wolę zdradzać jedynie tym, których sobie wybieram. Piję bardzo rzadko i bardzo mało i tylko wtedy kiedy skumuluje mi się za dużo problemów i potrzebuję się rozluźnić, a nie mogę w inny sposób. Czasem potrzebuję żeby wyszły ze mnie jakieś emocje, w inny sposób nie potrafię ich uwolnić. Generalnie nie lubię alkoholu z wyjątkiem piwa i miodu pitnego.
5w4,
Obrazek

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#11 Post autor: Piotr » sobota, 30 maja 2009, 00:50

yusti pisze::shock:
Czasami nie wiem co wypada czuć w danej chwili więc PYTAM.
Ty schlebiasz cudzym gustom? rozumiem że to upodlenie podciągniesz pod "chęć zdobycia określonych efektów" zależących od relacji międzyludzkich...
ja takdupy nie daję!
Cipciu, idź do mycia garów, bo tu mężczyźni rozmawiają po pijanemu. ;)

Wkurzyłem Cię? :) A teraz do rzeczy, on tu, kobieto, pisze, że nie rozumie emocjonalnej sytuacji, nie wie, czy się powinno być wesołym, czy smutnym.
Czasami nie wiem co wypada czuć w danej chwili więc PYTAM.
Ja mam tak jakby na odwrót, wiem jakie emocje powinienem okazać, ale zwykle są zbyt słabe, żeby dały się zauważyć. Czasami na przykład przydałoby się, żebym się na kogoś zapobiegawczo pogniewał za jego przewinienia, a ja mu od razu wybaczam. :( : )

Ostatnio trochę sporo się spotykałem z kumplami, których znam bardzo długo, ale którzy tak naprawdę nie są dobrym materiałem na przyjaciół, czy nawet kumpli. Dostosowałem się do nich pod tym względem, że kiedy mówią coś w miarę śmiesznego, to śmieję się głośniej niż "normalnie". Ale teraz mam wakacje i się izoluję w chałupie i się oduczę tych małpich sztuczek. :x

G.I.Joe, ja to już nieraz tu pod wpływem alkoholu pisałem. ;)

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

#12 Post autor: SuperDurson » sobota, 30 maja 2009, 01:20

Wiem jakie emocje powinienem okazać, ale zwykle są zbyt słabe, żeby dały się zauważyć
Moje są za silne często jeśli są..
I czasami nieadekwatne podobno bo "za często się śmieję", lub "robię głupią minę".. :mrgreen:
Czasami emocja pojawia się i wybucha taką mocą, że aż zarażam wszystko wokół, lub szokuję.. Jak EIE [w końcu od EIE zapożyczone] :twisted:

Po chwili dopasowuję poziom, ale początkowy efekt jest mocny - czasami to fajne, czasami mniej.. :oops:


Wypiłem trzy piwa. Spłonęły dwa ważaki.. :wink:
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

G.I.Joe
Posty: 400
Rejestracja: sobota, 10 stycznia 2009, 09:51

#13 Post autor: G.I.Joe » sobota, 30 maja 2009, 09:59

G.I.Joe pisze:Czasami nawet nie wiem co powinienem czuć w danej chwili więc staram się wpasować w otoczenie
To oznacza że jeśli nie mam pojęcia jak mam się zachować w nowej sytuacji, to jestem bardzo wdzięczny żeby ktoś z mojego otoczenia przejął za mnie inicjatywę.
Piotr pisze:on tu, kobieto, pisze, że nie rozumie emocjonalnej sytuacji, nie wie, czy się powinno być wesołym, czy smutnym.
Trochę tak.

Na przykład w gronie osób których jeszcze wcześniej nie znałem, jedna z nich ni z tego ni z owego pyta się mnie w jakim pułku służyłem (o co jej qrwa chodzi)? Czy mam się wtedy zaśmiać, udać że nie słyszałem, a może odpowiedzieć ciętą ripostą? Gdybym tylko znał intencje tej osoby to potrafiłbym odpowiednio zareagować, a tak po prostu jestem jak maszyna, której się chwilo zawiesił program i ktoś musi wcisnąć restart :wink: Nienawidzę takich sytuacji bo z jednej strony boję się że zrobię sobie wrogów jeśli odpowiem cięta ripostą, z drugiej że wyjdę na frajera jak nie odpowiem nic.
yusti pisze:ja tak dupy nie daję
Gdzie żeś kobieto doczytała o dawaniu dupy?
yusti pisze:Pierniczysz jaki to jesteś logiczny
Znowu to samo. Wklej mi fragment w którym to rzekomo napawam się swoją logiką. Z tego co wiem to podobnego fragmentu tutaj nie znajdziesz.
yusti pisze:Bo moja matka nienawidzi pijaków i ja też
Mnie pijacy ani ziębią ani grzeją. Nie nienawidzę ich - po prostu mam ich gdzieś.
yusti pisze:Nie waz się podnosić na mnie łap ani głosu! won za drzwi!! nie wpuszczę pijaka. waruj pod wejściem jak pies.
Co prawda jeszcze żadna kobieta nie wyskoczyła do mnie z podobnym tekstem, ale przypuśćmy żebym go usłyszał. Nie wiedziałbym jak mam zareagować. Rozjuszone babsko robiące mi sceny na ulicy to byłby mój koszmar. Najprędzej zapadłbym się pod ziemię ze wstydu jaki mi robi.
yusti pisze:Ale ja nie pozwolę, żebyś zarzygał nasz zielono-granatowy pałac! schlałeś się-trzeźwiej na dworze.
Z której planety przyleciałaś?
Herr Mannelig pisze:Jedna Czwórka twierdzi, że jeśli kogoś nie lubię, a dana osoba do nas podejdzie to wytwarzam wokół siebie 'aurę zimna'
Ze mną jest identycznie.
Piotr pisze:G.I.Joe, ja to już nieraz tu pod wpływem alkoholu pisałem. Wink
Swój ziom jesteś.
SuperDurson pisze:Wypiłem trzy piwa. Spłonęły dwa ważaki.. :wink:
Co to są ważaki?
SuperDurson pisze:Tak naprawdę uważam, że inni są inni niż ja, dlatego że zauważam różnice Twisted Evil
Ja zauważam, że inni są jakby "pełniejsi".
Ostatnio zmieniony sobota, 30 maja 2009, 11:09 przez G.I.Joe, łącznie zmieniany 1 raz.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#14 Post autor: Snufkin » sobota, 30 maja 2009, 10:11

.
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 marca 2010, 17:08 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

G.I.Joe
Posty: 400
Rejestracja: sobota, 10 stycznia 2009, 09:51

#15 Post autor: G.I.Joe » sobota, 30 maja 2009, 10:21

Snufkin pisze:
Z której planety przyleciałaś?
A Ty z której ? yusti chyba nie do Ciebie pisze....Łatwo się domyślić ale cóż...
yusti pisze:A!! i żebym wiedziała na przyszłość...Jak często się uchlewasz jak świnia?
Pisze personalnie do mnie.W dodatku jakby była kimś mi bliskim kto ma moralne prawo w ten sposób się do mnie zwracać. Zdenerwowało mnie to.

ODPOWIEDZ