Samotność - jak się z nią czujesz i jak do niej podchodzisz?
Samotność - jak się z nią czujesz i jak do niej podchodzisz?
Od razu przepraszam wszystkich za opcje ankiety jeżeli komuś się nie podobają, zarówno gramatycznie jaki inaczej..., i zapraszam do wzięcia udziału w ankiecie
Interesuje mnie wasz stosunek, głownie piątek do samotności. Jak się czujecie gdy jesteście sami? Czy lubicie być sami? Jak długo jesteście sami?
Do osób które wybrały opcję "Mam całkiem inny stosunek do samotności " bardzo gorąco proszę aby przedstawiły (w szczególności) swój stosunek do samotności.
I zaczynamy... Ja osobiście raczej dobrze się czuję z uczuciem samotności chociaż czasami naprawdę chciałbym aby ktoś ze mną był i jest to jakieś 40% mojego czasu. Niestety jednak zdecydowanie częściej jestem sam i wynika to główni e tego, że nie potrafię, ale to prawie w ogóle rozmawiać z innymi i dlatego raczej nikt nie chce być z osobą która mało mówi,a siedzi i coś sobie stale myśli (DUŻO myślę i kiedy się tylko da). Dlatego czasem samotność naprawdę mi doskwiera.
Chętnie bym coś zmienił abym więcej spotykał się z innymi ale nie mogę nie potrafię i tkwię sam przed komputerem albo w łóżku.
Interesuje mnie wasz stosunek, głownie piątek do samotności. Jak się czujecie gdy jesteście sami? Czy lubicie być sami? Jak długo jesteście sami?
Do osób które wybrały opcję "Mam całkiem inny stosunek do samotności " bardzo gorąco proszę aby przedstawiły (w szczególności) swój stosunek do samotności.
I zaczynamy... Ja osobiście raczej dobrze się czuję z uczuciem samotności chociaż czasami naprawdę chciałbym aby ktoś ze mną był i jest to jakieś 40% mojego czasu. Niestety jednak zdecydowanie częściej jestem sam i wynika to główni e tego, że nie potrafię, ale to prawie w ogóle rozmawiać z innymi i dlatego raczej nikt nie chce być z osobą która mało mówi,a siedzi i coś sobie stale myśli (DUŻO myślę i kiedy się tylko da). Dlatego czasem samotność naprawdę mi doskwiera.
Chętnie bym coś zmienił abym więcej spotykał się z innymi ale nie mogę nie potrafię i tkwię sam przed komputerem albo w łóżku.
Ja jestem w 93% 5w4 a w 7% nie wiem sam
Ale ten test działa!!!!
Ale ten test działa!!!!
A mi podoba się tak jak jest (wybrałam opcję pierwszą). Pogodziłam się z samotnością (o ile można to tak nazwać i nie brzmi to komicznie w moich ustach), nawet mi to odpowiada, nie wiem, czy chciałabym by spadli mi z nieba przyjaciele. Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia, choć czasem myślę jakby to było być kimś podziwianym przez innych i będącym duszą towarzystwa.
A opcje ankiety bardzo mi się podobają.
Przed komputerem wolę siedzieć sama.Chętnie bym coś zmienił abym więcej spotykał się z innymi ale nie mogę nie potrafię i tkwię sam przed komputerem albo w łóżku.
A opcje ankiety bardzo mi się podobają.
- SenSorry
- Posty: 397
- Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 13:43
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: Suwałki/Poznań
U mnie jest dziwnie. Do nie dawna nie czułam się zbyt samotnie, ale ostatnio mam wrażenie, że znajomi uciekaja mi miedzy palcami. Ktos znalzł sobie partnera ktos zmienił otoczenie itp. I w sumie nie zależy mi na przyjacielach, chyba wystarczył by mi ktoś bliski.
Narazie nie miałam zbyt wiele szczęścia. Jedyni męzczyźni jacy zwracają na mnie uwagę to przerwżliwieni na swoim punkcie egoiści, którzy myślą, że będę im pomagać w ich wyimaginowanych problemach nie dając nic w zamian.
Narazie nie miałam zbyt wiele szczęścia. Jedyni męzczyźni jacy zwracają na mnie uwagę to przerwżliwieni na swoim punkcie egoiści, którzy myślą, że będę im pomagać w ich wyimaginowanych problemach nie dając nic w zamian.
9w8/ISFp/Mag/SCUAN
Za długo żyłem w samotności (z przymusu wręcz), żeby teraz nie odczuwać konsekwencji. Ciekawe, że będąc wczesniej samotnym byłem szczesliwą osobą. Teraz chce wyjść do ludzi, ale nie za bardzo chcą mnie do siebie przyjąć i chyba czas zmienić taktykę - wszystkim bezinteresownie dawać akceptacje i nie oczekiwać jej w zamian.
Ogólnie źle mi z piątką i z samotnością.
Ogólnie źle mi z piątką i z samotnością.
4w5, 5w4
- Basketcase
- Posty: 716
- Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 23:09
Tak...
Moje spostrzeżenie arw ja akceptuję dużą cześć ludzi i nadal jestem samotny. dlatego nie uważam aby było to najlepsze rozwiązanie na pozbycie się samotności. Ja też mama wrażenie, że coraz głębiej i głębiej zapadam się w samotność dlatego chciałbym mieć jedną (chociaż) bliską osobę z którą mógłbym sobie zdrowo pogadać
Głównie do "miłośników" jak dodać jeszcze inne opcje do ankiety?
Głównie do "miłośników" jak dodać jeszcze inne opcje do ankiety?
Ja jestem w 93% 5w4 a w 7% nie wiem sam
Ale ten test działa!!!!
Ale ten test działa!!!!
Opcja 3, choć nie do końca tak myślę...
Ze mną jest tak, że często jej pragnę, ale ogólnie nie chciałabym być w życiu sama, bardzo bym nie chciała. I dlatego ten wybór.
To też zależy od mojego nastroju.
Ze mną jest tak, że często jej pragnę, ale ogólnie nie chciałabym być w życiu sama, bardzo bym nie chciała. I dlatego ten wybór.
To też zależy od mojego nastroju.
5w4
"Patrząc na Twój świat, na to jak żyjesz, czasami wydaje mi się, że niektórzy ludzie to po prostu takie rybki akwariowe, które Twój Bóg z nudów spuścił w kiblu."
"Patrząc na Twój świat, na to jak żyjesz, czasami wydaje mi się, że niektórzy ludzie to po prostu takie rybki akwariowe, które Twój Bóg z nudów spuścił w kiblu."
Re: Samotność jak się z nią czujesz? i jak do niej podchodzi
(zaznaczyłam drugą opcję)
Zazwyczaj jestem zadowolona, mając do towarzystwa męża i dwa koty - no i znajomych po drugiej stronie kabla (tak w ogóle, to internet jest genialnym wynalazkiem, zwłaszcza dla piątek. ;>). Problem pojawia się, kiedy raz na jakiś czas człowiek ma ochotę gdzieś wyjść, dla odmiany pogadać z kimś żywym. Wszystkich znajomych zostawiłam we Wrocławiu, kiedy po ślubie wyprowadziłam się do męża, na drugi koniec Polski - i jakoś od półtora roku 'nie było okazji' do poznawania nowych ludzi.
Z drugiej strony kiedy ktoś z uczelni próbował mnie gdzieś zaprosić, zawsze znalazł się pretekst, żeby nie iść... Aż przestali zapraszać. :<
Zazwyczaj jestem zadowolona, mając do towarzystwa męża i dwa koty - no i znajomych po drugiej stronie kabla (tak w ogóle, to internet jest genialnym wynalazkiem, zwłaszcza dla piątek. ;>). Problem pojawia się, kiedy raz na jakiś czas człowiek ma ochotę gdzieś wyjść, dla odmiany pogadać z kimś żywym. Wszystkich znajomych zostawiłam we Wrocławiu, kiedy po ślubie wyprowadziłam się do męża, na drugi koniec Polski - i jakoś od półtora roku 'nie było okazji' do poznawania nowych ludzi.
Z drugiej strony kiedy ktoś z uczelni próbował mnie gdzieś zaprosić, zawsze znalazł się pretekst, żeby nie iść... Aż przestali zapraszać. :<
100% 5w4 / ISTP
Witam piątki
Znam jedną piątkę którą podziwiam, ale męczy mnie jej milczenie. Jestem 9 w 1 i nie rozumiem waszej niechęci do jakiejkolwiek wymiany zdań. Jak poznacie ludzi bez rozmowy?
Większość z Was chciałaby mieć kogoś bliskiego przed kim mogłaby się otworzyć, a jednocześnie bojkotujecie każdą próbę nawiązania z Wami kontaktu. Jestem matką 5, zależy mi na jej szczęściu i dobru, chętnie pogadałabym o różnych sprawach, problemach ale mam wrażenie, ze im bardziej chcę kontaktu, tym bardziej ona się zamyka. POMOCY, CO ROBIĆ!!!
Znam jedną piątkę którą podziwiam, ale męczy mnie jej milczenie. Jestem 9 w 1 i nie rozumiem waszej niechęci do jakiejkolwiek wymiany zdań. Jak poznacie ludzi bez rozmowy?
Większość z Was chciałaby mieć kogoś bliskiego przed kim mogłaby się otworzyć, a jednocześnie bojkotujecie każdą próbę nawiązania z Wami kontaktu. Jestem matką 5, zależy mi na jej szczęściu i dobru, chętnie pogadałabym o różnych sprawach, problemach ale mam wrażenie, ze im bardziej chcę kontaktu, tym bardziej ona się zamyka. POMOCY, CO ROBIĆ!!!
-
- Posty: 7
- Rejestracja: sobota, 3 lutego 2007, 11:31
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Ja powiem tak: nie czuje samotności, właściwie nie wiem co to znaczy być samotnym. Co czuje człowiek, który jest samotny?
Zdarzyło sie pare momentów w życiu, jak zrobiło mi sie przykro, że nie mam przyjaciół, ale co z tego? Zresztą i tak nie czułam wtedy samotności. Właściwie nie wiem czy jestem samotna. Ktoś bardzo towarzyski pewnie by tak stwierdził, ale właściwie mi samej trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Może tak jest, ale nie czuje tego. Jest mi z tym dobrze.
Zdarzyło sie pare momentów w życiu, jak zrobiło mi sie przykro, że nie mam przyjaciół, ale co z tego? Zresztą i tak nie czułam wtedy samotności. Właściwie nie wiem czy jestem samotna. Ktoś bardzo towarzyski pewnie by tak stwierdził, ale właściwie mi samej trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Może tak jest, ale nie czuje tego. Jest mi z tym dobrze.