Zmęczenie (nadmierna stymulacja)

Dyskusje na temat typu 5

Ile czasu spędzasz na biernym odpoczywaniu w ciągu dnia?

W ogóle lub prawie w ogóle
3
5%
Poniżej godziny
1
2%
Około godziny
5
9%
Od kilku godzin wzywż
47
84%
 
Liczba głosów: 56

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#16 Post autor: Piotr » czwartek, 9 kwietnia 2009, 23:29

Gumibeer pisze:jako były nałogowy pijacz kawy (aktualnie pijam bardzo rzadko) powiem ci, że właśnie jest tak jak mówisz, ale nie powoduje tego dotlenienie.
Nie twierdziłem, że dotlenienie powoduje narastanie zmęczenia, tylko że jego ewentualny brak nie jest przyczyną tego zmęczenia.
Gumibeer pisze:Mamy optymalny próg pobudzenia, przy którym najłatwiej jest nam się skupić i wykonywać wszelkie czynności (umysłowe jak i nie), każde wychylenie od niego powoduje problemy np. z koncentracją czy owo "zmęczenie psychiczne". Introwertycy osiągają ten próg jakby na starcie i wszelkie znaczące pobudzenie powoduje odstąpienie od optimum. Natomiast u ekstrawertyków sprawa ma się odwrotnie, mają oni niższy stan na starcie i ciągle szukają czegoś co ich by pobudziło (dlatego inicjują jakieś działania czy podążają w miejsca gdzie dużo się dzieje jak stereotypowa 7).
Najprawdopodobniej w tym rozróżnieniu (bo różnie ujmuje się ten podział) jesteś introwertykiem i kiedy kofeina pobudza twój układ nerwowy, odbierasz wszystko silniej i wyprowadzasz się z optimum. Pomijając fakt że wypłukujemy magnez itd. (ah te drżące rączki)
Dzięki, coś takiego chciałem przeczytać. :)

PS Ile tych kaw dziennie piłaś? Ja piję jedną, dawniej trzy lub dwie.



yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#17 Post autor: yusti » piątek, 10 kwietnia 2009, 08:59

.
Ostatnio zmieniony wtorek, 12 października 2010, 19:09 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#18 Post autor: Piotr » piątek, 10 kwietnia 2009, 22:10

Dla - jak to Snufkin nazwał - ekstrawertycznych ignorantów:
[Cytuję cytat z pewnej stronki, książki osobiście nie czytałem]
Z książki „Introwertyzm to zaleta” Marti Olsen Laney:

„Każdy z nas przychodzi na świat z pewnymi podstawowymi składnikami, czyli wrodzonymi cechami, które tworzą nasz temperament. [...] Wśród naukowców nie ma w zasadzie zgody co do głównych cech składających się na temperament. Niemniej jednak introwersja i ekstrawersja są włączane do wszelkich list cech sporządzanych przez teoretyków osobowości i uważane za najbardziej wiarygodny element składowy temperamentu. [...]

Skąd bierze się nasz temperament? Wszystko zaczyna się od genów, gdyż to one nas kształtują. [...] Jak geny wpływają na nasz temperament? Różnice są spowodowane głównie przez procesy neurochemiczne. [...] Badania wykazały, że w mózgu istnieją oddzielne szlaki dla różnych neuroprzekaźników. W wielu badaniach śledzono przebieg szlaków mózgowych w powiązaniu z zagadnieniem osobowości introwersyjnej i ekstrawersyjnej. [...]

Po pierwsze, okazało się, że u introwertyków do mózgu dopływa w i ę c e j krwi niż u ekstrawertyków. Większy napływ krwi oznacza silniejszą wewnętrzną stymulację.[...] ten obszar staje się bardziej wrażliwy. [...] Po drugie, krew introwertyków i ekstrawertyków płynęła innymi szlakami. Badaczka stwierdziła, że u introwertyków ten szlak jest bardziej skomplikowany. Krew dopływała u nich głównie do obszarów odpowiedzialnych za aktywność wewnętrzną, taką jak: zapamiętywanie, rozwiązywanie problemów i planowanie. Ten szlak jest długi i skomplikowany. W trakcie eksperymentu introwertycy zajmowali się własnymi wewnętrznymi myślami i uczuciami.[...]

U ekstrawertyków krew płynęła głównie do obszarów odpowiedzialnych za przetwarzanie informacji dostarczanych przez zmysł wzroku, słuchu, dotyku i smaku (węchu nie). Ich główny szlak przepływu krwi jest krótki i mniej skomplikowany. Ekstrawertycy zajmowali się tym, co się działo w laboratorium. Wchłaniali informacje sensorycznie.

Badania te potwierdziły główną koncepcję wysuwaną przy rozwiązywaniu zagadki różnych temperamentów introwertyków i ekstrawertyków. Doktor Johnson wysnuła z nich wniosek, że różnice w zachowaniach introwertyków i ekstrawertyków wynikają z korzystania z różnych szlaków w mózgu, co wpływa na to, gdzie kierujemy swoją uwagę – do wewnątrz czy na zewnątrz. [...]

Oprócz tego, że krew w mózgu intro. i ekstra. płynie różnymi szlakami, każdy z tych szlaków wymaga innego neuroprzekaźnika. [...]

Szlaki używane przez ekstrawertyków są aktywowane przez dopaminę. Dopamina jest bardzo ważnym neuromediatorem chemicznym, mającym wpływ na motorykę, uwagę, stany gotowości i uczenie się. [...] Skoro ekstrawertycy mają niską wrażliwość na dopaminę i potrzebują dużych jej ilości, skąd ją uzyskują? Niektóre obszary mózgu wydzielają pewne ilości dopaminy. Jednak ekstrawertycy potrzebują jej pomocnika, adrenaliny, wydzielanej w wyniku aktywności przez współczulny układ nerwowy, żeby mózg wyprodukował więcej dopaminy. Dlatego im bardziej aktywne jest zachowanie ekstrawertyka, tym więcej wydziela się dopaminy i doświadcza on więcej przypływów szczęścia. Ekstrawertycy czują się dobrze, kiedy mają dokąd pójść i z kim się spotkać.

Natomiast introwertycy są bardzo wrażliwi na działanie dopaminy. Jej nadmiar powoduje u nich poczucie nadmiernej stymulacji. U introwertyków na dominującym szlaku nerwowym wykorzystywany jest inny neuroprzekaźnik – acetylocholina.[...] Acetylocholina, podobnie
jak dopamina, jest ważnym neuromediatorem chemicznym mającym wpływ na istotne funkcje naszego ciała i mózgu. Aktywuje ruchy dowolne oraz oddziałuje na naszą zdolność skupiania uwagi, uczenia się (szczególnie naukę percepcyjną), zachowania spokojnej gotowości i korzystania z pamięci długoterminowej. Ponadto powoduje uczucie zadowolenia, kiedy myślimy i odczuwamy. [...] Zatem introwertycy potrzebują określonej ilości dopaminy – nie za dużo i nie za mało – oraz dość wysokiego poziomu acetylocholiny, żeby odczuwać spokój i nie doświadczać stanów depresyjnych i lękowych. Jest to dość wąska strefa komfortu.

Odkrycie, które neuroprzekaźniki wykorzystują introwertycy i ekstrawertycy, ma decydujące znaczenie, gdyż kiedy te związki są wydzielane do mózgu, oddziaływają również na autonomiczny układ nerwowy, który łączy nasz umysł z ciałem i w dużej mierze wpływa na nasze decyzje dotyczące zachowania i reakcji na świat. [...]”
Zmęczenie, o którym pisałem w tym wątku, to właśnie to uczucie nadmiernej stymulacji. Chciałem o tym pogadać i dowiedzieć się jak to u was wygląda w praktyce, bo potrafię się zadziwiająco szybko zmęczyć. Wolę się upewnić czy to jest to, czy moja szybkość tracenia energii ma swoje przyczyny w czymś innym lub dodatkowo czymś innym.

Awatar użytkownika
Herr Mannelig
Posty: 28
Rejestracja: niedziela, 5 kwietnia 2009, 19:17
Lokalizacja: Valhöll

#19 Post autor: Herr Mannelig » sobota, 11 kwietnia 2009, 22:46

yusti pisze:widzę trend japoński
jak jest dużo ludzi, to chce mieć prywatność i zwiać hikikomori
To nie jest żaden trend, może niektórzy gonią za trendami, ale nie ja i w tym przypadku poczułem się urażony. Unikam wszelkiego rodzaju trendów. Nigdy nie gonię za modą nie ważne jakiej sfery ona by dotyczyła.
To nie jest także kwestia wychowania, u mnie wręcz nalegają abym 'wyszedł do ludzi', a ja nie chcę, bo nie lubię przebywać wśród sporej grpy ludzi. Zniosę towarzystwo, góra czterech osób. ;]
yusti pisze: i jeszcze nie jesteście dotlenieni, nie jecie bananów, nie pijecie kawy i NIE ŚPICIE
Tak, jesteś pewna tego, bo byłaś i widziałaś i trzymałaś nas za ręce. ;] A tak na marginesie, nie spotkałem się jeszcze z żadną istotą nawet Piątką [mimo, iż jesteśmy wg Ciebie dziwakami], która by nie spała. ;]
Kawy faktycznie nie piję, bo nie lubię i jest mi po niej niedobrze.
A co do bananów, myślę, iż większość z nas już bardzo dawno 'zeszła z drzewa', więc jemy od przypadku do przypadku i nie stanowią one naszego głównego menu. :twisted:
yusti pisze: a będziecie teraz mi wmawiać, ze ja jestem introwertyczka więc "TAK MAM JAK WY"
A bądź sobie kim chcesz, nawet Matką Teresą z Kalkuty, wisi mi to.
I niczego Ci nie wmawiamy, przynajmniej nie ja, więc nie generalizuj jeśli łaska.
yusti pisze: to jak wy wesela znosicie?| a w pracy? tam 9h kontaktu z ludźmi, trzeba się uśmiechać być miłym.Przecież nie rozdzielisz zmęczenia psyche od fizys. Fizys wpływa na psyche i odwrotnie.
Nie chodzę na wesela. Jedynie co to idę na mszę. Później w zależności czy zależy mi na danej osobie, jeśli tak to zostaję do 24:00, jeśli nie to urywam się po mszy.
Jeśli chodzi o pracę. Nie uśmiecham się, nie mam obowiązku szczerzyć zębów do wszystkich.
A jak się zmęczę to albo prawie usypiam, albo 'jadę' na Burnie.

[quote="yusti]
dziwacy!
[/quote]

To samo mógłbym rzec o Tobie. Subiektywna ocena, nic poza tym.
yusti pisze:sami się nakręcacie, swoim "introwertyzmem" heh
Masz jakieś kompleksy na tle introwertyków? Że tak się do tego przyczepiłaś. Chyba jakiś introwertyk krzywdę Ci kiedyś zrobił. ;D
yusti pisze:otóż ja mam zupełnie inne spostrzeżenia co do WEHIKUŁÓW! każdy ma swój świat, który JA chcę poznać.
Musisz zrozumieć, że są ludzie, którzy do swojego wewnętrznego świata wpuszczają tylko wybranych. A każdą próbę wtargnięcia na siłę traktują jak atak.

I tak na koniec Droga yusti nie mierz innych swoją miarą. Nie każdy reaguje jak Ty chociażby na przykładowo podaną przez Ciebie kawę i banany.
To, że masz napisane w enneagramie, że 1w9 ma 'często zachowanie introwertywne' nie oznacza, że już jesteś introwertykiem, posiadasz jedynie pewne cechy, które o niczym nie świadczą jeśli nie są przeważające, bądź jeśli nie występuje równowaga między intro, a ekstra.
I zastanów się, może jesteś ambiwertykiem. ;]
5w4,
Obrazek

Gumibeer
Posty: 333
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2007, 18:24

#20 Post autor: Gumibeer » sobota, 11 kwietnia 2009, 23:56

PS Ile tych kaw dziennie piłaś? Ja piję jedną, dawniej trzy lub dwie.
aktualnie bywa to różnie, nie piję przez cały tydzień ale czasami wypijam po 2, kiedyś było to 4-6 na dobę (wtedy byłam przyzwyczajona do kofeiny i już tak na mnie nie wpływała).

bardzo ciekawy artykuł piotrze, słyszałam kiedyś o tej teorii i miałam tylko ogólny jej zarys, a tu znajduję garść dokładniejszych lub całkiem nowych informacji (lubi to)

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

#21 Post autor: kama.zielona » niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:54

Czy wy odczuwacie tak jak ja wielką chęć przespania dnia tak ,by mieć święty spokój? Bo jeśli nie to zaczne się poważnie nad sobą zastanawiać ;>
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

#22 Post autor: SuperDurson » niedziela, 12 kwietnia 2009, 01:40

Miałem to dziś.
Byłem zły.

Straciłem dużo pieniędzy.. Świat się spierdolił..
Denerwowałem się wszystkim. Denerwowałem sobą innych.. Za mocno, za dużo emocji, wykrzywiony..
Chciałem to skończyć, przestać, wracało..
Tak męczyło..
Chciałem przespać.. Wstać "już dobrze".
Zasnąłem..


Jest dobrze :mrgreen:
Mogę działać..
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
Herr Mannelig
Posty: 28
Rejestracja: niedziela, 5 kwietnia 2009, 19:17
Lokalizacja: Valhöll

#23 Post autor: Herr Mannelig » niedziela, 12 kwietnia 2009, 08:35

kama.zielona pisze:Czy wy odczuwacie tak jak ja wielką chęć przespania dnia tak ,by mieć święty spokój? Bo jeśli nie to zaczne się poważnie nad sobą zastanawiać ;>
Zdarza się, dlatego w wolnych chwilach dość często to stosuję.
5w4,
Obrazek

Awatar użytkownika
lovecat
Posty: 12
Rejestracja: piątek, 10 kwietnia 2009, 21:50

#24 Post autor: lovecat » niedziela, 12 kwietnia 2009, 11:24

kama.zielona pisze:Czy wy odczuwacie tak jak ja wielką chęć przespania dnia tak ,by mieć święty spokój? Bo jeśli nie to zaczne się poważnie nad sobą zastanawiać ;>
chęć może i owszem, gorzej z wykonaniem...bezsenność to zmora
"Society is not a disease, it is a disaster."

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#25 Post autor: Piotr » niedziela, 12 kwietnia 2009, 11:54

Mi akurat szkoda czasu, zawsze można go jakoś pożytecznie spożytkować.
lovecat pisze:
kama.zielona pisze:Czy wy odczuwacie tak jak ja wielką chęć przespania dnia tak ,by mieć święty spokój? Bo jeśli nie to zaczne się poważnie nad sobą zastanawiać ;>
chęć może i owszem, gorzej z wykonaniem...bezsenność to zmora
Zwłaszcza bezsenność za dnia.

Awatar użytkownika
lovecat
Posty: 12
Rejestracja: piątek, 10 kwietnia 2009, 21:50

#26 Post autor: lovecat » niedziela, 12 kwietnia 2009, 12:07

jak się tak zmęczonym, że i tak nic pożytecznego nie da się z siebie wykrzesać, mało owocna strata czasu.
"Society is not a disease, it is a disaster."

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#27 Post autor: Piotr » niedziela, 12 kwietnia 2009, 12:22

lovecat pisze:jak się tak zmęczonym, że i tak nic pożytecznego nie da się z siebie wykrzesać, mało owocna strata czasu.
Strata czasu zazwyczaj nie jest owocna.

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#28 Post autor: yusti » niedziela, 12 kwietnia 2009, 12:53

.
Ostatnio zmieniony wtorek, 12 października 2010, 19:07 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
lovecat
Posty: 12
Rejestracja: piątek, 10 kwietnia 2009, 21:50

#29 Post autor: lovecat » niedziela, 12 kwietnia 2009, 13:02

piotr pisze:
lovecat pisze:jak się tak zmęczonym, że i tak nic pożytecznego nie da się z siebie wykrzesać, mało owocna strata czasu.
Strata czasu zazwyczaj nie jest owocna.
nie, bo jak mam się uczyć, a zamiast tego czytam to też marnuję czas ale przynajmniej owocnie, logicznie to nie brzmi ale nie musisz się czepiać każdej pierdoły
"Society is not a disease, it is a disaster."

Awatar użytkownika
Herr Mannelig
Posty: 28
Rejestracja: niedziela, 5 kwietnia 2009, 19:17
Lokalizacja: Valhöll

#30 Post autor: Herr Mannelig » niedziela, 12 kwietnia 2009, 13:59

yusti pisze: ambiwertyk>? a co to? osoba, która jednak wychodzi do ludzi, bo wie że musi?
Ambiwertyk to osoba, u której występuje równowaga między cechami ekstrawertywnymi a introwertywnymi.
yusti pisze: Zresztą jestem mądra
Powinnaś jeszcze dodać, że bardzo skromna. :D
yusti pisze: wiem że mój los zależy od innych
Odpowiem na to, że to fakt, czasem inni ludzie mają wpływ na naszą karierę, ale to nie znaczy, ze trzeba płynąć z prądem i podporządkowywać się innym.
Jest nawet takie przysłowie, a znikąd się nie biorą 'umiesz liczyć, licz na siebie, twoje szczęście innych j...bie.'
Trzeba liczyć przede wszystkim na siebie i na swoje siły, a dopiero dużo później na innych. No chyba, że wszyscy są Twoimi prawdziwymi przyjaciółmi, w co wątpię. ;)
yusti pisze: im masz więcej ziomali tym więcej możesz zarabiać
Ułuda. Uważaj, bo na takim myśleniu można się szybko przejechać, tym bardziej, że ludzie zwykle są interesowni. Zresztą zawsze są interesowni, bo np. zwykle gdy kogoś lubimy oczekujemy od tej drugiej osoby tego samego. Tak samo gdy komuś pomagamy liczymy, że i on nam pomoże. I miłość też nie jest bezinteresowna. :D
yusti pisze: Więc co wam da ten sen?
Da odpoczynek, regenerację i siłę do rozwiązania problemu. Jak umysł jest świeży od razu widać efekty.
yusti pisze: A niedotlenienie ma swój udział. Chciałabym mieć powody by łazić i się dotleniać...
Samo dotlenianie już powinno być powodem aby wyjść z domu na spacer.
Ja się nigdy nie nudzę, nawet kiedy nic nie robię i panuje ogólna stagnacja.
Ostatnio zmieniony niedziela, 12 kwietnia 2009, 14:20 przez Herr Mannelig, łącznie zmieniany 2 razy.
5w4,
Obrazek

ODPOWIEDZ