Nie chcę wam przerywać rozmowy
jakże interesującej
Nie rozumiem potęgi naszej-klasy... Jacyś ludzie upubliczniają swoje dane i są gotowi na spotkanie z "duchami przeszłości". Bez urazy, ale są tacy którzy chętnie by się ze mną spotkali jednak ja z nimi już nie... Mogę sobie pisać na tym forum co chcę, bo i tak zna mnie tu tylko jedna osoba. Zdjęcia jeszcze nie dałam. Może za parę lat jako test psychologiczny
Po co pokazywać np. swoje dobra materialne tudzież ekstrawaganckie auta, żeby cała Polska wiedziała, że ta osoba ma pieniądze i można ją okraść. A kradzież wirtualna osobowości? Im więcej zdjęć w internecie, tym większa pokusa dla schizofreników wirtualnych. Nie rozumiem również, dlaczego koleżanki pytały się ile która ma znajomych na naszej-klasie. Tak, jak gdyby to świadczyło o jakimś yyy... sama nie wiem... coś w stylu: "patrz jak mnie wszyscy lubią" Na naszej klasie było moje zdjęcie, bo koleżanka zamieściła bez mojej zgody i byłam troszeczkę na nią zła. Od razu się odezwano i wypytywano o mnie. Jak mam za dużo znajomych to dostaję "głupawki", bo się nie rozdwoję! Ach, ta introwertyczna natura... Na moje oko głupio by mi było odrzucić zaproszenia, gdybym już była na naszej-klasie.... To dziwne, ale jasno wytłumaczalne, dlaczego ludzie nie znają drugiej osoby, a ślą do kogoś zaproszenia. Namowy znajomych były dla mnie męczące, ale się nie ugięłam i nie ma mnie na naszej-klasie. Może to 4... w stylu: "będę oryginalna i zrobię inaczej niż wszyscy?" Zawsze znajduję to drugie dno nawet, gdy jestem w błędzie...