Przekleństwo?
Przekleństwo?
Czasami zastanawiam się czy ta cała 3 to dar, czy przekleństwo. Fakt tutaj mogę się wypowiadać swobodnie, ale przed bliskimi mi osobami i nie tylko czuję lekki wstyd za to, że jestem 3. Niektóre osoby nie potrafią po prostu zrozumieć kim jesteśmy, bo zrozumieć 3 to sprawa nie łatwa, a sam opis nadaje człowiekowi trudności, kiedy ktoś inny go czyta. Ja na przykład przed osobami kóre się pytają o mój typ, poprostu podaje im inny, tu 6w7, czyli "kumpel", opis fajny i ładny. Nie chodzi o to, że boję się pokazać kim jestem, po prostu inne osoby czytają go w inny sposób, niż należy i patrzą na Ciebie jak na kłamcę, ktory wszystko zmyśla.
Co o tym myslicie?? Czy postępuje właściwie? (czasami po prostu niektórym ludziom nie da się wytłumaczyć niektórych rzeczy)
Co o tym myslicie?? Czy postępuje właściwie? (czasami po prostu niektórym ludziom nie da się wytłumaczyć niektórych rzeczy)
- Basketcase
- Posty: 716
- Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 23:09
"...zaczyna poświęcać większą uwagę na prezentowaniu swojego idealnego wizerunku. Dotyczy to wszystkich osób, którymi się otacza."
O to chodzi, że większość ludzi źle odczytuje 3 w eneagramie, patrząc tylko i widocznie na jej negatywy, tu chodziło mi o pokazywanie innym wyidealizowanego wizerunku. I większość osób, już źle na Ciebie patrzy.
Dobra widzę, że zaprzeczyłem sam sobie. źle sformuowałem.
O to chodzi, że większość ludzi źle odczytuje 3 w eneagramie, patrząc tylko i widocznie na jej negatywy, tu chodziło mi o pokazywanie innym wyidealizowanego wizerunku. I większość osób, już źle na Ciebie patrzy.
Dobra widzę, że zaprzeczyłem sam sobie. źle sformuowałem.
^^ Bez przesady to ze ktos czegos nie potrafi zrozumiec nie znaczy, ze trzeba 'dostosowywac' rzeczywistosc do niego
Mnie czasami zastanawia moja zmiennosc ekstrawertyczno-introwertyczna ;p Z jednej strony ekstrawertyzm to zaleta ^^ (latwiej porozumiec sie z ludzmi ;p generalanie ludzie dynamiczni) z drugiej wada, bo nie ma ekstrawertykow analitycznych umyslach. Mam wrazenie, ze u mnie ta zmiennosc jest cykliczna ^^ (to mozliwe? ;p) Co wiecej w jakim kolwiek bym nie byl stanie martwia mnie jego wady ;p.
Wiem, ze to wyglada glupio, ale to jest intrygujaca mnie kwestia
Mnie czasami zastanawia moja zmiennosc ekstrawertyczno-introwertyczna ;p Z jednej strony ekstrawertyzm to zaleta ^^ (latwiej porozumiec sie z ludzmi ;p generalanie ludzie dynamiczni) z drugiej wada, bo nie ma ekstrawertykow analitycznych umyslach. Mam wrazenie, ze u mnie ta zmiennosc jest cykliczna ^^ (to mozliwe? ;p) Co wiecej w jakim kolwiek bym nie byl stanie martwia mnie jego wady ;p.
Wiem, ze to wyglada glupio, ale to jest intrygujaca mnie kwestia
Słyszałeś o biorytmach?? Może to dla tego? Cykliczne zmiany emocjonalne, fizyczne i psychiczne podobno zależą od dnia w miesiącu. nie wiem czy w to wierzyć, ale w twoim wypadku mógłbyś to sprawdzić.Łukasz pisze:^^ Bez przesady to ze ktos czegos nie potrafi zrozumiec nie znaczy, ze trzeba 'dostosowywac' rzeczywistosc do niego
Mnie czasami zastanawia moja zmiennosc ekstrawertyczno-introwertyczna ;p Z jednej strony ekstrawertyzm to zaleta ^^ (latwiej porozumiec sie z ludzmi ;p generalanie ludzie dynamiczni) z drugiej wada, bo nie ma ekstrawertykow analitycznych umyslach. Mam wrazenie, ze u mnie ta zmiennosc jest cykliczna ^^ (to mozliwe? ;p) Co wiecej w jakim kolwiek bym nie byl stanie martwia mnie jego wady ;p.
Wiem, ze to wyglada glupio, ale to jest intrygujaca mnie kwestia
Co do dostosywania, chyba masz rację, niech myślą co chcą, nie powinienem się dostosowywać do innych. (Na początku oczywiście pokazywałem swoje 3w4, aż koleżanka trochę źle to zinterpretowała...)
Takie udawanie moze prowadzic do niemilych sytuacji
Biorytmy? Hmmmm... raczej w to nie wierze ;p Wydaje mi sie, ze ma to zwiazek z intensywnoscia zycia. Tzn. co jakis czas mam 1-2 tyg. w ktorych spie dwa razy krocej niz przecietnie, jestem ciagle zaganiany itp. i wtedy sie robie ekstrawertyczny, az do wyczerpania sil ^^ kiedy wszystko wraca do rownowagi staje sie bardziej introwertyczny. Tego co tu pisze nie jestem pewien, ale wydaje mi sie to najtrafniejsze wytlumaczenie tej sytuacji.
Kiedy mowie "introwertyczny" mysle "mniej ekstrawertyczny" ;p
Co wiecej rok temu gdy robilem test na enneagram wychodzilo mi 2w3, po jakims czasie 3w2, nastepnie 3 i 3w4 i raz 8w7 ^^ (korzystalem z roznych testow). To tez jest chwilowe? Czy bede tak zmienial sobie typy az mi sie dojdzie do 9?
Wy nie macie takich problemow?
Biorytmy? Hmmmm... raczej w to nie wierze ;p Wydaje mi sie, ze ma to zwiazek z intensywnoscia zycia. Tzn. co jakis czas mam 1-2 tyg. w ktorych spie dwa razy krocej niz przecietnie, jestem ciagle zaganiany itp. i wtedy sie robie ekstrawertyczny, az do wyczerpania sil ^^ kiedy wszystko wraca do rownowagi staje sie bardziej introwertyczny. Tego co tu pisze nie jestem pewien, ale wydaje mi sie to najtrafniejsze wytlumaczenie tej sytuacji.
Kiedy mowie "introwertyczny" mysle "mniej ekstrawertyczny" ;p
Co wiecej rok temu gdy robilem test na enneagram wychodzilo mi 2w3, po jakims czasie 3w2, nastepnie 3 i 3w4 i raz 8w7 ^^ (korzystalem z roznych testow). To tez jest chwilowe? Czy bede tak zmienial sobie typy az mi sie dojdzie do 9?
Wy nie macie takich problemow?
Raz tylko miałem że wyszła mi 5. Robiłem wiele testów i na wszystkich wyszło mi 3. Z resztą opis się zgadza. Wydaje mi się, że to zależy od danego samopoczucia. Kiedy zamiast działać wolałem myśleć, podczas testu wyszło mi 5. W eneagramie jest napisane, że intelektualne 3 mogą się mylnie identyfikować z 5. Więc nie widzę żadnego problemu.
Ja sama jestem 6w5, ale moja bliźniaczka 3w4 Kiedy zrobiłyśmy sobie testy i wyszły nam te typy, była strasznie hmmm... rozczarowana... Twierdzi, że miała o sobie lepsze mniemanie Ale: moim zdaniem 3 wcale nie są takie złe. Fakt, czasem ciężko się z nimi żyje, trzeba znosić ich fochy ale po prostu trzeba poświęcić im swoją uwagę, troskę, pokazać, że są świetne i takie je kochamy, a wtedy... nabierają wiary w swe siły i są sobą! To nie prawda, że wciąż kogoś udają! Robią to, gdy czują się niepewnie, ale tak się chyba zachowuje większość ludzi..? Z Trojką trzeba nauczyć się żyć, a wtedy są nieocenionymi przyjaciółmi
- SenSorry
- Posty: 397
- Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 13:43
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: Suwałki/Poznań
Ja lubię trójki do momentu kiedy nie zaczynają mnie olewać, bo na przykład nie jestem już im potrzebna do osiągnięcia celu. Nie podoba mi się też to, że bardzo ważny jest dla nich sukces towarzyski, bo w ten sposób nie zauważają ludzi którym na prawdę zależy na ich znajomości. Nie widzą, że tracą w ten sposób prawdziwych przyjaciół.
Ti taki wniosek z doświadczeń jakie miałam z trójkami (jak mi się przynajmniej wydaje)
Ti taki wniosek z doświadczeń jakie miałam z trójkami (jak mi się przynajmniej wydaje)
9w8/ISFp/Mag/SCUAN
Nawet nie wiesz jak bardzo masz racje. Choć się staram czasami zapominam o najbliższych. Ostatnio jednak staram się przebywać razem z moimi przyjaciółmi. To jest chyba największa wada 3, niestety często opuszczamy swoich przyjaciół, ale nigdy nie opuszczamy ich w potrzebie.SenSorry pisze:Ja lubię trójki do momentu kiedy nie zaczynają mnie olewać, bo na przykład nie jestem już im potrzebna do osiągnięcia celu. Nie podoba mi się też to, że bardzo ważny jest dla nich sukces towarzyski, bo w ten sposób nie zauważają ludzi którym na prawdę zależy na ich znajomości. Nie widzą, że tracą w ten sposób prawdziwych przyjaciół.
Ti taki wniosek z doświadczeń jakie miałam z trójkami (jak mi się przynajmniej wydaje)
Nasza (moja?) zasada: "Albo jesteś ze mną albo przeciwko mnie"
- samotna_pasażerka
- Posty: 59
- Rejestracja: piątek, 9 lutego 2007, 21:08
po co ta ciągła walka, kalulacja-
przecież tak się można szybko wypalić.
a jak wielkie plany nie wyjdą, co wtedy?
trójka może zapominać, co w życiu jest NAPRAWDĘ WAŻNE. obchodzi ją tylko to co powierzchowne (często i ulotne), co może dać jej korzyści.
to nie są warunki do powstania prawdziwej miłości (zwłaszcza, że trójka udaje kogoś innego niż jest).
pytanie: iść po trupach czy mieć skrupuły, można tylko zadać nie mając kręgosłupa moralnego.
przecież tak się można szybko wypalić.
a jak wielkie plany nie wyjdą, co wtedy?
trójka może zapominać, co w życiu jest NAPRAWDĘ WAŻNE. obchodzi ją tylko to co powierzchowne (często i ulotne), co może dać jej korzyści.
to nie są warunki do powstania prawdziwej miłości (zwłaszcza, że trójka udaje kogoś innego niż jest).
pytanie: iść po trupach czy mieć skrupuły, można tylko zadać nie mając kręgosłupa moralnego.
5 w 4