Samotność - jak się z nią czujesz i jak do niej podchodzisz?

Dyskusje na temat typu 5

Jak traktujecie samotność

Uwielbiam być sam, tylko ja i nikt więcej! :)
55
16%
Lubię samotność chociaż mi ona czasem doskwiera
239
69%
Ech ta samotność. Dlaczego jestem sam?
37
11%
Pomocy nie chce być sam, nie znoszę samotności! :(
13
4%
 
Liczba głosów: 344

Wiadomość
Autor
Gumibeer
Posty: 333
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2007, 18:24

#151 Post autor: Gumibeer » poniedziałek, 19 stycznia 2009, 19:24

żę zacytuję
BUKOWSKI
o samotności:

Nigdy nie byłem samotny. Siedziałem w pokoju - myślałem o samobójstwie. Byłem w dołku. Czułem się fatalnie - gorzej niż kiedykolwiek - ale nigdy nie czułem, że inna osoba mogłaby wejść i wyleczyć to, co mnie gryzie. Albo że ileś tam osób mogło by to zrobić. Innymi słowy, samotność nigdy nie była moim zmartwieniem, bo zawsze tak bardzo pragnąłem odosobnienia. Za to na przyjęciu albo na stadionie pełnym wiwatujących ludzi, tam mógłbym czuć się samotny. Zacytuję Ibsena: "Najsilniejsi są najbardziej samotni". Nigdy nie pomyślałem: "Cóż, wejdzie tu jakaś piękna blondynka, da mi dupy, potrze jaja i poczuję się dobrze". Nie, to nie pomoże. Znasz typowe reakcje tłumu: "Hej, jest piątkowy wieczór, co chcesz robić? Siedzieć tak tutaj?" No cóż, tak. Bo tam na zewnątrz nic nie ma. To głupota. Głupole spotykają się z głupolami. Niech się ogłupiają sami. Mnie nigdy nie gnębiła potrzeba pognania w noc. Chowałem się w barach, bo nie chciałem chować się w fabrykach. To wszystko. Żal mi milionów, ale nigdy nie czułem się samotny. Lubię siebie. Jestem najlepszą rozrywką jaką mam. Napijmy się jeszcze wina!



Awatar użytkownika
Vatican Assassin
Posty: 608
Rejestracja: czwartek, 14 sierpnia 2008, 16:54

#152 Post autor: Vatican Assassin » czwartek, 22 stycznia 2009, 22:16

Unikając języka zwanego "emocjonalnym pieprzeniem" o bolączkach/zaletach samotności/odosobnienia zdalnie sterowanych czy tez zdalnie narzuconych, przejdę do sedna - niejednokrotnie z uśmiechem na facjacie mam w wyobraźni wizje życia w jakimś kompletnie wyludnionym-postapokaliptycznym industrialnym plenerze, z radością wziąłbym kredyt hipoteczny (byle nie w CHF) na jakieś ustronne mieszkanko w opuszczonym Prypiacie.
Boże, wieczorne spacery przed snem w takim opuszczonym mieście to coś do czego autentycznie tęsknię, chyba czas udac się do specjalisty 8)

Obrazek

Awatar użytkownika
sUk
Posty: 207
Rejestracja: środa, 28 stycznia 2009, 19:47
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

#153 Post autor: sUk » środa, 28 stycznia 2009, 20:23

akurat z tym nie jesteś sam :P pewnie Ci też podobało sie "Jestem legendą" i grasz w Stalkera oraz Fallouta :D ja czasem mam ochote zupełnie odciąć sie od ludzi. Wiele razy myślałem jak wyglądałby świat bez ludzi, tylko ja jeden na całej kulce :P i mówiąc szczerze, nawet mi sie podoba taka wizja ;d

Awatar użytkownika
Oerciak
Posty: 49
Rejestracja: piątek, 17 października 2008, 03:46
Lokalizacja: Toruń.

#154 Post autor: Oerciak » środa, 28 stycznia 2009, 20:30

...
Ostatnio zmieniony środa, 13 maja 2009, 01:25 przez Oerciak, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4 i jest dobrze ;)

Awatar użytkownika
Gudrun
Posty: 932
Rejestracja: wtorek, 4 listopada 2008, 11:08
Enneatyp: Obserwator

#155 Post autor: Gudrun » czwartek, 29 stycznia 2009, 01:16

Oerciak pisze:Cóż. Lubię być czasem samotny, czasem to odczuwać.
Ale nie chcę być CAŁKOWICIE sam.

Jednak nie zmienia to faktu, że i tak wolałbym mieszkać sam, z psem ;P.
Tak...dokładnie tak :wink:

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#156 Post autor: Snufkin » czwartek, 29 stycznia 2009, 09:53

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 18:07 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Gudrun
Posty: 932
Rejestracja: wtorek, 4 listopada 2008, 11:08
Enneatyp: Obserwator

#157 Post autor: Gudrun » czwartek, 29 stycznia 2009, 10:51

Snufkin pisze:
Cóż. Lubię być czasem samotny, czasem to odczuwać.
Ale nie chcę być CAŁKOWICIE sam.

Jednak nie zmienia to faktu, że i tak wolałbym mieszkać sam, z psem ;P.
Ciekawa rzecz bo mieszkałem sam z psem przez 2 miesiące wakacji. Nie za dobrze się wtedy czułem. Po jakichś 2 tygodniach zaczęły mnie nachodzić myśli samobójcze i apatia. Człowiek bez drugiego człowieka w samotności traci wszelką energię, motywację i chęć do zrobienia czegokolwiek bo i po co. Zaczyna się depresja. Książka, film czy spacer wśród anonimowych ludzi dużo nie pomogą bo to nie to.
Też tak mieszkałam, co prawda krócej, ale jednak. I nie przeszkadzało mi to. Jeśli brakowało mi ludzi to spotykałam się ze znajomymi, to wystarczało.
Tydzień w pustym domu bez psa...nie polecam... :wink:

miskoala
Posty: 235
Rejestracja: niedziela, 28 października 2007, 20:30

#158 Post autor: miskoala » czwartek, 29 stycznia 2009, 11:07

Ostatnio zmieniony piątek, 17 lipca 2009, 19:30 przez miskoala, łącznie zmieniany 1 raz.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#159 Post autor: Snufkin » czwartek, 29 stycznia 2009, 11:11

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 18:06 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#160 Post autor: yusti » czwartek, 29 stycznia 2009, 12:32

.
Ostatnio zmieniony wtorek, 12 października 2010, 16:28 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Parsonek
Posty: 27
Rejestracja: wtorek, 29 stycznia 2008, 23:23
Lokalizacja: PL

#161 Post autor: Parsonek » czwartek, 29 stycznia 2009, 12:49

Ja akurat siedzę 2-gi tydzień sama w domku. Z psami i końmi.
I całkiem dobrze mi z tym.

Oczywiście średnio co 2-3 dni popylam auteczkiem na zakupki do najbliższej wiochy i tyle.

Ale nie widzę tego na dłuższy czas.
Kontakt ze znajomymi utrzymuję - internet -lol, telefon.

Człowiek nigdy nie jest sam - zawsze jest ktoś z kim da się pogadać - przez telefon, internet, na spacerku, w sklepie.


Samotność nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa.

— Erich Maria Remarque (Paul Remarque)


i to myślę jest dobre podsumowanie
Introwertyk to jest to....................czy aby na pewno ????
*5w6*

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#162 Post autor: Snufkin » czwartek, 29 stycznia 2009, 13:15

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 18:06 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Gudrun
Posty: 932
Rejestracja: wtorek, 4 listopada 2008, 11:08
Enneatyp: Obserwator

#163 Post autor: Gudrun » czwartek, 29 stycznia 2009, 13:52

Snufkin pisze:
Jeśli brakowało mi ludzi to spotykałam się ze znajomymi, to wystarczało.
No a jeśli ktoś nie lubi albo nie ma się z kim spotykać ? Bo u mnie oba te warianty występują.

Ja wolę mieć z ludźmi spontaniczny kontakt. Nie chcę być przyjacielem na telefon.
No to chyba logiczne że wtedy nie nadaje się do mieszkania tylko z psem. Ale z drugiej strony jak możesz z kimś mieszkać skoro nawet spotykać się nie lubisz albo nie masz z kim? A z mamą wiecznie mieszkać się nie da.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#164 Post autor: Snufkin » czwartek, 29 stycznia 2009, 14:06

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 18:06 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Gudrun
Posty: 932
Rejestracja: wtorek, 4 listopada 2008, 11:08
Enneatyp: Obserwator

#165 Post autor: Gudrun » czwartek, 29 stycznia 2009, 14:54

Snufkin pisze:Ja się lubię spotykać z ludźmi ale tzw. konwencjonalne formy kontaktu mi nie odpowidają. Ja bym wolał z kimś pójść na wycieczkę, pozwiedzać albo co. Nie lubię chodzić do kogoś do domu i siedzieć na kanapie. Blee. Ogólnie wolę też kontakt w cztery oczy a nie jakieś spędy na koncert. Pub w sumie też odpada bo nie cierpię alkoholu a jak tam pójdę wiem, że na 100% i tak wrócę nawalony.
Ale Ty maruda jesteś :P
Kto pisze o siedzeniu u kogoś w domu albo w barze? Przecież możesz się z nimi spotykać w taki sposób jak lubisz, jaki w tym problem? :wink:

ODPOWIEDZ