7 w związkach...
Re: 7 w związkach...
Ja mam chyba podobnie jak większość 7 czyli obawiam się związku. Boję się ograniczenia, kontrolowania, a także tego, że partner szybko mi się znudzi i będzie przeze mnie cierpieć. Boję się też uzależnić od niego. Chwilami myślę, że już jestem gotowa i wszystkie moje problemy zniknęły, a później znowóż wszystkie wątpliwości znikają. Jak ktoś nie jest blisko mnie to się oddalam i przestaje mi zależeć. Czasem sobie nie radzę z tą ciągłą walką ze sobą. Chciałabym, żeby było normalnie!
7w8 z cechami 2
"Nasze myśli i uczucia to farby, którymi malujemy naszą rzeczywistość"
"Nasze myśli i uczucia to farby, którymi malujemy naszą rzeczywistość"
- Pędzący Bakłażan
- VIP
- Posty: 2637
- Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44
Re: 7 w związkach...
Nie ma się co spinać na siłę. Do wszystkiego trzeba dojrzeć a to, że nie jesteś aktualnie w stanie wejść w trwały związek to nie jest jeszcze koniec świata.
Warto na pewien czas odrzucić wszelkie związkowe zapędy, poukładać sobie to wszystko w głowie i spróbować wtedy jeszcze raz.
No i przede wszystkim. Naprawdę dobry trzeba budować RAZEM, wysiłek jednej strony, choćby i najpotężniejszy - nie wystarczy.
Więc trzeba zacząć wpierw od siebie a potem wymagać od drugiej strony. I będzie normalnie.
Życzę powodzenia
Warto na pewien czas odrzucić wszelkie związkowe zapędy, poukładać sobie to wszystko w głowie i spróbować wtedy jeszcze raz.
No i przede wszystkim. Naprawdę dobry trzeba budować RAZEM, wysiłek jednej strony, choćby i najpotężniejszy - nie wystarczy.
Więc trzeba zacząć wpierw od siebie a potem wymagać od drugiej strony. I będzie normalnie.
Życzę powodzenia
Re: 7 w związkach...
Jak związek to tylko z drugą siódemką. Wtedy razem do przodu i heja!
Takie jest moje zdanie, przypieczętowane doświadczeniem z róznymi typami, aczkolwiek prtnera siedem nie znalazłam,a szukam, to kumpele jak najbardziej ( znamy sie 6 lat, mieszkamy wspólnie, czyli mamy z sobą kontakt przez cały czas i absolutnie, podkreślam: absolutnie, się ze soba nie nudzimy, wręcz odwrotnie)
tak więc tylko siedem, no może nie tak tylko, są wyjątki.
Ale napewno nie tym który by mnie hamował, mi trzeba pobudzenia, i ja również w pełni miłości chcę być pobudzeniem ( o kurde, jakie określenie ) dla tego kogoś. No oczywiście nie tylko tym "pobudzeniem"
Takie jest moje zdanie, przypieczętowane doświadczeniem z róznymi typami, aczkolwiek prtnera siedem nie znalazłam,a szukam, to kumpele jak najbardziej ( znamy sie 6 lat, mieszkamy wspólnie, czyli mamy z sobą kontakt przez cały czas i absolutnie, podkreślam: absolutnie, się ze soba nie nudzimy, wręcz odwrotnie)
tak więc tylko siedem, no może nie tak tylko, są wyjątki.
Ale napewno nie tym który by mnie hamował, mi trzeba pobudzenia, i ja również w pełni miłości chcę być pobudzeniem ( o kurde, jakie określenie ) dla tego kogoś. No oczywiście nie tylko tym "pobudzeniem"
Re: 7 w związkach...
To racja z siódemkami zawsze się świetnie dogaduję! Ale nie wyobrażam sobie, tak roztrzepanego faceta .
A co tego, że trzeba dojrzeć... Ja mam wrażenie, że moje obawy nie znikną póki nie wejdę w jakiś stały związek
i nie zobaczę, że nie jest to takie straszne. Czyli najpierw muszę się trochę zmusić (może brzmi trochę za mocno,
zastąpmy to "odgonić wątpliwości") a później już może będzie dobrze. Taki przynajmniej mam plan.
I bardzo mądre słowa, oczywiście, że związek trzeba budować razem i trzeba chęci z obydwóch stron.
Ja przeważnie te chęci mam.
A co tego, że trzeba dojrzeć... Ja mam wrażenie, że moje obawy nie znikną póki nie wejdę w jakiś stały związek
i nie zobaczę, że nie jest to takie straszne. Czyli najpierw muszę się trochę zmusić (może brzmi trochę za mocno,
zastąpmy to "odgonić wątpliwości") a później już może będzie dobrze. Taki przynajmniej mam plan.
I bardzo mądre słowa, oczywiście, że związek trzeba budować razem i trzeba chęci z obydwóch stron.
Ja przeważnie te chęci mam.
7w8 z cechami 2
"Nasze myśli i uczucia to farby, którymi malujemy naszą rzeczywistość"
"Nasze myśli i uczucia to farby, którymi malujemy naszą rzeczywistość"
Re: 7 w związkach...
Jedyną 7 -faceta jaką znam to mój brat. Zawsze trafiam na za bardzo uczuciowe 4
Naprawdę istnieją jeszcze faceci 7? Bo ostatnio widze same cioty
7w8
Naprawdę istnieją jeszcze faceci 7? Bo ostatnio widze same cioty
7w8
- kikusdzikus
- Posty: 27
- Rejestracja: wtorek, 26 stycznia 2010, 12:02
- Enneatyp: Entuzjasta
- Lokalizacja: Mazury/Poznań
Re: 7 w związkach...
wszyscy poza 7 to cioty, mówisz?
Re: 7 w związkach...
nie ale bardzo bym chciała spotkać faceta 7 bo 7 nawzajem do siebie chyba najlepiej pasują
- chottomatte
- Posty: 1012
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 10:18
- Enneatyp: Entuzjasta
- Lokalizacja: królestwo nadmorskiej mgły
- Kontakt:
Re: 7 w związkach...
Taaa, 2 siódemki najlepiej pasują...do robienia durnot ;P
Mam dwóch bliskich kolegów 7, dokładnie 7w8 - łatwo znaleźć, często się włóczą i dużo śmieją Jest fajnie, nie zaprzeczę, ale zdechnąć można od ciągłego łażenia i paplania - nie ma kto przystopować. Dlatego do kompletu włóczymy się z 9, dzięki którym jeszcze żyjemy Chciałabym poznać 7w6, bo jakoś zawsze przyciągam te z ósemkowym skrzydłem i nie wiem jak wygląda mój męski klon.
Mam dwóch bliskich kolegów 7, dokładnie 7w8 - łatwo znaleźć, często się włóczą i dużo śmieją Jest fajnie, nie zaprzeczę, ale zdechnąć można od ciągłego łażenia i paplania - nie ma kto przystopować. Dlatego do kompletu włóczymy się z 9, dzięki którym jeszcze żyjemy Chciałabym poznać 7w6, bo jakoś zawsze przyciągam te z ósemkowym skrzydłem i nie wiem jak wygląda mój męski klon.
nie przeszkadzaj mi, bo tańczę
Re: 7 w związkach...
Łał jak sie orientujesz w swoich znajomych kto jest kim Ja jak im każe zrobić test to mówią "o Boże za dużo pytań, nie chce mi sie" a jak bym miala sama ocenić to "a pomiedzy tym a tym albo tym" i nie wiem nigdy do końca kto ma jaki numer , ale w sumie nie jest to najważniejsze.
A jeżeli chodzi o facetów 7, to tak jak wspominałam mój brat jest 7 i cholera mamy taki super kontakt, że marze o tym żeby miec taki z moim facetem tymczasem trafiam na takich frajerów, którzy nie chcą sobie poszaleć czy powygłupiać się, to ja zawsze wychodze z inicjatywą jakiegoś głupiego szaleństwa. Wkurza mnie to, to ja jestem zawsze bardziej spontaniczna, wygadana i kreatywna, niż mój partner. a to przeciez 7 powinna być zabawiana i adorowana I właśnie dlatego tak szybko sie nudze i po prostu zrywam. I jak tu stworzyć dłuższy poważny związek ? -.-
A jeżeli chodzi o facetów 7, to tak jak wspominałam mój brat jest 7 i cholera mamy taki super kontakt, że marze o tym żeby miec taki z moim facetem tymczasem trafiam na takich frajerów, którzy nie chcą sobie poszaleć czy powygłupiać się, to ja zawsze wychodze z inicjatywą jakiegoś głupiego szaleństwa. Wkurza mnie to, to ja jestem zawsze bardziej spontaniczna, wygadana i kreatywna, niż mój partner. a to przeciez 7 powinna być zabawiana i adorowana I właśnie dlatego tak szybko sie nudze i po prostu zrywam. I jak tu stworzyć dłuższy poważny związek ? -.-
Re: 7 w związkach...
Ja kazałam zrobić test moim najlepszym znajomym i wyszło, 7w8, 4, i 2.
Co ciekawe, najlepsza zabawa jest jak się dobierzemy 7, 7 i 4. Jak dojdzie 2 to zawsze jest jakiś problem.
Jak jest sama 2 to jest bardzo dobrze. Jak jest sama 4 też ( pewnie dlatego, że akceptuje każdy mój idiotyczny pomysł). Ale jak jestem sama z 7 to już nie to samo, może to kwestia za silnych charakterów? W każdym razie po takim wypadzie jestem zmęczona i fizycznie, i psychicznie:P
Co ciekawe, najlepsza zabawa jest jak się dobierzemy 7, 7 i 4. Jak dojdzie 2 to zawsze jest jakiś problem.
Jak jest sama 2 to jest bardzo dobrze. Jak jest sama 4 też ( pewnie dlatego, że akceptuje każdy mój idiotyczny pomysł). Ale jak jestem sama z 7 to już nie to samo, może to kwestia za silnych charakterów? W każdym razie po takim wypadzie jestem zmęczona i fizycznie, i psychicznie:P
7w8
Re: 7 w związkach...
Ja mam chyba 7, 6, 4 i 1. Tak strzelam bo ich dobrze znam ale lubie wszystkich bo to moi przyjaciele, chociaz 1 potrafi mnie wkurzać a 4 ma zupełnie inne poglądy xD. Ach jak sie ciesze, że jestem 7 naprawde Ok, wkurza mnie to że ciągle rzucam facetów, ale wole to, niż jak taka 4 cały czas smutna bo ją ktoś kiedyś rzucił.
Re: 7 w związkach...
Ja znam trzech facetów 7. Świetnie się można z nimi zabawić i wszyscy są wierni swoim dziewczynom. A przyjaciół mam 7w8, 7w6, 9, 5w4, 4w5, 5w6, 8w7 i faceta 8w7 . Trudno powiedzieć, z którymi typami się najlepiej dogaduję. Jako 7 jak się nie dogaduję to po prostu się zmywam.
7w8 z cechami 2
"Nasze myśli i uczucia to farby, którymi malujemy naszą rzeczywistość"
"Nasze myśli i uczucia to farby, którymi malujemy naszą rzeczywistość"
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: 7 w związkach...
A po ile ich mają?breaking pisze:Ja znam trzech facetów 7. Świetnie się można z nimi zabawić i wszyscy są wierni swoim dziewczynom.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
Re: 7 w związkach...
Po jednejboogi pisze:A po ile ich mają?breaking pisze:Ja znam trzech facetów 7. Świetnie się można z nimi zabawić i wszyscy są wierni swoim dziewczynom.
7w8 z cechami 2
"Nasze myśli i uczucia to farby, którymi malujemy naszą rzeczywistość"
"Nasze myśli i uczucia to farby, którymi malujemy naszą rzeczywistość"
Re: 7 w związkach...
to i ja dorzucę swoje 3 grosze i napiszę tak: mam za sobą 2 związki, i oby panów nie omieszkałam sprawdzić co to za typy z 5w4 byłam 4 lata - chyba bardziej pełnił rolę mojego psychoanalityka przeraził mnie fakt iż tak dobrze mnie poznał, znakomity obserwator, drugi to 8w7, i cóż mogę powiedzieć - pochrzaniło się wszystko, oczywiście z jego winy i znów jestem wolna, śpiewam i tańczę i jem pomarańcze
7w8, i dobrze mi z tym