Czekolada pisze:kąpać się wieczorem w morzu, wracać samotnie późną nocą ...
Green Eyes pisze: najbardziej zniewalaja nas ludzie i konwenanse
Czekolada pisze: usiąść na brzegu skały, pod którą była już tylko przepaść. Siedziałam tam chyba godzinę i nie mogłam się napatrzeć … Podróże dają mi poczucie takiej wolności i niezależności, bez tego się duszę. Nigdy nie potrafiłam zrozumieć ludzi, którzy całe życie spędzili w swoim mieście (z własnej woli)
Nawiedzona pisze: Lubię być wolna nie zależna od nikogo chodzić swoimi ścieżkami jak kot
A przede wszystkim:Green Eyes pisze: najbardziej cenie sobie niezaleznosc finansowa i mieszkaniowa, a zwlaszcza ta pierwsza.
TO JA!Czekolada pisze: Czuję się wolna, kiedy nikt mi nie rozkazuje i nie narzuca mi woli. A kiedy już to robi wszystko się we mnie kotłuje, lecz zapycham w sobie te emocje - lata praktyki, dla świętego spokoju. Nienawidzę, kiedy ktoś formalnie nieupoważniony zwraca się do mnie trybem rozkazującym, o wiele bardziej wolę formę prośby.
Jeśli chodzi o tryb rozkazujący, to u formalnych szefów jestem w stanie zaakceptować bardzo bezpośrednią formę typu – „zrób dla mnie (coś tam)”, natomiast nie znoszę napuszonej, arystokratycznej formy „proszę wykonać (to i tamto)”.
Niektórzy ludzie mają niesamowitą zdolność mówienia „proszę” jakby chcieli Ci dać w mordę.
P.S. Z dzieciństwa pamiętam moją mamę, która mnie tak „prosiła” – odwracałam się na pięcie i mruczałam pod nosem: „Wsadź se w kalosze swoje proszę.”