Centrum Pomocy Zagubionym Siódemkom i Niesiódemkom

Dyskusje na temat typu 7
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gremster
Posty: 506
Rejestracja: sobota, 25 sierpnia 2007, 13:22
Lokalizacja: Wrocław

#91 Post autor: Gremster » sobota, 20 grudnia 2008, 13:26

jak nie wynikało z kontaktu?? przyjrzyj się "sile" i wymowie tych dwóch odpowiedzi skierowanych do mnie po moim pierwszym poście... więc komu mogłem tak dosadnie odpowiedzieć??????

i jeszcze mylisz skutek z przyczyną......
"Natomiast Yusti uderzyła we mnie". Boli, jak jest się uderzonym, co nie?
to nie ja pierwszy uderzyłem, więc się tylko broniłem.
bo żeś zasadził tak piękną szpilę, aż miło


:shock:


7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione

Eradicator
Posty: 387
Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 13:03

#92 Post autor: Eradicator » sobota, 20 grudnia 2008, 13:31

A NLP nie pomoże ?
Rozumiem, że ta prośba o pomoc dotyczy głównie siódemki.
Ja z kolei utknąłem pomiędzy emocjonalnym postrzeganiem świata a racjonalnym... :? Usiłuję przenieść się na racjonalność ale brak mi bodźców ku temu. Gdybym to miał zobrazować, to wyglądałoby to jak szala z dwoma bardzo ciężkimi przedmiotami. Ta szala jest niemal na środku ale chwieje się raz na tę stronę a raz na tamtą. Ona sama przechyla się na emocjonalną stronę, ja usiłuję w drugą ale to ciężka robota. Shironeko, on nie potrafi ot tak kupić słonecznik i komuś wręczyć. Zrobi to ale po uprzednim zaplanowaniu.
A nie o to tu chodzi. Sprawy typu, jak postrzegamy świat rozgrywają się w podświadomości.
Super Dursonie, nie radziłbym Ci się w to bawić, możesz być po czymś takim nieźle rozchwiany. Zyskasz jedno, stracisz drugie. A co ? Ano, chodzi o to, że jeśli zyskasz empatię to możesz stracić na racjonalności. Nie całkowicie ale bardziej po części.
U niego mniej więcej tak przebiegają myśli (przynajmniej u mnie by tak było):
Cel - Wykonać zadanie, którym jest wręczenie słonecznika smutnej osobie (wręczenie słonecznika to cel ostateczny).
Cały proces wygląda tak:
- Znaleźć drobne na słonecznik. 2 zł jakoś przeboleję,
- Kiedy mam drobne, trzeba pomyśleć nad kwiaciarnią, czyli gdzie to kupić,
- Kiedy już wiem gdzie, to trzeba się zastanowić np. jak duży ten słonecznik kupić,
- Kiedy wiem jaki mam zamiar kupić, wyruszam,
- Realizuję ostatnie trzy punkty, myślę, nad osobą której mam wręczyć,
- Jak ma wyglądać taka osoba ? Nie wiem. Taka co się mało uśmiecha, problem w tym, że dużo takich jest :P Plan B: Wręczyć byle komu.
- Po co to robię ? :P
- Ludzie wezmą mnie za jakiegoś... . No nieważne, zadanie to zadanie. Sam tego chciałem.
- No i jestem, kupuję taki jak chciałem. Że nie ma takiego ?! No nic biorę pierwszy lepszy,
- Trzy punkty z głowy, teraz trzeba już tylko znaleźć taką osobę. Hmmm... kto mi nie da w twarz jak wręczę słonecznika ? :P Czy są jakieś inne zagrożenia ? Pewnie, że tak. Lepiej go dać dziewczynie niż chłopakowi. A co jeśli ona na mnie poleci ? A co jeśli da mi w twarz ? A co jeśli zwyczajnie mnie przegoni ?
Wariant I: Że poleci ? Hmm... nie chcę tego, zadanie polegało na wręczeniu słonecznika. Więc odmówię wszelkim zachętom jakiegokolwiek kontaktu z nią.
Wariant II: Da mi w twarz ? Twarz to nie problem, gorzej jak będę wyglądał w tej sytuacji. Trzeba będzie się ewakuować z miejsca zdarzenia, co by ludzie sensacji nie szukali.
Wariant III: Trudno, poszukam kogoś innego. Daję sobie jakieś 3 próby.

I tak w zależności od tego jak się dana osoba zachowała kończy się zadanie.

A tu chodzi o coś innego, o kierowanie się emocjami.
Osoba postrzegająca świat emocjonalnie działa mniej więcej tak:
Odczuwam radość i podniecenie w związku z tym co mam zrobić. No to lecę, juhuuu ! A... pieniędzy nie wziąłem... i w piżamie bym wybiegł... Ech... .
No dobra, pędzę. Ciekawe , jak bardzo się ucieszy ta osoba ? A może będzie jednak dalej smutna, a chcę żeby się ucieszyła. Gorzej jak ma akurat żałobę... . Że nie przyjmie słonecznika, trudno, nie umrę z tego powodu. Ok, no to mam ten słonecznik. O, widzę już jedną smutną osobę ! No to dam mu ten słonecznik. Uśmiecham się i mu daję. Przyjęła, ok. Może z nią pogadam. To nic, że słonecznik wylądował metr dalej w śmietniku. Życie toczy się dalej ! :D


Ja widać, druga osoba kierowała się od początku emocjami. Z ludźmi jest tak, że ich mózgi dzielą się na dwie inteligencje: emocjonalną (IE) oraz racjonalną (IQ).
Niektórzy ludzie posługują się w większej mierze IQ i inni w większej mierze IE. Większość ludzi posługuję się IE. Dlaczego ? Nie wiem.
Jeśli chcesz rozwinąć IE, to musisz niejako przestać myśleć. IQ po prostu musiałoby zostać zastąpione przez IE. IE można rozwinąć, przebywać wśród ludzi którzy np. ciągle się śmieją. Używają takich zwrotów, które powodują pobudzenie emocji. Chodzi o zwroty jak do dziecka (niestety). Rozpieszczają mówiąc w stylu np. Marcineeeek ! Oczywiście stosując odpowiednią barwę głosu. W sumie to nie do końca jest dobry sposób, bo łatwo zwyczajnie zdurnieć przez to. trzeba uważać, by nie popaść w skrajność. Początkowo nie reagowałbyś na takie zwroty ale im dłużej byś przebywał w takim gronie to tym bardziej budziłoby się w Tobie IE.
Ludzie z dominującym IQ przywiązują większą wagę do przedmiotów a nie do żywych istot. Dlatego, że przedmioty w jego mniemaniu nie wyrażają emocji. Unikają ludzi po Ci potrafią na nich tak oddziaływać, a emocje są im raczej niepotrzebne, wolą się zajmować czymś bardziej konstruktywnym.
Lepszą metodą na poprawę IE jest według mnie taniec. Nie trzeba tańczyć, wystarczy nawet oglądać. Skocz sobie na youcandance.plejada.pl i obejrzyj sobie niejaką Adę w akcji (http://youcandance.plejada.pl/47,5351,3 ... wideo.html). Ona świetnie wyraża emocje. I ogólnie jest znośna dla oka :P A "6" ponoć lubią ładne osoby.
Ja jak to oglądałem, to analizowałem te tańce, próbując zrozumieć o co w nich chodzi. Fajnie było widzieć jakieś błędy, o których później mówili jurorzy bo to znaczyło, że jestem w tym dobry :P Z tym, że później zacząłem zauważać, tę emocjonalną stronę. Niestety gorzej już było z wypatrywaniem jakichś błędów :(
I to jest to o czym pisałem wyżej, że jedno się zyskuje kosztem drugiego.
Ogólnie myślę, że w obecnych czasach lepiej jest posługiwać się IQ niż IE. Więcej się osiągnie.

Jeszcze takie pytanie: skąd pomysł by być bardziej empatycznym, nie może być tak jak jest ?
Pomyślmy... skoro masz pracę, którą lubisz to czy nie chodzi Ci teraz o znalezienie dziewczyny ? :P
Chyba jednak nie o to chodzi... .

Awatar użytkownika
Gremster
Posty: 506
Rejestracja: sobota, 25 sierpnia 2007, 13:22
Lokalizacja: Wrocław

#93 Post autor: Gremster » sobota, 20 grudnia 2008, 13:49

Eradicator pisze: U niego mniej więcej tak przebiegają myśli (przynajmniej u mnie by tak było):
Cel - Wykonać zadanie, którym jest wręczenie słonecznika smutnej osobie (wręczenie słonecznika to cel ostateczny).
Cały proces wygląda tak:
- Znaleźć drobne na słonecznik. 2 zł jakoś przeboleję,
- Kiedy mam drobne, trzeba pomyśleć nad kwiaciarnią, czyli gdzie to kupić,
- Kiedy już wiem gdzie, to trzeba się zastanowić np. jak duży ten słonecznik kupić,
- Kiedy wiem jaki mam zamiar kupić, wyruszam,
- Realizuję ostatnie trzy punkty, myślę, nad osobą której mam wręczyć,
- Jak ma wyglądać taka osoba ? Nie wiem. Taka co się mało uśmiecha, problem w tym, że dużo takich jest :P Plan B: Wręczyć byle komu.
- Po co to robię ? :P
- Ludzie wezmą mnie za jakiegoś... . No nieważne, zadanie to zadanie. Sam tego chciałem.
- No i jestem, kupuję taki jak chciałem. Że nie ma takiego ?! No nic biorę pierwszy lepszy,
- Trzy punkty z głowy, teraz trzeba już tylko znaleźć taką osobę. Hmmm... kto mi nie da w twarz jak wręczę słonecznika ? :P Czy są jakieś inne zagrożenia ? Pewnie, że tak. Lepiej go dać dziewczynie niż chłopakowi. A co jeśli ona na mnie poleci ? A co jeśli da mi w twarz ? A co jeśli zwyczajnie mnie przegoni ?
Wariant I: Że poleci ? Hmm... nie chcę tego, zadanie polegało na wręczeniu słonecznika. Więc odmówię wszelkim zachętom jakiegokolwiek kontaktu z nią.
Wariant II: Da mi w twarz ? Twarz to nie problem, gorzej jak będę wyglądał w tej sytuacji. Trzeba będzie się ewakuować z miejsca zdarzenia, co by ludzie sensacji nie szukali.
Wariant III: Trudno, poszukam kogoś innego. Daję sobie jakieś 3 próby.
OMG jesteś zaprzeczeniem spontanu.... :shock: nie chodzi o to aby specjalnie coś robić tylko aby sprawić przyjamność sobią bądź tej drugiej osobie.... spontan nie charakteryzuje się też żadnymi celami jak wręczenie słonecznika... jakby to był spontan to będąc na mieście nagle myślisz kupie kwiatek.... mam kwiatek to dam go komus.... następnie, o ta osoba wygląda na naprawdę smutną to dam go jej..... czyli "cel" rozwija się w trakcie akcji. :)
Mam kumpla który kiedyś idąc przez Wrocławski rynek spotkał babkę która sprzedawał różyczki po 50 gr za szt. kupił od niej wszystkie i później rozdał napotkanym dziewczyną i żadna mu nie odmówiła, żadna go nie "zdzieliła" ani nie przegoniła.... wszystkie były zadowolone i wzruszone...
7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione

Awatar użytkownika
Shironeko
Posty: 174
Rejestracja: czwartek, 20 listopada 2008, 11:36
Lokalizacja: że znowu?

#94 Post autor: Shironeko » sobota, 20 grudnia 2008, 13:59

Dzięki Eradicator, trochę mi się sytuacja rozjaśniła ^^...
7w8 (~)
When I woke up tonight I said
I'm gonna make somebody love me
And now I know, I know that it's you
You’re lucky, lucky, you're so lucky!!

Awatar użytkownika
Pędzący Bakłażan
VIP
VIP
Posty: 2637
Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44

#95 Post autor: Pędzący Bakłażan » sobota, 20 grudnia 2008, 14:00

Ja np. wczoraj w spożywczaku kierowałem się emocjami i zagadałem do hostessy która reklamowała papierosy. Zapytałem się dlaczego ona reklamuje akurat papierosy, bo jakby reklamowała co innego to bym chętnie posłuchał. i wiecie co? Była tak zadowolona z moejgo spontanu, że zaczęła mi reklamować stojące na półce Pieguski xD

Niech żyje spontan xD

EDIT: Pan od gegry życzył mi wczoraj żeby wzrastała moja męskość, na co ja wypaliłem: "A o którą męskość panu dokładnie chodzi?" :D:D

Tylko tak żyjąc potrafię być zadowolonym...
Ale każdy ma inaczej, więc wam nie narzucam. W końcu po to są właśnie stworzone różne typy enneagramowe, żeby odróżnić ich sposób zachowania i postrzegania różnych spraw ;)

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

#96 Post autor: boogi » sobota, 20 grudnia 2008, 14:09

Pędzący Bakłażan pisze:W końcu po to są właśnie stworzone różne typy enneagramowe, żeby odróżnić ich sposób zachowania i postrzegania różnych spraw ;)
W sumie to z tego, że różni ludzie mają różne sposoby zachowania i postrzegania różnych spraw, są wyróżnione różne typy Enneagramu. Tak trochę na odwrót ;)

@Eradicator: opisując "emocjonalnego" opisałeś mnie. "Planista" to dla mnie jak magia jest po prostu. Wydaje mi się, że trafiłeś idealnie w sedno sprawy.
Jak już robimy podział na rodzaje inteligencji, to mamy: IQ umysłową, EQ emocjonalną/społeczną, SQ duchową (spiritual, nie wyróżniana wprost w Enneagramie), PQ fizyczną (physical, w Enneagramie: ośrodek działania). Można ten podział przeprowadzić jeszcze inaczej, widziałem różne w różnych opracowaniach (zazwyczaj SQ było włączane w EQ (i tak chyba robi Enneagram, czasem częściowo w IQ ale to rzadziej).
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

#97 Post autor: NoMatter » sobota, 20 grudnia 2008, 14:47

Mam wrażenie że ludzie się mnie boją, gdy się nie uśmiecham.. Schodzą z drogi i spuszczają głowy, nie chcą wtedy rozmawiać. Albo się obracają i szeptają.. Tak, zdaję sobie sprawę, że to może być projekcja na innych mojej własnej emocji. Silnej emocji.
Możliwe że ludzie boją się Twojego wzroku - po prostu wygląda w jakiś sposób strasznie. Spróbuj określić go w lustrze, uwiecznić na fotografii, porównaj go ze zdjęciami znajomych - znajdź różnice które mogą powodować mieszane uczucia u ludzi.
Możliwe że jest to projekcja, z projekcją jest już trudniej walczyć, bo musisz ją sobie dokładnie uświadomić, żeby nie było tak że zamiast zniknąć przekształci się po prostu w inną.
-Nie da- się patrzeć w dusze osób, jest to fizycznie niemożliwe. Da się za to bardzo łatwo wykreować sobie wizerunek człowieka w jakiś sposób niepoczytalnego - tego ludzie się boją, bardzo często boją się zmian i chaosu, czegoś co nie da się określić(bardzo często przecież wykorzystuje się to w horrorach ;) ).
Możesz spytać się zaufanej osoby czy nie wywołujesz czasami dziwnego wrażenia. Jeśli tak - wypytaj o szczegóły, dlaczego tak jest, co dokładnie do tego prowadzi - to może być wszystko, jakiś tik nerwowy, sposób ułożenia ciała, spojrzenie, wyraz twarzy.
Tylko wtedy nie mam konkretnego określonego celu, obrazu efektu i dlatego nie mam konkretnego planu i nie wiem co i jak.. po kolei.. jak to? bez planu?
Łap się znajomych, zazwyczaj ciężko jest wejść w jakiekolwiek towarzystwa bez znajomości kogoś z wewnątrz.
Co do planu - jak najbardziej twórz(nie sądzę żeby jakiekolwiek słowa mogłyby Cię przekonać żebyś tego nie robił), ale jak najbardziej ogólnikowy, masz w zwyczaju(tak wywnioskowałem z Twojej opowieści o planowaniu z wyprzedzeniem na której kostce brukowej staniesz) zbytnio skupiać się na szczegółach, domyślam się że skupiając się na szczegółach zaczynasz skupiać się na tym co może nie wyjść, nie udać się, jest złe. Tego też najprawdopodobniej się nie oduczysz, ucz się nie wchodzić w nie zbytnio.
Niech nie ponosi Cię wyobraźnia, ona jest często zgubna, nadinterpretuje...
Skup się na faktach, na pewności siebie, jeśli już nawet nie swojej własnej, to chociażby kogoś zaufanego.
Nie wiem jak być spontaniczny. Nie wiem jak być empatyczny.
Nie musisz być spontaniczny, empatia - próbuj kręcić się wśród ludzi którzy empatyczni są, powinieneś trochę od nich tego wynieść. W ogóle mimo że ludzie wydają się tacy nieprzebadani, to większość działa na prostej zasadzie akcja- reakcja. Trzeba tylko zapamiętać by akcja spełniała wszystkie warunki które doprowadzą do zamierzonego celu.
Nie wiem jak .. No właśnie.. Czegoś ważnego nie rozumiem..
Pytanie brzmi: Czego :?:
Mam być powolny? Nie ma mowy! Nie potrafię. Nie chcę. Męczy mnie powolność..
A szybkość Cię nie męczy? ;)
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

#98 Post autor: yusti » sobota, 20 grudnia 2008, 14:53

.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 11 października 2010, 15:52 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

#99 Post autor: NoMatter » sobota, 20 grudnia 2008, 14:56

Normą i zachowaniem grzeczności jest też pisanie w danym wątku na temat.
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

Eradicator
Posty: 387
Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 13:03

#100 Post autor: Eradicator » sobota, 20 grudnia 2008, 15:42

Gremster pisze:Mam kumpla który kiedyś idąc przez Wrocławski rynek spotkał babkę która sprzedawał różyczki po 50 gr za szt. kupił od niej wszystkie i później rozdał napotkanym dziewczyną i żadna mu nie odmówiła, żadna go nie "zdzieliła" ani nie przegoniła.... wszystkie były zadowolone i wzruszone...
No i co z tego więcej miał ? Nic. Stracił pieniądze i tyle. Zazwyczaj spontaniczne działania nie przynoszą zysków, bo i konkretnego celu nie ma. Niczego nie można się spodziewać.
A umiesz planować ?

Awatar użytkownika
Gremster
Posty: 506
Rejestracja: sobota, 25 sierpnia 2007, 13:22
Lokalizacja: Wrocław

#101 Post autor: Gremster » sobota, 20 grudnia 2008, 16:01

Eradicator pisze:
Gremster pisze:Mam kumpla który kiedyś idąc przez Wrocławski rynek spotkał babkę która sprzedawał różyczki po 50 gr za szt. kupił od niej wszystkie i później rozdał napotkanym dziewczyną i żadna mu nie odmówiła, żadna go nie "zdzieliła" ani nie przegoniła.... wszystkie były zadowolone i wzruszone...
No i co z tego więcej miał ? Nic. Stracił pieniądze i tyle. Zazwyczaj spontaniczne działania nie przynoszą zysków, bo i konkretnego celu nie ma. Niczego nie można się spodziewać.
A umiesz planować ?
a co masz np. kiedy skaczesz na bungge bądź jedziesz kolejką górską??? przyjemność i nic więcej. To samo on miał sprawiło to mu przyjemność, dodatkowo jeszcze ta przyjemność przeszła na kilkanaście-kalkadziesią dziewczyn. O ile wiem to nawet kilka dało mu swój numer tel, to że nie zadzwonił do większości to inna sprawa.
po spontanicznym działaniu nie można się niczego spodziewać.. i to też jest fajne, nie nastawiasz się na nic, więc to co uzyskujesz jest podwójnie warte :P
Jak nie chcesz to nie musisz żyć spontanicznie :) twój wybór...

i odpowiadając na twoje pytanie. Oczywiście że umiem planować. To nie tak że zawsze idziemy z prądem. Planujemy wiele rzeczy ale nie w szczegółowy sposób... planujemy np. że wieczorem pójdziemy w to miejsce a później zrobimy to... ale nie w taki sposób że ze wystudiowanym zachowaniem mówimy jakieś określone zdania...
Pracowałem jako logistyk więc również miałem doczynienia z projects management.
7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione

Eradicator
Posty: 387
Rejestracja: sobota, 24 maja 2008, 13:03

#102 Post autor: Eradicator » sobota, 20 grudnia 2008, 16:16

Gremster pisze:Pracowałem jako logistyk więc również miałem doczynienia z projects management.
O ! Ja mam w planach pracować w tej branży. Ukończyłem szkołę policealną na tym kierunku. Co to dokładnie jest to projects management ? Zarządzanie projektami ? To takie same projekty jakie się robi na egzaminie zawodowym ? :P I jak ta praca wyglądała ?

Awatar użytkownika
Gremster
Posty: 506
Rejestracja: sobota, 25 sierpnia 2007, 13:22
Lokalizacja: Wrocław

#103 Post autor: Gremster » sobota, 20 grudnia 2008, 16:22

możemy o tym na prv.... wyślij do siebie jakiś namiar.
7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione

Awatar użytkownika
Rilla
VIP
VIP
Posty: 3159
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: wichrowe wzgórze

#104 Post autor: Rilla » sobota, 20 grudnia 2008, 18:26

Jejka, ale kurzawa się zrobiła przeze mnie... Dajcie już spokój. Ta dyskusja jest bez sensu. Nie rozumiecie się i atakujecie na wzajem, jak to ładnie opisał boogi. Na tym polega dramat wierzy Babel.

Dziękuję za rady. Zarówno Ty impos jak i Ty Gremster bardzo mi pomogliście. Rady na prawdę pożyteczne. Dały do myślenia.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"

4w5

Awatar użytkownika
Shironeko
Posty: 174
Rejestracja: czwartek, 20 listopada 2008, 11:36
Lokalizacja: że znowu?

#105 Post autor: Shironeko » sobota, 20 grudnia 2008, 18:47

Rilla, nie przez Ciebie ^^. Dobrze słyszeć, że temat pomógł, niestety nie umiałam dodać nic mądrego od siebie ^^".
Pogodziła ich logistyka 8)
7w8 (~)
When I woke up tonight I said
I'm gonna make somebody love me
And now I know, I know that it's you
You’re lucky, lucky, you're so lucky!!

ODPOWIEDZ