Co nas denerwuje w 7?

Dyskusje na temat typu 7
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Gremster
Posty: 506
Rejestracja: sobota, 25 sierpnia 2007, 13:22
Lokalizacja: Wrocław

#46 Post autor: Gremster » czwartek, 23 października 2008, 16:59

jogin pisze:
Grzegorz.C pisze:To tragiczne,ale niesamowicie irytują mnie ludzie tego pokroju. Był taki jeden przebojowy u mnie w klasie...jak ja...go..nie cierpiałem

choć...zawsze mu zazdrościłem.

ja zauwazylem ze objezdzaja mnie za moimi pieknymi plecami ludzie niesmiali, ekstremalnie introwertyczni, wyglądających szczerze mowiac na zagubionych, a którzy kiedy przebywają w moim towarzystwie śmieją się razem ze mną, normalnie rozmawiają i żartują ciesząc mordki jak siedmioletnie dzieci.
i co tu poradzić... introwertycy robią nam gnój za plecami bo nas nie rozumieją i zazdroszczą.... jak też można mieć do ekstrawertyków pretencje do tego że są przebojowi....


7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione

Awatar użytkownika
jogin
Posty: 6
Rejestracja: poniedziałek, 20 października 2008, 21:55
Lokalizacja: stamtąd.

#47 Post autor: jogin » niedziela, 26 października 2008, 01:09

zdarzaja sie intro-siódemki? :X
co tu sie wpisuje?

Awatar użytkownika
Gremster
Posty: 506
Rejestracja: sobota, 25 sierpnia 2007, 13:22
Lokalizacja: Wrocław

#48 Post autor: Gremster » niedziela, 26 października 2008, 13:23

jogin pisze:zdarzaja sie intro-siódemki? :X
to by był niezły przypadek :)
intro 7 można uznać za oksymoron
7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione

Awatar użytkownika
*nadia*
Posty: 326
Rejestracja: wtorek, 26 sierpnia 2008, 23:38

#49 Post autor: *nadia* » środa, 12 listopada 2008, 15:59

Snufkin pisze:[..] Przy bliższym poznaniu wychodzi na wierzch samolubstwo, emocjonalna płytkość relacji, uciekanie od problemów, narcyzm - objawia się np. tym, że 7 wcale nas nie słuchają, olewają na gg, podczas rozmowy o nas co najwyżej udają zainteresowanie, innych mają gdzieś. Natomiast o sobia potrafią mówić godzinami, tacy są interesujący...inni już się nie liczą. Potrafią być okrutni dla najbliżych...Bardzo lubię 7 ale trochę się rozczarowałem tym wszystkim, musicie się poprawić to dam wam drugą szansę (jak zasłużycie).

muszę się w pełni zgodzić ze Snufkinem.. 7 to mój ulubiony typ, ale czasem już nie mam do niego siły i też się rozczarowałam, o :)
im bardziej wnikam, tym bardziej nie wiem, kim jestem ;)
coś na kształt siódemko-dziewiątki

Awatar użytkownika
Tuxic
Posty: 70
Rejestracja: sobota, 8 grudnia 2007, 12:08

#50 Post autor: Tuxic » czwartek, 13 listopada 2008, 15:55

Gremster pisze:
jogin pisze:zdarzaja sie intro-siódemki? :X
to by był niezły przypadek :)
intro 7 można uznać za oksymoron
Zdarzają się...

Awatar użytkownika
Gremster
Posty: 506
Rejestracja: sobota, 25 sierpnia 2007, 13:22
Lokalizacja: Wrocław

#51 Post autor: Gremster » czwartek, 13 listopada 2008, 18:20

Tuxic pisze:
Gremster pisze:
jogin pisze:zdarzaja sie intro-siódemki? :X
to by był niezły przypadek :)
intro 7 można uznać za oksymoron
Zdarzają się...
raczej mi się nie wydaje... esensją 7 jest właśnie emocja.... ekspresja i wylewanie emocji z siebie. Jak można być epikurejczykiem, entuzjastą bez okazywania tego? introwertycy są ludzmi skrytymi po których nie widać co myślą bądź czują .... mogę sie zgodzić że mogą się zdarzyć 7 które mają mocną domieszkę introwertyzmu jednak definitywnie jest to domieszka do ekstrawertyzmu a nie odwrotnie. Jeśli ktoś jest introwertyczny i z testu wychodzi mu 7 to dla mnie jest na 100% 4, jeśli w ogóle może zaistnieć taka sytuacja.
7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione

Awatar użytkownika
Amber
Posty: 375
Rejestracja: wtorek, 11 listopada 2008, 20:29
Enneatyp: Entuzjasta

#52 Post autor: Amber » czwartek, 13 listopada 2008, 18:49

No, nie odmawiajmy siódemkom choćby tej drobnej domieszki introwertyzmu :P Wystarczy tyle, żeby ukryć, że coś mnie zasmuciło albo zirytowało, o wiele bardziej lubię demonstrować swój optymizm i radość, a jeśli czuję się źle, to raczej tego po mnie nie widać i jestem ostrożna w okazywaniu tego co naprawdę czuję. Inna sprawa, że ja się zawsze czuję dobrze ;) ;)
Obrazek

Nie wyrywam ósemek.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#53 Post autor: Snufkin » czwartek, 13 listopada 2008, 18:55

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 11:46 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Amber
Posty: 375
Rejestracja: wtorek, 11 listopada 2008, 20:29
Enneatyp: Entuzjasta

#54 Post autor: Amber » czwartek, 13 listopada 2008, 19:00

A kto tak napisał?
Ja zawsze myślałam, że to ktoś, kto (między innymi) raczej nie afiszuje się ze swoimi emocjami i stanami psychicznymi...
Obrazek

Nie wyrywam ósemek.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#55 Post autor: Snufkin » czwartek, 13 listopada 2008, 19:10

.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 marca 2010, 11:46 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
*nadia*
Posty: 326
Rejestracja: wtorek, 26 sierpnia 2008, 23:38

#56 Post autor: *nadia* » czwartek, 13 listopada 2008, 19:47

hmm ja zupełnie inaczej odbieram introwertyzm.. dlatego nie wiem kim jestem ;) z mojego punktu widzenia ekstrawertycy chcą za wszelką cenę być w centrum zainteresowania, robią wokół siebie dużo szumu, muszą wszystkich poznać, zagadać, zabłysnąć, a intro mogą się równie dobrze bawić nie robiąc na siłę zamieszania, ale chyba generalizuję :)
im bardziej wnikam, tym bardziej nie wiem, kim jestem ;)
coś na kształt siódemko-dziewiątki

Awatar użytkownika
MartiniB
Posty: 774
Rejestracja: sobota, 12 stycznia 2008, 21:06

#57 Post autor: MartiniB » piątek, 14 listopada 2008, 03:36

Snufkin pisze:Jest taki schemat. Już w szkole dziecko, które jest ciche uchodzi za smutasa.
I odwrotnie. Masa ludków szufladkujących introwertyzm = nieśmiałość, nie zdaje sobie sprawy ile niepewnych siebie frajerów można spotkać wśród ekstrawertyków :lol:

Awatar użytkownika
Pędzący Bakłażan
VIP
VIP
Posty: 2637
Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44

#58 Post autor: Pędzący Bakłażan » niedziela, 16 listopada 2008, 09:22

Amber pisze:No, nie odmawiajmy siódemkom choćby tej drobnej domieszki introwertyzmu :P Wystarczy tyle, żeby ukryć, że coś mnie zasmuciło albo zirytowało, o wiele bardziej lubię demonstrować swój optymizm i radość, a jeśli czuję się źle, to raczej tego po mnie nie widać i jestem ostrożna w okazywaniu tego co naprawdę czuję. Inna sprawa, że ja się zawsze czuję dobrze ;) ;)
Ja mam tak samo, kiedy jestem wesoły i ogólni ewszystko u mnie w porządku to mogę to wykrzyczeć wszystkim i NIKT mi w tym nie przeszkodzi. A kiedy jest źle to zachowuję się tak samo jakby było dobrze, może trochę mniej mówię. A przejmuję sie tym wszystkim dopiero kiedy wracam do domu ;)

Awatar użytkownika
Amber
Posty: 375
Rejestracja: wtorek, 11 listopada 2008, 20:29
Enneatyp: Entuzjasta

#59 Post autor: Amber » niedziela, 16 listopada 2008, 14:01

Tak się właśnie zastanawiam nad tym niezdradzaniem się z prawdziwymi emocjami i tym, co nas boli, smuci, a także z tym, że ktoś nam się podoba... ;)
Myślę, że ja nie chcę się nikomu zwierzać ze swoich spraw, bo ludzie często przychodzą zwierzać się do mnie, chcą żeby ich wysłuchać, ale też żeby im coś poradzić albo chociaż potwierdzić, że powinni zrobić to co chcą zrobić - i ja wtedy często coś mówię, ale tak naprawdę myślę, że mało mnie to obchodzi, albo że ja wcale bym tak nie zrobiła ale ktoś właśnie to chce usłyszeć, albo że taka porada pięknie brzmi, acz tak naprawdę to jakiś wyświechtany slogan i nie wiadomo zupełnie jak to wcielić w życie. No i co, teraz ja miałabym iść do kogoś i narażać się na to samo? Doszłam nawet do etapu, w którym nie odczuwam już potrzeby mówienia o sobie - jestem w stanie przeprowadzić sobie w głowie symulację, przewidzieć, co mogłabym usłyszeć gdybym zapragnęła pocieszenia i porady i potem już spokojnie robię swoje ;) Zwłaszcza, że zazwyczaj sama najlepiej wiem, co myślę na jakiś temat, więc i tak niczyje słowa nie sprawią, że np. zmienię zdanie co do oceny czegoś (no, chyba że poznam od tej osoby nowe fakty, ale z interpretacją znanych faktów zwykle radzę sobie sama). Może to nieco cyniczne, ale jeśli się nie traktuje tego z goryczą, tylko przyjmuje jako fakt i optymistycznie idzie dalej, to naprawdę niezłe rozwiązanie :)
Oczywiście wszystko co mówię, to zasada od której przewidziane są wyjątki, czasem się po protu idzie do kogoś bliskiego i domaga pogłaskania po główce, przytulenia i pocieszenia :P Ale bez żadnych złotych porad.
Obrazek

Nie wyrywam ósemek.

Awatar użytkownika
e7th04sh
Posty: 514
Rejestracja: środa, 15 października 2008, 02:30

#60 Post autor: e7th04sh » niedziela, 16 listopada 2008, 14:09

Ta, jak mnie ktoś pociesza to tylko czekam aż będę mógł powiedzieć, dzięki, pewnie masz rację :P To miłe ale po prostu zbędne.
Moja krew krajowa!
Jeśli mogę coś zasugerować... to to zrobię.

ODPOWIEDZ