Dystans do siebie

Dyskusje na temat typu 7
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Dystans do siebie

#46 Post autor: Piotr » poniedziałek, 1 marca 2010, 14:10

Seba, ty parówo. :mrgreen:



Awatar użytkownika
sebach
Posty: 6
Rejestracja: czwartek, 25 lutego 2010, 15:32
Lokalizacja: Kraków

Re: Dystans do siebie

#47 Post autor: sebach » poniedziałek, 1 marca 2010, 14:19

dzięki XD testujesz ? :D
7w8?

Come one right now and get a piece of me!

Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Dystans do siebie

#48 Post autor: Piotr » poniedziałek, 1 marca 2010, 21:20

sebach pisze:dzięki XD testujesz ? :D
Żebyś wiedział. ;)

Awatar użytkownika
kunanini
Posty: 118
Rejestracja: wtorek, 4 sierpnia 2009, 14:05

Re: Dystans do siebie

#49 Post autor: kunanini » niedziela, 4 kwietnia 2010, 23:32

Mam dystans do dystansu do siebie.

Awatar użytkownika
Hania
Posty: 10
Rejestracja: piątek, 9 kwietnia 2010, 15:34

Re: Dystans do siebie

#50 Post autor: Hania » piątek, 9 kwietnia 2010, 22:18

Witam wszystkich, to będzie mój pierwszy post na forum!!:-D
U mnie się tak złożyło, że grono moich najbliższych znajomych to w większości czwóreczki (plus jedna piątka i dwójka) i faktycznie jest tak, że najczęściej śmieją się i dogryzają mi. Robią to oczywiście w sposób żartobliwy. Już od paru osób usłyszałam, że jestem najbardziej pewną siebie i bezpretensjonalną osobą jaką znają. Ja oczywiście śmieję się z ich przytyków i bardzo często żartuję sama z siebie (myślę, że to trochę wynika z faktu zwyczajnego lubienia mówienia o sobie, bez względu na kontekst, no ale ciii, bo to już przemyślenia na inny temat...).
Tylko ostatnio naszła mnie taka refleksja czy nie jest to przypadkiem forma obrony? Bo ja tak naprawdę bardzo nie lubię krytyki i mam wiele kompleksów. Chyba po prostu łatwiej mówić mi o nich w formie żartu i ukrywać się za tą zasłonką humoru i entuzjazmu, żeby nie pokazywać prawdziwych uczuć... Więc wychodzi na to, że z tym dystansem to kruchutko... (ale i tak lepiej niż u czwórek...;-))
realistka
ENFP

Awatar użytkownika
Pędzący Bakłażan
VIP
VIP
Posty: 2637
Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44

Re: Dystans do siebie

#51 Post autor: Pędzący Bakłażan » sobota, 10 kwietnia 2010, 00:27

Masz rację, tak jest.
Nie przejmuj się tym. :D

Awatar użytkownika
paradoja
Posty: 250
Rejestracja: sobota, 21 listopada 2009, 09:22
Lokalizacja: o, tam.

Re: Dystans do siebie

#52 Post autor: paradoja » sobota, 10 kwietnia 2010, 09:11

Hania pisze:Bo ja tak naprawdę bardzo nie lubię krytyki i mam wiele kompleksów. Chyba po prostu łatwiej mówić mi o nich w formie żartu i ukrywać się za tą zasłonką humoru i entuzjazmu, żeby nie pokazywać prawdziwych uczuć... Więc wychodzi na to, że z tym dystansem to kruchutko...
tyyy no właśnie.
Z tym że u mnie najgorsze są sytuacje, kiedy już przyzwyczaję znajomych do tego, że wszystko po mnie spływa i jest fajnie i śmiesznie, niezależnie od tego jak na prawdę jest. Potem bolą mnie sytuacje kiedy ktoś zbyt przyzwyczajony, za bardzo zaczyna jeździć, myśląc że nic mnie to nie rusza. Ja wtedy śmieję i żartuję a potem obrażam się na tę osobę śmiertelnie. (na trzy dni.) chociaż oczywiście tego nie pokazuje. :D
ale nie było wiele takich przypadków, więc jest git.
don't worry - be hippie

Awatar użytkownika
Hania
Posty: 10
Rejestracja: piątek, 9 kwietnia 2010, 15:34

Re: Dystans do siebie

#53 Post autor: Hania » sobota, 10 kwietnia 2010, 21:22

potem obrażam się na tę osobę śmiertelnie. (na trzy dni.) chociaż oczywiście tego nie pokazuje. :D
o tak, moje 'smiertelnedokoncazycianigdysiedociebienieodezwe obrazy tez trwają tak niesamowicie 'długo'. Mój rekord to chyba coś koło tygodnia:-P Kolejna cecha łącząca siódemki?;-)
realistka
ENFP

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

Re: Dystans do siebie

#54 Post autor: NoMatter » wtorek, 13 kwietnia 2010, 10:59

boogi pisze:Nie wiem, czy w naśmiewaniu się z kogoś o mniejszej pewności siebie, mniejszym dystansie do siebie, macie jakiś cel. Bo skutkiem waszego działania prawie na pewno będzie jeszcze większy spadek dystansu do siebie owych atakowanych osób.
Nie sądzę by Siedem na normalnym poziomie zdrowia naśmiewało się (tu trzeba podkreślić - w swoim odczuciu serio) z kogoś o mniejszej pewności siebie, nie widzę jakiegokolwiek powodu dla którego miałoby się przy takiej osobie zatrzymać i zacząć wytykać jej cokolwiek ;) Przecież jest tyle innych ciekawszych rzeczy do robienia i poznawania ;)
Co do interakcji z osobnikami bez dystansu do siebie - śmiech jest bardzo często zwyczajną reakcją obronną. Co robi Siedem jak zaczyna odczuwać nieprzyjemność? ;)
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Dystans do siebie

#55 Post autor: atis » wtorek, 13 kwietnia 2010, 14:52

Hania pisze:
potem obrażam się na tę osobę śmiertelnie. (na trzy dni.) chociaż oczywiście tego nie pokazuje. :D
o tak, moje 'smiertelnedokoncazycianigdysiedociebienieodezwe obrazy tez trwają tak niesamowicie 'długo'. Mój rekord to chyba coś koło tygodnia:-P Kolejna cecha łącząca siódemki?;-)
jak o tym pomyślę, to obrażenie się na maksa i foch ogólnorozwojowy na wieki przeżyłam raz. jeśli kogoś nie lubiłam - to go wykreślałam z listy znjaomych i szłam dalej. To samo, gdy ktoś mi podpadł, a mi na nim nie zależało. Nie mówie tu o obrazach o nic, bo podeszłabym do sprawy raczej na zasadzie 'ludzi na swiecie jest tak wielu, bo co mi ta szmata/ten palant co potrafi tylko dzialac mi na nerwy?!'
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
NoMatter
Posty: 1156
Rejestracja: czwartek, 26 października 2006, 15:31
Lokalizacja: Polska

Re: Dystans do siebie

#56 Post autor: NoMatter » wtorek, 13 kwietnia 2010, 15:24

jak o tym pomyślę, to obrażenie się na maksa i foch ogólnorozwojowy na wieki przeżyłam raz. jeśli kogoś nie lubiłam - to go wykreślałam z listy znjaomych i szłam dalej. To samo, gdy ktoś mi podpadł, a mi na nim nie zależało. Nie mówie tu o obrazach o nic, bo podeszłabym do sprawy raczej na zasadzie 'ludzi na swiecie jest tak wielu, bo co mi ta szmata/ten palant co potrafi tylko dzialac mi na nerwy?!'
Mam wrażenie że tutaj Hani bardziej chodziło o taki foch względem przyjaciół/znajomych ;)
"Ludzi g. obchodzi co chciałeś powiedzieć, obchodzi ich to, co usłyszeli."

Awatar użytkownika
paradoja
Posty: 250
Rejestracja: sobota, 21 listopada 2009, 09:22
Lokalizacja: o, tam.

Re: Dystans do siebie

#57 Post autor: paradoja » wtorek, 13 kwietnia 2010, 15:42

Hania pisze: o tak, moje 'smiertelnedokoncazycianigdysiedociebienieodezwe obrazy tez trwają tak niesamowicie 'długo'. Mój rekord to chyba coś koło tygodnia:-P Kolejna cecha łącząca siódemki?;-)
o taaaak, taki foch straszny i śmiertelny, który ma się około kilku godzin (nie potrafię spać spokojnie, gdy jestem na kogoś zła). ale tak samo jest w druga stronę. ludzie też nie potrafią się na mnie gniewać, choćbym jakoś ich wkurzyła, bo po minucie przychodzę do nich i w imię zgody opowiadam im kawał (który w moim wykonaniu nigdy nie może być śmieszny).
Jeśli natomiast chodzi o osoby jakoś mniej ze mną związane - gdy mnie wkurzą spływa to po mnie i na tym się kończy mój foch (a raczej w ogóle nie zaczyna).
no i fajnie jest no.
don't worry - be hippie

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Dystans do siebie

#58 Post autor: atis » wtorek, 13 kwietnia 2010, 19:14

NoMatter pisze:
jak o tym pomyślę, to obrażenie się na maksa i foch ogólnorozwojowy na wieki przeżyłam raz. jeśli kogoś nie lubiłam - to go wykreślałam z listy znjaomych i szłam dalej. To samo, gdy ktoś mi podpadł, a mi na nim nie zależało. Nie mówie tu o obrazach o nic, bo podeszłabym do sprawy raczej na zasadzie 'ludzi na swiecie jest tak wielu, bo co mi ta szmata/ten palant co potrafi tylko dzialac mi na nerwy?!'
Mam wrażenie że tutaj Hani bardziej chodziło o taki foch względem przyjaciół/znajomych ;)
to inaczej: musi mi naprawde bardzo, BARDZO na kims zależeć (albo musze byc z kims powiązana z przyczyn ode mnie niezlażnych) żeby sobie takiej znajomości nie odpuszczac po pierwszych problemach. Odsuwam od siebie irytujących/dolujących mnie ludzi bez najmniejszych oporów, a czegoś takiego jak 'szybkomijający foch bez powodu ale za to z wielkim widowiskiem i deklaracjami 'smiertelnedokoncazycianigdysiedociebienieodezwe' nie przezywam praktycznie nigdy, tak gdzies od czasów zakonczenia szkoły podstawowej ;))))))
jesli ktoś naprawdę mnie wkurzy, nie ma opcji, żebym pierwsza wyciągnęła rękę, ale to dlatego, że się na tym sparzylam i moje dobre chęci odebrano jako prowokację _^_ teraz wychodzę z założenia, że jak komus zależy, to sam sprobuje dojsc, o co chodzi, ze jestem... jak to było? "nie tak miła, jak byłas gdy cie poznawałem/am, CO SIE Z TOBĄ DZIEJE?!' [tu wychodzi pewnie fakt, że ja sprawiam wrażenie takiej uroczej i bezproblemowej i po paru miesiącach znajomosci druga strona jest zszokowana, że ośmielam się mieć gorszy nastroj i miec jakies 'ale']. ale moze nie o ten rodzaj 'focha' wam chodzi xd

chlip, chlip, moze nie jestem siódemką? vv'''''''''''''
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
paradoja
Posty: 250
Rejestracja: sobota, 21 listopada 2009, 09:22
Lokalizacja: o, tam.

Re: Dystans do siebie

#59 Post autor: paradoja » wtorek, 13 kwietnia 2010, 19:31

foch fochowi nierówny.! :mrgreen:
don't worry - be hippie

Awatar użytkownika
Amber
Posty: 375
Rejestracja: wtorek, 11 listopada 2008, 20:29
Enneatyp: Entuzjasta

Re: Dystans do siebie

#60 Post autor: Amber » wtorek, 13 kwietnia 2010, 20:21

foch fochowi oka nie wykole.
Obrazek

Nie wyrywam ósemek.

ODPOWIEDZ