Moje neurotyczne ja

Dyskusje na temat typu 6
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Enturie
Posty: 493
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: poza zasięgiem sieci

Moje neurotyczne ja

#1 Post autor: Enturie » wtorek, 15 kwietnia 2014, 16:00

Od jakiegoś czasu zastanawia mnie jak często bycie Szóstką łączy się z byciem neurotycznym. W opisie możemy odnaleźć wiele wspólnego(chociażby wzmianka o dzieciństwie i potrzebie dążenia do bezpieczeństwa).
http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=9

Co o tym myślicie? Możecie nazwać się neurotykami?
Spoiler:


► Pokaż Spoiler
Sometimes what you're looking for comes when you're not looking at all

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Moje neurotyczne ja

#2 Post autor: duplo » wtorek, 15 kwietnia 2014, 22:29

U mnie się potwierdza, ale raczej na niskich poziomach zdrowia. Wtedy cechy i zachowania neurotyka są bardzo wyraziste. Nie wszystko się zgadza, np. branie partnera na litość, szantażami emocjonalnymi (m.in. próbą samobójczą), udawanie słabego, schorowanego i bezradnego. Ale reszta, wypisz wymaluj niezdrowa ja.

Nie jestem pewna, czy cechy neurotyka są stałe, bo teraz gdy jestem w miarę zdrowa to nie są widoczne. Ale jak zbliżę się do kogoś, to wszystko zaczyna się uaktywniać. Np. ostatnie dwa miesiące mojego związku były jednym wielkim, neurotycznym szaleństwem, które zaczęło się wzniecać dużo wcześniej.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

noice
Posty: 14
Rejestracja: wtorek, 30 kwietnia 2013, 19:17
Enneatyp: Lojalista

Re: Moje neurotyczne ja

#3 Post autor: noice » środa, 16 kwietnia 2014, 00:19

Ciekawy artykuł. Idealnie opisuje moją byłą partnerkę jak i powody rozstania. Jako typ sześć zdecydowanie jest mnie daleko do cech wymienionych w tekście wyżej. Jest to dla mnie opis osób/osoby do których nie mam w ogóle zaufania.
Jest egocentryczny, zajmuje się głównie własnym cierpieniem, nie jest zdolny do dawania, do opiekowania się innymi. Manipuluje ludźmi, aby osiągnąć swoje cele. Ma trudności (zahamowania) z wyrażaniem potrzeb, własnego zdania, próśb, rozkazów, z odmawianiem, selekcjonowaniem znajomych, z nazywaniem przykrych rzeczy po imieniu, z seksem, z krytykowaniem innych (boi się odwetu i zranienia drugiej osoby).
To jest natomiast fragment, który opisywałby mnie gdy byłem nastolatkiem.
6w5

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Moje neurotyczne ja

#4 Post autor: duplo » środa, 16 kwietnia 2014, 00:25

Nowe 6 na forum! <fajerwerki>
noice pisze:Ciekawy artykuł. Idealnie opisuje moją byłą partnerkę jak i powody rozstania. Jako typ sześć zdecydowanie jest mnie daleko do cech wymienionych w tekście wyżej. Jest to dla mnie opis osób/osoby do których nie mam w ogóle zaufania.
A jak to wyglądało zewnętrznie? Które cechy neurotyka Twoja była partnerka uzewnętrzniała, i w jaki sposób?
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

noice
Posty: 14
Rejestracja: wtorek, 30 kwietnia 2013, 19:17
Enneatyp: Lojalista

Re: Moje neurotyczne ja

#5 Post autor: noice » środa, 16 kwietnia 2014, 14:43

A jak to wyglądało zewnętrznie? Które cechy neurotyka Twoja była partnerka uzewnętrzniała, i w jaki sposób?
Cechy:
-wykorzystuje drugą osobę dla własnych celów (głównie - redukcja lęku), lekceważąc jej potrzeby i nie tolerując jej odmienności;
-aby przywiązać do siebie partnera, stosuje manipulację: szantaż emocjonalny, wzbudzanie litości czy groźby samobójstwa; czasem staje się nadmiernie uległy - a potem nienawidzi za to partnera.
-panicznie boi się porzucenia, dlatego staje się chorobliwie zazdrosny, czym zatruwa życie partnerowi i powoduje jego odejście;
-na ogół jest niezadowolony z partnera.
I to były główne sposoby uzewnętrzniania jej neurotyczności, przez które uciekłem jak najdalej. Na dodatek to była jedynka i to bardzo niezdrowa.

Jedynki, szóstki i dziewiątki chyba mają większe skłonności do bycia neurotykami, jednak z tego co zaobserwowałem każdy typ wykorzystuje inny zestaw cech z całego spektrum tego zaburzenia(?), jak np. jedynka nadmierną kontrolę i wieczne niezadowolenie wynikające z wysokich standardów, szóstki uważają że wszędzie czyha zło i mają problemy z nadmiernym wykorzystywaniem swojej intuicji przez co nie wyczuwają intencji ludzi i zaczynają tworzyć projekcje, a dziewiątki mają problemy z asertywnością i nazywaniem rzeczy po imieniu- czują także, że są pomijane ale nie są w stanie "przebić głową muru" i coś w tym zmienić. Wydaję mnie się, że to jednak są cechy niezdrowe każdego z tych typów.
Nowe 6 na forum! <fajerwerki>
Miło mi, Witam Wszystkich! :wink:
6w5

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Moje neurotyczne ja

#6 Post autor: duplo » środa, 16 kwietnia 2014, 14:57

noice pisze:-wykorzystuje drugą osobę dla własnych celów (głównie - redukcja lęku), lekceważąc jej potrzeby i nie tolerując jej odmienności;
-aby przywiązać do siebie partnera, stosuje manipulację: szantaż emocjonalny, wzbudzanie litości czy groźby samobójstwa; czasem staje się nadmiernie uległy - a potem nienawidzi za to partnera.
To do mnie nie pasuje, drugi punkt kojarzy mi się typowo czwórkowo
-panicznie boi się porzucenia, dlatego staje się chorobliwie zazdrosny, czym zatruwa życie partnerowi i powoduje jego odejście;
-na ogół jest niezadowolony z partnera.
A pod tym mogę się podpisać.
szóstki uważają że wszędzie czyha zło i mają problemy z nadmiernym wykorzystywaniem swojej intuicji przez co nie wyczuwają intencji ludzi i zaczynają tworzyć projekcje
Niestety :(

Btw też mam za sobą związek z 1, piąteczka!
Z tym, że on zamieniał się w neurotyka tylko w fazie rozstania.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
Minka
Posty: 194
Rejestracja: wtorek, 9 czerwca 2009, 19:38

Re: Moje neurotyczne ja

#7 Post autor: Minka » środa, 16 kwietnia 2014, 18:41

Zdarza mi się być neurotykiem, co często zauważają moi przyjaciele.
Źródłem nerwicy jest dzieciństwo pozbawione ciepła - gdy rodzice udają miłość (do siebie i do dziecka; dziecko zawsze czuje fałsz), są niezadowoleni z życia; są niesprawiedliwi wobec dziecka; biją je i poniżają; manifestują niechęć do seksu; zabraniają wyrażania uczuć, w tym zdrowej agresji (dziecko tłumi ją i czuje lęk); pozbawiają dziecko wsparcia. W rezultacie dziecko czuje się małe, bezwartościowe, samotne, zagrożone w świecie, który wykorzystuje, oszukuje i poniża.
Yeah, a jednak moje dzieciństwo odbija się bardzo mocno na moim teraźniejszym życiu. W każdym razie, mogłabym się podpisać w jakichś 90% pod tym opisem. W rezultacie dziecko czuje się małe, bezwartościowe, samotne, zagrożone (dodałabym tutaj jeszcze: "i zdradzone")
- panicznie boi się porzucenia (ale nie staję się chorobliwie zazdrosna, po prostu panicznie się boję i raczej paraliż)
- często pragnie poniżać albo siebie, albo partnera (sadomasochizm);
- w głębi duszy nie wierzy, że ktoś może go pokochać;
- autentyczne przejawy miłości odbiera jako zagrożenie i zniewolenie.
Pod tym mogłabym się podpisać w stu procentach. TRUE.

Hm, może powinnam wybrać się jednak na jakąś terapię i zająć się sobą.
"Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć."

sp/so

Awatar użytkownika
Enturie
Posty: 493
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: poza zasięgiem sieci

Re: Moje neurotyczne ja

#8 Post autor: Enturie » niedziela, 20 kwietnia 2014, 12:44

Łaa, kolejna Szóstka na forum! ^^ Cześć, noice! :)
Jak długo wytrzymałeś w takim związku? Pomagało coś w ogóle?

W ogóle to może to tak, że te neurotyczne cechy nigdy nie znikają, tylko kontrolowanie siebie jest sprawniejsze? Na zasadzie, że na niższych poziomach zdrowia zawsze będzie to wracać. Tak jak w wypadku alkoholizmu - alkoholikiem jesteś całe życie. Kwestia tego czy pijesz czy nie.
Tylko pogodzenia się ze sobą może przynieść pozytywny wydźwięk.
Minka pisze:Cytuj:
- panicznie boi się porzucenia (ale nie staję się chorobliwie zazdrosna, po prostu panicznie się boję i raczej paraliż)
- często pragnie poniżać albo siebie, albo partnera (sadomasochizm);
- w głębi duszy nie wierzy, że ktoś może go pokochać;
- autentyczne przejawy miłości odbiera jako zagrożenie i zniewolenie.


Pod tym mogłabym się podpisać w stu procentach. TRUE.

Hm, może powinnam wybrać się jednak na jakąś terapię i zająć się sobą.
Też się pod tym właśnie mogę podpisać bez zawahania...
Spoiler:
► Pokaż Spoiler
Sometimes what you're looking for comes when you're not looking at all

Mirabelka250
Posty: 192
Rejestracja: piątek, 26 października 2012, 22:01
Enneatyp: Lojalista

Re: Moje neurotyczne ja

#9 Post autor: Mirabelka250 » niedziela, 20 kwietnia 2014, 14:52

- panicznie boi się porzucenia (ale nie staję się chorobliwie zazdrosna, po prostu panicznie się boję i raczej paraliż)
- w głębi duszy nie wierzy, że ktoś może go pokochać;
- autentyczne przejawy miłości odbiera jako zagrożenie i zniewolenie.
No w sumie tez bym mogła się pod tym podpisać. Teraz raczej jestem na dość wysokim poziomie zdrowia, ale wiem, że potrafię się tak zachowywać. U mnie wyglądało to często tak, że bałam się, że zostanę sama, chciałam mieć kogoś blisko i byłam bardzo zazdrosna. Z drugiej jednak strony, kiedy miałam bliższą osobę przy której się otwierałam i czułam dobrze, to bałam się, że zbyt bardzo się z tym kimś zżyję, a on to później wykorzysta - czułam się zbyt odsłonięta. To takie błędne koło.
Myślę jednak, że zawsze na niskim poziomie zdrowia można dopasować sobie jakieś cechy z tego rodzaju zaburzeń, ważne jest chyba jednak jaką formę one przybierają i jak bardzo nasilone się stają :)
6w5, LII

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Moje neurotyczne ja

#10 Post autor: Paweu » poniedziałek, 21 kwietnia 2014, 21:25

Cześć noice :)

Hmm... coś takiego przerabiałem w sumie chyba tylko raz jak miałem 19 - 20 lat, gdy przerabiałem swoją pierwszą "wielką miłość", po czym stwierdziłem, że nigdy więcej. Zresztą, jak patrzyłem na innych ludzi, którzy chodzili przybici przez swoje sercowe problemiki, to uznałem, że gra nie jest warta świeczki i jak coś idzie w niewłaściwą stronę, czyli pojawia się jakaś chora zazdrość, granie na emocjach, porównywanie do byłych czy inne dziwne rzeczy, to życzę drugiej osobie szerokiej drogi. Akurat, jeśli chodzi o uczucia i relacje z innymi osobami ogólnie, to jestem bardzo pragmatyczny (przez co czasami zachowuje się jak 1, chociaż jestem pewny swojej szóstowości).
noice pisze:szóstki uważają że wszędzie czyha zło i mają problemy z nadmiernym wykorzystywaniem swojej intuicji przez co nie wyczuwają intencji ludzi i zaczynają tworzyć projekcje
O, jakby się nad tym zastanowić, to też to mam, chociaż objawia się to nieco inaczej niż u Was chyba. Nie szukam bliskich kontaktów z innymi ludźmi, tylko raczej trzymam ich na dystans i pilnuję tego, żeby wypaść przed nimi jak najlepiej. I znowu, nie dlatego, że rekompensuje sobie w ten sposób jakoś brak bliskości, tylko dlatego że to się po prostu opłaca z tego czy innego powodu. Żebym się przed kimś otworzył, to naprawdę ten ktoś się musi nieźle nagimnastykować i zdobyć moje zaufanie, bo sam z siebie nie jestem zbytnio wylewny, chociaż wyglądam na wygadanego i towarzyskiego (bo tak się opyla). Na co dzień się raczej nad tym nie zastanawiam, bo i po co. Kiedyś próbowałem coś z tym zrobić, być bardziej otwarty dla innych, ale od paru lat uważam, że tak jest po prostu dobrze i nie mam zamiaru tego zmieniać. Chyba grunt to polubić samego siebie, choćby było się bardziej cyborgiem niż człowiekiem :twisted:
Podobno 1w9 LIE

noice
Posty: 14
Rejestracja: wtorek, 30 kwietnia 2013, 19:17
Enneatyp: Lojalista

Re: Moje neurotyczne ja

#11 Post autor: noice » wtorek, 22 kwietnia 2014, 16:47

Jak długo wytrzymałeś w takim związku? Pomagało coś w ogóle?
Ponad 2 lata. Było to związane z kompletnym brakiem doświadczenia w związkach. Jak dostało mnie się mocno to otrzeźwiałem i wyrobiłem się. Dostrzegam podobne schematy co Paweu. Dzięki temu doświadczeniu w inny sposób wykorzystuję szóstkową projekcję (czy intuicję). Nie udaję, że jest dobrze i nie mam wielkich oczekiwań wobec ludzi. Może mniej ufam, ale swoje podejrzenia mam zwykle trafne. Są pewne zależności, które istnieją wśród ludzi. Zamiast panicznie się bać że osunie mnie się grunt pod nogami zacząłem bezpośrednio konfrontować swoje lęki.
Dzięki temu, że podjąłem krok żeby zerwać przestałem wykazywać cechy neurotyczne, to była jak terapia. Chyba nie ma nic gorszego niż dwie zakompleksione osoby, które się ściągają na dno.

Interesująca jest geneza neurotyzmu w tym artykule, bo przypomina mnie trochę opowieści szóstek o dzieciństwie z książek o enneagramie. Czy tylko taki scenariusz determinuje te cechy u ludzi? Mam kochających rodziców, a cechy z neurotycznego spektrum pojawiły się ze względu na moją konfrontację z agresywnym i wrogim wobec mnie otoczeniem.
6w5

Awatar użytkownika
Ryuuco
Posty: 34
Rejestracja: niedziela, 20 kwietnia 2014, 19:44
Enneatyp: Lojalista

Re: Moje neurotyczne ja

#12 Post autor: Ryuuco » niedziela, 11 maja 2014, 19:51

Może niekoniecznie zależy od rzeczywistego dzieciństwa, ale do tego jak dane dziecko odbiera swoje relacje z rodzicami. U mnie idealnie nie jest. Bardzo duża cześć opisu dzieciństwa 6 się zgadza. Co do neurotyczności to mam niektóre cechy. Generalnie bardzo martwi mnie moje wahanie przy podejmowaniu decyzji i zmienność nastrojów, a także odwlekanie wszystkiego w czasie. Ciągle mi się wydaje, że wszystko robię źle. Jestem chyba tym bardziej uległym typem neurotyka. Owszem, zdarza mi się np. kłamać , żeby coś osiągnąć, ale nie potrafię manipulować ludźmi.
6w5, sp/so
LSI

ODPOWIEDZ