Re: Testowanie ludzi
: środa, 19 lutego 2014, 17:35
Mi się kajzerka trochę kojarzy z duplo ale nie wiem czy to tylko ot tak powierzchownie. Potrzeba trochę czasu by kogoś poznać.
To jak skoro nie tylko ot tak powierzchownie? Póki co zauważyłam, że jednym z naszych wspólnych mechanizmów to reagowanie na 'miękkie' rzeczy w cyniczny sposób.Snufkin pisze:Mi się kajzerka trochę kojarzy z duplo ale nie wiem czy to tylko ot tak powierzchownie.
Z wzajemnością Duplo. ^^duplo pisze:To jak skoro nie tylko ot tak powierzchownie? Póki co zauważyłam, że jednym z naszych wspólnych mechanizmów to reagowanie na 'miękkie' rzeczy w cyniczny sposób.Snufkin pisze:Mi się kajzerka trochę kojarzy z duplo ale nie wiem czy to tylko ot tak powierzchownie.
No i ogólnie kajzerka irytuje mnie w wielu kwestiach, zdaje się że widzę w niej swoje wady których nie akceptuję u siebie więc nie potrafię z automatu zaakceptować ich u niej. Choć jest to naprzemiennie irytacja i współczucie, więc to drugie to jakiś progres.
Snufkin pisze:Co do bycia suką to chyba duplo sobie doprojektowała ze swojej strony bo czytając kajzerkę do tej pory jeszcze nie odniosłem takiego wrażenia.
Może to tylko dwa fragmenty ale dla mnie bardzo znaczące zwłaszcza biorąc pod uwagę kontekst.kajzerka pisze:Wyczuwam, że u mnie
poszło w stronę dziwki. Wiem, że
jestem zimna nawet jeśli, jak to
piszesz, gloryfikuję seks
(...)
Spotykałam już takich, ale szczerze
mówiąc niewiele się tym przejęłam.
Nie kochałam ich tak naprawdę.
Bawiłam się nimi a oni mną. Nie
mam żalu, że mnie zostawili, bo
doprowadziłam do tego skutecznie.
Chyba chcę być sama.
Kolejny wspólny punkt.kajzerka pisze:Nawet matka uważa mnie za sukę (kiedyś jej powiedziałam, że nie będę się nią zajmować gdyby miała Alzheimera).
Właśnie sobie wyobrażam jak będzie bosko gdy wyprowadzę się od matki.duplo pisze:
Powodzenia kajzerka z terapią, trzymam kciuki.
Btw określenie suka też nie jest dla mnie obraźliwe, powierzchownie łechta moje ego, ale postępując jak suka postępuję wbrew sobie.Kolejny wspólny punkt.kajzerka pisze:Nawet matka uważa mnie za sukę (kiedyś jej powiedziałam, że nie będę się nią zajmować gdyby miała Alzheimera).
Czwórki nie mają problemów z wyrażaniem swoich emocji, a ja czuję, że mam i to spore nawet. Zawsze gdy próbuję opisać emocje wychodzi mi to w jakiś śmiesznie groteskowy sposób. Dla przykładu kiedyś czytałam swój pamiętnik i chociaż opisywałam w nim nieprzyjemne zdarzenia to szczerze się ubrechtałam czytając go po czasie. Jakbym oglądała sitcom.Snufkin pisze:Brzmi z deka czwórkowo.
Czasami ludzie którzy mnie najbardziej irytują, w głębi lubię i szanuję. A życzę Ci dobrze bo lubię patrzeć jak ktoś brnie do przodu mimo tego że miał gorszy start. No i ogólnie zaintrygowałaś mnie swoją postacią.kajzerka pisze:Chciałam też podziękować Duplo za ciepłe słowa, nie spodziewałam się po tym jak napisała wcześniej, że jestem irytująca. Dziękuję. Doceniam.
Też miałam bardzo wąskie spektrum emocji, terapia pozwoliła mi się nieco uwolnić od tego zamknięcia. Wiele przez nie traciłam. Ostatnio coraz częściej się śmieję i przyjmuję pewne rzeczy na luzie. A nawet czasem czuję smutek (baaardzo rzadko występująca emocja u mnie), a nawet empatię (choć nadal nie potrafię poklepać po ramieniu kogoś kto płacze bo np. oblał egzamin xD Wczoraj płakała mi koleżanka (też oblałam) i cały czas sobie z niej jaja robiłam. Chyba się obraziła).kajzerka pisze: Napawa mnie lękiem myśl, że moje emocje już nigdy nie wrócą i zawsze będę patrzyła na nie tak jakoś z boku, że jest to coś co mi zostało raz na zawsze odebrane w dzieciństwie.
iksdekajzerka pisze:zwymiotowałam się
Testowanie ludzi jest bardzo szóstkowe. U mnie dzieje się to mimowolnie. Po prostu obserwuję i analizuję czyjeś reakcje, na podstawie wyciągniętych wniosków dążę do rozwoju/zdystansowania relacji..Anka. pisze: Wydaje mi się, że testowanie ludzi jest mało szóstkowe. My za wszelką cenę chcemy być akceptowanymi. Krzyczymy swoją uprzejmością do tłumu "Zaakceptuj mnie! Z moimi wszystkimi wadami, z moim pokręconym charakterem i paranoją we łbie. Zaakceptuj, a będę dla ciebie dobry, jak pies stróż". Boimy się, że ktoś nas potraktuje nikczemnie w odwecie, gdy my się tak zachowamy wobec kogoś. Dlatego jesteśmy uprzejmi i życzliwi. W głowie mając wizję zdrady Brutusa i przewrotności ludzkiej psychiki.