Również jaram się czasem myślą o tym, że mogłabym przenieść świat Slendermana do rzeczywistości . Chyba nawet to dość typowe dla kontrfobijnych szósteczek, że lubią sobie podwyższyć ego ekstremalnymi wyczynami.duplo pisze:nocne spacery po lesie
Jakie macie fobie?
Re: Jakie macie fobie?
Re: Jakie macie fobie?
Wręcz przeciwnie, wtedy się od niego uwalniam i czuję, ze żyję, ego stoi wtedy bardzo nisko w mojej hierarchii priorytetów. No, może po fakcie ma to jakiś wpływ na ego. Ale nic nie równa się z przeżywaniem tych chwil, nikt mi tego nie odbierze.niedrap pisze:Chyba nawet to dość typowe dla kontrfobijnych szósteczek, że lubią sobie podwyższyć ego ekstremalnymi wyczynami.duplo pisze:nocne spacery po lesie
Btw jak można podwyższyć sobie ego spacerując noca po lesie? Przed kim się onanizuję, przez runem leśnym?
Takimi rzeczami raczej nie chwalę się na prawo i lewo. Muszę trafić na kogoś równie poświrowanego. I to nie po to, by się pochwalić, tylko by wyciągnąć na spacer.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like
with money we don't have
to impress people we don't like
Re: Jakie macie fobie?
Ja bym to nazwała oderwaniem się od szósteczkowego świata myśli i wyobrażeń. Gdy działamy, nie ma potrzeby myślenia (no, nie aż tak gdy jesteśmy w samotności, co nie?). I to czyni nas szczęśliwymi wtedy. Bo ten wyimaginowany świat jest dla nas przekleństwem. Chyba, że nad tym popracujemy. Wtedy może stać się błogosławieństwem.duplo pisze:Wręcz przeciwnie, wtedy się od niego uwalniam i czuję, ze żyję, ego stoi wtedy bardzo nisko w mojej hierarchii priorytetów. No, może po fakcie ma to jakiś wpływ na ego. Ale nic nie równa się z przeżywaniem tych chwil, nikt mi tego nie odbierze.
Re: Jakie macie fobie?
Chcialam zrobic sobie koktajl truskawkowy. W tym celu wzielam w rece garsc truskawek. Wrzucilam na sitko by umyc. Zdziwila mnie jednak faktura truskawek. Byly szorstkie i suche w dotyku. Malo tego wydawaly sie zbyt lekkie jak na truskawki, jakby byly ''puste'' w srodku. Postanowilam zbadac ta sprawe. Rozerwalam truskawke na pol w celu zrobienia obdukcji, i... nie, nie byly puste w srodku. Byly tam... miniaturkowe odmiany slimaczkow jadowitych (to te bez skorupki)...
Wspominalam chyba gdzies wyzej, ze mam fobie na slimaki, zwlaszcza te jadowite. Momentalnie doznalam palpitacji serca, cisnienie mi podskoczylo do samego sufitu, zalalam sie zimnym potem, wyobrazilam sobie ze mdleje, jednak nic takiego sie nie stalo wiec wzielam nogi i wrocilam do pokoju.
Teraz siedze w i slysze z dolu morderczy dzwiek blendera. W kuchni uprawia sie masowa rzez. Moja matka przyrzadza koktajl truskawkowy.
Mam odruch pawlowa.
PS: mam jeszcze fobie na brak polskich znakow, nie moge siebie czytac
Wspominalam chyba gdzies wyzej, ze mam fobie na slimaki, zwlaszcza te jadowite. Momentalnie doznalam palpitacji serca, cisnienie mi podskoczylo do samego sufitu, zalalam sie zimnym potem, wyobrazilam sobie ze mdleje, jednak nic takiego sie nie stalo wiec wzielam nogi i wrocilam do pokoju.
Teraz siedze w i slysze z dolu morderczy dzwiek blendera. W kuchni uprawia sie masowa rzez. Moja matka przyrzadza koktajl truskawkowy.
Mam odruch pawlowa.
PS: mam jeszcze fobie na brak polskich znakow, nie moge siebie czytac
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like
with money we don't have
to impress people we don't like
-
- Posty: 80
- Rejestracja: poniedziałek, 6 stycznia 2014, 22:25
- Lokalizacja: Zabrze
Re: Odp: Jakie macie fobie?
Mam tylko pytanie, twoja mama teraz będzie piła koktajl z tych ślimaków a ty jej nic nie powiesz? xD
Re: Jakie macie fobie?
Rzekłam jej przekleństwami, widocznie się nie przejęła albo chciała uzupełnić niedobory białka
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like
with money we don't have
to impress people we don't like
Re: Jakie macie fobie?
Szóstki mają bardzo dużo lęków i fobii, ja np. mam straszny lęk wysokości nawet wyjście na balkon na niskim piętrze to już wyzwanie, w mojej głowie tworzą się jakieś myśli, że coś może się zarwać itp. Kolejny lęk to ogromny lęk przed rekinami, jak miałem jechać do Grecji to prześledziłem cały internet o atakach rekinów na tamtejsze rekiny, to że ostatni był 20 lat temu wystarczyło mi, żeby nie wchodzić dalej niż do pasa. Kolejny zabawny motyw to czasami nachodzą, mnie takie myśli typu jestem w łazience nagle wpada włamywacz i czym by mu ty przypierdzielić i wiele innych różnych ciekawych pomysłów. No myślę, że już się pogodziłem z byciem 6... co nie było łatwe ;\ Największy ból to, że tak mało 6 udziela się na forum, w sumie ja też zawsze się mało udzielałem, raczej byłem takim obserwatorem i bałem się cokolwiek napisać ale jak jestem wśród "swoich" to jest inaczej
Re: Jakie macie fobie?
Lęk wysokości to pierwsze co mi przychodzi na myśl. Pamiętam jak przechodziłem przez Most Siekierkowski - gehenna. Cały spocony, przyspieszone bicie serca, paraliż i szuranie butami o chodnik.
Klaustrofobia - szczególnie się ujawnia u mnie podczas jazdy windą. Nie lubię wind, jak tylko mam siłę (prawie zawsze) wchodzę po schodach. Zwariowałbym jak musiałbym przeciskać się przez jakiś wąski tunel bądź podkop. Nie lubię tłumów jeśli można ten przypadek pod to podczepić.
Strach przed chorobami, nie pomagają wiadomości o epidemiach, sama myśl o tym że to mogę być ja.
Nie chciałbym też wylądować w nocy, w lesie.
Klaustrofobia - szczególnie się ujawnia u mnie podczas jazdy windą. Nie lubię wind, jak tylko mam siłę (prawie zawsze) wchodzę po schodach. Zwariowałbym jak musiałbym przeciskać się przez jakiś wąski tunel bądź podkop. Nie lubię tłumów jeśli można ten przypadek pod to podczepić.
Strach przed chorobami, nie pomagają wiadomości o epidemiach, sama myśl o tym że to mogę być ja.
Nie chciałbym też wylądować w nocy, w lesie.
6w5
Re: Jakie macie fobie?
To ja mam odwrotnie, mam fetysz co do nocnych spacerów po lasach i cmentarzach o czym wspominałam gdzieś wyżej
A jak byłam mała to lubiłam wspinać się po wysokich drzewach (tylko zimą, latem były ślimaki), a później uprawiałam alpejskie wspinaczki po wysokich budynkach (wspinałam się nocą na dach podstawówki po piorunochronie) albo przeskakiwałam przez balkony na 10 w wieżowcach. Do tej pory lubię spędzać czas na dachu wieżowca z fajnym widokiem na miasto
A co do wind to miałam znajomą co też wspinała się paręnaście pięter do schodach bo miała fobie że coś się poluzuje i zrobimy bum w dół. Współczuję ale za to jak zdrowo
A jak byłam mała to lubiłam wspinać się po wysokich drzewach (tylko zimą, latem były ślimaki), a później uprawiałam alpejskie wspinaczki po wysokich budynkach (wspinałam się nocą na dach podstawówki po piorunochronie) albo przeskakiwałam przez balkony na 10 w wieżowcach. Do tej pory lubię spędzać czas na dachu wieżowca z fajnym widokiem na miasto
A co do wind to miałam znajomą co też wspinała się paręnaście pięter do schodach bo miała fobie że coś się poluzuje i zrobimy bum w dół. Współczuję ale za to jak zdrowo
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like
with money we don't have
to impress people we don't like
Re: Jakie macie fobie?
Myśl o przeskakiwaniu z balkonu A do balkonu B mając 10 pięter pod sobą nie należała do najprzyjemniejszych. Raz oglądałem dwóch Rosjan wchodzących na niedokończony wieżowiec w Chinach, bez żadnych zabezpieczeń - musiałem często stopować film i przejść się po pokoju .duplo pisze:To ja mam odwrotnie, mam fetysz co do nocnych spacerów po lasach i cmentarzach o czym wspominałam gdzieś wyżej
A jak byłam mała to lubiłam wspinać się po wysokich drzewach (tylko zimą, latem były ślimaki), a później uprawiałam alpejskie wspinaczki po wysokich budynkach (wspinałam się nocą na dach podstawówki po piorunochronie) albo przeskakiwałam przez balkony na 10 w wieżowcach. Do tej pory lubię spędzać czas na dachu wieżowca z fajnym widokiem na miasto
Oprócz typowych lęków, dodam jeszcze jeden z dzieciństwa - panicznie bałem się serialu z Archiwum X. Do tego stopnia, że wiedziałem zawsze o której i kiedy był emitowany i prosiłem rodziców żeby nie włączali tego dnia danego kanału, bo sam fakt wysłuchania tematu wstępnego doprowadzał mnie do płaczu.
6w5
Re: Jakie macie fobie?
No to jak łatwo dostrzec 6 się bardzo różnią od siebie Ja w dzieciństwie również z kolegami łaziłem po drzewach jednak nigdy jakoś tak ekstremalnie wysoko,zawsze w głowie pozostawała strach który nie pozwalał wyżej wejść. A skakanie między budynkami na 10 piętrze to w ogóle jakieś szaleństwo .Jest mnóstwo rzeczy które mogą pójść źle, jak już przeczytałem w ogóle o takim czymś, to w głowie miałem jak ktoś spada w wyniku tych głupich zabaw Spacery po cmentarzu ->nope, nie ma to jak 6 antyfobiczna (duplo) hehe.
Re: Jakie macie fobie?
xDnoice pisze: panicznie bałem się serialu z Archiwum X.
Co do fobiczności/kontrfobiczności to w kontaktach społecznych jestem raczej fobiczna (już nauczyłam się, że większość lęków są nieuzasadnione więc nawet się nie wysilam by je weryfikować), za to lubię sobie czasami napędzać takiego zwierzęcego stracha i dawkować sobie małe skoki adrenalinki.
Co do fobiczności/kontrfobiczności to gdzieś w opisach skrzydeł było że 6w5 (które z reguły są bardziej fobiczne na co dzień) bardziej preferują sporty ekstremalne niż 6w7.
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like
with money we don't have
to impress people we don't like
- Zielony smok
- VIP
- Posty: 1855
- Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: następna stacja...
Re: Jakie macie fobie?
sorry za offtop...ale to takie pięęękne.....
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )
Re: Jakie macie fobie?
Archiwum X podobnie jak Miasteczko Twin Peaks faktycznie na początku mnie schizowało, później wydało się głupie i przestałem się bać.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Jakie macie fobie?
Moje fobie ???
Jakby się tak dobrze zastanowić, to nie jest ich zbyt dużo.
Lęk wysokości mam gdzieś na wysokości 9 piętra, wiec źle nie jest
Jak się zmagam z jakimiś lękami to głównie mają one charakter społeczny.
I nie muszą to być lęki takie, że kołacze mi serce, ale mam taki stan, że nie wiem jak ruszyć, jak się zachować itp.
To też jest jakaś forma lęku, tylko bardziej zakamuflowana.
No i mi doskwierają klasyki, powszechne chyba wśród polskich facetów - obawy przed podejściem do obcych kobiet Oczywiście nie w celu, żeby zapytać się o drogę na dworzec
To jest rzecz która mnie wkurza, bo wiele okazji mi przez to ucieka....
To trochę zawęża moje "fronty" i być może jest przyczyną tego, że czasami zbyt szybko się angażuje w jakąś relację (akurat z tą z którą mi się uda ją nawiązać).
Co do innych sytuacji społecznych - nie mam jakiś większych lęków, zresztą nie potrzeba mi ciągłego szukania kolegów i innych znajomych.
ALE.... jak każda szóstka mam parcie do tego żeby z ludźmi przebywać.
I tak u mnie komicznie wygląda te zaklęte koło.
Całej sprawie smaku nadają jednak też zdarzenia, które faktycznie mogły wpłynąć na to, że dziś jestem w tym kole....
Mam na koncie sporo bolesnych przeżyć i doświadczeń, które przez mój szóstkowy umysł są traktowane jak woda na młyn....
Cały czas próbuje się od tego odciąć, ale gdy myślę że już jest ok, to znowu to cholerstwo wraca, szczególnie gdy mi coś nie wyjdzie w jakiś relacjach.
Z kolei wracając do relacji damsko-męskich mam taką specyficzną fobię - lęk przed tym, że zostanę zaszufladkowany jako przyjaciel/kolega (mimo że zmierzam do czegoś więcej ).
Może i to nie będzie już fobia, tylko jakieś "dziwne ciśnienie" na stałą relację, no ale jak mi coś nie wychodzi, to swymi żalami mogę zatruć niemalże każdego. Lepiej wtedy uciekać
Jakby się tak dobrze zastanowić, to nie jest ich zbyt dużo.
Lęk wysokości mam gdzieś na wysokości 9 piętra, wiec źle nie jest
Jak się zmagam z jakimiś lękami to głównie mają one charakter społeczny.
I nie muszą to być lęki takie, że kołacze mi serce, ale mam taki stan, że nie wiem jak ruszyć, jak się zachować itp.
To też jest jakaś forma lęku, tylko bardziej zakamuflowana.
No i mi doskwierają klasyki, powszechne chyba wśród polskich facetów - obawy przed podejściem do obcych kobiet Oczywiście nie w celu, żeby zapytać się o drogę na dworzec
To jest rzecz która mnie wkurza, bo wiele okazji mi przez to ucieka....
To trochę zawęża moje "fronty" i być może jest przyczyną tego, że czasami zbyt szybko się angażuje w jakąś relację (akurat z tą z którą mi się uda ją nawiązać).
Co do innych sytuacji społecznych - nie mam jakiś większych lęków, zresztą nie potrzeba mi ciągłego szukania kolegów i innych znajomych.
ALE.... jak każda szóstka mam parcie do tego żeby z ludźmi przebywać.
I tak u mnie komicznie wygląda te zaklęte koło.
Całej sprawie smaku nadają jednak też zdarzenia, które faktycznie mogły wpłynąć na to, że dziś jestem w tym kole....
Mam na koncie sporo bolesnych przeżyć i doświadczeń, które przez mój szóstkowy umysł są traktowane jak woda na młyn....
Cały czas próbuje się od tego odciąć, ale gdy myślę że już jest ok, to znowu to cholerstwo wraca, szczególnie gdy mi coś nie wyjdzie w jakiś relacjach.
Z kolei wracając do relacji damsko-męskich mam taką specyficzną fobię - lęk przed tym, że zostanę zaszufladkowany jako przyjaciel/kolega (mimo że zmierzam do czegoś więcej ).
Może i to nie będzie już fobia, tylko jakieś "dziwne ciśnienie" na stałą relację, no ale jak mi coś nie wychodzi, to swymi żalami mogę zatruć niemalże każdego. Lepiej wtedy uciekać
"Nie stajemy się oświeceni wyobrażając sobie światło, lecz czyniąc ciemność świadomą." - Carl Gustav Jung
http://www.tranceguide.pl/
_________________________
Jestem Archaniołem, który w*****lił Szatanowi....
http://www.tranceguide.pl/
_________________________
Jestem Archaniołem, który w*****lił Szatanowi....