Utożsamacie się z wybranymi fragmentami opisu?
W dzieciństwie potrafiłam dostac niezłe wciry od rodziców o jakąś bzdetę, wyzywana byłam wtedy od tępaków, nierobów, ''spójrz na innych, jak prezentujesz się na ich tle! Wstyd!" itd. Zaraz po wszystkim byłam nadmiernie chwalona, że jestem bardzo zdolna, niezmiernie inteligentna, wrażliwa, że czeka mnie świetlana przyszłośc, że nie każdy dzieciak ma taki cudowny dar uczenia jak ja, ''Spójrz jak świetnie prezentujesz się na tle innych! Jesteśmy z Ciebie dumni!". Dwa sprzeczne sygnały, z których żadne nie jest prawdą (nie jestem ani tępakiem, ani siódmym cudem świata). Najlepsze jest to, że wmawiali mi, że lubię rysowac (naprawdę lubiłam, dopóki robiłam to dla siebie. Zniechęciłam się, gdy zaczęli tego ode mnie wymagac i nadmiernie zachwalac), że jestem bardzo uzdolniona matematycznie (nauczyłam się, to kórva umiem!), manualnie, sportowo, i wiele innych. Pfff, byłam krytykowana za to co naprawdę lubię robic, do czego mam talent i smykałkę, lecz niestety 'kiepski z tego profit', a wychwalana za coś czego nie umiem albo umiem na przeciętnym poziomie. Mogłabym wymieniac przykładów do rana. W każdym razie, ta częśc opisu pasuje do mnie.Wikipedia pisze:Przyczyny
Dziecko przechodzi także fazę rozwoju, w którym pojawiają się uczucia omnipotencji i wszechwładzy. Wg Stephena Johnsona związane jest to ze skokiem rozwojowym w okresie początków chodzenia, mówienia i rozwijania się nowych form myślenia - myślenie przedoperacyjne (koncepcja rozwoju intelektualnego). W tym okresie może nastąpić tak zwany "uraz narcystyczny" - podkopanie poczucia wartości bądź to przez nadmierne podkreślanie ułomności, niedoskonałości i ograniczeń dziecka, bądź też poprzez narcyzowanie, czyli nadmierne chwalenie, przypisywanie nieproporcjonalnie pozytywnych umiejętności itp. Oba style wychowania prowadzą do wytworzenia się urazu narcystycznego i fiksacji.
Raczej nie wymaga komentarza z mojej strony, pasuje w 100%, zwłaszcza balansowanie pomiędzy samouwielbieniem i samoponiżeniem. To bardzo typowa ambiwalencja u mnie. A o trudnościach wychodzenia ze swojej głowy już nie wspomnę. Bardzo ciężko koncentrowac mi się na innych ludziach. Męczy mnie to skierowanie uwagi do siebie, naprawdę nie mam złych intencji robiąc to, po prostu tak jest. Osoby które poznały mnie w realu wiedzą coś o tym. BTW może właśnie przez te cechy błędnie identyfikowałam się z 4.Wikipedia pisze:Cechy
Osoby narcystyczne są skoncentrowane na sobie, ale niekiedy jest to powodem ich znacznego cierpienia, gdyż po prostu nie są zdolne do "wyjścia poza siebie", "zapomnienia o sobie", pełniejszego skoncentrowania się na drugim człowieku. Osoby te cierpią też znacznie z powodu swojego stanu i niemożności jego zmiany. Jest to związane z tym, że własna osoba staje się obiektem, na który jest skierowane nie tylko libido (czyli zainteresowanie, ciekawość, miłość, pragnienie nieustannego kontaktu z własną osobą) ale także destrudo - agresja, sadyzm itp. Stąd silne wahania samopoczucia - od miłości i samouwielbienia, do samoponiżenia, myśli samobójczych, depresji narcystycznej, poczucia niższości itp.
Dopełnienie powyższego.Wikipedia pisze:Osoby silnie narcystyczne mogą niekiedy przeżywać stany, w których czują się jakby były za murem lub szybą oddzielającą ich od innych ludzi, bądź mieć wrażenie, że inni są jak postacie z wyświetlanego filmu.
Da się prezentowac dwa typy naprzemiennie? Bo ja tak właśnie mam...Wikipedia pisze:Podział
Można wyróżnić dwa typy narcyzów. Oba posiadają mimowolną tendencję do koncentrowania się na własnym wizerunku, na tym, jak są spostrzegane przez innych. Pierwszy z nich to osoba niepewna. Spojrzenia innych po prostu ją paraliżują, czuje się ciągle obserwowana, lecz jest to dla niej niekomfortowe. Każda krytyka jest dla niej klęską. Drugą grupę osób narcystycznych stanowią ludzie, którzy są pewni siebie i nie przejmują się zupełnie opiniami innych. Prezentują się jako wyraźnie wyższościowi, mają skłonność do mimowolnego poniżania innych ludzi i dawania innym do zrozumienia, że są gorsi.