Strona 13 z 13

Re: Związek z 6

: środa, 3 czerwca 2015, 21:42
autor: Enturie
Ja sama nie wiem, czym się wtedy kierował. Zawsze jednak w sferze wyrażania uczuć mówił, że nie wie co do mnie czuje. W moje urodziny nawet się nie odezwał, żeby choć pogadać tak o niczym. Często pod koniec spotkania wspominał, że możemy zobaczyć się za tydzień np. Ja pisałam smsy, na fejsbukilka czasem co kilka dni dawał znać. Innym razem.. Nie. Widziałam, że jest aktywny albo wyświetlił wiadomość.. Ludzie mi się dziwili, że sobie na to pozwalam. Po wszystkim odezwał się do mnie po kilku miesiącach ze stwierdzeniem, że jestem jedyną osobą, z którą może porozmawiać o tym, co go boli. Przyznał, że był wobec mnie nie w porządku i przeprosił. Ja nie zgodziłam się na spotkanie. Choć odbyło się jedno przypadkowe na dworcu.
Poczulam wtedy satysfakcję, bo wiedziałam, że ja jestem silniejsza, pewniejsza siebie i kochana. On wydawał mi się zmęczony i tak jakby było mu głupio. Teraz jest z kolejną dziewczyną. Mam nadzieję, że ona jednak bardziej go otworzyła i nie dała sobą pomiatac, bo ta, z którą był przede mną.. Cóż, ją zdradził

Lit, możliwe że masz predyspozycje, ale mój P. tez trochę emocjonalnie.. No. XD Chodzi o to, by nie ranić swoim chłodem i pamiętać, że ten drugi ktoś może być wrażliwszy. Milczenie 5 potrafi być jak sztylet, który powoli wbija się w serce. Niemniej jesteście jednocześnie bardzo pociągający przez tę swoją niedostepność. I to jest to co różniło mojego obecnego chłopaka od całej reszty obiektów moich westchnień. Zawsze to ja takich zdobywałam, walczyłam o uwagę i raz był odzew pozytywny, a raz nie.. P. odpowiednio reagował na mnie, sam wykazywał zainteresowanie. To było dla mnie nienaturalne, ale tego potrzebowałam. Wyjścia ze schematu. Jak z rodzicami. Oni mnie mieli gdzieś i o uwagę musiałam zabiegać. Ból odrzucenia był znajomy, bo rodzice też reagowali różnie. Może 5 nie są dla 6, bo możecie budzić w nas zbyt wiele lęków?

Re: Związek z 6

: środa, 3 czerwca 2015, 22:46
autor: Irranea
Enturie pisze:Może 5 nie są dla 6, bo możecie budzić w nas zbyt wiele lęków?
Myślę, ze nie da się jednoznacznie stwierdzić i uogólnić, bo ludzie są różni i różnie im wychodzi. ;)

Re: Związek z 6

: środa, 3 czerwca 2015, 23:41
autor: R25
Enturie pisze: Zawsze jednak w sferze wyrażania uczuć mówił, że nie wie co do mnie czuje. W moje urodziny nawet się nie odezwał, żeby choć pogadać tak o niczym. Często pod koniec spotkania wspominał, że możemy zobaczyć się za tydzień np. Ja pisałam smsy, na fejsbukilka czasem co kilka dni dawał znać. Innym razem.. Nie. Widziałam, że jest aktywny albo wyświetlił wiadomość..
Cóż. To w końcu zachowania "typowe" dla 5 :wink:
Enturie pisze: Poczulam wtedy satysfakcję, bo wiedziałam, że ja jestem silniejsza, pewniejsza siebie i kochana.
Czy wiedziałaś, czy też chciałaś by tak było. :) Z osobistego doświadczenia, gdy zakończyłem pierwszy, krótki związek (inicjatywa smsem z drugiej strony, chyba też 6tka), poczułem jakąś ulgę i spokój, dzięki czemu po prawdzie byłem w stanie jasno określić jaki był onegdaj stan uczuć. Wcześniej widocznie podświadomie sam nie byłem przekonany do owej osoby. Zapewne relacja trwała zbyt krótko i nie narodziło się wystarczające poczucie wspólnoty, zaufania itp. aby być pewnym co do swoich "uczuć".
W związku bieżącym jestem jasno zdeklarowany i nie odczuwam problemów takich jak w tamtym, przy czym bieżący narodził się po rocznej, zwykłej znajomości.

Podejrzewam, że podobnie mogło być i w tym przypadku, jeśli chodzi o ową niepewność + pewnie więcej przykrych dla owej5 doświadczeń z lat poprzednich.
Enturie pisze: Mam nadzieję, że ona jednak bardziej go otworzyła
TO chyba nie najwłaściwsze postrzeganie. 5 otwiera się sam pod wpływem odpowiednich okoliczności (atmosfera, bliska relacja itp.). Próby siłowe przynoszą przeważnie skutek odwrotny.

Re: Związek z 6

: czwartek, 4 czerwca 2015, 00:27
autor: Litowojonow
Właśnie nie wiadomo do końca jak to jest z tym nadawaniem się dla lękowców, bo pod pewnymi względami powinienem być dla takich idealny. Bardzo nie lubię kłamać, a w bliższych relacjach jestem do tego wręcz niezdolny, poważnie podchodzę do danego słowa itp., z tym, że to często nie działa tak jak powinno. Co z tego, że można mi zaufać, jeśli ludzie zazwyczaj nie chcą szczerości, tylko odpowiednich zapewnień karmiących ich psychikę. Poza tym bywało, że druga osoba chce więcej kontaktu, ale zamiast się sama odezwać czekała na mnie, choć mam mniejsze potrzeby socjalne, jakby to było jakieś przeciąganie liny gdzie każdy musi ciągnąć po równo albo wszystko się sypnie. Nie czytam ludziom w myślach. Marzy mi się bezpośrednia, nieskrępowana komunikacja, gdzie każdy jest na tyle pewny siebie, żeby być w stanie zaakceptować rzeczywistość nie czując się zranionym.

Re: Związek z 6

: czwartek, 4 czerwca 2015, 01:20
autor: Prowokacja
Litowojonow pisze:Też jestem ciekaw czym się objawiało wspomniane przez Prowokację "ignorowanie". Ent się rozpisała bardziej i coś czuję, że też mógłbym być przez niektóre osoby zakwalifikowany jako emocjonalny debil :sad2:
Tydzień to naprawdę aż tyle czasu w kwestii relacji z drugim człowiekiem? Tak jakby po paru dniach miało się zmienić czyjeś nastawienie zupełnie bez powodu. A milczenie to rzecz obustronna, chyba, że ktoś celowo nie odpowiada na wiadomości. Można też uważać za nieistotne "chwalenie się" relacją i cieszyć się, że po prostu jest. Tak daleko jak ten człek bym się raczej nie posunął, ale odniosłem wrażenie że to taki ja w bardziej skrajnej wersji ,a to chyba źle.
Właściwie mogę się podpisać pod tym, co napisała Enturie...
Hm, koleś z którym byłam potrafił milczeć cały tydzień, po czym proponować spotkanie, na które ja zlakniona bliskości leciałam jak głupia...
Lubiłam z nim spędzać czas. Nie miałam żadnych oczekiwań i cierpiałam, gdy po raz kolejny się nie odzywał.
Yep. Choć u mnie akurat nie koleś :shifty:
Była tak zajęta sobą, że nie liczyła się z innymi. Np. jesteśmy umówione, ale ona zapomina i mówi mi gdzie idzie jutro - a ja specjalnie mam wolne na jutro, żeby z nią spędzić czas. Zonk.
Ogólnie najgorsza moja relacja. Zgłupiałam na 3 miesiące, po 3 miesiącach zaczęłam się zastanawiać, co ja robię i właściwie po co?

Nawet przed zerwaniem, chciałam się zgadać na spotkanie, żeby dopełnić strony formalnej, ale zostałam totalnie zignorowana. Ani jeden telefon nie odebrany i zero odzewu, za to na facebooku spamowanie wszystkim dookoła :roll:
Próba rozmowy kończyła się słowami piątki: bo ja jestem c*ujowa i nie wiem o co mi chodzi...
A potem: bo Ty chcesz się często widywać, a ja tak nie mogę...
Słowo daję, sama byłam zapracowana, więc widywać się chciałam z raz w tygodniu i nie trułam o spotkaniach. Za to 5ka często wpadała do mnie do pracy i siedziała do późna, bez przemyślenia, czy ja np tego chcę.
Szczerze, to dla mnie była bardzo toksyczna relacja. Poza tym, to był odgrzewany kotlet :facepalm:

Re: Związek z 6

: sobota, 14 października 2017, 20:35
autor: awesome_anteros
Jeśli się prześledzi poziomy PRO u 6 to jest im potrzebny ktoś, z kim będzie wspólnie realizować poszczególne cele(zarówno własne jak i partnera). Z tej przyczyny silne osobowości raczej nie są najlepszym pomysłem, dla 6 bowiem osoby o takim usposobieniu zwykle dbają o własne cele tzn. cele i pragnienia 6 są pomijane tym samym szóstka staję się kimś zepchniętym na drugi tor.*
Oczywiście można się z tym nie zgadzać ba nawet ja nie jestem pewien tego wniosku, dlatego w chwili obecnej piszę to, co mi się wydaje.
*W ogóle 9 mi się wydają takimi osobami bez celu tzn. jakoś słabo do mnie pasują :what:

Re: Związek z 6

: niedziela, 15 października 2017, 01:13
autor: Wieczna Marzycielka
awesome_anteros pisze:Jeśli się prześledzi poziomy PRO u 6 to jest im potrzebny ktoś, z kim będzie wspólnie realizować poszczególne cele(zarówno własne jak i partnera). Z tej przyczyny silne osobowości raczej nie są najlepszym pomysłem, dla 6 bowiem osoby o takim usposobieniu zwykle dbają o własne cele tzn. cele i pragnienia 6 są pomijane tym samym szóstka staję się kimś zepchniętym na drugi tor.*
Oczywiście można się z tym nie zgadzać ba nawet ja nie jestem pewien tego wniosku, dlatego w chwili obecnej piszę to, co mi się wydaje.
Mam wrażenie że ten opis pasuje do każdego, kto chce stworzyć udany związek na partnerskiej stopie. Silne osobowości tak, ale takie, które zwracają uwagę na potrzeby 6, hm... 2? albo 1w2? 7? 5w6? W "przyrodzie" :P zauważyłam małżeństwa 6 i 5. 6 jest kobietą - towarzyska, otwarta, otwarcie mówiąca, że potrzebuje towarzystwa, a 5 - jej mąż trochę ją równoważy emocjonalnie, jest bardzo spokojny, ona dociera do niego emocjami i towarzyskością, a on do niej spokojem i wiedzą. Są ze sobą z 10 lat, a wyglądają, jakby ślub wzięli wczoraj.
Ale może 9 też by pasowało, jeśli 6 byłoby ekstrawertyczne i kontrfobiczne.
Niestety nie wiem co mogłoby pasować do mężczyzny 6, a ostatnio szukam tej informacji :( Ktoś wie?
awesome_anteros pisze: *W ogóle 9 mi się wydają takimi osobami bez celu tzn. jakoś słabo do mnie pasują :what:
Też to zauważyłam. Wydaje się, że 9 instynktownie chcą móc w każdej chwili dopasować się do sytuacji, co oznacza, że rozsądniej jest nie mieć planów, bo wtedy nie jest żal z niczego rezygnować. 9 są statkiem i potrzebują kapitana, dzięki któremu wreszcie gdzieś dopłyną w tym życiu :D

Re: Związek z 6

: niedziela, 28 stycznia 2018, 22:03
autor: awesome_anteros
Wieczna Marzycielka pisze: Niestety nie wiem co mogłoby pasować do mężczyzny 6, a ostatnio szukam tej informacji :( Ktoś wie?
Post został napisany 20.11.2017(Z kopi roboczych).
Jakby się nad tym zastanowić to szóstki wybierają na swoich partnerów/ki osoby z dwóch różnych biegunów tzn. osoby pasywne (ciepłe kluseczki) lub osoby wykazujące się pewnym presingiem to dla tych szóstek ideałem będzie ktoś w stylu gniewnej 8-ki(dla mnie gniew to emocja powodująca to, że ósemki są nieprzewidywalne, co powoduje, że nie są dla mnie). Ja preferuje ciepłe kluseczki wykazujące się minimalnym zaangażowaniem w związek i tu widzę kontrast między 9-ką a 5-tką- piątka wychodzi na plus, dlatego że nie jest aż tak pasywna nie trzeba stosować presji, aby było określone działanie –zaangażowanie. No i ciepłe kluseczki są przewidywalne tzn. środowisko przewidywalne to dla mnie poczucie komfortu i bezpieczeństwa.

Jeśli chodzi o mnie jak postrzegam możliwość bycia męskiej 6-ki w związku z innymi typami:
Co do jedynek znam tylko jedną, więc nie będę na tym przykładzie określał całego typu.
Rozmowa z 2-kami, z którymi mam obecnie styczność nie ulega domknięciu (m.in. z Cenzi) tzn. mam wrażenie braku satysfakcji płynącej z rozmowy. Wcześniejsze relacje mogę określić, jako udane, lecz te dziewczyny zakwalifikowałem do osób aseksualnych dla mnie i vice versa.
Żaden mężczyzna typu 6 nie będzie brał pod uwagę osobę typu 3.To moje twierdzenie. Inna filozofia życiowa.
4-ki –nie wiem raczej nie tzn. znam tylko jedną i jakoś mnie do niej nie ciągnie.
7-mki-, jeśli nauczą odraczać gratyfikacje nie będąc tym samym tak ciekawe nowych doświadczeń to jak najbardziej taki związek 6+7 może się udać.
8-ki są dobre do koleżeństwa związek typu 6+8 to przepis na katastrofę.