Stres

Dyskusje na temat typu 6
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Stres

#16 Post autor: boogi » wtorek, 18 maja 2010, 22:53

yusti pisze:czego się czepiasz?
Czepiłem się _Ciebie_ personalnie, czy tylko odniosłem się do ogólnej myśli? :> Chyba niepotrzebnie odebrałaś to zbyt osobiście.
yusti pisze:Wszystkie sztuki walki mówią, że mają na celu UNIKNIĘCIE bijatyki.
Nie wszystkie (sambo, krav-maga), ale zauważ pewien fakt - im ktoś słabszy, tym bardziej się "rzuca" (im mniejszy piesek, tym głośniej, piskliwiej, szczeka). A jak ktoś jest słaby, niepewny siebie - to po prostu nie ma, jak to napisałem, drugiego policzka, który mógłby nadstawić. Żeby rozjaśnić: zaatakuj silnego - wybierze, czy ma cię zbić, czy nadstawić drugi policzek, bo ma taki wybór. Zaatakuj słabego - ten wyboru nie ma, do drugiego policzka i tak mu się dobiorą.
Zwykłe prawo dżungli.

A odnośnie chrześcijaństwa - sam Chrystus na kuszenie Szatana "Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień." [Mt 4,6] nie wezwał owych zastępów Aniołów. Nie potrzebował...
yusti pisze:To też jest "zasłanianie się słabością"?!
To właśnie jest to, co napisałem. Przeczytaj jeszcze raz na spokojnie :)


"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Stres

#17 Post autor: Grin_land » wtorek, 18 maja 2010, 23:24

Boogi, nie to żebym popierała niekontrolowane wybuchy Yusti, ale to faktycznie wygladało jak osobisty przytyk. A może mam zbyt mało lotny umysł. sądze jednak że dla nas, internetowych maluczkich, następnym razem dopisz wyjaśnienie swych skrótów myślowych.
I teraz ciekawe kto wyladuje w koszu...
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Stres

#18 Post autor: SuperDurson » środa, 19 maja 2010, 00:31

Wszyscy. Albo Nikt bo.. Czy to, co się tu pojawiło - to nie jest też pewien stres? :twisted:
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Stres

#19 Post autor: yusti » środa, 19 maja 2010, 09:08

.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 października 2010, 18:59 przez yusti, łącznie zmieniany 1 raz.

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Stres

#20 Post autor: Pablo » wtorek, 25 maja 2010, 20:44

yusti pisze: A to ciekawe! Hm! ja mam wrażenie, że Pablo się "rzuca", choć jest megalitycznie wielgachny i w związku z tym ostatnio ciągle myślę, by się do niego tulić w <przytularni> na dużej pufie, bo on mówi na mnie "Dzidzia", więc mam prawo do swojego "tatusia". <wstydziocha>
Jezus maria Yusti wiesz jak z grubej rury zniechęcić człowieka do nazywania siebie "dzidzią" :| :mrgreen:

Awatar użytkownika
.Anka.
Posty: 450
Rejestracja: poniedziałek, 6 kwietnia 2009, 14:56
Lokalizacja: z rpga ;-)

Re: Stres

#21 Post autor: .Anka. » piątek, 20 maja 2011, 12:31

Generalnie lubię mieć "syndrom studenta". Wtedy robię wszystko dobrze, choć w biegu i lekkim stresie. Zwłaszcza, gdy sprzątam.
Jednak, gdy ktoś mnie atakuje nie robię nic. Zupełnie nic. Zamykam się, jak gdyby mnie nie było, a ten ktoś może sobie gadać. Często odczuwam stres związany z panikowaniem na temat niepewnej przyszłości. To mnie motywuje do podjęcia pewnych przedsięwzięć.
A SuperDurson mnie arcystresuje, więc pewnie na złość samej sobie pojadę kiedyś na zlot :roll: Niestety z każdym strachem muszę się zmierzyć. Jeśli takowy istnieje.... Z mojego punktu widzenia to nic mnie nie rusza prócz wizji bezrobocia. A czy to jest prawdą? Nie wiem.
6, ESI-Se (nadal nie wierzę, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?)

Za późno się zorientowałam. Łatwo pomylić 6 z 4.

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Stres

#22 Post autor: SuperDurson » sobota, 21 maja 2011, 01:33

Zastanawiałem się długo i nawet przez chwilę się bałem, zanim do końca zdałem sobie sprawę, że w gruncie rzeczy cały ten Arcystres to jest dostojna forma bardzo delikatnego stresu, wywołanego tą niepewnością i dreszczem zainteresowania. :wink:
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
nic
Posty: 32
Rejestracja: poniedziałek, 2 maja 2011, 18:38
Enneatyp: Obserwator

Re: Stres

#23 Post autor: nic » sobota, 21 maja 2011, 16:46

Jak na razie na mnie stres działa zabójczo. Dominuje chęć wycofywania się, apatia, czas kurczy się sie w zastraszającym tempie i wszystkie elementy zdają się niemożliwe do poukładania. Jedyny plus to taki że zaczynam pracować trochę szybcie ale przez to wszystko wydaje mi się niedopracowane.
Szczęście to stan ducha. Głód to problem fizyczny. A to już dwie gęby do karmienia.

Awatar użytkownika
insanive
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 28 listopada 2010, 21:59
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Polkowice
Kontakt:

Re: Stres

#24 Post autor: insanive » sobota, 21 maja 2011, 19:31

Na mnie stres wpływa dwojako z jawną przewagą mobilizacji. Nie da się ukryć, zdarzają się sytuację, gdy potrafię oprzeć się o ścianę, wpatrując się w podłogę i pod nosem powtarzać sobie: "jeszcze nie teraz, jeszcze mam czas", albo zacząć rozmyślać i przekonać samego sobie że zamierzone działania nie mają absolutnie sensu, ale to się zdarza incydentalnie. Im bliżej konfrontacji, im większy stres, tym działania z mojej strony są pewniejsze. To właśnie będąc przypartym do muru uświadamiam sobie, że przekopanie się na drugą stronę niczego nie rozwiąże. Wtedy gotów jestem kontratakować, podejmować jasne i pewne decyzje, nie rozważać kolejnych za i przeciw, tylko co najwyżej podsumować to, czego do tej pory się dowiedziałem i wysnuć z tego jednoznaczne wnioski.
"Nie ma na świecie rzeczy, której nie można załatwić rozmową albo porządną Berettą 92." -Me, Myself & I

Po wielu fanaberiach 6w5 w każdym calu. [sp/so] [ISFP]

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Stres

#25 Post autor: Kapar » piątek, 5 czerwca 2015, 06:12

Czy któraś z Szóstek próbowała jogi albo ćwiczeń oddechowych? Ciekawi mnie jaki jest efekt na ten typ.

Przykład takiego ćwiczenia można znaleźć na https://www.facebook.com/EnneagramPl

Biorąc pod uwagę, że Szóstki są teoretycznie typem podatnym na sugestie, może joga i inne ćwiczenia nrelaksacyjne mają bardzo dobry wpływ na redukcję stresu i rozwój?
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
Prowokacja
Posty: 519
Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 18:02
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Lodz
Kontakt:

Re: Stres

#26 Post autor: Prowokacja » piątek, 5 czerwca 2015, 18:45

Yoga itp rzeczy nie dla mnie. Ja lubię szybkie efekty i coś takiego by mnie wymęczyło.
chyba jestem bezskrzydłową 6 a myślałam, że w7...
sp/sx

Awatar użytkownika
Melancholiczka
Posty: 21
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2016, 10:37
Enneatyp: Lojalista

Re: Stres

#27 Post autor: Melancholiczka » niedziela, 27 marca 2016, 15:02

Stres działa na mnie destrukcyjnie. Zaczynam się motać, tracę zdolność logicznego myślenia - często pojawiają się u mnie zawroty głowy. W przypadku długotrwałego stresu robię się osowiała, nieszczęśliwa, ponura. W czasie takiego właśnie, długotrwałego, mam fale niewrażliwości, kiedy zachowuję się, jakby czynnika stresogennego nie było (zewnętrznie staję się oschła, zbyt energiczna, cięta, wręcz "za bardzo" pewna siebie), trwa to jakiś czas... a potem czuję się jeszcze bardziej bezradna niż wcześniej. Jak w taki schemat wpadnę, trudno mi się samej z niego wyplątać.

Awatar użytkownika
Enturie
Posty: 493
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: poza zasięgiem sieci

Re: Stres

#28 Post autor: Enturie » niedziela, 27 marca 2016, 19:44

Czasem warto coś odpuścić i się trochę wyluzować. Chociaż przyznam, że nie warto uciekać w używki tylko coś miłego, jakaś aktywność fizyczna. Mi chyba to najbardziej pomaga i ta świadomość, że gorszy czas minie.
► Pokaż Spoiler
Sometimes what you're looking for comes when you're not looking at all

Awatar użytkownika
Melancholiczka
Posty: 21
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2016, 10:37
Enneatyp: Lojalista

Zachowanie szóstki pozbawionej poczucia bezpieczeństwa w życiu osobistym.

#29 Post autor: Melancholiczka » niedziela, 3 kwietnia 2016, 15:55

Chciałam założyć o tym nowy temat, ale pal licho, tu też pasuje.

Jak, Waszym zdaniem, zachowywałaby się i czuła szóstka, która jest pozbawiona poczucia bezpieczeństwa w najbardziej nietypowym miejscu - w swoim własnym schronieniu - domu? Nie mówimy o krótkim okresie czasu jak godziny, dni - mówimy o stresie, który trwa przez miesiące, lata. Niekoniecznie silny, ale nieustanny, przez który traci się komfort przebywania we własnym mieszkaniu. Czy z zewnątrz byłoby to widoczne? Czy poziom zdrowia takiej szóstki byłby niski, czy może byłaby w stanie czuć i zachowywać się zdrowo w bardziej przyjaznym otoczeniu?

Awatar użytkownika
chokureika
Moderator
Posty: 608
Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
Enneatyp: Indywidualista

Re: Zachowanie szóstki pozbawionej poczucia bezpieczeństwa w życiu osobistym.

#30 Post autor: chokureika » poniedziałek, 2 maja 2016, 00:44

Melancholiczka pisze:Chciałam założyć o tym nowy temat, ale pal licho, tu też pasuje.

Jak, Waszym zdaniem, zachowywałaby się i czuła szóstka, która jest pozbawiona poczucia bezpieczeństwa w najbardziej nietypowym miejscu - w swoim własnym schronieniu - domu? Nie mówimy o krótkim okresie czasu jak godziny, dni - mówimy o stresie, który trwa przez miesiące, lata. Niekoniecznie silny, ale nieustanny, przez który traci się komfort przebywania we własnym mieszkaniu. Czy z zewnątrz byłoby to widoczne? Czy poziom zdrowia takiej szóstki byłby niski, czy może byłaby w stanie czuć i zachowywać się zdrowo w bardziej przyjaznym otoczeniu?
Pierwsza myśl, która mi się nasunęła to - czy szóstka naprawdę jest zagrożona w domu, czy może przenosi swoje lęki na najbliższe otoczenie? Szóstkom często wydaje się za dużo. Na niezdrowych poziomach dopowiadają sobie złe rzeczy między słowami, widzą zagrożenie i złe intencje tam gdzie ich nie ma.

Jeżeli jednak ktoś wychowywał się we wrogim dla siebie środowisku, to będzie to miało spory odzew na zachowanie w przyszłości. Jak ciągły stres może zadziałać w przypadku szóstki? Obniżeniem poziomu zdrowia i ciągłym wyszukiwaniu zagrożenia, wyczekiwaniem negatywnych zdarzeń, problemami z zaufaniem. W bardziej sprzyjających warunkach jej poziom zdrowia mógłby się poprawić, jeżeli szóstka tylko na to pozwoli. Projekcja lęków na innych ludzi może sprawić, że nawet w przyjaznym otoczeniu szóstka może wyczekiwać ataku i budować dookoła siebie mur. Musiałaby komuś zaufać, odsłonić się i uwierzyć, że inny człowiek nie zamierza jej skrzywdzić.
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.

ODPOWIEDZ