Strona 3 z 3

Re: Powołanie Szóstek

: wtorek, 28 stycznia 2014, 17:06
autor: duplo
Zapamiętam Tasiemcu 8-)

Jak zacznę coś pisac to może jakaś miła, uzdolniona humanistycznie 2 jak np. Intan zechce rzucic okiem :) :twisted:

BTW kiedyś pisałam w innym wątku 6 o tym, że poszukuję pasji, ale takiej zgodnej ze mną, nie na siłę. Ciężko było mi znaleźc coś, co tak naprawdę lubię robic. I w sylwestra doszłam do tego, że... po prostu ludzie mnie fascynują. Lubię bywac w miejscach, gdzie kończy się 'pokazówa' a zaczyna się syf, coś jak 'miejskie zaplecze'. Im bardziej odchyleni ludzie od 'norm społecznych', tym bardziej mnie fascynują, ich portret psychologiczny itd. Zawsze jak bywałam w jakichś niebezpiecznych miejscach gdzie ludzie tłuką sobie głowy butelkami, to zamiast uciekac, stałam i przyglądałam się z fascynacją. Często, spacerując sobie o 4 w nocy po swoim mieście, to zamiast uciekac w najbardziej oświetlone miejsca to ja idę tymi najciemniejszymi, najniebezpieczniejszymi zakamarkami. To samo dotyczy świata przesytu, bogactwa, ludzi którzy oddali się pieniądzom, żyją 'ponad' innymi. Paradoksalnie jestem bardziej płochliwa w takim środowisku, nie potrafię długo w nim wytrzymac. Mniej boję się że jakiś psychopata mnie zgwałci i zadźga nożem na ulicy niż rozmowy z ludźmi którzy uważają siebie za zupełnie inny gatunek. Zawsze poszukiwałam wspólnego mianownika dla wszystkich tych ludzi.

Lubię dużo pisac, od zawsze prowadziłam dzienniki, zapisywałam na tonie kartek jakieś swoje spostrzeżenia, przemyślenia. Czasem, gdy jestem gdzieś poza domem i nie mam kartki papieru, i coś odkryję, to wyjmuję telefon i zapisuję co mi właśnie chodzi po głowie. Tylko rzadko wracam do tych zapisków. Dodając do tego mój cały mechanizm projekcji, łączenia ze sobą tego co dla normalnego jest nie do połączenia... cóż, niezła historia by z tego powstała. Hmmm i jeszcze ta moja prowokacyjna częśc osobowości, która nie boi się łamac społecznego tabu... to coś dla mnie!

Problem w tym, że nie wiem czy potrafiłabym wymyślec jakąś fajną historię. Jeżeli kogoś interesują moje historie wypisywane na forum to pewnie z tego względu, że są prawdziwe. A żeby przykuc uwagę odbiorcy to potrzeba czegoś więcej, mocniejszej fantazji, mroczniejszych historii niż te, które przeżyłam.

Póki co będę robic to, co robiłam do tej pory - gromadzic zapiski, bo po prostu lubię to robic. Nic na siłę. Może coś kiedyś z tego wyjdzie...

Re: Powołanie Szóstek

: wtorek, 28 stycznia 2014, 17:46
autor: Zielona
Spoiler:

Re: Powołanie Szóstek

: wtorek, 28 stycznia 2014, 17:47
autor: kajzerka
Duplo, w większych miastach są warsztaty pisania, jeśli cię to podnieca, możesz popatrzeć również:

Biuro Literackie
http://www.biuroliterackie.pl/biuro/biuro.php

Międzynarodowy Festiwal Opowiadania
http://www.shortstory.pl

Międzynarodowy Festiwal Kryminalny
http://festiwal.portalkryminalny.pl

Re: Powołanie Szóstek

: wtorek, 28 stycznia 2014, 18:28
autor: duplo
Nie mogę znaleźc niczego w swoim mieście... może wybiorę się do polonistki ze szkoły średniej, jest bardzo kulturalnie zorientowana. Heh, co ciekawe, zawsze stawiała mi dwie oceny za wypracowanie, jedną za interpretację i twórczośc, a drugą za język, i dopiero z tego wyliczała średnią. Zazwyczaj były to oceny 5 i 1. Jeszcze inna polonistka, która jawnie fascynowała się moją osobą i nawet trochę faworyzowała mnie przy klasie (co sprawiało, że czułam się zakłopotana) przyznała mi kiedyś, że dała moje wypracowania swojemu bratu-psychologowi. Ale nigdy nie powiedziała mi, jakie wysnuł wnioski :twisted:

Re: Powołanie Szóstek

: wtorek, 28 stycznia 2014, 19:32
autor: Mirabelka250
Co do powołania 6, to czuję własnie, że minęłam się z powołaniem. Powinnam być naukowcem w NASA, od dziecka marzyłam o teleskopie :D

Duplo, twoje pomysły są bardziej realne niż moje, więc nie daj się i próbuj! Wydaje mi się, że dobrą opcją jest publikowanie gdzieś swojej twórczości. Dużo osób wypowiada się, wytyka błędy (wszelkiego rodzaju) i dzięki temu na pewno czegoś byś się nauczyła, a to zawsze jakiś krok w przód :)

Re: Powołanie Szóstek

: wtorek, 28 stycznia 2014, 21:43
autor: TasiemiecSpoleczny
Wiem, że mam potrzebę dokonania niemożliwego i czegoś wielkiego. Zawsze marzyłem o tym, że poprzez moją pracę i poświęcenie, poprzez dzielenie się wiedzą i dawaniem dobrego przykładu, w sposób niebezpośredni przejdzie na ludzi prawdziwe dobro, albo przynajmniej chęć zrozumienia się nawzajem i poczucia przyjaźni/akceptacji/tolerancji lub wiedzy o tym, że w danej sytuacji nie warto sobie wchodzić w drogę. Wiem, że enneagram i socjonika są dosyć dobrymi źródłami wiedzy na ten temat i zarazem narzędziami. Praktyka mi obecnie pokazuje, że bardzo trudno jest pamiętać o tej teorii, gdy ma się do czynienia z kilkunastoma osobami na raz, które do tego w żaden sposób nie są do siebie podobne, więc nie ma dostępnego postępowania, które się okaże ciekawe i odpowiadające potrzebom wszystkich.

A uważam, że światu jest potrzebna rewolucja "detechnologizująca".
co:

- zmniejszy ilość napływających zbędnych informacji (np. z internetu).
- pozwoli rozwinąć się i umocnić kulturze (to w zasadzie najważniejszy aspekt; przez internet kultura jest w zasadzie ujednolicona i stale się upraszcza w ten sposób zmniejszając poziom różnych kwestii, od edukacji, poprzez kulturę osobistą, aż nawet do kwestii umiejętności zajęcia się czymś, co niedawno przedstawiał kapar).
- powinno sprawić, że ludzie się do siebie zwrócą na nowo i będą tworzyć społeczeństwa oparte na swoistej normalności i bezpieczeństwie.

Przekaz idei i konsekwencja w nim. Pamięć o własnych marzeniach. Od kiedy związałem się z byłą, zapomniałem o tym wszystkim. Teraz powoli sobie o tym przypominam. O moich szalonych projektach i myślach, które kiedyś będę musiał przelać na papier, może nawet w formie popularnonaukowych esejów?

Od zawsze pragnąłem harmonii, a na nią składają się praktycznie zawsze (na pewno nie tylko u mnie): poczucie akceptacji, pewności siebie i spełnienia w związku. Może już zacząć z detechnologizacją życia i w zasadzie korzystać z internetu do pracy, czytania informacji tylko na najistotniejsze tematy oraz zakupów niemożliwych do wykonania inaczej (bo gdzie i kiedy pojadę do USA do jednego konkretnego stanu specjalnie po to, żeby sobie kupić Chapman Sticka?).

Z tego chyba łatwo można wywnioskować, jakie powołania sobie wybieram? Marzenie, to być takim pozytywnym skrzyżowaniem Eikichiego Onizuki z Ambrożym Kleksem ;). Z zamiłowaniem do tworzenia muzyki i treści pisanych.

Re: Powołanie Szóstek

: piątek, 4 listopada 2016, 05:49
autor: damilean
Powołanie:

6w5 mocna grupa z zasadami
6w7 ktoś z kim można odkryć podróż życia :cheers: