Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
sor
Posty: 126
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2012, 14:48
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#166 Post autor: sor » środa, 20 listopada 2013, 23:39

Polecam zamienić pytanie "Co słychać?" na "Jak się czujesz?".


5w4 ISTJ

Awatar użytkownika
Magiliana
Posty: 173
Rejestracja: wtorek, 2 września 2008, 13:42
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: własny świat

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#167 Post autor: Magiliana » czwartek, 21 listopada 2013, 08:57

Irranea Blathin pisze:A nie lepiej byłoby zadzwonić? Wiem, że wiele piątek [przynajmniej tych, które ja znam, włączając w to mnie] nie cierpi dzwonić do innych ludzi. Z wielu powodów. Ale jeśli o mnie chodzi, to zawsze wydawało mi się, że pisanie do bliskich ludzi jest bezpłciowe. Zupełnie inaczej utrzymuje się kontakt, jeśli druga osoba czasem usłyszy Twój głos.
Dla mnie też dzwonienie stanowi często problem. Nie lubię sytuacji kiedy dzwonię, ktoś odbiera i rozmowa po kilku zdaniach się nie klei. Teoretycznie równie bezsensowny w takiej sytuacji jest SMS albo mail...
Irranea Blathin pisze:Ale za to inaczej reaguję, jeśli poza tym pytaniem druga osoba dorzuci cos od siebie, ot na zachęcenie rozmowy. A jeszcze lepiej, jak jest tylko ‘coś od siebie’ bez tego pytania.
Tak, faktycznie inaczej się odpowiada na wiadmość nieco bardziej personalną. Czasem, jeśli wiem, że u kogoś coś konkretnego się działo, to pytam się o tę sprawę. Tylko tutaj brak odpowiedzi może wynikać nie z tego, że ktoś mnie olewa, ale stąd, że może nie chce tego tematu poruszać :D.
sor pisze:Polecam zamienić pytanie "Co słychać?" na "Jak się czujesz?".
Dobry pomysł, zastosuję to :)
5w4

"Szanse jedne na milion spełniają się w dziewięciu przypadkach na dziesięć."

Awatar użytkownika
In Coffin
Posty: 15
Rejestracja: środa, 2 października 2013, 17:05
Enneatyp: Obserwator

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#168 Post autor: In Coffin » piątek, 6 grudnia 2013, 21:15

Strasznie ciekawy temat poruszyliście, bo ja od około dwóch lat straciłem wielu przyjaciół. Po prostu nie odczuwałem żadnego przywiązania, więcej mi przysporzyli przykrości niż szczęścia. Od tego czasu mam chyba tylko dwóch przyjaciół, chociaż nazwałbym ich raczej - osobami z którymi lubię czasami spędzać czas. Raczej nic więcej... Teraz jedyna osoba, która jest dla mnie ważna to chyba tylko moja dziewczyna, ale to może i lepiej... (?)

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#169 Post autor: Snufkin » sobota, 7 grudnia 2013, 16:59

A też tak macie, że jak widzicie u kogoś lekko irytujące czy drażniące zachowanie to już wiecie, że ta osoba nie mogłaby być waszym przyjacielem ? Bo obiektywnie to mamy chyba za wysokie wymagania, choć warto zauważyć, że jednak istnieją ludzie którzy mogą być nam bliscy.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#170 Post autor: Cotta » sobota, 7 grudnia 2013, 21:04

Jeżeli to zachowania tylko lekko irytujące, to nie. Szczerze to nie wyobrażam sobie, żeby istniał człowiek, który nigdy nie bywa irytujący. O moich wieloletnich przyjaciółkach i bliższych znajomych też nie mogę powiedzieć, żeby nigdy mnie niczym nie zirytowali (i vice versa, też bywam irytująca). Nie ma ideałów, a nawet, jakby się zdarzył, to irytowałby pewnie właśnie tym, że jest zawsze tak wkurzająco nieskazitelny.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#171 Post autor: Snufkin » sobota, 7 grudnia 2013, 21:13

Może nie tyle chodzi o ludzi których dobrze znamy i akceptujemy tylko o tych świeżo poznanych...
Po prostu zauważyłem, że te momenty są jak powracająca fala.
Nie tyle chodzi o idealizm co zachowania (plus nasze subiektywne odczucia) których na dłuższą metę nie chcemy doświadczać.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#172 Post autor: Cotta » sobota, 7 grudnia 2013, 21:38

No jak przy kimś czuję się źle, to faktycznie nie mam ochoty się z nim zaprzyjaźniać, jeżeli o to Ci chodzi. Wcześniej myślałam, że chodzi Ci bardziej o dostrzeganie pewnych słabości drugiej osoby i odrzucanie jej z tego powodu.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
In Coffin
Posty: 15
Rejestracja: środa, 2 października 2013, 17:05
Enneatyp: Obserwator

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#173 Post autor: In Coffin » sobota, 7 grudnia 2013, 22:36

A wy też macie tak, że jak już ochłonął was dobry humor i jesteście razem z przyjaciółmi to czasami zdarza wam się robić idiotyzmy których potem żałujecie, a potem jest coś takiego w głowie - "To ja? To ja tak zrobiłem? Co ze mnie za debil...." Co prawda nie zdarza mi się o często, ale jednak.

Awatar użytkownika
And
Posty: 551
Rejestracja: sobota, 1 maja 2010, 21:51
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Andaluzja

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#174 Post autor: And » sobota, 7 grudnia 2013, 23:22

Nie potrafię sobie przypomnieć, żeby mi się coś takiego zdarzyło kiedykolwiek. :D

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#175 Post autor: Cotta » sobota, 7 grudnia 2013, 23:46

Idiotyzmy są fajne, więc czego tu żałować? :mrgreen:
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Irranea
Moderator
Moderator
Posty: 1179
Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
Lokalizacja: w barku

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#176 Post autor: Irranea » sobota, 7 grudnia 2013, 23:54

Snufkin pisze:A też tak macie, że jak widzicie u kogoś lekko irytujące czy drażniące zachowanie to już wiecie, że ta osoba nie mogłaby być waszym przyjacielem ? Bo obiektywnie to mamy chyba za wysokie wymagania, choć warto zauważyć, że jednak istnieją ludzie którzy mogą być nam bliscy.
Często w zachowaniu innych potrafi mnie zirytować kompletna pierdoła. Od tego czy kogoś skreślę na starcie zależy co mnie w nim zirytuje. Bo są takie zachowania, które mnie drażnią, ale w zasadzie, współpracując z tą osobą mam z tych drażniących cech jakieś korzyści [myślę tu np. o mojej koleżance ze studiów, trzymałyśmy się razem i wszelkie prace w grupie robiłyśmy razem, jej perfekcjonizm i dokładność, sprawdzanie wszystkiego po 10 razy, doprowadzały mnie czasem do wrzenia, ale koniec końców i ja miałam z tego jakieś korzyści]. Ale czułam się z nią dobrze. Jeśli zirytuje mnie zachowanie kogoś i czuję, że im bliżej się poznam z tą osobą, tym irytacja będzie przybierać na sile, to nie mam co się nawet do takiej osoby przekonywać.
A wy też macie tak, że jak już ochłonął was dobry humor i jesteście razem z przyjaciółmi to czasami zdarza wam się robić idiotyzmy których potem żałujecie, a potem jest coś takiego w głowie - "To ja? To ja tak zrobiłem? Co ze mnie za debil...."
Nie przypominam sobie takich sytuacji. Wygłupiam się z przyjaciółmi, ale potem wydarzenia te pozostają w mojej głowie jako śmieszne wspomnienia, a nie jako wytykanie sobie jakichś błędów.

Awatar użytkownika
paszadlamnicha
Posty: 45
Rejestracja: poniedziałek, 9 grudnia 2013, 23:42
Enneatyp: Obserwator

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#177 Post autor: paszadlamnicha » wtorek, 10 grudnia 2013, 00:16

Zdecydowanie. Nie ma ich wielu, ale to pewniaki. Inną parą kaloszy jest to, że powyjeżdżali zagranicę... i właściwie jakoś mi źle z tym. Jak się zbiorę do kupy też wyjadę. Mam dość tego kraju, tych ludzi, tego wszystkiego. Ale przyjaciół mam oddanych, tj facetów, bo niestety z kobietami jest taki problem, że gdy się z nimi zaprzyjaźniam to one chcą więcej, rozumiecie, one same mi włażą do łóżka. A to jest obleśne, bo to tak jakby sypiać z siostrą, albo przyjacielem facetem. A potem, to już nie patrzę na dziewczynę jak na przyjaciółkę tylko jedną z wielu i co mi po takiej znajomości? Gdzie leży problem nie wiem. Ale leży.

Awatar użytkownika
methylene_blue
Posty: 122
Rejestracja: poniedziałek, 28 października 2013, 23:04
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: 18. południk

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#178 Post autor: methylene_blue » wtorek, 10 grudnia 2013, 19:38

paszadlamnicha pisze: Ale przyjaciół mam oddanych, tj facetów, bo niestety z kobietami jest taki problem, że gdy się z nimi zaprzyjaźniam to one chcą więcej.
I taki jest właśnie, moim zdaniem, główny problem z mieszanymi grupami przyjaciół, czy bliższych znajomych. Pojawienie się spraw damsko-męskich, związków i całej związanej z nimi otoczki w takiej właśnie mojej, nazwijmy to, "paczce", było początkiem jej końca. W pewnym momencie cała sytuacja zaczęła przypominać operę mydlaną(albo telenowelę brazylijską, jak kto woli). A to, co pozostało, to wzajemne pretensje i urazy. Zwłaszcza, że jeden z powstałych związków nie przetrwał próby czasu.

Wracając do początkowego pytania w temacie, odpowiem tak: zależy, jak rozumieć definicję słowa "przyjaciel". Osobę, z którą trzymam się najbliżej(wytypowana przeze mnie jako 7w8), znam prawie 10 lat. Oczywiście, są między nami pewne mentalne różnice, ale znajdowałyśmy się razem w wielu sytuacjach, mamy sporo wspólnego, jeśli chodzi o zainteresowania, poczucie humoru i ogólny "światopogląd". Możemy też na siebie liczyć - a przynajmniej taką mam nadzieję. Ale nie rozmawiamy zbyt często na osobiste tematy, na ogół nie zwierzamy się sobie, jest wiele rzeczy, o których jej nie powiedziałam i raczej nie planuję tego zmieniać(przypuszczam, że i vice versa). Czy wobec tego można ją nazwać moją przyjaciółką? Niełatwa kwestia do rozstrzygnięcia.
5w4 sp/sx
INTP-T
LII - Robespierre prawie bez głowy

Nie ma książek moralnych lub niemoralnych. Są książki napisane dobrze lub źle. (Oscar Wilde)

Awatar użytkownika
Litowojonow
Posty: 525
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#179 Post autor: Litowojonow » środa, 11 grudnia 2013, 00:10

Nie ogarniam tej konwencji rozłączności zbiorów przyjaciół i "osób do związku". Nie wyobrażam sobie bycia z kimś dłuższy czas bez elementu przyjaźni. Nie musi się od niej zacząć, ale powinna się pojawić. Fakt faktem, może to być problematyczne w mieszanych grupach przyjaciół.

Żeby nie było tak offtopersko to napiszę, że przestałem już szukać swojej prywatnej definicji przyjaźni, nie widzę w tym sensu. Relacje z ludźmi są jakie są, niezależnie od nazwy. Te, które mógłbym określić jako bliskie różnią się od siebie w zbyt wielu wymiarach, a stawianie wyraźnej granicy w jednym miejscu prawdopodobnie byłoby dla kogoś krzywdzące.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.

Awatar użytkownika
Ninque
Posty: 1297
Rejestracja: niedziela, 15 lipca 2012, 22:20
Lokalizacja: Kraków

Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?

#180 Post autor: Ninque » piątek, 20 grudnia 2013, 21:27

Litowojonow pisze:Nie ogarniam tej konwencji rozłączności zbiorów przyjaciół i "osób do związku". Nie wyobrażam sobie bycia z kimś dłuższy czas bez elementu przyjaźni. Nie musi się od niej zacząć, ale powinna się pojawić. Fakt faktem, może to być problematyczne w mieszanych grupach przyjaciół.
polać mu!
To tak jakby być z kimś tylko dlatego, ze ma wybrany zestaw cech dobrego partnera/ meża ale bawic się i rozmawiać to z kimś innym.
No jest ładna dobrze gotuje sprząta lubi dzieci.. hm. wiem ożenie sie z nią!
Jeżeli można było zrobić penicylinę ze spleśniałego chleba, z pewnością da się coś zrobić też z Ciebie.

ODPOWIEDZ