Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
martinnede najprawdopodobniej mają Cię za frajera. Przemyśl sobie co to może znaczyć w Twoim przypadku.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
-
- Nowy użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: czwartek, 31 maja 2012, 23:31
Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
Przez większość życia nie miałem przyjaciół - myślałem, że to dlatego, że nie dbam o innych. Wydawało mi się, że jak będę dbał to przyjaźń się pojawi i ugruntuje. Okazuje się, że chyba istotnie byłem "frajerem" - gościem, na którego zawsze można liczyć a zatem, o którego nie trzeba walczyć - bo już jest zdobyty.
Mam być bardziej niedostępny i oporny? - większość część życia taki byłem i prowadziło to do samotności.
Kurczę, nie wiem jaka ścieżka jest właściwa. Może za dużo myślę, analizuję, rozważam, testuję.
Dla mnie wychodzenie z inicjatywą jest trudne, bo cały czas mi się wydaje, że się narzucam. I jak nie otrzymuję interakcji zwrotnej to się utwierdzam w tym przekonaniu.
Może dla niektórych kontakt raz na dwa miesiące wystarczy. Ja potrzebuję częstszych spotkań. Bardzo lubię samotność, ale nie permanentną. Lubię się ładować samotnie, ale rozładowuje się w kontakcie z innymi. Czasem muszę wyrzucić emocje (silne skrzydło nr 4).
PS:
Zastanowiła mnie kwestia eksperymentu. Czy to nie jest zachowanie typowe dla 5? Czy to nie tak, że piątki mając obsesję racjonalizacji i traktując życie nieco jako problem badawczy czasem decydują się na stanięcie z boku i chłodne sprawdzenie rzeczywistości?
Mam być bardziej niedostępny i oporny? - większość część życia taki byłem i prowadziło to do samotności.
Kurczę, nie wiem jaka ścieżka jest właściwa. Może za dużo myślę, analizuję, rozważam, testuję.
Dla mnie wychodzenie z inicjatywą jest trudne, bo cały czas mi się wydaje, że się narzucam. I jak nie otrzymuję interakcji zwrotnej to się utwierdzam w tym przekonaniu.
Może dla niektórych kontakt raz na dwa miesiące wystarczy. Ja potrzebuję częstszych spotkań. Bardzo lubię samotność, ale nie permanentną. Lubię się ładować samotnie, ale rozładowuje się w kontakcie z innymi. Czasem muszę wyrzucić emocje (silne skrzydło nr 4).
PS:
Zastanowiła mnie kwestia eksperymentu. Czy to nie jest zachowanie typowe dla 5? Czy to nie tak, że piątki mając obsesję racjonalizacji i traktując życie nieco jako problem badawczy czasem decydują się na stanięcie z boku i chłodne sprawdzenie rzeczywistości?
Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
Miało pomóc, ale jak widać takie postępowanie nie gwarantuje niczego : |Złotą zasadą jego życia powinno być obdarzanie ludzi taką uwagą i troską, jaką sam chciałby otrzymać. Wypaczona motywacja każe mu wymuszać zaspokajanie własnych potrzeb, uwagę i zrozumienie. Ulega złudzeniu, że skupiając się na sobie osiągnie szczęście. A szczęście przyjdzie do niego dzięki szczeremu, bezinteresownemu i trwałemu oddaniu innym.
- Litowojonow
- Posty: 525
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda
Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
Byłem poddawany takiemu eksperymentowi przez osobę z pewnością nie będącą 5 i nie podobało mi się to, nie jestem jakimś laboratoryjnym szczurem. Z resztą, łatwo dojść do nieprawidłowych wniosków, szczególnie socjalnie ułomne 5 mogą tworzyć jakieś oderwane od rzeczywistości kontaktów międzyludzkich interpretacjemartinnede pisze:Zastanowiła mnie kwestia eksperymentu. Czy to nie jest zachowanie typowe dla 5? Czy to nie tak, że piątki mając obsesję racjonalizacji i traktując życie nieco jako problem badawczy czasem decydują się na stanięcie z boku i chłodne sprawdzenie rzeczywistości?
Myślę, że taka chęć eksperymentu wynika bardziej z braku pewności siebie i powiązanego z tym poniższego wrażenia:
martinnede pisze:Dla mnie wychodzenie z inicjatywą jest trudne, bo cały czas mi się wydaje, że się narzucam. I jak nie otrzymuję interakcji zwrotnej to się utwierdzam w tym przekonaniu.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.
-
- Nowy użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: czwartek, 31 maja 2012, 23:31
Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
Słuchajcie, co sobie myslicie kiedy piszecie do kolegów/znajomych esemsy i emaile i nie otrzymujecie odpowiedzi. bierzecie to do siebie? Bo mi się często zdarza takie "olanie" i nie wiem, jak to interpretować. Tzn. zazwyczaj postrzegam to jako przejaw lekceważenia. Biorę to mocno do siebie.
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
Nie zdarzają mi się takie sytuacje, a przynajmniej sobie nie przypominam, żeby ktoś mi nie odpisywał.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
zależy co ty im tam piszesz i jak często. Jakbym 5 razy dziennie dostawała jakieś pierdoły też bym olała. Chyba, że to coś ważnego
Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
A to są jakieś ważne sprawy? Ja sama nie zawsze odpisuję na smsy jeśli są to jakieś informacje na które jedyną odpowiedzią jest "ok, przyjęłam" albo "aha, dzięki" i odwrotnie, nie wymagam żeby zawsze mi odpisywano na jakieś bzdety. Do wymiany uprzejmości czy pogawędek lepsza jest normalna rozmowa, wolę raczej sprawę obgadać niż "obpisać" dlatego do wiadomości tekstowych mam liberalne podejście, chcesz to pisz, nie chcesz - nie pisz (tzn. żeby była jasność, chodzi mi o rzeczy które odpowiedzi nie wymagają, jak ktoś o coś pyta to zawsze odpiszę)martinnede pisze:Słuchajcie, co sobie myslicie kiedy piszecie do kolegów/znajomych esemsy i emaile i nie otrzymujecie odpowiedzi. bierzecie to do siebie? Bo mi się często zdarza takie "olanie" i nie wiem, jak to interpretować. Tzn. zazwyczaj postrzegam to jako przejaw lekceważenia. Biorę to mocno do siebie.
Jakiś fajny podpis.
- atis
- Posty: 2789
- Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: różowy balonik
Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
Branie do siebie nieodpowiadanie na prywatne maile nie jest dobrym sposobem na życie. Codzienne ani nawet REGULARNE sprawdzanie skrzynki pocztowej, o ile nie jest to skrzynka związana ze zleconą pracą - nie jest niczyim obowiązkiem. Tak jak noszenie przy sobie komórki i odpisywanie w ciągu godziny na każdą wiadomość sms. Jeśli masz ważną -faktycznie ważną- sprawę i wysłałeś maila, daj człowiekowi dzień na zapozananie się, jak nie odpowie, a sprawa nie może czekać - dobijaj się na komórkę.
Wiele ludzi olewa smsy i uważa, że stwierdzenie 'ok', 'pasuje mi' i tym podobne nie wymaga pisania, a swoje milczenie uważają za milczącą zgodę.
Zastanowiłabym się nad sobą i swoimi relacjami z ludźmi i zaczęła martwić dopiero w sytuacji, gdy notorycznie zdarzałoby się, że pisze do kogoś, bo chce się z nim spotkać, zobaczyć, pogadać, wyjść gdzieś, whatever a nie dostaje żadnej odpowiedzi. Jest jednak milion INNYCH przyczyn, dla których ktoś Ci nie odpisuje na smsy,/maile a tak w skrócie:
- nie miał przy sobie telefonu/dostepu do kompa a gdy odebral wiadomosc juz była nieaktualna
- wiadomość tak skonstruowana, ze druga strona nie wie, co ma odpowiedziec;wiem to brzmi dziwnie, ale są ludzie którzy w ten sposob do mnie piszą, że ja nie wiem, o co im chodzi albo mam wrażenie, że oni sami nei wiedzą
- wiadomosci z dowcipami, łancuszkami i innym gównem - tu chyba nie trzeba wyjasniac braku odpowiedzi
- pytania z grupy "co tam u ciebie?". Mnóstwo ludzi ma alergię na to pytanie i zwyczajnie je olewa, podobnie jak inne próby zagajenia rozmowy o niczym.
Wiele ludzi olewa smsy i uważa, że stwierdzenie 'ok', 'pasuje mi' i tym podobne nie wymaga pisania, a swoje milczenie uważają za milczącą zgodę.
Zastanowiłabym się nad sobą i swoimi relacjami z ludźmi i zaczęła martwić dopiero w sytuacji, gdy notorycznie zdarzałoby się, że pisze do kogoś, bo chce się z nim spotkać, zobaczyć, pogadać, wyjść gdzieś, whatever a nie dostaje żadnej odpowiedzi. Jest jednak milion INNYCH przyczyn, dla których ktoś Ci nie odpisuje na smsy,/maile a tak w skrócie:
- nie miał przy sobie telefonu/dostepu do kompa a gdy odebral wiadomosc juz była nieaktualna
- wiadomość tak skonstruowana, ze druga strona nie wie, co ma odpowiedziec;wiem to brzmi dziwnie, ale są ludzie którzy w ten sposob do mnie piszą, że ja nie wiem, o co im chodzi albo mam wrażenie, że oni sami nei wiedzą
- wiadomosci z dowcipami, łancuszkami i innym gównem - tu chyba nie trzeba wyjasniac braku odpowiedzi
- pytania z grupy "co tam u ciebie?". Mnóstwo ludzi ma alergię na to pytanie i zwyczajnie je olewa, podobnie jak inne próby zagajenia rozmowy o niczym.
xxx xx/xx XXXx
- maroz
- Posty: 532
- Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata
Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
Warto od razu wyjaśniać wątpliwości, a nie martwić się i brać do siebie olanie maila.
Zazwyczaj okazuje się że powody nie są związane z osoba której mail został olany.
Zazwyczaj okazuje się że powody nie są związane z osoba której mail został olany.
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
Mają. Na tyle pewnych, że nie przejmą się olaniem SMS-a czy maila Zresztą mieli czas się przyzwyczaić. W drugą stronę tak samo- jeśli mam coś b. ważnego to będę maltretować, aż zrozumieją, że ważne. Wtedy na 100% nie oleją. W innych przypadkach bym się nie przejął.
Ale ta liczba mnoga- to zależy od definicji przyjaźni.
Ale ta liczba mnoga- to zależy od definicji przyjaźni.
-
- Posty: 51
- Rejestracja: niedziela, 4 grudnia 2011, 17:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Poznań
Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
Człowiek ma tylko jednego prawdziwego przyjaciela. Siebie samego.
5w6
- Szej-Hulud
- Posty: 183
- Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 11:54
Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę: od przyjaciół Boże strzeż, z wrogami sobie poradzę.
Chciałoby się powtarzać refren pewnej mało znanej piosenki, chociaż z drugiej strony ludzie nie są źli. To znaczy owszem, podaj palec, a większość z nich odgryzie całą rękę, ale przecież większość to nie wszyscy.
Przejdźmy jednak do tematu- czy piątki mają pewnych przyjaciół? Nie jestem do końca przekonany, bo chociaż mam długotrwałe znajomości, to jednak nie czuję żadnego wsparcia- wręcz przeciwnie, od jakiegoś czasu czuję się wręcz wykorzystywany. Mam nadzieję, że we wrześniu wszystko wróci do normy.
Chciałoby się powtarzać refren pewnej mało znanej piosenki, chociaż z drugiej strony ludzie nie są źli. To znaczy owszem, podaj palec, a większość z nich odgryzie całą rękę, ale przecież większość to nie wszyscy.
Przejdźmy jednak do tematu- czy piątki mają pewnych przyjaciół? Nie jestem do końca przekonany, bo chociaż mam długotrwałe znajomości, to jednak nie czuję żadnego wsparcia- wręcz przeciwnie, od jakiegoś czasu czuję się wręcz wykorzystywany. Mam nadzieję, że we wrześniu wszystko wróci do normy.
5w4,
ENTp-Don Kichot
Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?
Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.
ENTp-Don Kichot
Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?
Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: Czy Piątki mają pewnych przyjaciół?
Nie bój się prosić o pomoc Jeśli może, a nie pomoże- nie zasługuje na miano przyjaciela.Szej-Hulud pisze:nie czuję żadnego wsparcia- wręcz przeciwnie, od jakiegoś czasu czuję się wręcz wykorzystywany.
Masz sporo racji, ale odrzuca mnie taki pesymizm(pewnie powiesz, że to realizm )kluchman pisze:Człowiek ma tylko jednego prawdziwego przyjaciela. Siebie samego.