Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
KepleRPL
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: niedziela, 4 stycznia 2015, 01:12
Enneatyp: Obserwator

Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#1 Post autor: KepleRPL » poniedziałek, 5 stycznia 2015, 00:35

Po pierwsze, jako nowy członek forum (i Piątkowej społeczności), witam wszystkich. :)

Po drugie, do rzeczy: dręczy mnie pytanie, czy Wy też macie podobne odczucia, tzn. brak jakiegokolwiek współczucia dla ludzi, okropny wstręt do różnorakich wolontariatów bądź akcji dobroczynnych, nie poruszają Was żadne tragedie czy to rodzinne czy też o dużej skali ale za to niszczenie wszelkiego rodzaju narzędzi, przedmiotów, urządzeń i maszyn jak np. demolowanie samochodów, "katowanie" silników bądź innych sprzętów, wywołuje gorycz i złość?

Pragnę po prostu wiedzieć czy jest to "przypadłość" typowo Piątkowa czy jestem osobliwą jednostką...


_______________
5w6

Awatar użytkownika
methylene_blue
Posty: 122
Rejestracja: poniedziałek, 28 października 2013, 23:04
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: 18. południk

Re: Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#2 Post autor: methylene_blue » poniedziałek, 5 stycznia 2015, 00:56

Współczucie dla przedmiotów? Jeśli już, to prędzej nazwałabym to niechęcią do bezsensownego niszczenia, marnotrawstwa, itp. Owszem, denerwuje mnie coś takiego, ale nie wywołuje jakiejś szczególnej goryczy(jeśli już używasz takiego słowa).

Empatia nie jest moją mocną stroną, ale nie wiem, skąd miałby brać się wstręt do wolontariatów i akcji dobroczynnych. Jeśli są one zupełnie dobrowolne, dobrze zorganizowane i - co najważniejsze - potrafią realnie pomóc danej sprawie, to jak najbardziej je popieram.

Tragedie o dużej skali poruszają mnie głównie jako bezsensowna śmierć wielu ludzi, często spowodowana przez jakieś niedopatrzenia, zaniedbania, czy też zwykłą głupotę. Coś, czego zazwyczaj dałoby się uniknąć. Ale w sytuacji, gdy nie znałam osobiście żadnej z ofiar, byli to zupełnie mi nieznani ludzie, trudno mówić o jakimś głębszym współczuciu.
5w4 sp/sx
INTP-T
LII - Robespierre prawie bez głowy

Nie ma książek moralnych lub niemoralnych. Są książki napisane dobrze lub źle. (Oscar Wilde)

Awatar użytkownika
duplo
Posty: 746
Rejestracja: poniedziałek, 24 września 2012, 16:15
Enneatyp: Lojalista

Re: Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#3 Post autor: duplo » poniedziałek, 5 stycznia 2015, 00:59

Nie jestem 5, ale zadałeś pytanie
KeplePL pisze:Pragnę po prostu wiedzieć czy jest to "przypadłość" typowo Piątkowa czy jestem osobliwą jednostką...
Wydaje mi się, że nie jest to przypadłość typowo piątkowa, tylko raczej domena naszych czasów. Mamy internet, mamy telewizję - ludzie codziennie oglądają śmierć, wojny, wypadki, cierpienia Gieni z klatki B, wszędzie morderstwa, kościół, pedofilia, zuo. Ludzie coraz bardziej oddalają się od siebie i zaczynają widzieć innych jak przez szybę, nie identyfikują się nawet z cierpieniem bliskich. Nazywam to znieczulicą społeczną.

Z silnikami podałeś nietypowy przykład, pewnie to zależy od tego, co kto lubi - jak ktoś lubi zwierzątka, to nie zniesie widoku ich złego traktowania. Jak ktoś jest fanem mody - nie zniesie widoku czarnych skarpet do białych spodni. Jak ktoś jest pedantem - nie zniesie widoku kurzu i brudu. To są już małe, indywidualne natręctwa.
Spoiler:
We buy things we don't need
with money we don't have
to impress people we don't like

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#4 Post autor: Cotta » poniedziałek, 5 stycznia 2015, 01:54

Nie, zupełnie tak nie mam.

Nie mam problemu z odczuwaniem współczucia w stosunku do ludzi i zwierząt (choć przyznaję, że cierpienie zwierząt porusza mnie trochę bardziej - chyba dlatego, że są bardziej bezbronne i nierozumiejące tego, co się dzieje, jeżeli cierpią; ale nie jest tak, żebym ludziom nie potrafiła współczuć).
Akcje charytatywne, jeżeli środki faktycznie trafiają tam, gdzie powinny i przyczyniają się do zmniejszenia czyjegoś cierpienia, jak najbardziej popieram. Samej zdarzało mi się jakieś wspierać.
Z tragediami na dużą skalę - różnie. Jako odległe i "anonimowe", faktycznie nie poruszają mnie jakoś głęboko - mam raczej podobnie do methylene_blue: jak już raczej będzie to przelotny gniew z powodu bezsensu sytuacji niż współczucie. Chociaż nie jest to jakąś stuprocentową regułą, bo czasem jak sobie uświadomię, jakie to musi być uczucie znaleźć się w centrum takich wydarzeń, to potrafi mnie przeszyć.
Sprzętów / narzędzi staram się używać w sposób, który ich za bardzo nie niszczy, ale nie z powodu jakichś uczuć do nich, tylko z rozsądku. To głupie "zajeżdżać" coś, co używane w bardziej "łagodny" sposób może posłużyć dłużej. Umyślnego rozwalania czegokolwiek nie rozumiem. Ale też nie budzi to we mnie jakichś głębszych emocji. Ot, coś bez sensu, więc głupie - i tyle. Chociaż jest jeden wyjątek - mam trochę emocjonalny stosunek do maskotek. :oops: Jak np. jakiejś się łapka podwinie, czy leży jakoś dziwnie, to odruchowo poprawiam, chociaż przecież wiem, że maskotki podwinięta łapka nie boli. :oops:
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#5 Post autor: Elkora » poniedziałek, 5 stycznia 2015, 02:25

Zdarza mi się "personifikować" przedmioty których długo używam, co do rzeczy obcych ludzi wychodzę z założenia ze to nie moja sprawa i nie boli mnie ich niszczenie
methylene_blue pisze:Empatia nie jest moją mocną stroną, ale nie wiem, skąd miałby brać się wstręt do wolontariatów i akcji dobroczynnych. Jeśli są one zupełnie dobrowolne, dobrze zorganizowane i - co najważniejsze - potrafią realnie pomóc danej sprawie, to jak najbardziej je popieram.
Nie kojarzę rządnej inicjatywy dla ludzi spełniającej wszystkie te warunki, jedynymi sensownymi wolontariatami wydają mi się przypadki ratowania zwierząt i też nie przez jakieś wielkie fundacje tylko przez małe ośrodki dedykowane konkretnym gatunkom. Moim ulubionym jeśli o to chodzi ośrodkiem jest kłodzki ośrodek rehabilitacji jeży, podziwiam pana który to prowadzi i jestem mu w stanie w 100% zaufać że każda złotówka będzie dobrze zainwestowana (opisuje leczone jeże właściwie ze wszystkiego się rozlicza przyjmuje każdą pomoc od kasy przez karmę po stare gazety potrzebne do wykładania jeżowych domków). Przez jakiś czas nawet bardzo chciałam się w to zaangażować ale doszłam do wniosku że puki nie jestem finansowo stabilna nie mogę się jeżem opiekować (przerażała mnie możliwość że będzie potrzebował pomocy a ja nie będę miała kasy na lekarza)

Co do wszelkich masowych zgonów w wyniku huraganu czy epidemii wychodzę z złażenia że ludzi i tak jest za wielu
Obrazek

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#6 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 5 stycznia 2015, 08:13

Nie zauważyłem u siebie tego "zamiast" jednak zauważyłem u siebie współczucie np. do starych zaniedbanych budynków. Współczuję też starym zepsutym meblom. Nie wiem czy to całkiem normalne, samochodom nie współczuję bo mnie nie interesują. Aha widok zdewastowanego przez chuliganów przystanku także wywołuje u mnie smutek.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#7 Post autor: atis » poniedziałek, 5 stycznia 2015, 09:14

We mnie wywołuje smutek niszczenie instrumentów na koncenrtach. Zawsze wtedy myślę o ludziach, ktorzy uczą sie grać i za sprzet tej klasy daliby się pokroić, oszczędzają każdą złotówkę a jakiś naćpany kretyn tak po prostu to rozpieprza bo może ._.'' W sumie każde takie niszczenie przedmiotów użytkowych które dla osob mniej zamożnych bylyby szczytem marzeń mnie przygnębia.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#8 Post autor: Elkora » poniedziałek, 5 stycznia 2015, 19:55

O to co snuf też mam, jeszcze bardziej starym budynkom współczuje jak je "odrestałrowywują" niszcząc ich charakter i genearalnie wszleki nieodwracalne zmiany w pięknych starych rzeczach
atis pisze:We mnie wywołuje smutek niszczenie instrumentów na koncenrtach. Zawsze wtedy myślę o ludziach, ktorzy uczą sie grać i za sprzet tej klasy daliby się pokroić, oszczędzają każdą złotówkę a jakiś naćpany kretyn tak po prostu to rozpieprza bo może ._.'' W sumie każde takie niszczenie przedmiotów użytkowych które dla osob mniej zamożnych bylyby szczytem marzeń mnie przygnębia.
Wyobraziłam sobie jak jakiś metalowiec zamiast rozjebać gitarę w środku koncertu wzywa małe zdolne obdarte dziecko i daje mu ją głaszcze po głowie po czum kontynuuje koncert- urocza wizja <3
Obrazek

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#9 Post autor: atis » poniedziałek, 5 stycznia 2015, 19:58

Oj Elcia, przesadzasz ;PP I wiem też, że demolka jest celowa zeby się chłopcy wyżyli i pokazali jakimi są mrocznymi hardcorami, ale mnie to po prostu totalnie nie kręci ;) z drugiej strony wiem, że masie ludzi sie to podoba i że raczej jestem w mniejszości pod tym względem. No, ale. Na koncerty rockowe nie chodze od paru lat, wiec zasadniczo mnie to jebie, jak nie muszę na to patrzeć xd
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
winterbreak
Posty: 267
Rejestracja: sobota, 13 października 2012, 23:49
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#10 Post autor: winterbreak » poniedziałek, 5 stycznia 2015, 21:06

Chłopie, masz bardzo upośledzoną inteligencję emocjonalną. Sama nie przeżywam katastrof, które dotyczą ludzi, których nie znam, ale Ty mówisz, że nawet śmierć krewnych Cię nie wzrusza. Albo jesteś psychopatą albo masz zaburzenia osobowości.

Podzielam zdanie, że bezsensowna destrukcja jest denerwująca. Oprócz wspomnianych rzeczy - rozwalanie przedmiotów, dewastowanie budynków, nie mogę ścierpieć wyrzucania jedzenia. Zawsze mam takie małe wyrzuty sumienia gdy nie mogę czegoś dojeść lub jedzenie w lodówce mi się przeterminuje. Ogólnie nie lubię marnotrawstwa, bo jest bez sensu...

Awatar użytkownika
Molik
Posty: 239
Rejestracja: poniedziałek, 5 stycznia 2015, 18:15
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Rozproszona

Re: Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#11 Post autor: Molik » poniedziałek, 5 stycznia 2015, 21:12

KepleRPL pisze:Po pierwsze, jako nowy członek forum (i Piątkowej społeczności), witam wszystkich. :)
Cześć.
KepleRPL pisze: brak jakiegokolwiek współczucia dla ludzi, okropny wstręt do różnorakich wolontariatów bądź akcji dobroczynnych
Potrafię współczuć nawet osobom, które kiedyś coś mi zrobiły (a jestem bardzo pamiętliwa), wolontariat i akcje dobroczynne nie są mi obce jako osobie uczestniczącej i/lub wspierającej czy też organizującej.
KepleRPL pisze: nie poruszają Was żadne tragedie czy to rodzinne czy też o dużej skali ale za to niszczenie wszelkiego rodzaju narzędzi, przedmiotów, urządzeń i maszyn jak np. demolowanie samochodów, "katowanie" silników bądź innych sprzętów, wywołuje gorycz i złość
Te aspekty poruszają mnie tylko gdy bezpośrednio dotykają mnie lub bliskich mi osób tudzież mojego światopoglądu. Gorycz odczuwam, gdy ktoś niszczy przedmioty i miejsca posiadające pewną wartość dla mnie, jak chociażby lasy.
Każda prawda jest prawdziwa tylko do pewnego stopnia. Jeżeli przekracza granice, pojawia się kontrapunkt i przestaje być prawdą.

Kierkegaard

Awatar użytkownika
TowarzyszFrytas
Posty: 496
Rejestracja: wtorek, 30 sierpnia 2011, 15:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Mazowiecka Radziecka Republika Ludowa
Kontakt:

Re: Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#12 Post autor: TowarzyszFrytas » wtorek, 6 stycznia 2015, 16:06

Nie jestem najbardziej empatyczną osobą na świecie ale potrafie ludziom współczuć. Smucą mnie też krzywdy innych, chociaż nie umiem tego zwykle okazywać. Swoje smutki wolę przeżywać w samotności. Zwierzątką współczuje bardzo bo to nie ich wina zwykle, że cierpią. A niszczenia bez sensu przedmiotów nie lubię z takich powodów jak Rilla, bo mogłyby się jeszcze przydać komuś. Sam mam tendencję do składowania wszystkiego na gorsze czasy ...

Te całe wielkie tragedie to najczesciej i tak wynik glupoty ludzkiej i ciezko mi wtedy szczerze wspolczuc. Na zasadzie zbudowania osiedla domkow w dolinie zalewowej rzeki i nagle zdziwieni, ze powódź.

Fanem akcji charytatywnych na wielką skalę raczej nie jestem. Stanowoczo za duzo rączek dotyka tych pieniążków wtedy. A duzo rączek to duże ryzyko na znikanie tego co dotykaja. Jakies konkretne male akcje wolontariatu gdzie sie robi/zbiera konkretne rzeczy na konkretne cele są spoko, tak sądzę.
Jeśli zbyt długo spoglądasz na Lisa to Lis spogląda na Ciebie
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!

Awatar użytkownika
Irranea
Moderator
Moderator
Posty: 1179
Rejestracja: poniedziałek, 8 sierpnia 2011, 23:50
Lokalizacja: w barku

Re: Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#13 Post autor: Irranea » wtorek, 6 stycznia 2015, 16:37

TowarzyszFrytas pisze:Nie jestem najbardziej empatyczną osobą na świecie ale potrafie ludziom współczuć. Smucą mnie też krzywdy innych, chociaż nie umiem tego zwykle okazywać.
:plusone: Jak układałam sobie w głowie co odpisać, to użyłabym własnie mniej więcej takich Frytasowych słów. Wolontariatom też nie jestem przeciwna, jeśli tylko komuś można pomóc poprawić sytuację, to czemu tego nie robić? Akcje charytatywne też są dobre o ile przekazane środki faktycznie trafiają tam gdzie powinny. Natomiast jeśli chodzi o tragedie na wielką skalę to zależy. Raz poczuję współczucie dla ludzi i ich najbliższych (ale jest to krótkotrwałe, bo raczej się nie zagłębiam w to odczuwanie), a raz potraktuję to jako kolejną zwykłą wiadomość do odnotowania.

Awatar użytkownika
Eol
Posty: 581
Rejestracja: środa, 28 listopada 2007, 19:14
Enneatyp: Obserwator

Re: Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#14 Post autor: Eol » wtorek, 6 stycznia 2015, 19:34

Moje współczucie jest zależne od okoliczności i od stopnia relacji z ludźmi których coś dotknęło. Jeśli coś spotkało osoby mi obojętne lub te, których nie lubię za specjalnie, to najczęściej nie odczuwam żadnych emocji. Natomiast jeśli coś spotyka osoby, których lubię i do których mam jakiś emocjonalny stosunek, wtedy mam w sobie całą gamę odczuć.
Jeśli rozpatrywałbym rzecz bardziej ogólnie, to też sprawa zależy od okoliczności. Ciężko mi współczuć bezdomnym, bo wiem, że większość z nich jest bezdomnymi z wyboru. Odczuwam natomiast współczucie dla tych, którym przez splot okoliczności lub przez innych ludzi nie dzieje się dobrze. Nie mam współczucia dla tych, którzy przez własne zaniechanie lub głupotę wpadli w jakieś tarapaty. Zwłaszcza, gdy te osoby dostawały wcześniej ostrzeżenia i miały czas to zweryfikować lub tym tarapatom zapobiec. Natomiast współczuję osobom, które zostały wmanewrowane w coś, wykorzystane lub zmanipulowane.
Jeśli chodzi o tragedie i gdy nikt z moich bliskich lub znajomych w tej tragedii nie ucierpiał, to najczęściej nie mam żadnych odczuć.
Wstręt do akcji dobroczynnych raczej odczuwam. Sama idea jest dobra i potrzebna ale to, że tak na prawdę pieniądze z zebranych składek albo wcale nie trafiają do potrzebujących albo trafiają tylko w bardzo małym procencie, wkurza mnie niemiłosiernie. Z tego powodu właśnie nie daje praktycznie nic na tego typu akcję.
Współczucia, jako takiego, do zwierząt nie odczuwam. Nie mam współczucia dla myszy dyndającej w zębach kota albo ryby szamoczącej się na haczyku wędkarza ale bezmyślne sprawianie niepotrzebnego bólu, czy jakiekolwiek znęcanie się nad zwierzętami źle znoszę. Zwłaszcza, gdy dzieje się to na moich oczach.
Specjalne niszczenie przedmiotów uważam za głupotę. Kiedy ktoś niszczy moją rzecz to mnie krew zalewa, natomiast kiedy widzę, jak ktoś niszczy rzecz którą chciałbym mieć, to jest mi po prostu przykro.
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.

Awatar użytkownika
BlackRose
Posty: 128
Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2012, 17:21
Enneatyp: Obserwator

Re: Współczucie dla przedmiotów zamiast dla ludzi

#15 Post autor: BlackRose » wtorek, 6 stycznia 2015, 22:49

Jestem osobą bardzo empatyczną, szczególnie, gdy chodzi o dzieci/ zwierzęta.

Odczuwanie wstrętu do akcji dobroczynnych nie jest, na szczęście, żadną piątkową cechą. A przeżywanie bardziej niszczenia przedmiotów niż ludzkiego cierpienia nie jest zdrowe, ale wydaje mi się, że to bardziej kwestia świadomie przyjętych wartości niż charakteru.
5w4

ODPOWIEDZ