Nasi rodzice
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Nasi rodzice
@kluchman: może 6? Chociaż tak po prawdzie, to większość z tego, co napisałeś, to po prostu typ: rodzic. Matki często tak mają, że się wypytują i martwią o potomka. Ale jeżeli nadmiernie panikuje, to najbardziej mi to przypomina fobiczną Szóstkę. Mojej babci (fobiczne 6 właśnie) wystarczy, że ktoś z rodziny nie odbierze telefonu i już widzi go w grobie, zadźganego przez jakieś złe siły.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Nasi rodzice
Matka na 90% to Dwójeczka (współczuję =<), a skrzydło prawdopodobnie 1.
2w1
2w1
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: Nasi rodzice
Już wiem, Mama jest 9. To nie było oczywiste... Miałem fazę najpierw na 2 (typowe z matkami), a przez chwilę jeszcze na 6. Nie mogłem się tutaj zapytać, bo potrzebny byłby zbyt "osobisty" opis.sjofh_ystad pisze:Czy połowa z Nas ma ojca 5w6? Mój przypadek to pewniak, wzór z Sevres 5w6, całkiem zdrowy. Bardzo wpłynął na mój sposób myślenia, na zastanawianie się nad wszystkim(tak jak On, jestem 100% odporny na reklamy i marketing), trochę nieufność wobec ludzi. Zawsze Go podziwiam, jest dalej niedoścignionym ideałem, przy Nim czuję się taki malutki... Tylko nie umiał się do mnie zbliżyć, zabrakło bliskiej więzi. Nawet teraz ciężko mi z Nim porozmawiać na poważne tematy- ale poczucie humoru, zdanie o polityce, ogólnie o świecie mamy podobne, więc z taką "lekką" rozmową nie ma problemu. Ciekaw jestem, czy On w ogóle kiedykolwiek widział problem-chyba tak, tylko nie umiał być bliski bez utraty ojcowskiego autorytetu. Poza tym, Maroz gdzie indziej dobrze napisał o swoim, On się bał, że nie przekaże dzieciom swojej wiedzy i umiejętności. Ma dużą wiedzę techniczną, lubi majsterkować, ale kompletnie nie wyszło przekazanie mi tych umiejętności-najpierw za bardzo chciał, ja uciekłem, on się zraził i tak zostało-szkoda... Mimo wszystko jest fajny i bardzo Go lubię(słowo "kocham" nie pasuje mi do Niego ), bardziej niż kiedyś. No i lansik- należał do Mensy, ale się wypisał, bo nie chciało Mu się nigdzie jeździć i płacić składek
Mamusia- nie wiem. Nadopiekuńcza, trochę rozchwiana emocjonalnie, dzięki Niej dostrzegam dobro u ludzi i jestem marzycielem oderwanym od rzeczywistości. Jest dziwna, ale fajna(o ile nie robi "wiochy" przy znajomych) i Ją kocham(tu już pasuje )
Ale teraz, gdy spojrzę na opis związku 5 z 9, to widzę moich rodziców, tylko niestety wymienione tam potencjalne problemy właśnie się urzeczywistniają... A wcale nie musi tak być... (a najciekawsze, że tatuś 5 jest może nawet na zdrowym poziomie, jednak bycie 5 ma swoje plusy )
Mam ochotę obojgu przybić na drzwiach tabliczki z podanymi w tym opisie poradami- wszystkie pasują, a prawie nic nie stosują.
Re: Nasi rodzice
Mama to 4w3, tata 9w8. Do dziś mnie dziwi, jak oni się ze sobą dobrali Ojciec narzeka na mnie, ja na niego i wspólnie narzekamy na matkę. A gdy ona na ojca narzeka, ma w tym moje wsparcie. A narzekamy na siebie z powodów:
a)histeryzującej mamy;
b)nic nie robiącego taty;
c)mojego nołlajferstwa.
Mama ma zwyczaj za bardzo przejmować się wszystkim, tata wręcz przeciwnie, co powoduje dość zabawne sytuacje (a także mniej zabawne, gdy ja jestem powodem lub znajduję się w centrum takiej sytuacji).
a)histeryzującej mamy;
b)nic nie robiącego taty;
c)mojego nołlajferstwa.
Mama ma zwyczaj za bardzo przejmować się wszystkim, tata wręcz przeciwnie, co powoduje dość zabawne sytuacje (a także mniej zabawne, gdy ja jestem powodem lub znajduję się w centrum takiej sytuacji).
Re: Nasi rodzice
Matka i ojciec 8... z tym,że mama ma skrzydło w 7. Cóż nie trudno wyobrazić sobie życie z dwójką 8emek, które najchętniej ciągle kłóciły by się o to że nie mam nic do gadania i mam robić tak jak im się podoba. Ale to nie przez rodziców myślę stałam się 5. Mój brat jest komikiem czyli 7w6.
-
- Posty: 6
- Rejestracja: czwartek, 2 maja 2013, 23:34
- Enneatyp: Obserwator
- Enturie
- Posty: 493
- Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 19:26
- Enneatyp: Lojalista
- Lokalizacja: poza zasięgiem sieci
Re: Nasi rodzice
O to u mnie podobnie, tyle że ojciec 2w1, a matka 9w1.
W zasadzie z matką łatwiej się dogadać, bo z ojcem bywa ciężko. Z reguły kończy się to tak, że ja się nie odzywam, a on zrzuca na mnie winę w każdej sprawie i zawsze jest tą pokrzywdzoną stroną... W sumie to obydwoje są niestety na niskim poziomie zdrowia, dlatego staram się żyć poza ich zasięgiem.
W zasadzie z matką łatwiej się dogadać, bo z ojcem bywa ciężko. Z reguły kończy się to tak, że ja się nie odzywam, a on zrzuca na mnie winę w każdej sprawie i zawsze jest tą pokrzywdzoną stroną... W sumie to obydwoje są niestety na niskim poziomie zdrowia, dlatego staram się żyć poza ich zasięgiem.
► Pokaż Spoiler
Re: Nasi rodzice
Pojęcia nie mam jaki moi rodzice mają enneagramowy typ. Jedno wiem, w ogóle do siebie nie pasowali. Ani jedno ani drugie nie potrafiło sobie poradzić z emocjami, a zwłaszcza Mama. Do tej pory żyje z głębokim żalem że dzieci nie chcą nienawidzić ojca tak jak ona go nienawidzi.
Brak umiejętności pohamowania emocji i spojrzenia na sprawę z innego punktu widzenia niejednokrotnie doprowadza do takich sytuacji.
Brak umiejętności pohamowania emocji i spojrzenia na sprawę z innego punktu widzenia niejednokrotnie doprowadza do takich sytuacji.
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.
Re: Nasi rodzice
co do dopasowania moich rodziców
to nie jest tak, że do siebie nie pasują – oni - ‘blokują swój rozwój’ (mama 2, tata 1)
to nie jest tak, że do siebie nie pasują – oni - ‘blokują swój rozwój’ (mama 2, tata 1)
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: Nasi rodzice
Mam już (prawie) pełne dane (jak ja to lubię ):
Tata- 5w6 (ale z 4 też coś lekko wyczuwam), z dobrze rozwiniętym połączeniem z 8, a i 7 bywa, sp (ewidentne! chyba sp/sx), LII-Ne (rozwinął w sobie dobre cechy obu podtypów, ale jest w nim taka "łagodność, brak napinki i nieskrępowana wyobraźnia", charakterystyczne dla innych znanych mi egzemplarzy; oczywiście nie jest taki łagodny w chwilach 8-ego gniewu, ale te zdarzają się rzadko), INTJ (ale też ileś S i chyba blisko P- tu mogę się mylić)
Mama- 9w1, jakoś tam te połączenia przebłyskują, so (najprawdopodobnie, drugie raczej wtedy sx), IEE-Fi (a może to ja tak to odbieram, będąc wrażliwym na użycie Fi - anyway, klub humanitarny z lekką inklinacją w stronę towarzyskiego dobrze tu pasuje), ENFP (przy czym, jak ktoś gdzieś dobrze pisał, delta to w dużej mierze ambiwertycy - i mniej więcej tak jest w przypadku Mamy)
Młodsza siostra - obstawiam 9 i raczej SEI-Si (z lekkim wahaniem w stronę SLI-Si), raczej nie ma dominującego instynktu so, raczej introwertyk - jeszcze się wszystko wyklaruje
Typy MBTI oraz socjo rodziców mi pasują, bo z jednej strony, wg MBTI, jest to idealne połączenie (i tak może to wyglądać czasem dla postronnych, nie znających ich dobrze), a z drugiej strony niestety ewidentny socjoniczny nadzór - i to się niestety czuje na co dzień, przebywając z nimi. Nigdy tak do końca nie pokonali bariery pomiędzy sobą, nie zawsze im wychodzi wspieranie się w trudnych chwilach, mają ewidentne problemy komunikacyjne i niezaspokojone potrzeby.
No i - czuje się, że mama jest z innej kwadry, niż reszta rodziny. Oj czuje się.
Jeszcze co do MBTI
Tata- 5w6 (ale z 4 też coś lekko wyczuwam), z dobrze rozwiniętym połączeniem z 8, a i 7 bywa, sp (ewidentne! chyba sp/sx), LII-Ne (rozwinął w sobie dobre cechy obu podtypów, ale jest w nim taka "łagodność, brak napinki i nieskrępowana wyobraźnia", charakterystyczne dla innych znanych mi egzemplarzy; oczywiście nie jest taki łagodny w chwilach 8-ego gniewu, ale te zdarzają się rzadko), INTJ (ale też ileś S i chyba blisko P- tu mogę się mylić)
Mama- 9w1, jakoś tam te połączenia przebłyskują, so (najprawdopodobnie, drugie raczej wtedy sx), IEE-Fi (a może to ja tak to odbieram, będąc wrażliwym na użycie Fi - anyway, klub humanitarny z lekką inklinacją w stronę towarzyskiego dobrze tu pasuje), ENFP (przy czym, jak ktoś gdzieś dobrze pisał, delta to w dużej mierze ambiwertycy - i mniej więcej tak jest w przypadku Mamy)
Młodsza siostra - obstawiam 9 i raczej SEI-Si (z lekkim wahaniem w stronę SLI-Si), raczej nie ma dominującego instynktu so, raczej introwertyk - jeszcze się wszystko wyklaruje
Typy MBTI oraz socjo rodziców mi pasują, bo z jednej strony, wg MBTI, jest to idealne połączenie (i tak może to wyglądać czasem dla postronnych, nie znających ich dobrze), a z drugiej strony niestety ewidentny socjoniczny nadzór - i to się niestety czuje na co dzień, przebywając z nimi. Nigdy tak do końca nie pokonali bariery pomiędzy sobą, nie zawsze im wychodzi wspieranie się w trudnych chwilach, mają ewidentne problemy komunikacyjne i niezaspokojone potrzeby.
No i - czuje się, że mama jest z innej kwadry, niż reszta rodziny. Oj czuje się.
Jeszcze co do MBTI
siemkaINTJs as Parents
As parents, INTJ's main goal is to raise their children to be intelligent, autonomous and independent. They want their kids to think for themselves and make their own decisions, and so are likely to give them room to grow, and to challenge their decisions and thoughts at key points in their lives.
The INTJ is not naturally likely to be an overly supportive or loving parental figure. Since their own need for expressions of love and affirmation is relatively low, they may have difficulty seeing that need in their children who have Feeling preferences. If they do see this sensitivity, they may not recognize or value the importance of feeding it. In such situations, there will be a distance between the INTJ and the child. This is a problem area for the INTJ, who should consciously remember to be aware of others' emotional needs.
no powiedzmy, aczkolwiek 9-ka nie zawsze "strive" i "consistently" xDENFPs as Parents
ENFPs take their parenting role very seriously, but are also very playful. There's a bit of grown-up kid in every ENFP, so they get a lot of fun and enjoyment from playing with their children. However, they consider it essential to pass their strongly-held values and beliefs down to their children, and will strive consistently to create a positive, ideal environment for their children's growth.
ano, jakoś to do mnie trafia(...)
The ENFP may exhibit an inconsistency in their roles with their children. At one moment, they might be their child's best friend, laughing and whooping it up, and in the next moment they may appear the stern authoritarian. This inconsistency seems to be a result of a conflict between the ENFP's genuine desire to relate to their children on the children's level, and their compulsion to follow their deeply-felt value system. In other words, the ENFP wants to be their child's friend, but if a value is violated, they will revert to the parental role to make sure their children understand the violation. This inconsistency may be confusing and frustrating for the children.
siemka(...)
They usually value their children as individuals, allowing them room for growth. The ENFP's enthusiasm and affection may at times seem smothering to their children. This will be especially true for children with strong Thinking or Sensing preferences (...)
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: Nasi rodzice
Oczywiście nie miałem tutaj zamiaru rozwijać "socjonicznej homofobii" i jakichś złych, niepotrzebnych stereotypów W rozmowie z braciszkiem rzucam hasłami typu "ale tam wieje Deltą" - o mieszkaniu wujka i ciotki, najprawdopodobniej EII i LSE - ale wyrabianie w sobie jakichś animozji jest bez sensu, każda kwadra jest na swój sposób fajna. Tak samo - bez sensu uprzedzać się z góry do jakiegoś socjotypu czy enneatypu, takie rzeczy i tak zwykle "wychodzą" dopiero w dłuższym czasie i po pogłębieniu więzi.sjofh_ystad pisze:No i - czuje się, że mama jest z innej kwadry, niż reszta rodziny. Oj czuje się.
(inną sprawą są moje własne lęki - powstrzymujące mnie przed interakcją z jakkolwiek gwałtownymi ludźmi (a czasem niestety w ogóle z jakimikolwiek ludźmi), a także mój dominujący instynkt sx - mocno dążący do wzmacniania więzi i mocno odczuwający wszelkie dysonanse - który powoduje, że np. zawieranie przeze mnie długotrwałych związków z socjotypami, z którymi mam potencjalnie niekorzystne relacje, jest z góry skazane na efektowną porażkę)
W naszej rodzince po prostu, po tylu latach współżycia, można dostrzec pewne prawidłowości odnośnie wzajemnego zrozumienia między nami, ewidentnie powiązane z socjoniką. Mama często mówi tym "językiem deltowego Fi" (ciężko mi to jakoś zdeiniować/opisać), który dla alfowej reszty jest ciężkostrawny i zwykle po prostu niezrozumiały.
- Yarpen_Zigrin
- Posty: 304
- Rejestracja: piątek, 9 sierpnia 2013, 23:29
Re: Nasi rodzice
Zastanawiam się czy nie mam identycznego połączenia w domu.
Do matki zawsze mi pasowała 9-tkowa(przepraszam za określenie) nijakość. Dobra, dla wszystkich, ale bez przesady, wszystko tak jak powinno być, drobne przyjemności, ale... wszystko nudne.
Ojciec - osoba najbardziej nie lubiana w domu, za to, że potrafił bić jak był bardzo zdenerwowany - wszystkim w domu. Teraz jak dzieci podrosły, a on się zestarzał + atmosfera w domu się zluzowała trochę, nie ma już takich incydentów. Jednocześnie zafascynowany tym co robi, naprawdę dobry umysł techniczny(nie ma miesiąca, żeby sobie nie wyprodukował jakiegoś usprawnienia w garażu/warsztacie - jego królestwie), w wielu kwestiach samouk i niejednego magistra w swoim wieku, swojej dziedziny przebija bez problemu. Odrzucam 8, bo nigdy jakoś specjalnie się nie rządził i nie chciała rządzić - tylko wyniesione z wiejskiego domu, że mężczyzna musi być mężczyzną itp.
Jednocześnie zastanawiam się, czy mógłbym wyrosnąć na osobę, której przez całe dzieciństwo nienawidziłem(obecnie nawet go trochę lubię i go trochę rozumiem, jak zacząłem się interesować tym co on), nie chciałem być taki jak on.
A teraz... chcę, zachowując i rozwijając swoje najlepsze cechy i zostawiając swój charakter i poglądy.
Do matki zawsze mi pasowała 9-tkowa(przepraszam za określenie) nijakość. Dobra, dla wszystkich, ale bez przesady, wszystko tak jak powinno być, drobne przyjemności, ale... wszystko nudne.
Ojciec - osoba najbardziej nie lubiana w domu, za to, że potrafił bić jak był bardzo zdenerwowany - wszystkim w domu. Teraz jak dzieci podrosły, a on się zestarzał + atmosfera w domu się zluzowała trochę, nie ma już takich incydentów. Jednocześnie zafascynowany tym co robi, naprawdę dobry umysł techniczny(nie ma miesiąca, żeby sobie nie wyprodukował jakiegoś usprawnienia w garażu/warsztacie - jego królestwie), w wielu kwestiach samouk i niejednego magistra w swoim wieku, swojej dziedziny przebija bez problemu. Odrzucam 8, bo nigdy jakoś specjalnie się nie rządził i nie chciała rządzić - tylko wyniesione z wiejskiego domu, że mężczyzna musi być mężczyzną itp.
Jednocześnie zastanawiam się, czy mógłbym wyrosnąć na osobę, której przez całe dzieciństwo nienawidziłem(obecnie nawet go trochę lubię i go trochę rozumiem, jak zacząłem się interesować tym co on), nie chciałem być taki jak on.
A teraz... chcę, zachowując i rozwijając swoje najlepsze cechy i zostawiając swój charakter i poglądy.
- sor
- Posty: 126
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2012, 14:48
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Nasi rodzice
Niewiedza bywa błogosławieństwem.sjofh_ystad pisze: Oczywiście nie miałem tutaj zamiaru rozwijać "socjonicznej homofobii" i jakichś złych, niepotrzebnych stereotypów W rozmowie z braciszkiem rzucam hasłami typu "ale tam wieje Deltą" - o mieszkaniu wujka i ciotki, najprawdopodobniej EII i LSE - ale wyrabianie w sobie jakichś animozji jest bez sensu, każda kwadra jest na swój sposób fajna. Tak samo - bez sensu uprzedzać się z góry do jakiegoś socjotypu czy enneatypu, takie rzeczy i tak zwykle "wychodzą" dopiero w dłuższym czasie i po pogłębieniu więzi.
(inną sprawą są moje własne lęki - powstrzymujące mnie przed interakcją z jakkolwiek gwałtownymi ludźmi (a czasem niestety w ogóle z jakimikolwiek ludźmi), a także mój dominujący instynkt sx - mocno dążący do wzmacniania więzi i mocno odczuwający wszelkie dysonanse - który powoduje, że np. zawieranie przeze mnie długotrwałych związków z socjotypami, z którymi mam potencjalnie niekorzystne relacje, jest z góry skazane na efektowną porażkę)
Tak mi tu się skojarzyło.
Nie masz czasem wrażenia, że gdybyś nie wiedział nic o socjonice, enneagramie itp. to byłoby lepiej, bo nie mógłbyś się uprzedzić do kogoś? Nawet podświadomie.
5w4 ISTJ
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: Nasi rodzice
Nah, nah, myślałem o tym sporo, właśnie po to, by samemu sobie nie szkodzić. Staram się ostatnio mieć kontrolę(a przynajmniej rozumieć) nawet nad własną podświadomością, od kiedy (dzięki tym systemom!) pogłębiłem swój kontakt z nią. Staram się pamiętać o tym, by się nie uprzedzać.
Socjonika i ennea pomogły mi zrozumieć siebie - wcześniej miałem z tym problemy, której coraz mocniej dawały się we znaki.
Co do relacji międzyludzkich, ja tylko analizuję te kilka głębszych i trwalszych, z którymi miałem do czynienia. Wnioski są jasne- socjo i ennea to nie bogowie, nie spójne naukowo i logicznie systemy, mogą się mylić w wielu drobnych kwestiach. Ale na dłuższą metę i przy bardziej "ogólnym i intuicyjnym spojrzeniu" (które z racji mojego socjotypu przychodzi mi naturalnie) one działają.
Co mi powiesz, jeśli widzę, że idealnie opisują problemy moich rodziców? Jeśli widzę, że i inne moje ważne relacje z ludźmi dobrze opisują? To są wszystko retrospekcje, a nie moje wyobrażenia.
Dzięki takiej socjo np. lepiej rozumiem swoje problemy w komunikacji z deltowymi członkami rodziny i może coś na to zaradzę.
Nie polecę ci jakoś szczególnie zagłębiania się w te systemy, zwłaszcza socjo - nie każdemu to zrobi dobrze Rzeczywiście, można potem chcieć zbyt dokładnie rozumieć wszystko, również te rzeczy, których nie da się opisać logicznym językiem.
Ja akurat jestem taką jednostką i miałem takie problemy, że potrzebowałem właśnie tego. I nie żałuję
Masz rację- trzeba uważać na podświadome uprzedzanie się, traktowanie kogoś inaczej, nienaturalnie, tylko dlatego, że coś tam sobie wyobraziłem.
Inaczej jest z bliższymi, już zestalonymi więziami.
Ostatnio bardzo bliski kumpel pierwotnie "wytypowany" na LII miał bardzo zły wpływ swoim zachowaniem na kumpla ESE (na co ten się żalił i od niego izolował) i na wspólnym wyjeździe z braciszkiem LII, mając aktualnie problemy w życiu (to inna sprawa) zupełnie nie potrafił o nich porozmawiać. Skłoniło mnie to do zastanowienia się nad nim, przy okazji dostrzegłem u niego to "smutne spojrzenie" oraz hmm"płynięcie przez rzeczywistość" (w porównaniu do bardziej "topornych"LII) i ostatecznie jest pewnie wytypowany jako 5w4 sx/sp ILI-Ni (w ogóle miałem kilka bliskich znajomości z typami podobnymi w ennea, a zupełnie innymi w socjo, jednak ennea - przy tych "dziwniejszych, bardziej problematycznych jednostkach" - prędzej wychodzi na wierzch i przyciąga do siebie ludzi jako podobnych) Czy zamierzam go mniej lubić z tego tytułu? Nie A może mi to pomoże lepiej go rozumieć.
DO JAKIEGOŚ MODA- TE 2 POSTY (I EW. NASTĘPNE TAKIE) NALEŻAŁOBY CHYBA PRZENIEŚĆ GDZIEŚ INDZIEJ
I ew. tam to potem kontynuować.
Socjonika i ennea pomogły mi zrozumieć siebie - wcześniej miałem z tym problemy, której coraz mocniej dawały się we znaki.
Co do relacji międzyludzkich, ja tylko analizuję te kilka głębszych i trwalszych, z którymi miałem do czynienia. Wnioski są jasne- socjo i ennea to nie bogowie, nie spójne naukowo i logicznie systemy, mogą się mylić w wielu drobnych kwestiach. Ale na dłuższą metę i przy bardziej "ogólnym i intuicyjnym spojrzeniu" (które z racji mojego socjotypu przychodzi mi naturalnie) one działają.
Co mi powiesz, jeśli widzę, że idealnie opisują problemy moich rodziców? Jeśli widzę, że i inne moje ważne relacje z ludźmi dobrze opisują? To są wszystko retrospekcje, a nie moje wyobrażenia.
Dzięki takiej socjo np. lepiej rozumiem swoje problemy w komunikacji z deltowymi członkami rodziny i może coś na to zaradzę.
Nie polecę ci jakoś szczególnie zagłębiania się w te systemy, zwłaszcza socjo - nie każdemu to zrobi dobrze Rzeczywiście, można potem chcieć zbyt dokładnie rozumieć wszystko, również te rzeczy, których nie da się opisać logicznym językiem.
Ja akurat jestem taką jednostką i miałem takie problemy, że potrzebowałem właśnie tego. I nie żałuję
Widzisz, trochę mnie tu ratuje mój chaos w zrozumieniu tych systemów i zrąbana sensoryka, a drugiej strony rozsądek nie pozwalający mi w pełni stosować tego, czego nie zrozumiałem. Wcale nie potrafię typować ot tak enneatypów i socjotypów ludzi - ani po wyglądzie, ani po zachowaniu - i dobrze mi z tym Oczywiście mogę mieć czasem jakieś przebłyski lub pieprzyć 3po3 w rozmowach na luzie, ale wiem, że to i tak może być błędne (a dla 5-ki to wystarcza, by takim przewidywaniom nie ufała).sor pisze:Nie masz czasem wrażenia, że gdybyś nie wiedział nic o socjonice, enneagramie itp. to byłoby lepiej, bo nie mógłbyś się uprzedzić do kogoś? Nawet podświadomie.
Masz rację- trzeba uważać na podświadome uprzedzanie się, traktowanie kogoś inaczej, nienaturalnie, tylko dlatego, że coś tam sobie wyobraziłem.
Inaczej jest z bliższymi, już zestalonymi więziami.
Ostatnio bardzo bliski kumpel pierwotnie "wytypowany" na LII miał bardzo zły wpływ swoim zachowaniem na kumpla ESE (na co ten się żalił i od niego izolował) i na wspólnym wyjeździe z braciszkiem LII, mając aktualnie problemy w życiu (to inna sprawa) zupełnie nie potrafił o nich porozmawiać. Skłoniło mnie to do zastanowienia się nad nim, przy okazji dostrzegłem u niego to "smutne spojrzenie" oraz hmm"płynięcie przez rzeczywistość" (w porównaniu do bardziej "topornych"
Spoiler:
DO JAKIEGOŚ MODA- TE 2 POSTY (I EW. NASTĘPNE TAKIE) NALEŻAŁOBY CHYBA PRZENIEŚĆ GDZIEŚ INDZIEJ
I ew. tam to potem kontynuować.
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: Nasi rodzice
Ostateczne wyniki (walić MBTI, ja nie umieć rozróżniać J/P i mieć to gdzieś):
Mama - 9w1, so/sx, IEE-Fi, ENFP
Tata - 5w6, sp/sx, LII-Ne, INTJ/P
Brat - 5w4, sx/sp, LII-(wchuj)Ne, INTP (tzw. Bezcielesny Umysł)
Młoda - 9w1, sp/sx(so), SEI-Si, ISFJ/P (tzw. Najmilszy Człowiek na Świecie ---> pasuje; ma też ileś z w8, najpierw myślałem że ma takie, bo wzoruje się raczej na Tacie, a z Mamą się średnio dogaduje)
Mama - 9w1, so/sx, IEE-Fi, ENFP
Tata - 5w6, sp/sx, LII-Ne, INTJ/P
Brat - 5w4, sx/sp, LII-(wchuj)Ne, INTP (tzw. Bezcielesny Umysł)
Młoda - 9w1, sp/sx(so), SEI-Si, ISFJ/P (tzw. Najmilszy Człowiek na Świecie ---> pasuje; ma też ileś z w8, najpierw myślałem że ma takie, bo wzoruje się raczej na Tacie, a z Mamą się średnio dogaduje)
Spoiler:
Ok, 8-kowy gniew, ja wszystko rozumiem (choć u mojego zdarzało się to naprawdę rzadko, a obecnie właściwie w ogóle), ale nie wierzę, żeby twój ojciec był LII-Ne (a w ogóle średnio mi się chce wierzyć, by był LII). To łagodne stworzenia, one nikogo nie byłyby w stanie często bić... nienawidzą konfrontacji... (rozumiem ich zresztą całkowicie pod tym względem )Yarpen_Zigrin pisze:Zastanawiam się czy nie mam identycznego połączenia w domu.
(...)
Ojciec - osoba najbardziej nie lubiana w domu, za to, że potrafił bić jak był bardzo zdenerwowany - wszystkim w domu. Teraz jak dzieci podrosły, a on się zestarzał + atmosfera w domu się zluzowała trochę, nie ma już takich incydentów. Jednocześnie zafascynowany tym co robi, naprawdę dobry umysł techniczny(nie ma miesiąca, żeby sobie nie wyprodukował jakiegoś usprawnienia w garażu/warsztacie - jego królestwie), w wielu kwestiach samouk i niejednego magistra w swoim wieku, swojej dziedziny przebija bez problemu. Odrzucam 8, bo nigdy jakoś specjalnie się nie rządził i nie chciała rządzić - tylko wyniesione z wiejskiego domu, że mężczyzna musi być mężczyzną itp.