Pewność siebie

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Eol
Posty: 581
Rejestracja: środa, 28 listopada 2007, 19:14
Enneatyp: Obserwator

Pewność siebie

#1 Post autor: Eol » sobota, 13 lipca 2013, 22:44

Czy waszym zdaniem jest możliwe aby ktoś, kto nie ma pewności siebie był w stanie tą pewność siebie "nabyć", czy raczej jest to cecha którą ma się niejako od urodzenia i nic z tym raczej zrobić się nie da?
Mam nadzieję że nie powielam tematów ale nie trafiłem jeszcze na dyskusję o tym.


5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Pewność siebie

#2 Post autor: Cotta » sobota, 13 lipca 2013, 22:54

Niektórzy mogą mieć większe predyspozycje ku temu, ale generalnie myślę, że pewność siebie można w sobie rozwijać. Poza tym przychylam się do opinii (wyczytanej w jakiejś książce), że właściwie nie ma jednej pewności siebie, tylko różne poziomy tej pewności w zależności od obszaru życia. Np. można być pewnym siebie w pracy, ale być nieśmiałym w stosunku do kobiet w kontaktach prywatnych. Albo być pewnym siebie, kiedy prowadzi się samochód, ale zupełnie niepewnym, jak się jeździ na wrotkach. Itp., itd. Myślę, że pewność siebie jest wypadkową czynników obiektywnych (doświadczenia, kompetencji, umiejętności) i subiektywnych (stosunek do siebie). I jedne i drugie da się kształtować, chociaż wydaje mi się, że te drugie trudniej.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
Eol
Posty: 581
Rejestracja: środa, 28 listopada 2007, 19:14
Enneatyp: Obserwator

Re: Pewność siebie

#3 Post autor: Eol » niedziela, 14 lipca 2013, 12:36

Z tym rozdzieleniem pewności siebie mnie zaskoczyłaś. Nie myślałem o tym w ten sposób.
Też uważam że pewność siebie można kształtować i pracować nad tym, choć nie jest to łatwe i, tak jak w większości "rzeczy", niektórzy będą mieli większe predyspozycje do tego, a niektórzy mniejsze. Niemniej ciekawi mnie jak to się ma do sytuacji tzw "kłód pod nogami".
Rozmawiałem jakiś czas temu z przyjaciółką, też 5w6, która uważa że raczej nie jest to możliwe. Podała przykłady ludzi, którzy pewności siebie praktycznie nie mieli, ale z biegiem czasu stali się wręcz aroganccy. Tak na prawdę ta arogancja była taką maską kryjącą braki pewności siebie, więc w rzeczywistości nic się u nich nie zmieniło w tej sprawie. Wystarczyłaby jedna konfrontacja z kimś, kto potrafiłby tą maskę skruszyć i taka osoba wraca do punktu wyjścia lub nawet ma tej pewności mniej niż wcześniej. Ciekawi mnie czy jest możliwe aby nabyć pewność siebie odporną na takie drastyczne sytuacje.
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.

Awatar użytkownika
Szej-Hulud
Posty: 183
Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 11:54

Re: Pewność siebie

#4 Post autor: Szej-Hulud » niedziela, 14 lipca 2013, 20:54

Sam nie wiem, jak to z tą pewnością siebie jest. Może dlatego, że mam zbyt mało materiału do badań :oops:
Niemniej wydaje mi się, że można jakoś ją rozwinąć- ale to wymaga ciężkiej pracy i na pewno nie jest tak "uspokajające" jak pewność siebie wrodzona(czy ktokolwiek chciałby stracić coś, nad czym ciężko pracował?). W "The wisdom of the enneagram" można przeczytać, że piątki poszukują dla siebie pewnej niszy, w której mogłyby się zaszyć- mam tu na myśli możliwość stania się ekspertem w jakiejś dziedzinie, im mniej popularnej, tym lepiej, bo dzięki temu piątka czuje się bardziej bezpieczna(brak konkurencji...).
I również skłaniam się do opinii, że pewność siebie można podzielić na różne "podzbiory", aczkolwiek wydaje mi się, że osoby z pewnością siebie wrodzoną dość sprawnie rozsmarowują ją na kromce dziedzin życia.
5w4,
ENTp-Don Kichot

Ludzie, którym się spełnia życzenia, często okazują się nie całkiem mili. Czy więc powinno się im dać to, czego chcą, czy raczej to, czego potrzebują?

Beneath the rule of men entirely great
The pen is mightier than the sword.

Awatar użytkownika
And
Posty: 551
Rejestracja: sobota, 1 maja 2010, 21:51
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Andaluzja

Re: Pewność siebie

#5 Post autor: And » niedziela, 14 lipca 2013, 22:00

Przychylam się do tego, co napisała Cotta. Z moich obserwacji wynika, że pewność siebie jest uwarunkowana tak czynnikami wewnętrznymi, jak i zewnętrznymi (sytuacji, w jakiej postawiona jest dana osoba). Możliwa jest jej zmiana na przestrzeni czasu. Ja np. zauważyłem, że z wiekiem zacząłem zupełnie inaczej grać w piłkę nożną. Gdy byłem młodszy, szukałem na boisku najprostszych rozwiązań. Nie chciałem brać odpowiedzialności za grę na siebie. Nie goniłem tak zawzięcie za rywalem, "bo po co mam tracić siły, skoro i tak mu nie zabiorę piłki". Zmieniło się to z czasem i ostatnio grałem już inaczej. Nie bałem się przetrzymywania piłki, pojedynków, częściej niż w przeszłości wygrywałem swego rodzaju "przepychanki", takie, że dwóch na raz próbuje zagarnąć piłkę i przeważnie wygrywa ten, co bardziej uwierzy w to, że to on może tę piłkę przejąć. :D Nie mam wątpliwości, że ta zmiana wzięła się z poprawy pewności siebie na boisku. Po prostu mam teraz większe przekonanie, że warto dać z siebie wszystko w tej konkretnej akcji, niż kiedyś.

Kolejna moja obserwacja na poparcie tego stanowiska jest taka, że mam wrażenie, że w niektórych sytuacjach czuję się pewny siebie, a w innych nie. To drugie występuje, gdy jestem wyrwany z rutyny. Np. idę na zajęcia i zaskakująco długo nikt się nie pojawia pod salą, to zaraz zaczynam się obawiać, czy nie pomyliłem sali itp. mimo, że z reguły lepiej pamiętam niż inni gdzie i kiedy mamy zajęcia. Ale potrafię na przykład z dużą pewnością siebie reagować we własnej obronie, gdy czuję, że ktoś przegina. :)
Może błędnie to interpretuję, bo nie zastanawiałem się nad tym długo, ale wydaje mi się, że tak jest.

Radek_
Posty: 25
Rejestracja: sobota, 24 marca 2012, 17:35
Lokalizacja: Oświęcim

Re: Pewność siebie

#6 Post autor: Radek_ » wtorek, 16 lipca 2013, 01:18

Pewność siebie jest naturalne każdy ją ma.Jak idziesz srać to jesteś pewny siebie, jak rozmawiasz z nowo poznaną dziewczyną to jesteś niepewny siebie?

W jakich sytuacjach jesteś pewny siebie ? a w jakich nie ? sprawdź, w sytuacjach w których brakuje ci pewności siebie musisz czuć strach, lęk lub stres który twoją pewność siebie hamuje. Założe się że jak rozmawiasz z swoją mamą i robisz coś w swoją domu to jesteś pewny a wy sytuacjach w których podświadomie się czegoś obawiasz, boisz się oceny innych to jesteś niepewny, czaisz ?

Awatar użytkownika
And
Posty: 551
Rejestracja: sobota, 1 maja 2010, 21:51
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Andaluzja

Re: Pewność siebie

#7 Post autor: And » wtorek, 16 lipca 2013, 11:06

Radek_ pisze:boisz się oceny innych to jesteś niepewny, czaisz ?
Nie boję się oceny innych praktycznie w żadnej sytuacji. Wiem, że nie robię publicznie nic, czego musiałbym się wstydzić przed innymi, więc mam gdzieś ich ocenę. Nigdy nie miałem problemu z publicznymi występami itp. Można powiedzieć, że w sytuacji publicznych występów jestem pewny siebie. :D

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Pewność siebie

#8 Post autor: Snufkin » wtorek, 16 lipca 2013, 15:15

Dobry przykład Radka. Np. rozmawiając z dziewczyną możesz się czuć niepewnie bo nie robisz tego na autopilocie (powody mogą być różne). Idąc do kibla albo rozmawiając z mamą nie czujesz się spięty czy niepewny bo robiłeś to już wiele razy. Niepewność w takim przypadku bierze się z nieprzewidywalności, oczywiście niektórzy się nią zupełnie nie przejmują.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Pewność siebie

#9 Post autor: Cotta » wtorek, 16 lipca 2013, 17:25

Eol pisze: Rozmawiałem jakiś czas temu z przyjaciółką, też 5w6, która uważa że raczej nie jest to możliwe. Podała przykłady ludzi, którzy pewności siebie praktycznie nie mieli, ale z biegiem czasu stali się wręcz aroganccy. Tak na prawdę ta arogancja była taką maską kryjącą braki pewności siebie, więc w rzeczywistości nic się u nich nie zmieniło w tej sprawie. Wystarczyłaby jedna konfrontacja z kimś, kto potrafiłby tą maskę skruszyć i taka osoba wraca do punktu wyjścia lub nawet ma tej pewności mniej niż wcześniej. Ciekawi mnie czy jest możliwe aby nabyć pewność siebie odporną na takie drastyczne sytuacje.
Kojarzy mi się bardziej z szóstkową kontrfobijnością niż ogólnie. Np. Ósemki bywają aroganckie, ale raczej nie z braku pewności siebie, u nich to bardziej brak kontroli nad gniewem, brak cierpliwości, czy zwykła agresja. Ewentualnie prowokacje "dla sportu" lub gra o władzę (w tym ostatnim przypadku jednak faktycznie sytuacja zahacza o brak pewności swojej pozycji i potrzebę jej potwierdzenia).
Poza tym, jeżeli mówimy o pewności siebie, to dla mnie jest to po prostu brak wahania, czy stresu przy podejmowaniu jakichś działań i podczas ich wykonywania, wynikający z zaufania do swoich możliwości poradzenia sobie z sytuacją. Dlatego uważam, że jest to coś, co można w jakimś stopniu rozwinąć, choćby poprzez opuszczanie strefy komfortu i wprawianiu się w sytuacjach, które do tej pory budziły obawy. Trochę inaczej rozumiem poczucie własnej wartości. Wysokie wspiera pewność siebie w różnych sytuacjach, podobnie jak nabieranie pewności w kolejnych obszarach życia może podbudować poczucie własnej wartości, jednak nie postawiłabym tu znaku równości. I o ile pewność siebie różnicuję względem różnych obszarów życia, o tyle poczucie własnej wartości jest dla mnie trochę głębszą i ogólniejszą kategorią. Można np. być niepewnym w jakiejś nowej sytuacji, ale wciąż zachowywać poczucie własnej wartości. I jeżeli chodzi o osoby, które kozaczą, dopóki ktoś nie tupnie, to myślę, że mają zaburzone i jedno, i drugie. Bo gdyby czuły się jedynie niepewnie, ale miały poczucie własnej wartości, to raczej nie zachowywałyby się ani przesadnie agresywnie, ani przesadnie ulegle.
a wy sytuacjach w których podświadomie się czegoś obawiasz, boisz się oceny innych to jesteś niepewny
Nie musi chodzić o lęk przed oceną. Może być też lęk przed znalezieniem się w niekorzystnej sytuacji (trzeba będzie ponieść dodatkowe koszty/podjąć dodatkowy wysiłek/stracić więcej czasu). U Piątek, które mają poczucie ograniczoności swoich zasobów, ten aspekt wydaje mi się istotny.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: Pewność siebie

#10 Post autor: bruno dievs » środa, 17 lipca 2013, 08:23

Cotta pisze:Poza tym, jeżeli mówimy o pewności siebie, to dla mnie jest to po prostu brak wahania, czy stresu przy podejmowaniu jakichś działań i podczas ich wykonywania, wynikający z zaufania do swoich możliwości poradzenia sobie z sytuacją.
Według tej definicji jestem wysoce niepewny siebie ;) nie licząc jakichś trywialnych spraw to zawsze mam wątpliwości, zawsze przy podejmowaniu istotnych decyzji czuję stres, zawsze jak robię coś co ma większe znaczenie nie mam pełnego zaufania do swoich możliwości poradzenia sobie z sytuacją. Mam tak od zawsze i mimo, że nie jest to przyjemne, da się z tym żyć.

Zgodzę się, że na różnych polach można mieć różną pewność siebie. Z drugiej strony uważam też, że jedni ludzie mają tendencje do przeceniania swoich umiejętności na dowolnym polu, inni do niedoceniania. Spotkałem się z opinią, że łatwiej jest sprowadzić na właściwy poziom tych pierwszych, bo wystarczy im pokazać co rzeczywiście umieją, a Ci drudzy będą bali się nawet spróbować.
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

Awatar użytkownika
Eol
Posty: 581
Rejestracja: środa, 28 listopada 2007, 19:14
Enneatyp: Obserwator

Re: Pewność siebie

#11 Post autor: Eol » środa, 17 lipca 2013, 22:01

Radek_ pisze:W jakich sytuacjach jesteś pewny siebie ? a w jakich nie ? sprawdź, w sytuacjach w których brakuje ci pewności siebie musisz czuć strach, lęk lub stres który twoją pewność siebie hamuje. Założe się że jak rozmawiasz z swoją mamą i robisz coś w swoją domu to jesteś pewny a wy sytuacjach w których podświadomie się czegoś obawiasz, boisz się oceny innych to jesteś niepewny, czaisz ?
Troszkę pogmatwałeś ale wiem o co ci chodzi. Snufkin zresztą bardzo ładnie to ujął w słowa. Niemniej nie do końca się z tym zgadzam. Większość z nas tworzy pewne szablony zachowań aby ułatwić sobie pracę lub szybko uporać z problemami które często lub w sposób przewidywalny się zdarzają. To daje komfort i spokój, co jest bardzo pożądane, bo nikt nie lubi się stresować ale to jest naklejanie plastra na dziurę w asfalcie. Nie rozwiązuje problemu, tylko go zakrywa. Robiąc coś wiele razy wpada się w pewną rutynę, a rutyna przytłumia zmysły i kiedy nagle spotykasz się z czymś nieprzewidywalnym, wpadasz w panikę, bo nie masz na to szablonu. Brak pewności siebie sprowadza cię szybko do parteru. Na pewno takiej sytuacji mieć nie będziesz idąc do kibla, bo wachlarz możliwych zdarzeń raczej w tym wypadku nie jest szeroki. Tak samo sprawa się ma podczas rozmowy z Mamą. (bardzo ciekawe zestawienie przykładów :D ) Tu nie chodzi o strach przed oceną innych, bo tak jak And, ocenę innych najczęściej mam gdzieś. Poza tym nie mówię tu o sobie. Pytałem was czy waszym zdaniem jest możliwe aby nabyć pewność siebie odporną na drastyczne sytuacje. Uważam że tworzenie szablonów zachowań nie rozwiązuje tego problemu.
Snufkin pisze:Niepewność w takim przypadku bierze się z nieprzewidywalności, oczywiście niektórzy się nią zupełnie nie przejmują.
Myślę że tu jest "pies pogrzebany". Osoby z dużą pewnością siebie nie przejmują się za bardzo nieprzewidzianymi sytuacjami, bo mają dużą wiarę we własne możliwości. Myślę że kluczem do budowy pewności siebie jest lepsze poznanie siebie. Własnych zalet i, co uważam za najważniejsze, własnych wad. Moim zdaniem idealnie ujęła to Cotta.
Cotta pisze:jeżeli mówimy o pewności siebie, to dla mnie jest to po prostu brak wahania, czy stresu przy podejmowaniu jakichś działań i podczas ich wykonywania, wynikający z zaufania do swoich możliwości poradzenia sobie z sytuacją. Dlatego uważam, że jest to coś, co można w jakimś stopniu rozwinąć, choćby poprzez opuszczanie strefy komfortu i wprawianiu się w sytuacjach, które do tej pory budziły obawy.
Budowa pewności siebie to bardzo trudne zajęcie, bo poznanie siebie jest cholernie trudne. Dużo ludzi ma tendencję do oszukiwania samych siebie, bo tak działa nasz mózg - nasz osobisty największy kłamca. Nie każdy potrafi być względem siebie obiektywny.
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.

Awatar użytkownika
BlackRose
Posty: 128
Rejestracja: wtorek, 10 stycznia 2012, 17:21
Enneatyp: Obserwator

Re: Pewność siebie

#12 Post autor: BlackRose » czwartek, 18 lipca 2013, 16:27

Z moich obserwacji wynika, że pewność siebie czy tez brak takiej pewności kształtuje się w pierwszych latach życia.

Jeśli sytuacja rodzinna dziecka w jego pierwszych latach życia będzie niesprzyjająca (bieda, sfrustrowani, nerwowi rodzice, kłótnie w domu czy przemoc), to bardzo odbije się to na późniejszym życiu w postaci wszelkich kompleksów czy nerwowości i różnych fobii. Zauważyłam, że najbardziej pewni siebie ludzie (nie mówię o arogantach) pochodzą z dobrze sytuowanych domów.

Sądzę, że przy braku solidnych podstaw (typu dobre wychowanie, wyedukowanie, pochodzenie itd.) nie można stać się pewnym siebie.
Można wtedy co najwyżej ukrywać brak pewności siebie.
5w4

Awatar użytkownika
And
Posty: 551
Rejestracja: sobota, 1 maja 2010, 21:51
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Andaluzja

Re: Pewność siebie

#13 Post autor: And » czwartek, 18 lipca 2013, 20:15

Nie jestem przekonany co do słuszności powyższego posta.

Miałem w liceum kolegę, ojciec alkoholik, w domu przemoc, potem rodzice się rozeszli. Sytuacja materialna może nie tragiczna, ale też na pewno nie bardzo dobra. On mimo to wyglądał na bardzo pewnego siebie. Może udawał, ale z tego, co ja potrafiłem zaobserwować, wyglądało to na prawdziwą pewność siebie, nie udawaną.

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Pewność siebie

#14 Post autor: Elkora » czwartek, 18 lipca 2013, 21:40

Podczas rozmowy z matką jesteś pewny siebie bo nic od tej rozmowy nie zależy, im dana rzecz jest istotniejsza tym trudniej być pewnym siebie
Obrazek

Awatar użytkownika
bodzios
Posty: 695
Rejestracja: poniedziałek, 18 stycznia 2010, 23:06
Enneatyp: Obserwator

Re: Pewność siebie

#15 Post autor: bodzios » niedziela, 21 lipca 2013, 23:06

Na pewno można pracować nad tym, sam zresztą to praktykuję, już od kilku lat. Wychodzi nawet nieźle (o wyjątku będzie później), ale w zupełności zgadzam się z tym, o czym pisze Kocia - wszystko zależy od obszaru życia. mój przypadek będzie chyba najłatwiej opisać na przykładzie studiów - na pierwszych byłem (mimo niezłych wyników) raczej cholernie zagubiony, niepewny, mimo ze zdarzało mi się błyszczeć wiedzą w niewielkim gronie. Na niedawno skończonych drugich szybko poczułem się z kolei tak mocny, że zacząłem pomagać innym, pewnie nikt z moich znajomych ze studiów by się nie obraził słysząc, że niektóre zaliczenia czy egzaminy zdali bardziej dzięki mnie, niż w oparciu o własną wiedzę, ale mi to zupełnie nie przeszkadzało, ba, traktowałem to jako rywalizację z samym sobą i wykładowcami, a jednocześnie kupę przyjemności, gdyż dzieliłem się swoją wiedzą, potencjałem intelektualnym z innymi, a nie bawiłem się w pustelnika i sobka. Co prawda trzeci rok był już znacznie cięższy, gdyż kilka osób przywykło do mojej pomocy, a nadmiar obowiązków w pracy i zmęczenie ,nie przygniotły, ale jakoś daliśmy radę.
Z czym sobie nadal nie radzę? Kontakty damsko-męskie. Przy introwertyczce nie mam nawet czego próbować, bo brakuje mi nie tylko odwagi, żeby zagadać (przy ekstrawertyczce jakoś łatwiej pójść na żywioł, nawet być bezczelnym, kosz wtedy to max kilka niemiłych słów), ale i wytrwałości, żeby ciągnąć znajomość przez kilka miesięcy, więc takie układy albo w ogóle nie mają miejsca, albo szybko zdychają. Z ekstrawertyczkami jest niby łatwiej, ale tu z kolei rzadko kiedy mam chęć się zaangażować, szczególnie na początku, bo potrzebuję czasu. Kolejnym problemem jest to, że najzwyczajniej w świecie jestem skrajnie nieufny wobec kobiet, które mocno pociągają mnie fizycznie, muszę poczekać i sprawdzić, czy i charakter mają znośny, a takie próby trwają miesiącami. :roll: Najlepsze jest to, że spora część z nich okazuje się być super, ale w tzw. międzyczasie działa moje przekleństwo, czyli uzależnianie innych od siebie i, jak bardzo niedawno, kretyn bodzios myśli sobie: "nie, ty lepiej Ani na randkę nie zapraszaj, bo zrobiłeś Ani spis treści do pracy dyplomowej, jeśli się zgodzi, to tylko z wdzięczności/litości". Tym razem mi się akurat upiekło, bo nie dość, że jestem kilka lat od wspominanej Ani starszy (co już niesie podejrzane konotacje), to akurat znalazła ona sobie faceta - ideał. Już wielu takich przerabiałem, więc zakończę tak: wszystkie naprawdę wartościowe kobiety, które są w moim życiu, to albo dziewczyny/żony kolegów, albo dobre koleżanki, może wręcz przyjaciółki, które uwielbiam za to, jakimi osobami są, na coś więcej sam sobie wybierałem takie, z którymi związki kończyły się w trybie pośpiesznym, dwa razy wybrały mnie z kolei ekstrawertyczki, z którymi było jeszcze "zabawniej". :lol:
No UPS - no party. :(

ODPOWIEDZ