Walnę tu jeszcze to, co chciałem wcześniej napisać, powiązane z inną moją dzisiejszą pisaniną.
Skąd u mnie i u braciszka dominujący instynkt sx?
Oczywiście później był karmiony brakiem związków- wobec głębokiej potrzeby intensywnych więzi, wpływ instynktu na postępowanie stawał się coraz bardziej widoczny.
Ale jego korzenie tkwią w dwóch rzeczach.
1) Ewidentnie nieoptymalne dopasowanie rodziców, co my podświadomie czuliśmy. Niby było wszystko fajnie, ale zawsze czegoś brakowało - my to podświadomie czuliśmy, pomimo braku zrozumienia w kwestii uczuć i związków.
Przypomnieliśmy sobie ostatnio z braciszkiem, jak mama mówiła nam kiedyś, żebyśmy pamiętali, że naprawdę najgłębsze są więzy krwi. I że partner życiowy zawsze pozostaje w jakimś tam sensie obcą osobą.
Już wtedy nam coś podświadomie nie pasowało. Teraz, jak na to patrzymy, "no kuuuurwa". Jak można w ogóle tak myśleć ???!!!
Perkele.
To wpłynęło na naszą niepotrzebnie zafiksowaną potrzebę zawarcia jak najbardziej bezpiecznego i odpowiedniego związku.
2)No właśnie- braciszek. Nie chodzi tu o żadne dziwne podteksty seksualne- całe szczęście w tych kwestiach zawsze byliśmy zdrowi.
Ale niesamowicie głęboka więź pomiędzy nami wpłynęła na całe nasze życie.
Nikt inny nie miał obok człowieka, o którym wiedział wszystko i któremu mógł powiedzieć wszystko.
To się potem przekładało na podświadome oczekiwania wobec więzi z innymi ludźmi. Pewien 7w6 sx/so ESE-Fe jakkolwiek te oczekiwania spełnił (ale też nie do końca - częściowo dlatego, że się nie dało, podświadome oczekiwania były po prostu za duże).
Przy okazji, geneza 5-owości i powiązanego z nią zwykle instynktu sp- wiadomo, strach przed naciskiem/wpływami otoczenia od najmłodszych lat, przyzwyczajenie, że własna skorupka to jedyne bezpieczne miejsce.
Skrzydło 4- m. in. to, że nasza niby "wyjątkowość" (opierająca się na naszych uzdolnieniach) zapewniała nam miejsce w społeczeństwie (klasie), oferowała względne bezpieczeństwo ---> to mocno wpłynęło na nasz sposób myślenia.
Co do twojego pytania Snufie, a także pytania sora w wątku o mędrcu - muszę się zastanowić. Chwilowo koniec weny