Strona 6 z 7

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: wtorek, 31 maja 2016, 10:16
autor: Elkora
5 do pewnego wieku zyja w przekonaniu że pięknie i szlachetnie jest panować nad emocjami i nie być uzależnionym od ludzi. W efekcie tłumią emocje aż przestają je rozpoznawać i pognębiają swoje słabe piątkowe strony. Myślę że przekonanie ze emocje sa czymś niskim i nabywanie upośledzeń społecznych to taki piątkowy odpowiednik buntu. 4 sie tną 7 odkrywają narkotyki 1 nie sprzątają swojego pokoju a 5 aspirują do bycia robotem. Dorastasz bracie Sofo, czy to ważne kiedy? Moja siostra ma 36 lat i nawiązuje nowe intensywne przyjaźnie. Przez całe życie poznaje się nowych ludzi jeśli tylko się na nich nie zamykasz (pozatym wydaje mi się że doszedłes do swoich wniosków w dość przecientnym wieku)

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: środa, 1 czerwca 2016, 00:12
autor: Brat_Sofa
Sumując 2 ostatnie posty wychodzi na to, że powszechne jest zabranie się za naprawę sytuacji dopiero w momencie gdy jest to już mocno utrudnione. Życie jest bzdurne :roll:

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: środa, 1 czerwca 2016, 22:47
autor: Elkora
Ja nie widzę nic złego w szukaniu czegoś dopiero kiedy poczuje się że tego czegoś brak.
Nie wiem też na ile teza ze po 25 roku życia poznawanie ludzi jest utrudnione jest prawdziwa. Właściwie czemu tak miałoby być? Masz własną kasę, możesz jeździć gdzie chcesz uczestniczyć w zajęciach które sobie sam wybierasz bez ograniczeń ze strony rodziców. Spotykasz tyle samo ludzi, więc to chyba tylko kwestia chęci

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: czwartek, 2 czerwca 2016, 04:57
autor: Kapar
Elkora pisze:Nie wiem też na ile teza ze po 25 roku życia poznawanie ludzi jest utrudnione jest prawdziwa. Właściwie czemu tak miałoby być? Masz własną kasę, możesz jeździć gdzie chcesz uczestniczyć w zajęciach które sobie sam wybierasz bez ograniczeń ze strony rodziców. Spotykasz tyle samo ludzi, więc to chyba tylko kwestia chęci
Mój osobisty przykład nie jest najlepszy, bo mieszkam w innym kraju. Właśnie przez przeprowadzkę znalazłem się w sytuacji braku znajomych mając ponad 25 lat. No ale pewne kwestie są uniwersalne. Bez względu na typ Enneagramu czy kraj zamieszkania każdy może mieć pewne przesilenie w ilości znajomych/przyjaciół. Po 25 roku życia zmieniają się priorytety, czas zajmuje praca, zakładanie rodziny, więc ludzie raczej zawężają obecne sprawdzone znajomości, niż inwestują się w coś nowego. Poza tym napisałem wcześniej:
Kapar pisze: łatwiej zdobyc znajomych przed 25 rokiem życia, bo mało kto jest wtedy ukształtowany psychologicznie i zwyczajnie życiowo. Im cłowiek starszy tym jakoś bardziej utarty we własnych drogach, zwyczajach i preferencjach. Tym chyba trudniej znaleźć kogoś nowego nadającego na podobnej fali.
Ja będąc nastolatkiem zadawałem się z ludźmi, z którymi dziś bym się nie kolegował, mniej rzeczy mi przeszkadzało, a z wiekiem moje podejście się zmieniło, stałem się bardziej wymagający i staram się szanować swój czas (nie marnować go na idiotów).

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: czwartek, 2 czerwca 2016, 08:22
autor: Irranea
Z mojego doświadczenia wynika, że wcale nie jest tak trudno poznawać nowych ludzi po 25 roku życia. Ale trzeba być otwartym na nowe znajomości i też wyjść z inicjatywą, co może stanowić problem dla 5. Nic samo się nie stanie. Sama w ciągu ostatnich 2 miesięcy poznałam sporo nowych ludzi i nie zamierzam przestawać, bo szukam własnie nowych znajomości. Stare ugrzęzły między pieluchami, ja póki co nie mam zamiaru się ustatkować, więc brakuje mi wypadów na miasto i robienia fajnych rzeczy. Można próbować przez internety, ale można też 'stacjonarnie', np. zapisać się na jakiś kurs, podczepić się do znajomego, który wychodzi ze swoimi znajomymi, zagadać do ludzi z pracy.
I mam odwrotnie jak Kapar, własnie jak byłam młodsza, to byłam bardziej wymagająca względem ludzi (no teraz też jestem, ale z innych względów), głównie dlatego, że uważałam się za mądrzejszą i lepszą od większości rówieśników (co dyskwalifikowało całe mnóstwo ludzi już na wstępie, dużo mnie ominęło). Z wiekiem zrobiłam się bardziej tolerancyjna dla ludzi i ich wad/błędów, choć oczywiście nadal pewnych rzeczy wymagam, ale nie są to rzeczy z kosmosu (kosmiczne wymagania mam do przyjaźni i związków, ale są ludzie, którzy je spełniają, więc nie narzekam :D).

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: piątek, 3 czerwca 2016, 20:45
autor: Elkora
Kapar pisze:Ja będąc nastolatkiem zadawałem się z ludźmi, z którymi dziś bym się nie kolegował, mniej rzeczy mi przeszkadzało, a z wiekiem moje podejście się zmieniło, stałem się bardziej wymagający i staram się szanować swój czas (nie marnować go na idiotów).
Spoko, ale relacje z takimi ludzmi i tak nie zostałyby ci na trwałe wiec nic strasznego gdybyś ich nie nawiązał
Najwięcej ludzi poznaje się w okresie studiów ale to tak troche przy założeniu że imprezujesz/ działasz w kołach itp, a potem nie znajdujesz aktywnosci na ich miejsce tylko zyjesz pracą. 5 są średnio imprezowe, a koncerty czy zajecia dodatkowe mozesz sobie znalezc tez jako dorosly czlowiek, nawte bardziej dopasowane do ciebie niz te ktore proponuje uczelnia. pewnei że nie każdy będzie chciał się z tobą poznawać i spotykac ale to działa w obie strony. Jak ci się dobrze z kimś rozmawia to wątpie abyś mówił "nie, sorry nie wyjde z tobą na kawe bo mam juz 27 lat i ludzie mnie nie insteresuja"

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: sobota, 4 czerwca 2016, 23:57
autor: chisel
Brat_Sofa pisze:Dupa tam. Widzę co raz lepiej wreszcie prostą prawdę: bez terapii się nie obędzie. Nie umiem się otwierać przed innymi, w znakomitej większości sytuacji bariery narosłe przez lata blokują mnie przed tym kompletnie, a więc pewien poziom bliskości jest po prostu najczęściej niemożliwy do osiągnięcia.
Jakbym czytała o sobie, tylko że mniej więcej 10 lat temu. No i z tą różnicą, że nie wpadłam wówczas na pomysł z terapią żywiąc przekonanie, że to jednak moje paranoje. I... kurczę, sama nie wiem, wyrosłam? Życie się... zdarzyło. Może to szczyt naiwności z mojej strony, ale uważam, że czasem czasu więcej trzeba.

Niemniej jednak, Bracie Sofa, powodzenia z terapią życzę!

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: czwartek, 16 czerwca 2016, 00:55
autor: nombry
Odcinam się od ludzi nałogowo, czy to samo tak wychodzi, czy to zamierzone, nie wiem.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: czwartek, 16 czerwca 2016, 10:02
autor: Reszka
Ostatnio sporo się u mnie pozmieniało, wiadomo życie idzie naprzód. I znowu robię ten sam błąd co kiedyś- kończy się pewien etap życiowy i już porzucam swoich znajomych. Przestaję się do nich odzywać, spotykać z nimi. W sumie wcześniej te wszystkie rzeczy robiłam troszkę z przymusu, bo tak wypada i trzeba mieć jakieś życie socjalne, ale naprawdę ludzie mnie irytują. W sumie nie spotkałam jeszcze zbyt wielu osób w zbliżonym mi wieku, które w jakikolwiek sposób podzielałyby moje pasje i chociaż nie mówiłyby mi co chwila "filozofujesz". Ogólnie nie bawią mnie rozrywki mojego towarzystwa w stylu "pójść się jak najszybciej nachlać w jakiejś spelunie" ani ich problemy związkowe od których więdną mi uszy. Niestety nie wchodzę w inne znajomości, jakoś nie odczuwam takiej potrzeby. Skupiam się teraz na pracy, za chwilę studia i raczej czas sobie jakoś organizuję. Może za jakiś miesiąc albo dwa poczuję ten brak kontaktu z innymi, jednak na chwilę obecną nie mam chęci widywać kogokolwiek ze znanych mi osób- szczególnie po ostatnim okropnym zachowaniu moich dwóch "przyjaciółek" (nie są to znajome, ale przyjaciółkami też trudno je nazwać).

Co do samego nawiązywania bliższych relacji- to chyba każda Piątka musi przeboleć to na pewnym etapie życia. Jakiś taki brak zaangażowania i wiara w samowystarczalność są silniejsze niż pragnienie bycia wśród innych i dzielenia się z innymi swoimi przeżyciami czy uczuciami. Mnie czeka jeszcze troszkę pracy nad tym, bo mogę sobie zrzucać winę na ludzi, że są tacy czy owacy, lecz na nich nie mam wpływu, a na swoje myślenie już tak.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: piątek, 17 czerwca 2016, 18:16
autor: Wiatr1000
Reszka pisze:Co do samego nawiązywania bliższych relacji- to chyba każda Piątka musi przeboleć to na pewnym etapie życia. Jakiś taki brak zaangażowania i wiara w samowystarczalność są silniejsze niż pragnienie bycia wśród innych i dzielenia się z innymi swoimi przeżyciami czy uczuciami. Mnie czeka jeszcze troszkę pracy nad tym, bo mogę sobie zrzucać winę na ludzi, że są tacy czy owacy, lecz na nich nie mam wpływu, a na swoje myślenie już tak.
:thumbup: :plusone: Popieram.

Ostatnio będąc w grupce osób byłem po prostu gadatliwy na czacie, zagadujący, wręcz pewne osoby by powiedziały dusza towarzystwa :lol: Nawet w zabawę się w kręciłem "rodzinka" ;) I stałem się synem, bratem i ojcem :lol:

Jednak wystarczył pstryk i zbyt mocne zaangażowanie choć troszeczkę, mimo, że to było nic a już się zacząłem wycofywać. Również pewna osoba obudziła we mnie stare demony przeszłości i znikło wszystko ;) Czarę goryczy przelało to, że główna szefowa każdą osobę zapraszała na Lola i ts3/skype`a. A mnie jako 5 to przeraża :cry: Zresztą tak jak Reszka napisałaś w tym cytowanym kawałku to właśnie dzielenie się tym wszystkim jest na takim spotkaniu głosowym przez net. A mało chcę się dzielić i mało co mam do powiedzenia w tej kwestii. Jeszcze reszta się świetnie bawi a ja muszę milczeć i w tym na siłę uczestniczyć. Zirytowało mnie to, ze na siłę szefowa robi takie zgromadzenia i zabiera większą część grupy.

Teraz ani czat ani inne rozmowy ani zabawy w "rodzinkę". Pomału mnie to nudzi kręci i się odsuwam od tego wszystkiego :) Staje się chłodniejszy obojętniejszy i odpowiadam półsłówkami :)

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: środa, 30 listopada 2016, 00:04
autor: deColberg
Dobra. Powiedzcie mi dlaczego Piątki są takimi $&()*^&%()*%^? Udało mi się zrozumieć, że piątki mają przyjaciół, których znają po 10-15 lat i nowych nie chcą i nie szukają. W porządku. Przebolałem. Ale wytłumaczcie mi zachowanie:

Jest sobie pewna Piątka. Piątka interesuje się rozwojem osobistym, duchowym, czyta książki na ten temat, przy okazji rusza ezoterykę, itp. W porządku. Ale Piątka ma też MISJĘ. Pomóc ludziom. Ale jej pomoc polega na uświadomieniu ludziom, którzy stają na jej drodze, że muszą być swiadomi i szczęśliwi. Cokolwiek bycie "świadomym" miałoby znaczyć. Ostatecznie wyszło na to, że Czwórka, która czuje się nieszczęsliwa, niekochana, narzeka na brak uwagi, itp. (standard u nas Czwórek) jest "ograniczona, ma zamknięty umysł, nie jest świadoma, itd.". Garść cytatów:

"Jesteś mega nieświadomym człowiekiem", "człowiek, który cierpi nie jest świadomy", "może poczytaj co mają do!powiedzenia na ten temat oświecone osoby", "masz zamkniety umysł na maksa dlatego jesteś nieszczęsliwy", "twój umysł zamęcza twoją duszę", "mam przyjaciół, ale bardzo świadomych", "robisz sobie krzywdę swoim umysłem", " Możemy czasem rozmawiać, ale mnie to wyczerpuje i już mi się nie chce, bo nadajemy na i innych falach.
Ja nie lubię rozmawiac. Nie masz mi nic do zaoferowania żeby to zmienic", itd.

No i choć napisala podczas rozmowy, ze "Dlatego z jednej strony chciałabym żebyś został w moim życiu ... z drugiej masz tak okropnie zamknięty umysł... Zabija mnie to wręcz" to jednak ostatecznie "Nie zadaje się ludźmi którzy nie chcą być szczęśliwi" i "I w sumie dobrze że tak pogadaliśmy, bo chociaż widzę bezsens tej sytuacji. Skladam bron", "Nie będę twoja koleżanka ani niczym. Nie chce (...) Bo mnie już rozpierdala twoje niezadowolenie z życia", "Mam to gdzieś czy się zmienisz, Nie moja sprawa. Żyj sobie ja mam swoje życie i swoje problemy"

Czyli wychodzi na to, że teraz bedzie mnie traktować jako gorszego od zwykłych znajomych z pracy? Czy ktoś może mi powiedzieć co tu się u Piątki odp&^&^ala? Czy to typowe u Piątek, czy też może Piątka się przeintelektualizowała na drodze rozwoju duchowego i każdego kto nie chce podążać jej drogą to go killim? Piątki niby takie mądre, a nie zdają sobie sprawy z mnogości charakterów, złożoności psychiki, itd. i każdy kto nie pasuje poglądom Piątki ten jest nieświadomy, ma zamknięty umysł, itd. i można go mieć gdzieś? Czy Piątka, która usuwa Czwórki ze swojego życia, bo stwierdza, ze kradną jej energię życiową i nic nie mają do zaoferowania jest zdrową Piątką? Wychodzi na to, że lubiła wcześniej moje towarzystwo wyłącznie dlatego, że ponoć mam dobre serce. I tylko dlatego.

Ja już nic nie rozumiem z tego i niech ktoś mi przywali w łeb jak będę chciał wejść w jakiekolwiek relacje z inną Piątką.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: środa, 30 listopada 2016, 00:13
autor: Agon
deColberg pisze:Powiedzcie mi dlaczego Piątki są takimi $&()*^&%()*%^?
Uogólniasz i atakujesz pewną grupę ludzi z powodu typu enneagramu tylko dlatego, że dostałeś kosza od dziewczyny, którą uważasz za 5

Ogarnij się i pomyśl zanim napiszesz jakiś post

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: środa, 30 listopada 2016, 00:17
autor: deColberg
Dobrze. Przepraszam, kajam się. A co z resztą? Piątką jest (5w4), test robiła, opis sie zgadza.

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: środa, 30 listopada 2016, 00:33
autor: Elkora
Nie mam pojęcia o czym mówisz ale załapałam na tyle klimat waszej relacji ze jestem pewna że żadnego z was nie chce poznać
ona nie ma możliwości zerwania kontaktów ze sobą więc zerwanie kontaktów z tobą musi być sporą ulgą

Re: Nawiązywanie bliższych relacji z innymi

: środa, 30 listopada 2016, 00:35
autor: Ocenzurowana
Jak dla mnie to nie ma związku z enneagramem. Uważa Cię za wampira emocjonalnego i tyle (to czy zgodnie z prawdą czy nie nie mi osądzać).

W necie jest dużo artykułów na ten temat, tu przykładowy (nie wczytywałam się w to jak coś, jak jakoś debilnie napisane to na pewno sam znajdziesz w internecie coś lepszego):
http://kobietapo30.pl/masz-siebie-wampi ... jonalnego/