Religia (Wiara) a Piątka

Dyskusje na temat typu 5

Jaką religię wyznajesz?

Katolicyzm( i pochodne)
103
32%
Satanizm
9
3%
Ja jestem Bogiem ( New Age)
16
5%
Buddyzm lub Taoizm lub Shinto
21
6%
Judaizm
1
0%
Kabała lub Jehowa
3
1%
Inne ( Sekty, Stowarzyszenia, Kościoły...)
13
4%
Ateizm lub Deizm
152
47%
Rodzimowierstwo
6
2%
 
Liczba głosów: 324

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kimondo
Posty: 1599
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Spaghettiland
Kontakt:

Religia (Wiara) a Piątka

#1 Post autor: Kimondo » poniedziałek, 26 marca 2007, 00:11

Zastanowiło mnie czy Piątki są specjalnie religijne jeśli o to chodzi. Bog jest czyms co raczej trudno zaobserwować. A tym bardziej zrozumieć.

Szczegolnie ciężko w dzisiejszych czasach jest o tych sprawach rozmawiac. U mnie w domu temat religii jest zamknięty. Istnieje Jeden Bog, Syn i Duch Święty i tyle. Kilka razy probowałem porozmawiać na ten temat i co wynikło? Gniew Ojca, że śmiem wogole podważać autorytet Kościoła... Niestety moja rodzina do intelektualistow nie należy. Wiara to drażliwy temat. Szczegolnie w swiecie ekstremistow( nie mylic z ekskrementow:) czy to islamu czy innych. Do tego jeszcze jedno pytanie. Czy ktos z was spotkał się może z wpływami wolnomularstwa? Zastanawiało mnie zawsze jak im się udaje ukryć przedemną.


Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ

Awatar użytkownika
Romulus
Posty: 112
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 21:56
Lokalizacja: Wielkopolska

#2 Post autor: Romulus » poniedziałek, 26 marca 2007, 11:42

Kimondo no to ja cię rozczaruje, bo wierzę w Boga, i to w dodatku katolik ze mnie :P
Może przedstawię pokrótce moje podejścia do wiary:
Można wierzyć lub nie.
Nie wierzysz, zyskujesz coś?-Nie, 50% szans że tracisz.
Wierzysz, zyskujesz coś?- 50% szans że tak.
(Czyli taki Kantyzm zdaje sie ;) )
Dalej, religia. Nie jest ważna, ważne by zakładała istnienie jednego boga ;)
Dlaczego zatem katolik? Raz: Bo ta religia odpowiada mi swoim systemem wartości.
Dwa: A że jej wznawianie jest u nas popularne nie mam problemów z miejscami kultu ;)
Trzy: Nie jest zbyt wymagająca :P
(Gdyby ktoś spotkał mnie krzyczącego coś w stylu: "Złoo"- to taki żart środowiskowy :lol: )
U mnie w domu temat religii jest zamknięty.
U mnie właściwie nie dyskutowałem z rodzicami na te tematy. Choć czasem kiedy przedstawiałem moje racje, często byłem kwitowany stwierdzeniem: "Znowu filozofujesz" :D
5w4, Pan "niepoważny" :P Całkiem poważnie ;)
Jestem tylko gwiezdnym pyłem.

Kap kap, to kapie ja... prosto na chodnik. O, wdepnąłeś we mnie. Czerwień na twojej podeszwie da się usunąć. Ale czerwień na sumieniu, będziesz nosił do końca swych dni...

nudis_verbis
Posty: 325
Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37

#3 Post autor: nudis_verbis » poniedziałek, 26 marca 2007, 14:22

logiczne myślenie wyklucza religijność czy wiarę, a przynajmniej wg mnie zmniejsza prawdopodobieństwo bycia wierzącym(samodzielne myślenie itp), macie szczęście ponieważ jesteście typem myślącym.

Awatar użytkownika
tzlm
Posty: 849
Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 14:46

#4 Post autor: tzlm » poniedziałek, 26 marca 2007, 16:28

Ręka zawisła mi między ateizmem, a New Age. Wiele tez Ruchu Nowej Ery pokrywa się z moim własnym zdaniem, ale sama filozofia jest pomieszaniem zbyt wielu zasad i nurtów etycznych. I samo to niu ejdż jest jakieś niejasne. Dla każdego coś dobrego, moje drogie Dzieci Indygo, nie? Wybrałam więc bezpieczniejszą opcję. Zaznaczyłam 'ateizm'.*
*A dokładniej ateizm semiotyczny.
Kimondo pisze:Czy ktos z was spotkał się może z wpływami wolnomularstwa? Zastanawiało mnie zawsze jak im się udaje ukryć przedemną.
http://www.skyscrapercity.com/showthrea ... 479&page=3
Romulus pisze: "Znowu filozofujesz"
Hmm hmmm hm.

Awatar użytkownika
Kimondo
Posty: 1599
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Spaghettiland
Kontakt:

#5 Post autor: Kimondo » poniedziałek, 26 marca 2007, 16:45

A więc tak jak myślałem. U piątek dominuje myślenie:) :) Raczej trudno jest
nam przyswoić, zaakceptować istnienie istoty wyższej a przynajmniej dopoki żyjemy:>.

Osobiście skierowałem się w kierunku buddyzmu, choć w moim wypadku to taki mix z chrześcijaństwem ( Co nasuwa mi się na język to, że Jezus przybity do krzyża dobrze oddaje dzisiejszy katolicyzm. Nic się nie zmieniło, tym razem w dzisiejszym świecie Jezus byłby Gejem albo Lesbijką, albo osobą o innych pogladach religijnych lub ateistą. ( Brawo dla członkow kościoła)) Poglądy buddyjskie są najlepsze. Nie moge się doczekać nirwany. Wreszcie się wyśpię za wszystkie czasy:)
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ

Awatar użytkownika
Avis
Posty: 105
Rejestracja: czwartek, 15 lutego 2007, 10:22
Kontakt:

#6 Post autor: Avis » poniedziałek, 26 marca 2007, 18:38

Poproszę o dodanie do ankiety agnostycyzmu.
Nie wierzysz, zyskujesz coś?-Nie, 50% szans że tracisz.
Wierzysz, zyskujesz coś?- 50% szans że tak.
(Czyli taki Kantyzm zdaje sie )
Zdaje się, że jednak zakład Pascala i dalsze jego rozwinięcie. ;-)

Co zaś się tyczy religii w moim przypadku - wybrałem agnostycyzm, wychodząc z założenia, że zarówno teizm w jakiejkolwiek formie, jak i ateizm wyrażają wiarę (z tym, że w pierwszym przypadku wierzymy w to, że Bóg istnieje, w drugim zaś - wierzymy, że Boga nie ma), co dla mnie jest nie do zaakceptowania.

Agnostycyzm pozostawia wygodną furtkę i opiera się na naszej wiedzy (choć tak naprawdę tej wiedzy nie mamy; ignoramus et ignorabimus). Na pytanie więc, czy Bóg istnieje, odpowiem "Nie wiem, choć uważam to za mało prawdopodobne".
5w4, ISTj

on

Awatar użytkownika
toner
Posty: 534
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2007, 18:35
Lokalizacja: Kraków

#7 Post autor: toner » poniedziałek, 26 marca 2007, 18:42

Ja osobiście mam duże zastrzeżenia do buddyzmu. Miałem kiedyś do czynienia z Zen - taka odmiana. Jak się bardziej w to zagłębić to jest to dużo bardziej nielogiczne niż katolicyzm :wink: . Ale uspokaja :wink: .

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#8 Post autor: Zielony smok » poniedziałek, 26 marca 2007, 18:51

Kimondo pisze: Osobiście skierowałem się w kierunku buddyzmu, choć w moim wypadku to taki mix z chrześcijaństwem
Thomas Merton, Anthony de Mello, Willings Jager, Alan Watts,Teilhard de Chardin....do lekturek brachu... :lol:
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
angelique1990
Posty: 82
Rejestracja: środa, 14 marca 2007, 20:44
Lokalizacja: Bydgoszcz

...

#9 Post autor: angelique1990 » poniedziałek, 26 marca 2007, 19:00

Religia - trudno jest mi uwierzyć w cokolwiek tam w górze... już faktycznie bliżej mi do buddyzmu. Reinkarnacja i te sprawy...
5w4, dużo z 4 INTJ sp/sx/so

"I lie inside myself for hours..."

...Je aime la France...

Awatar użytkownika
toner
Posty: 534
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2007, 18:35
Lokalizacja: Kraków

#10 Post autor: toner » poniedziałek, 26 marca 2007, 19:02

Takie jeszcze przemyślenia:

Religię traktuję jako pewnego rodzaju "generator cywilizacji". Można się z tym zgodzić lub nie, ale cywilizacja oparta na chrześcijaństwie w pewnym sensie wygrała. To znaczy zasady które wprowadziła przyczyniły się do rozwoju "cywilizacji technicznej".

W buddyźmie, przynajmniej w tym w którym się zetknąłem, mamy do czynienia z absolutnym zaprzeczeniem logiki. Średniowieczni scholastycy by się przewrócili czytając kongany i temu podobne rzeczy
:wink: .

Jeden Bóg, jedna dusza, jedno zbawienie => precz z politeizmem i tzw. różnorodnością! A w rezultacie jedna logika i brzytwa Ockhama (tzn. branie pod uwagę zawsze najprostszego rozwiązania). Ockham był zresztą katolickim mnichem :wink: .
5w4 LII

ktośtam
VIP
VIP
Posty: 973
Rejestracja: poniedziałek, 25 grudnia 2006, 19:25

#11 Post autor: ktośtam » poniedziałek, 26 marca 2007, 19:06

Religię traktuję jako pewnego rodzaju "generator cywilizacji". Można się z tym zgodzić lub nie, ale cywilizacja oparta na chrześcijaństwie w pewnym sensie wygrała. To znaczy zasady które wprowadziła przyczyniły się do rozwoju "cywilizacji technicznej".
Najlepszymi przykładami na to są Chiny i Japonia...
Zresztą, od kiedy wygrała? Na razie wymiera. Wzbogaciła się nie dzieki wartościom chrześcijańskim, a dzięki kolonizacji i ludobójstwu. Poza tym, przekazanie całej wiedzy starożytnych Grecji i Rzymu zawdzięczamy Arabom.
Jeden Bóg, jedna dusza, jedno zbawienie => precz z politeizmem i tzw. różnorodnością! A w rezultacie jedna logika i brzytwa Ockhama
Najbardziej logicznym poglądem katolików było odrzucanie teorii Kopernika aż do XX wieku.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 26 marca 2007, 19:12 przez ktośtam, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
toner
Posty: 534
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2007, 18:35
Lokalizacja: Kraków

#12 Post autor: toner » poniedziałek, 26 marca 2007, 19:12

O ile wiem to Japonia była na poziomie średniowiecza do XIX wieku.
Jeżeli chodzi o Chiny to faktycznie był okres kiedy rozwijała się tam nauka (chyba tam proch wynaleźli), ale nie rozwinęła się na tyle żeby dać sobie radę z europejską kolonizacją (której nie pochwalam).

I dalej uważam że panujące tam konfucjańskie zasady (np. poświęcenie jednostki kosztem społeczeństwa) utrudniają tym państwom rozwój.

Albo przynajmniej jeżeli wyrażając się kolokwialnie nie dostali "kopa" od europejskich kolonizatorów to by się raczej nie rozwinęli.
5w4 LII

ktośtam
VIP
VIP
Posty: 973
Rejestracja: poniedziałek, 25 grudnia 2006, 19:25

#13 Post autor: ktośtam » poniedziałek, 26 marca 2007, 19:14

I dalej uważam że panujące tam konfucjańskie zasady (np. poświęcenie jednostki kosztem społeczeństwa) utrudniają tym państwom rozwój.
Utrudniają? Chyba wręcz przeciwnie...

Twierdzisz, ze rozwój nauki w tych państwach zaszedł dzięki wpływowi kolonizatorów? Owszem, można się zastanawiać "co by było, gdyby" ale nikt nie może być tego nigdy pewien. Skąd wiesz, jak potoczyłyby się losy świata bez kolonizacji?

A Chiny wyprzedzały Europę technologicznie jeszcze na początku 15 wieku, wobec tego trudno mówić o jakimkolwiek sprzyjającym wpływie chrześcijaństwa na rozwój nauki.

Właściwie każda religia opóźnia postęp i chrześcijaństwo nie jest wyjątkiem. Na Europejską dominację na świecie mogła co prawda wpłynać laicyzacja, jednak i to nie jest niczym innym tylko domysłem...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 26 marca 2007, 19:25 przez ktośtam, łącznie zmieniany 3 razy.

Awatar użytkownika
toner
Posty: 534
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2007, 18:35
Lokalizacja: Kraków

#14 Post autor: toner » poniedziałek, 26 marca 2007, 19:21

Chyba też zależy gdzie. Na przykład, o ile dobrze mi wiadomo, w Japonii rozwój jest niewielki. Poza tym weź pod uwagę że panujące tam zwyczaje są powoli "nadpisywane" przez wartości europejskie.
Podam przykład: W społeczeństwie chińskim najważniejsza jest rodzina (a więc komórka społeczna) a nie jednostka. Podobno się to zmienia.
5w4 LII

ktośtam
VIP
VIP
Posty: 973
Rejestracja: poniedziałek, 25 grudnia 2006, 19:25

#15 Post autor: ktośtam » poniedziałek, 26 marca 2007, 19:24

Na przykład, o ile dobrze mi wiadomo, w Japonii rozwój jest niewielki.
Poza tym weź pod uwagę że panujące tam zwyczaje są powoli "nadpisywane" przez wartości europejskie.
Podałeś argument i sam go obaliłeś.
Podam przykład: W społeczeństwie chińskim najważniejsza jest rodzina (a więc komórka społeczna) a nie jednostka.
Twierdziłem inaczej?

ODPOWIEDZ