chyba nie piszesz tu o grupach subkulturowych tylko o jakiś gangach albo wspólnocie religijnej:D subkultura to nie jest grupa zamknięta z wytyczonymi zasadami i kimś kto nią przewodzi. w subkulturę wpasowujesz się sam, na własnych upodobaniach, nie musisz standardowo mieć wszystkiego co wujek google mówi, ale zazwyczaj jest tak, że te rzeczy się nam podobają np. glany jak nieodzowny element ubioru np. punków czy metali w praktyce jest niezastąpiony na koncertach( bo przede wszystkim słuchasz muzyki i to ona powinna najbardziej określać twój gust - więc równo znacznie jeździsz na koncerty kapel, których słuchasz) i w pogo po za tym ładnie wyglądają (mi się podobają):PLitowojonow pisze: jak się w czymś wyróżniasz i przeciwstawiasz grupie, to nie jesteś tru i paszoł won.
nikt nie pasuje w 100 % do czegoś i nie mam tu na myśli subkultur ale i ogółem wszystkiego! człowiek jest tak różny, że ciężko jest być kimś w ustalonych granicach i tego się trzymać. to jak ograniczenie wolności!!! z resztą ja psychicznie bym nie wytrzymała i byłoby to strasznie sztuczne i bardzo męczące gdybym miała wzorować się na czymś w 100% i trzymać się tych zasad.Litowojonow pisze:Wątpię, żeby ktoś pasował w 100% do określonej definicji, choć w zasadzie nie spotkałem się z wieloma definicjami subkultur, więc każdy może interpretować indywidualnie.
typu: nie posłucham piosenki Braci Figo Fagot i nie powiem, że mi się podoba Bożenka bo przecież jestem punkiem i moja grupa mnie wyrzuci ;( hahaha - żart oczywiście:D
nie lubię ludzi ograniczonych! i nie wiem skąd u was takie przekonanie (co niektórych), że ludzie z subkultury są tacy zamknięci w sztywnych ramach swojego ubioru, muzyki i zasadach, zachowaniu itp. dajcie spokój. wszyscy jesteśmy ludźmi, różne rzeczy nam się podobają! ale bardziej wolimy te do których przynależymy, bo właśnie do nich przynależymy i je lubimy xD
jedyne co mnie troszkę zasmuca, że osoby, które np. kiedyś były bardziej w stronę metalu i rocka nagle golą głowę zakładają dres i bujają się po dzielni... a znam taki przypadek... szkoda chłopaka, bo trochę tematy do rozmów nam się ukrócą i raczej na podobnych falach nie będziemy już nadawać:D no ale może potrzebował czegoś nowego:D za 20 lat pewnie będzie panem w garniturze i z teczką:P