Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
- SOS
- Posty: 180
- Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2012, 15:28
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Freistadt Danzig
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
Snuf, ja się przeceniam? Jestem chyba ostatnią osobą na tym świecie, która mnie przecenia.
Ja jestem Ja.
One Legged Sam knows what you've been through
A journey of madness 'till the "The Drift" found you too
One Legged Sam knows what you've been through
A journey of madness 'till the "The Drift" found you too
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
Oj... ludzie są zbyt indoktrynowani.Venus w Raku pisze:A więc obrazoburcy do dzieła, bo może w was tylko jedyna nadzieja, aby uporządkować ten świat i wyjść z jakąś nową myślą, która będzie mądra i pożyteczna dla wszystkich, bo w sumie każdy ciągle powtarza to samo i trochę nudno się robi, a my tu potrzebujemy jakiejś rewolucji myślowej.
Łykają wszystko jak młode pelikany i wierzą w durne idee takie jak równość wszystkich ludzi, w demokracje jako jedyny słuszny ustrój, nawet jak im powiesz ze kobieta i mężczyzna są tacy sami to też uwierzą. Generalnie we wszystko uwierzą. Ale Jak już sobie zbudują zamek swojej wiary z cegieł i kamieni dostarczanych im długofalowo przez wiele lat, to będą tego zamku bronić do ostatniej cegły, o ile nie otoczą się fosą i zabronią dostępu do murów.
"Trzeba nic nie mieć by chcieć swój los odwrócić"
Niestety to walka z wiatrakami
- Mido
- Posty: 86
- Rejestracja: poniedziałek, 23 czerwca 2014, 11:54
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Lublin
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
O to to!Cotta pisze:A ja dorzucę, że dla 5 mało co jest święte w tym sensie, że nie można tego rozebrać na czynniki pierwsze i podważyć. To nawet nie musi wynikać z umyślnej chęci "zamachu" na jakieś wartości, po prostu 5 do większości rzeczy podchodzi analitycznie, bywa, że ignorując ewentualny emocjonalny stosunek innych do tego czegoś.
[5w6]
[sp/sx]
[ISTJ]
[LII]
[sp/sx]
[ISTJ]
[LII]
- Kapar
- VIP
- Posty: 2333
- Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
- Enneatyp: Szef
- Lokalizacja: DownUnder
- Kontakt:
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
Ano między innymi dlatego:
Ano między innymi dlatego:
Elkora pisze:https://neurobigos.wordpress.com/2014/1 ... -w-szkole/
taka tam notka mówiąca że wszytko w co wierzycie to ciemnota i zabobon
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.
- Wiatr1000
- Posty: 421
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 19:27
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Poddębice (Łódź)
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
Mnie babcia nazywa "przewrotowcem" jeśli wdam się z nią w dyskusję na tematy religijne. Ale 5w4 idą zbyt indywidualną ścieżką. Nie są jak typowe "lemingi", które idą za większością. Mają dziwne zainteresowania, które wzbudzają podziw a także strach. Szersze spojrzenie a także dalsze, wybiegające w przyszłość, na świat sprawiają, że my 5 inaczej postrzegamy ten świat i relacje między ludzkie. mniej emocjonalnie - uczuciowo a bardziej przyczynowo - skutkowo.
Mi osobiście cały ten system nie pasuje. Jestem wewnętrznym "buntownikiem" ogólnie przyjętych zasad i norm. Nie pasuję pod względem religijnym. Pod względem związkowym i całej tej "szopki". Dlatego w widzeniu innych ludzi jestem bądź będę uznany jako obrazoburca ich spojrzenia - Większości. Inn typy się umieją dostosować do jakichś norm. 5 jeszcze z nieprzewidywalną cechą 4 jest takim rewolucjonistą, który ma swoje zdanie, można powiedzieć nonkorfomista. Choć może to być zbyt daleko wysunięty pogląd.
Mi osobiście cały ten system nie pasuje. Jestem wewnętrznym "buntownikiem" ogólnie przyjętych zasad i norm. Nie pasuję pod względem religijnym. Pod względem związkowym i całej tej "szopki". Dlatego w widzeniu innych ludzi jestem bądź będę uznany jako obrazoburca ich spojrzenia - Większości. Inn typy się umieją dostosować do jakichś norm. 5 jeszcze z nieprzewidywalną cechą 4 jest takim rewolucjonistą, który ma swoje zdanie, można powiedzieć nonkorfomista. Choć może to być zbyt daleko wysunięty pogląd.
5w4 sp/so INTj – LII
- michal5225
- Posty: 288
- Rejestracja: wtorek, 3 listopada 2015, 08:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
Obrazoburca to inaczej człowiek (nie wiem chyba to profesja kiedyś była czy może pasja) który chodzi po kościołach i nakazuje zdejmowanie obrazów ponieważ w biblii jest tak nakazane i taka jest prawda.
Inaczej rzecz ujmując obrazoburca wytyka złe interpretowanie zasad, nie stosowanie się do zasad, błędy w działaniu etc - ja mam ogromną tendencje do tego, często aktywuje się wtedy u mnie bardzo silne połączenie z 8'semką, przez co jestem bardzo zdecydowany w działaniu.
Mogę komuś wytknąć źle sformułowane zdanie (nie logiczne) albo to że zaparkował przed przejściem i stwarza niebezpieczeństwo - wszystko mogę wytknąć bez żadnych obawień
Inaczej rzecz ujmując obrazoburca wytyka złe interpretowanie zasad, nie stosowanie się do zasad, błędy w działaniu etc - ja mam ogromną tendencje do tego, często aktywuje się wtedy u mnie bardzo silne połączenie z 8'semką, przez co jestem bardzo zdecydowany w działaniu.
Mogę komuś wytknąć źle sformułowane zdanie (nie logiczne) albo to że zaparkował przed przejściem i stwarza niebezpieczeństwo - wszystko mogę wytknąć bez żadnych obawień
Bycie wolnym - to móc nie kłamać.
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
Wytknę przy tej okazji, że nie musisz obawiać się objawieńmichal5225 pisze:Mogę komuś wytknąć źle sformułowane zdanie (nie logiczne) albo to że zaparkował przed przejściem i stwarza niebezpieczeństwo - wszystko mogę wytknąć bez żadnych obawień
9 z PRO8, przez PRO7 na PRO6 sx/sp EII INFP
- michal5225
- Posty: 288
- Rejestracja: wtorek, 3 listopada 2015, 08:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
A ja wytknę że nie rozumiem wytknięcia
Bycie wolnym - to móc nie kłamać.
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
Bez obaw, na pewno zrozumiesz
- michal5225
- Posty: 288
- Rejestracja: wtorek, 3 listopada 2015, 08:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
Obawiam się że nas wszystkich zamknął za ten offtop
Bycie wolnym - to móc nie kłamać.
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY
Między każdą parą wymiernych chwil istniały miliardy chwil niewymiernych.
Nie wszystko co się opłaca warto robić. A nie wszystko co warto robić zaraz się opłaca...
0w0 LIES-Se SY/SY/SY
-
- Posty: 6
- Rejestracja: środa, 27 stycznia 2016, 14:25
- Enneatyp: Obserwator
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
"Jeżeli chcesz sprawy duchowe badać metodami nauki materialnej, to jest to głupi pomysł.
Dowody na reinkarnację wskazałem już tutaj"
Stosowanie metod naukowych może się wydawać głupie tylko komuś kto nie jest zainteresowany prawdą i ma życzeniowy stosunek do rzeczywistości. Rozumiem, że to wygodne dla ciebie wykluczać naukę z dowodzenia na temat zjawisk ponadnaturalnych, ale tak się składa, że jak dotąd metoda naukowa to jedyny znany ludzkości bezkonkurencyjnie niezawodny, rzetelny i weryfikowalny sposób na dochodzenie do stanowisk możliwie najbliższych obiektywnej rzeczywistości, czyli prawdzie. Dowody które przedstawiłeś są absolutnie niewystarczające dla każdego racjonalnie myślącego człowieka.
Żeby mówić czy uznać coś za fakt udowodniony powinieneś:
Krok 1: Ustalić metodą naukową, że coś takiego jak dusza w ogóle istnieje. (Czy mamy podstawy by tak sądzić? Dopóki nie, to sądzę o niej to samo, co o Mocy z Gwiezdnych Wojen, elfach oraz leśnych duszkach.)
Krok 2: Ustalić metodą naukową, że świadomość może istnieć po śmierci i powrócić w innym ciele
Krok 3: Ustalić metodą naukową, że stan danej osoby jest wywołany ponadnaturlnie, a nie przyczynami naturalnymi, jak np. zaburzenia psychiczne, wybujała wyobraźnia czy celowe przekłamanie.
Jak na razie w historii ludzkości nikt nie dokonał Kroku 1, więc wspominanie o kroku 2 albo 3 jest nonsensem. Próba ustalania odpowiedzi na powyższe pytania jakąkolwiek metodą inną, niż metoda naukowa, jest równie sensowna, co próba wygrania Tour de France na rowerze, który zamiast kół ma "Delicje Szampańskie". Przypominasz mi mojego kumpla, który po obejrzeniu filmu "Mermaids" na animal planet uwierzył, że syreny istnieją i pływają sobie w ukryciu po oceanach. Czy jeśli w telewizji czy audycji jest mowa o zjawiskach paranormalnych to znaczy że sobie je wymyślą albo kłamią? OCZYWIŚCIE, ŻE DLA ZWIĘKSZENIA OGLĄDALNOŚCI! I to oglądalności ludzi, którzy są naiwni i dają sobie wciskać ciemnotę, zamiast sprawdzić, czy w ogóle są jakiekolwiek podstawy do uważania tego za prawdę.
Metoda naukowa oprócz samego dowodzenia prawdy, chroni nas przed wychodzeniem na ignorantów i naiwniaków poprzez wiarę w istnienie Muminków, wróżek, krasnoludków, demonów i płaskiej Ziemi. Jest obecnie jedyną znaną człowiekowi działającą metodą odkrywania prawdy n/t zjawisk wszelakich. No ale jeżeli Cię nie obchodzi czy wierzysz w absurdy, czy nie, to masz rację – miej Metodę Naukową gdzieś.
Dowody na reinkarnację wskazałem już tutaj"
Stosowanie metod naukowych może się wydawać głupie tylko komuś kto nie jest zainteresowany prawdą i ma życzeniowy stosunek do rzeczywistości. Rozumiem, że to wygodne dla ciebie wykluczać naukę z dowodzenia na temat zjawisk ponadnaturalnych, ale tak się składa, że jak dotąd metoda naukowa to jedyny znany ludzkości bezkonkurencyjnie niezawodny, rzetelny i weryfikowalny sposób na dochodzenie do stanowisk możliwie najbliższych obiektywnej rzeczywistości, czyli prawdzie. Dowody które przedstawiłeś są absolutnie niewystarczające dla każdego racjonalnie myślącego człowieka.
Żeby mówić czy uznać coś za fakt udowodniony powinieneś:
Krok 1: Ustalić metodą naukową, że coś takiego jak dusza w ogóle istnieje. (Czy mamy podstawy by tak sądzić? Dopóki nie, to sądzę o niej to samo, co o Mocy z Gwiezdnych Wojen, elfach oraz leśnych duszkach.)
Krok 2: Ustalić metodą naukową, że świadomość może istnieć po śmierci i powrócić w innym ciele
Krok 3: Ustalić metodą naukową, że stan danej osoby jest wywołany ponadnaturlnie, a nie przyczynami naturalnymi, jak np. zaburzenia psychiczne, wybujała wyobraźnia czy celowe przekłamanie.
Jak na razie w historii ludzkości nikt nie dokonał Kroku 1, więc wspominanie o kroku 2 albo 3 jest nonsensem. Próba ustalania odpowiedzi na powyższe pytania jakąkolwiek metodą inną, niż metoda naukowa, jest równie sensowna, co próba wygrania Tour de France na rowerze, który zamiast kół ma "Delicje Szampańskie". Przypominasz mi mojego kumpla, który po obejrzeniu filmu "Mermaids" na animal planet uwierzył, że syreny istnieją i pływają sobie w ukryciu po oceanach. Czy jeśli w telewizji czy audycji jest mowa o zjawiskach paranormalnych to znaczy że sobie je wymyślą albo kłamią? OCZYWIŚCIE, ŻE DLA ZWIĘKSZENIA OGLĄDALNOŚCI! I to oglądalności ludzi, którzy są naiwni i dają sobie wciskać ciemnotę, zamiast sprawdzić, czy w ogóle są jakiekolwiek podstawy do uważania tego za prawdę.
Metoda naukowa oprócz samego dowodzenia prawdy, chroni nas przed wychodzeniem na ignorantów i naiwniaków poprzez wiarę w istnienie Muminków, wróżek, krasnoludków, demonów i płaskiej Ziemi. Jest obecnie jedyną znaną człowiekowi działającą metodą odkrywania prawdy n/t zjawisk wszelakich. No ale jeżeli Cię nie obchodzi czy wierzysz w absurdy, czy nie, to masz rację – miej Metodę Naukową gdzieś.
5w4, INTJ
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
To że nikt nie wymyślił metody na zbadanie czegoś oznacza ze to nie istnieje czy że nie wiemy czy istnieje?
Żeby udowodnić istnienie duszy trzeba by wymyślić jakieś techniczne urządzenie które by reagowało na żywe istoty i wykluczyć że to reakcje na cokoliwek materialego w ich organizmie bo świadectwa ludzi zawsze będą budzić wątpliwości (nawet ja mimo że generlanie wierze w dusze nie wierze tym ludziom). Żeby zrobić takie urządzenie trzebaby znać lub podejrzewac nature i to jak funkcjonuje dusza- to trudne XD
Ja jestem przekonana ze dusza istnieje, choć nie potrafie tego udowodnić innym. To troche jak z pustymi miejscami w tablicy mendelejewa: nie wiem co dokładnie ma tam być ani co to robi ale wiem że czegoś mi tam brakuje więc zostawie puste miejsce a kiedyś ktoś zapełni ten kwadracik i dostanie nobla
Nie wiem w imie czego miałabym sie zamykać na istnienie pustych miejsc
Żeby udowodnić istnienie duszy trzeba by wymyślić jakieś techniczne urządzenie które by reagowało na żywe istoty i wykluczyć że to reakcje na cokoliwek materialego w ich organizmie bo świadectwa ludzi zawsze będą budzić wątpliwości (nawet ja mimo że generlanie wierze w dusze nie wierze tym ludziom). Żeby zrobić takie urządzenie trzebaby znać lub podejrzewac nature i to jak funkcjonuje dusza- to trudne XD
Ja jestem przekonana ze dusza istnieje, choć nie potrafie tego udowodnić innym. To troche jak z pustymi miejscami w tablicy mendelejewa: nie wiem co dokładnie ma tam być ani co to robi ale wiem że czegoś mi tam brakuje więc zostawie puste miejsce a kiedyś ktoś zapełni ten kwadracik i dostanie nobla
Nie wiem w imie czego miałabym sie zamykać na istnienie pustych miejsc
-
- Posty: 6
- Rejestracja: środa, 27 stycznia 2016, 14:25
- Enneatyp: Obserwator
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
[quote="Elkora"]To że nikt nie wymyślił metody na zbadanie czegoś oznacza ze to nie istnieje czy że nie wiemy czy istnieje?
To oznacza, że nie wiemy czy coś istnieje i nie mamy podstaw do uznania tego za prawdę. Czas na wierzenie w istnienie czegoś przychodzi tylko I wyłącznie wtedy, kiedy mamy jakiś dobry powód by sądzić, że to istnieje. Dlatego nie udowadnia się nieistnienia, tylko istnienie. A dopóki się istnienia nie udowodni, to się nie przyjmuje, że to coś istnieje. Jak inaczej odróżnić rzeczy w które warto utrzymywać wierzenie od tych w które nie warto? Od razu przychodzi na myśl czajniczek Russela. Wierzenia o istnieniu duszy pochodzą najprawdopodobniej z zamierzchłych czasów kiedy to ludzie zaobserwowali jak w chłodnym klimacie z rany w ciele wydobywa się para. Wtedy uznano to za ducha opuszczającego ciało i vola - tak powstała dusza w ludzkich wyobrażeniach. W łacinie nazwa duszy- spirit oznacza dech, dusze, oddech. Praktycznie w każdej kulturze wyobrażenie duszy powiązane jest z mglistym szarym obrazem.
To oznacza, że nie wiemy czy coś istnieje i nie mamy podstaw do uznania tego za prawdę. Czas na wierzenie w istnienie czegoś przychodzi tylko I wyłącznie wtedy, kiedy mamy jakiś dobry powód by sądzić, że to istnieje. Dlatego nie udowadnia się nieistnienia, tylko istnienie. A dopóki się istnienia nie udowodni, to się nie przyjmuje, że to coś istnieje. Jak inaczej odróżnić rzeczy w które warto utrzymywać wierzenie od tych w które nie warto? Od razu przychodzi na myśl czajniczek Russela. Wierzenia o istnieniu duszy pochodzą najprawdopodobniej z zamierzchłych czasów kiedy to ludzie zaobserwowali jak w chłodnym klimacie z rany w ciele wydobywa się para. Wtedy uznano to za ducha opuszczającego ciało i vola - tak powstała dusza w ludzkich wyobrażeniach. W łacinie nazwa duszy- spirit oznacza dech, dusze, oddech. Praktycznie w każdej kulturze wyobrażenie duszy powiązane jest z mglistym szarym obrazem.
5w4, INTJ
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
Tak z tym że pogląd że jest sens wierzyć tylko w istnienie rzeczy udowodnionych jest w sumie antynaukowy bo na maksa zamkniety na innowacje(już nie tylko w kontekscie duszy ale ogólnie). Badań nie prowadzi sie na oślep, nikt nie szuka nowych rzeczy jeśli nie dopuszcza możliwości ich istnienia. Mi też się to skojarzyło z czajniczkiem z tym że dla mnie to oznacza ze nie ma co się śmiać z czajniczkowierców bo może któregoś dnia ktoś wypatrzy ten czajniczek i będzie mi głupio tak jak głupio musiałobyć tym którzy dowodzili że nie da sie latać
mysle ze wszytkie epickie rzeczy jakie ma ludzkosc byly wynikiem marzeń i braku rozsadku
mysle ze wszytkie epickie rzeczy jakie ma ludzkosc byly wynikiem marzeń i braku rozsadku
Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?
Tak tylko wtrącę, że jak już udowodnisz istnienie czegoś, to wtedy nie wierzysz, tylko wiesz. Wcześniej masz jednak prawo zakładać/przypuszczać, że to istnieje, a więc wierzyć, co nie zawsze jest nierozsądne, jak już zwróciła uwagę El.Araniranir pisze:Czas na wierzenie w istnienie czegoś przychodzi tylko I wyłącznie wtedy, kiedy mamy jakiś dobry powód by sądzić, że to istnieje. (...) A dopóki się istnienia nie udowodni, to się nie przyjmuje, że to coś istnieje.
dwietrzecie
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson
sx/so
EII-Fi | DCN{H}
Until we have seen someone's darkness, we don't really know who they are.
Until we have forgiven someone's darkness, we don't really know what love is.
Marianne Williamson