Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Piotr
Posty: 1024
Rejestracja: sobota, 27 września 2008, 16:42
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#16 Post autor: Piotr » niedziela, 14 października 2012, 01:09

kxxxx, bo dupcy.
Spoiler:



kabanos
Posty: 101
Rejestracja: sobota, 19 lutego 2011, 23:57

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#17 Post autor: kabanos » niedziela, 25 listopada 2012, 16:09

5w4 to także Powstaniec, jak myślicie dlaczego ?
Ja często mam wrażenie, że to przez nasz introwertyzm: gdy nagle zrobię coś spontanicznie, to każdy patrzy jakoś tak dziwnie.

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#18 Post autor: sjofh_ystad » poniedziałek, 26 listopada 2012, 01:57

kabanos pisze:gdy nagle zrobię coś spontanicznie, to każdy patrzy jakoś tak dziwnie.
Częsta Piątkowa przypadłość.
Spoiler:
Powstaniec raczej w znaczeniu Buntownik, nie chce dać się stłamsić systemowi/ludziom, ma gdzieś normy społeczne i czuje wewnętrzną potrzebę buntu. Inna sprawa, że jak na Powstańca/Buntownika zaskakująco rzadko mu się chce wstawać z fotela. Dlatego też Obrazoburca lepszy.

Hana Solo czy mrozicie?
A co to jest hansolo?
Buntownik! :D

Nevermore
Posty: 10
Rejestracja: środa, 21 listopada 2012, 20:55
Enneatyp: Obserwator

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#19 Post autor: Nevermore » wtorek, 27 listopada 2012, 21:42

Obrazoburca.
Bo burzymy wizje świata jaki sobie namalowali ludzie. Wskazujemy na błędy i załamania perspektywy, na słabą kompozycje, na złą kolorystykę, na błędy w anatomii postaci.

Np: Zadaje ludziom pytanie

-Czy jesteś tolerancyjny
-Czy uważasz że człowiek ma prawo do decydowania o samym sobie

oczywiście odpowiedzi na tego typu pytania są TAK

Więc pytam się czy myślisz ze istnieją jakiekolwiek przeciwwskazania etyczne jeżeli chodzi o stosunek seksualny pomiędzy rodzeństwem.

W tym momencie najczęściej widzę jak ludzie zaczynają się burzyć

Pojawiają się argumenty typu

"od strony genetycznej nie powinny takie stosunki mieć miejsca"

Wtedy odbijam to czymś w rodzaju "Nie mówię o prokreacji tylko o stosunku" w końcu ludzie w dzisiejszych czasach są świadomi mogą się zabezpieczyć, wysterylizować itp

Argumenty typu "To nie jest naturalne itp":
Przecież tolerujesz homoseksualizm i akceptujesz go. Czemu to budzi w tobie takie kontrowersje.

Wtedy pojawiają się argumenty którymi posługują się środowiska gejowskie typu:
to było już w starożytności
to jest normalne nawet w świecie zwierząt

oczywiście tak samo prawdziwe są dla kazirodztwa



Nie chodzi w tym wszystkim o to że chcesz lobbować jakąś opcje. To o czym mówisz nie koniecznie musi wyrażać Twój światopogląd. Ma raczej za zadanie uświadomić ludziom błędy logicze w ich postrzeganiu rzeczywistości, rzeczywistości lub obrazie świata który niszczysz argumentacją, której ciężko jest nie zaakceptować.

Podchodzisz do osoby malującej obraz i mówisz biorąc pod uwagę perspektywę i złoty podział jeżeli wielkość postaci jest taka, a długość przedramienia taka, to przedramie powinno być dłuższe niż to które sobie tutaj malujesz. Zabierasz pędzel i zaczynasz poprawiać na płótnie.

kabanos
Posty: 101
Rejestracja: sobota, 19 lutego 2011, 23:57

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#20 Post autor: kabanos » środa, 28 listopada 2012, 17:11

Ale, żeby "zburzyć" komuś jego obraz sam musisz mieć jakiś obraz, bo w innym wypadku jesteś tylko trollem i to nawet nie przypomina dyskusji.
Wydaje mi się, że obrazoburczość to nie jest niszczenie czyjegoś obrazu, lecz obrazu namalowanego wspólnie przez całe społeczeństwo. 5 są bardzo niezależne, wytyczają nowe ścieżki, itp, inni nie potrafią tak postrzegać rzeczywistości jak 5.

Nevermore
Posty: 10
Rejestracja: środa, 21 listopada 2012, 20:55
Enneatyp: Obserwator

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#21 Post autor: Nevermore » środa, 28 listopada 2012, 19:20

kabanos pisze:Ale, żeby "zburzyć" komuś jego obraz sam musisz mieć jakiś obraz, bo w innym wypadku jesteś tylko trollem i to nawet nie przypomina dyskusji.
Wydaje mi się, że obrazoburczość to nie jest niszczenie czyjegoś obrazu, lecz obrazu namalowanego wspólnie przez całe społeczeństwo. 5 są bardzo niezależne, wytyczają nowe ścieżki, itp, inni nie potrafią tak postrzegać rzeczywistości jak 5.
No mam jakiś obraz. Tan który ktoś przedstawia i analizując go wytykam nieścisłości.

Oczywiście ze jest to burzenie obrazu namalowanego społecznie. Bo to co burzysz to najczęściej nie obraz tej osoby, tylko obraz który został skopiowany jako własny za sprawą jakichś autorytetów.

Np.
Znajoma miała napisać referat na temat sytuacji zapalnej w Iranie w którym miała podać możliwość rozstrzygnięcia sporu.
Przedstawiłem jej opcje w której stany zjednoczone wycofują się z bliskiego wschodu. Dają tamtejszej ludności prawo do samostanowienia i szanują ich odmienność religijno kulturową poprzez tolerancje, nawet jeżeli jest im nie po drodze wizja państwa jakie chce tworzyć tamtejsza ludność.
Oczywiście moje autorytety jakie na nią oddziaływały były silniejsze niż moja opinia w związku z czym nie brała tego w ogóle pod uwagę uznając to za głupie i niebespieczne dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Oczywiscie nie było to jej zdanie tylko schemat powielany w mediach.

Nie jest to w żadnym przypadku trollowanie. Bo celem nie jest wyprowadzenie kogoś z równowagi, a jedynie próba przedstawienia czegoś z zupełnie innej perspektywy

Tycho
Posty: 34
Rejestracja: niedziela, 27 lutego 2011, 21:13
Enneatyp: Obserwator

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#22 Post autor: Tycho » czwartek, 29 listopada 2012, 21:14

SOS pisze:U mnie obrazoburczość objawia się mówieniem rzeczy, które wielu mogą szokować. Chociażby tego, że reinkarnacja jest dla mnie faktem udowodnionym, co - zdaje się - parę osób na tym forum zdołało zszokować.
Znaczy się istnieje powtarzalny eksperyment naukowy dowodzący istnienia reinkarnacji. Możesz napisać jak ten eksperyment przebiega i gdzie się o nim dowiedziałeś?

SOS pisze:Trzy - Kto ze 300 lat temu śnił, że powstanie coś takiego, jak UE czy NATO? A powstało. Dzisiaj tak samo mało kto wierzy, że kiedykolwiek na Ziemi nie będzie podziału na państwa. A ja ci mówię, że tak będzie. Już za kilkaset, najdalej kilka tysięcy, lat. O ile oczywiście żadna asteroida nas po drodze nie rozwali. :D
Jak nas asteroida rozwali to akurat żadnego podziału na państwa nie będzie.
Co do braku podziału na państwa w innym przypadku - to jest nieprzewidywalne, zbyt dużo zmiennych.


Co do pytania zadanego w temacie - obrazoburczość przejawia się zdolnością do niestandardowego myślenia i czasami dzielenia się swoimi przemyśleniami. Często mi się zdarzało, że jak dzieliłem się wnioskami do których doszedłem ludzie patrzyli się na mnie ze zdziwieniem (ewentualnie wykazywali swoje zdumienie werbalnie). A ja wcale nie chciałem nikogo zszokować, bo prostu uznałem, że to co mówię jest logiczne.

No i to o czym pisał SOS - brak poszanowania dla autorytetów. Ważniejsze jest dla mnie co się mówi, niż to kto mówi.
Wystarczy, że dobrzy ludzie nie będą nic robili, a zło zatriumfuje.
Edmund Burke

kabanos
Posty: 101
Rejestracja: sobota, 19 lutego 2011, 23:57

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#23 Post autor: kabanos » piątek, 30 listopada 2012, 14:15

[/quote]No i to o czym pisał SOS - brak poszanowania dla autorytetów. Ważniejsze jest dla mnie co się mówi, niż to kto mówi.[/quote]

Dla mnie ważne jest również kto to mówi mimo wszystko, prędzej się posłucham autorytetu, który ma jakiś dyplom, niż przypadkowego kolesia, który ma swoje teorie.
A co z naszym wygładem, aparycją, pomijając słowa, symbole, wyrazy, teorie, itd. Czy objawia się nasza obrazobujczość również w najróżniejszych sytuacjach, niekoniecznie związanych z mówieniem ? Albo jesteśmy takimi spokojnymi obywatelami, że jedynie nasz słowa mogą być obrazobujcze ? Albo uczucia są w pewnym sensie obrazobujcze, czwurkowe skrzydło sprawia, że mamy te emocje i chcemy je pokazać, ale nie potrafimy, więc każda próba może być "dziwna", "szokująca", "inna", obrazobujcza. Innym typom się chyba zdaje, że czerpiemy naszą wiedzę, teorie, itd. z wymyślonych światów, ale przecież my również jak i inni czerpiemy informacje z książek, szkoły. Dla mnie obrazobujczość to coś nie do opisania, bo tym się jest, a teorie, przemyślenia, które kontrowersują przyjęły nazwę obrazobujczą.

Dla mnie to my definiujemy naszą obrazobujczość, a nie ona nas.

Awatar użytkownika
SOS
Posty: 180
Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2012, 15:28
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#24 Post autor: SOS » piątek, 30 listopada 2012, 15:53

Tycho pisze:Znaczy się istnieje powtarzalny eksperyment naukowy dowodzący istnienia reinkarnacji. Możesz napisać jak ten eksperyment przebiega i gdzie się o nim dowiedziałeś?
Jeżeli chcesz sprawy duchowe badać metodami nauki materialnej, to jest to głupi pomysł.

Dowody na reinkarnację wskazałem już tutaj

kabanos pisze:Dla mnie ważne jest również kto to mówi mimo wszystko, prędzej się posłucham autorytetu, który ma jakiś dyplom, niż przypadkowego kolesia, który ma swoje teorie.
A jeśli ten "autorytet z dyplomem" nie ma fioletowego pojęcia o danej kwestii (bo się nią nie zajmuje, bo przecież takie rzeczy nie istnieją :D ), a ten "przypadkowy koleś z tezą" poświęca swój prywatny czas i prywatne ciężko zarobione pieniądze na badanie danego zagadnienia? :D
kabanos pisze:A co z naszym wygładem, aparycją, pomijając słowa, symbole, wyrazy, teorie, itd. Czy objawia się nasza obrazobujczość również w najróżniejszych sytuacjach, niekoniecznie związanych z mówieniem ? Albo jesteśmy takimi spokojnymi obywatelami, że jedynie nasz słowa mogą być obrazobujcze ?
Obrazoburczy wygląd kojarzy mi się z jakimiś subkulturami w stylu panków. Albo choć z tunelem w uchu. :D Tego jak się ruszamy, mówimy i wyrażamy uczucia nie wiązałbym z obrazoburczością. Raczej z aspołecznością.
kabanos pisze:Dla mnie to my definiujemy naszą obrazobujczość, a nie ona nas.
A tu zgoda. Każdy może być obrazoburczy jak mu się podoba. Bo jakbyśmy wszyscy byli obrazoburczy na jedno kopyto, to co to byłaby za obrazoburczość? :)
Ja jestem Ja.


One Legged Sam knows what you've been through
A journey of madness 'till the "The Drift" found you too

kabanos
Posty: 101
Rejestracja: sobota, 19 lutego 2011, 23:57

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#25 Post autor: kabanos » piątek, 30 listopada 2012, 17:40

SOS pisze:
Tycho pisze:Znaczy się istnieje powtarzalny eksperyment naukowy dowodzący istnienia reinkarnacji. Możesz napisać jak ten eksperyment przebiega i gdzie się o nim dowiedziałeś?
Jeżeli chcesz sprawy duchowe badać metodami nauki materialnej, to jest to głupi pomysł.

Dowody na reinkarnację wskazałem już tutaj

kabanos pisze:Dla mnie ważne jest również kto to mówi mimo wszystko, prędzej się posłucham autorytetu, który ma jakiś dyplom, niż przypadkowego kolesia, który ma swoje teorie.
A jeśli ten "autorytet z dyplomem" nie ma fioletowego pojęcia o danej kwestii (bo się nią nie zajmuje, bo przecież takie rzeczy nie istnieją :D ), a ten "przypadkowy koleś z tezą" poświęca swój prywatny czas i prywatne ciężko zarobione pieniądze na badanie danego zagadnienia? :D
kabanos pisze:A co z naszym wygładem, aparycją, pomijając słowa, symbole, wyrazy, teorie, itd. Czy objawia się nasza obrazobujczość również w najróżniejszych sytuacjach, niekoniecznie związanych z mówieniem ? Albo jesteśmy takimi spokojnymi obywatelami, że jedynie nasz słowa mogą być obrazobujcze ?
Obrazoburczy wygląd kojarzy mi się z jakimiś subkulturami w stylu panków. Albo choć z tunelem w uchu. :D Tego jak się ruszamy, mówimy i wyrażamy uczucia nie wiązałbym z obrazoburczością. Raczej z aspołecznością.
kabanos pisze:Dla mnie to my definiujemy naszą obrazobujczość, a nie ona nas.
A tu zgoda. Każdy może być obrazoburczy jak mu się podoba. Bo jakbyśmy wszyscy byli obrazoburczy na jedno kopyto, to co to byłaby za obrazoburczość? :)
Z dyplomem z histori na tematy związane z historią, hehe nie mówie o dyplomie jako o świstku papierku, ale który coś znaczy w danej tematyce - taki człowiek jest dla mnie autorytetem, bo ja nawet szkoły nie skończyłem i mam zamiłowanie do wiedzy, więc chociaż by dla tego.
Aspołeczność ? Ale to przecież tak jak by od razu skazać 5w4 na śmierć społeczną, a nie ma takich typów, które były by równie romantyczne jak obrazoburcy i chociaż dlatego jest to "pedalstwo", albo niespotykana cecha.
Każdy może być obrazoburczy jak mu się podoba ? Zakładasz, że z góry wiesz jaki efekt na ludziach zrobisz ? Dla mnie tylko Dr House tak umie, a i tak to tylko fikcja. Mam na myśli, że obrazoburczość to jednak typ osobowości, więc mamy nad tym realną władzę, bo przecież nikt tobą nie steruje ?

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#26 Post autor: sjofh_ystad » sobota, 1 grudnia 2012, 02:13

kabanos pisze:Ale, żeby "zburzyć" komuś jego obraz sam musisz mieć jakiś obraz, bo w innym wypadku jesteś tylko trollem i to nawet nie przypomina dyskusji.
Yay! Daaarkness! :D

Awatar użytkownika
SOS
Posty: 180
Rejestracja: wtorek, 28 lutego 2012, 15:28
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Freistadt Danzig

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#27 Post autor: SOS » sobota, 1 grudnia 2012, 15:46

kabanos pisze:Aspołeczność ? Ale to przecież tak jak by od razu skazać 5w4 na śmierć społeczną, a nie ma takich typów, które były by równie romantyczne jak obrazoburcy i chociaż dlatego jest to "pedalstwo", albo niespotykana cecha.
Przyznam, że nie rozumiem o co ci chodzi. :D Aspołeczność jako kiepska umiejętność interaktowania z otoczeniem, nie ma nic wspólnego ze skazywaniem kogokolwiek na cokolwiek. No chyba, że sam uznam, że zamknę się dożywotnio w piwnicy, bo jestem aspołeczny. :D
kabanos pisze:Każdy może być obrazoburczy jak mu się podoba ? Zakładasz, że z góry wiesz jaki efekt na ludziach zrobisz ? Dla mnie tylko Dr House tak umie, a i tak to tylko fikcja. Mam na myśli, że obrazoburczość to jednak typ osobowości, więc mamy nad tym realną władzę, bo przecież nikt tobą nie steruje ?
A tego to jeszcze bardziej nie rozumiem. :D Powiem inaczej: Nie można odmawiać nikomu obrazoburczości dlatego, że np. jego poglądy się nam nie podobają (pozdrowienia dla Snufkina :D ), bo to jest tak, jakby odmawiać komuś patriotyzmu, bo nie płakał rzewnie nad trumną poprzedniego prezydenta. Bo obrazoburczość niejedno ma imię. Hałs jest obrazoburczym geocentrycznym materialistą o zakutym łbie i to jest jeden tylko wąski typ obrazoburczości. Osho był obrazoburczy (chociaż nie był 5), chociaż żadnej z tych trzech cech nie posiadał. O to chodzi.
Ja jestem Ja.


One Legged Sam knows what you've been through
A journey of madness 'till the "The Drift" found you too

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#28 Post autor: Snufkin » sobota, 1 grudnia 2012, 17:51

SOS pisze:Powiem inaczej: Nie można odmawiać nikomu obrazoburczości dlatego, że np. jego poglądy się nam nie podobają (pozdrowienia dla Snufkina :D ), bo to jest tak, jakby odmawiać komuś patriotyzmu, bo nie płakał rzewnie nad trumną poprzedniego prezydenta. Bo obrazoburczość niejedno ma imię.
Nie imputuj mi nieprawdy. Po prostu zwróciłem Ci uwagę, że chyba się przeceniasz. Osho oczywiście był obrazoburczy gdy mieszkał w Indiach czy Teksasie. A dla kogo Ty jesteś obrazoburczy, jaki masz wpływ na ludzi ? Znikomy, żeby nie powiedzieć żaden. Powołałem się nawet na Twoją babcię, tak, ją to co piszesz może szokować gdyż w dawnych czasach o ufoludkach czy reinkarnacji powszechnie się nie mówiło. A teraz ? Wystarczy włączyć tv lub przeczytać dowolną książkę zahaczającą o wschodnią ezoterykę. Dlatego ziomek wrzuć na luz i przestań się nadymać bo jak powiedziałem nikogo to nie grzeje.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#29 Post autor: Venus w Raku » niedziela, 2 grudnia 2012, 12:57

Obrazoburca u Riso & Hudson w "Personality Types" nazwany "iconoclast", czyli w potocznym znaczeniu osoba, która podważa obowiązujące dogmaty i konwencje.

A połączony świat wcale nie jest taki dobry. Ja myślę, że my nie dorośliśmy jeszcze do tego jako ludzkość. Jak prosperuje i w każdym małym miejscu na świecie życie funkcjonuje prawidłowo, to można się pokusić, aby myśleć o łączeniu się (ale nie wygląda na to, żeby jeszcze świat prosperował, a wprost przeciwine), ale przysłowiowo jak jest nieustabilizowany i zaraza jakaś padnie (chorba lub ekonomiczna), to wtedy wymiera cały i nie ma żadnych zapór naturalnych/zpór odmienności. A więc globalny świat, to może jest pierwszy krok do zniszczenia ludzkości. Nikt o tym jednak nie myśli podniecony ideą jedności. To tak jak z uprawą ziemniaka. Przebiegli Indianie stosowali tylko małe poletka, przedzielone innymi poletkami, bo ziemniaka zarazy dopadały, a więc żeby nie stracić wszystkich upraw nie stosowali globalnej uprawy ziemniaka. I jest więcej takich przykładów w historii. Np. sławetna dżuma, która w ciągu 15 lat zabiła 15 milionów ludzi w Azji i w Europie. Nie przeszła do Ameryk, bo zatrzymał ją ocean i nie przeszła do Afryki, bo zatrzymała ją Sachara, ale teraz "hulaj dusza", bo nie ma w zasadzie żadnych barier. Ktoś może powie, że to wtedy prymitywnie było, a teraz to mamy postęp, ale mimo postępu, to mamy coraz większe problemy, bo bakterie się mutują i stają się odporne na antybiotyki. Jak się nad tym głębiej zastanowić, to ludzie są poważnie niepoważni i przyklaskują każdej ideologii, którą ktoś im wciska i brzmi przyjemnie.

A więc obrazoburcy do dzieła, bo może w was tylko jedyna nadzieja, aby uporządkować ten świat i wyjść z jakąś nową myślą, która będzie mądra i pożyteczna dla wszystkich, bo w sumie każdy ciągle powtarza to samo i trochę nudno się robi, a my tu potrzebujemy jakiejś rewolucji myślowej.
1w9, 6w5, sp/sx

kabanos
Posty: 101
Rejestracja: sobota, 19 lutego 2011, 23:57

Re: Dlaczego "OBRAZOBURCA"?

#30 Post autor: kabanos » niedziela, 2 grudnia 2012, 13:17

Kto myślą wojuje od myśli ginie.

ODPOWIEDZ