Znam uczucie pustki które pochodziło od złości tak silnej że przestałem w ogole czuć emocje i zacząłem intelektualizować.
Natomiast pustka ma też dla mnie pozytywne znacznie. Jako ENTj mam za dużo celów, za dużo pragnień i za dużo szumu hałasu w głowie. Ćwiczyłem medytację, muzykoterapię, oddechy i inne formy relaksu by zapanować nad tą moją wadą i nauczyć się skupiać tylko na chwili na tu i teraz. Ostatnio coraz częściej pojawia się taka pustka wewnątrz objawiająca się poczuciem zadowolenia, wyluzowaniem, zrelaksowaniem, spokoju. Naprawdę często daje sobie na luz i po prostu uczę się odpoczywać samemu lub z przyjaciółmi bez celów i motywacji do działania, ciesząc się po prostu chwilą (a odczuwam to tak jakby ktoś mnie wypuścił z więzienia po wielu latach na wolność)
Jako szóstka też nie odczuwałem zdrowej pustki. Ciągły strach i poczucie zagrożenia, uczucie że jeśli przestanę kontrolować swoje otoczenie to wtedy sobie nie poradzę. Że muszę nad wszystkim panować, panować nad innymi ludźmi, panować nad sobą samym. To w połączeniu z cechami ENTj prowadziło do tego że wpadałem w pracocholizm, i stawiałem bardzo wysokie aspiracje niemożliwe do osiągnięcia i potem obrywałem, popełniałem bardzo dużo krytycznych błędów co tylko potęgowało mój lęk.
W sumie to tej zdrowej pustki czyli relaksu i uczucia pewności siebie ("lubię siebie takiego jakim jestem") nauczyłem się poprzez obcowanie z piątkami, ósemkami i jedną jedynką jedną bardzo dojżałą szóstką (facet ma już 55 lat) która się nademną pochyliła i mi bardzo pomogła pokazała zdrowy sposób widzenia świata i siebie.
Kiedy ja widzę szczęśliwe pary, to mnie ch.j strzela, pięść się zaciska, siekiera w kieszeni otwiera, a druga ręka (ta, co nie zaciska pięści) szuka broni maszynowej. Zwłaszcza, jak taka parka stanie pół metra przede mną pod wiatą na przystanku i zacznie się migdalić. Fajnie, że są szczęśliwi, ale mogliby przynajmniej tym swoim szczęściem ludzi nie wku.wi
No według mnie związek na pokaz to bardzo nie fair zachowanie. Popisywanie się jaką mam fajną dziewczynę (czy chłopaka). Paczcie jeste za....fajny, bardzo mnie denerwuje. Sam przeszedłem okres w stresie gdy zachowywałem się jak niezdrowa trójka ale nie lubiłem w sobie tej cechy i zachowania i się tego wyżekłem. Natomiast nie mam nic przeciwko sytuacji w której ludzie się całują na ulicy bo się kochają i potrzebują się pocałować ale robią to dla siebie bez wstydu. Owszem przeszkadzało mi to, ale to w momencie gdy odeszła ode mnie moja żona i po prostu nie radziłem sobie z własnymi emocjami. Złość, zazdrość, poczucie odrzucenia itp. , poczucie winy, wstyd, uczucie że jestem do niczego, że jestem bezwartościowy.
-- Posty sklejone automatycznie niedziela, 6 maja 2012, 16:26 --
Pustka jest też u mnie bardzo skutecznym narzędziem. Czasem wywołuje ją celowo by oczyścić umysł i uruchomić intuicję. np. gdy gram w bilarda i napastują mnie myśli to na szybko planuje co chcę zrobić, potem sobie mówię, jestem tylko ja, ten kij i ta bila, reszta się nie liczy, nie ma wygranych i przegranych jest tylko strzał, zamykam oczy, otwieram i udeżam bez myśli i wtedy gram skuteczniej (o jakieś 30 do 40% skuteczniej).
To trudne dla mnie ale się uczę tej umiejętności.
W kestiach wymagających wysiłku intelektualnego, czy podejmowania decyzji stosuje pustkę by mi się poukładało w głowie. Gdy nie mogę rozwiązać jakiegoś problemu, dokładnie ze szczegułami go analizuje a potem odsuwam go w czasie i idę na piwo z przyjaciółmi, włączam grę komputerową, czy oglądam dobry film, albo się kładę spać. Nastepnego dnia rano wstaję i spisuje na kartce pierwszych 20 pomyśłów które mi przyszły do głowy same w czasie świadomych lub nieświadomych słów lub po prostu mi wpadły do głowy w czasie relaksu. Działa świetnie. Polecam.