Strona 23 z 28

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: niedziela, 9 czerwca 2013, 14:36
autor: Versteinka
Łał, SZALONE piątki są najciekawsze! I cóż z tego, że chore. Wtedy dokonują cudownie nieprawdopodobnych odkryć, tkane przeczuciem, dziką chaotyczną intuicją i częściami nieskładnej wiedzy! To jest właśnie to natchnienie, to jest GENIUSZ ! :D
O wiele lepiej cierpieć na szaleństwo, niż na depresję, co nie?

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: czwartek, 1 sierpnia 2013, 12:28
autor: Kapar
RBL pisze: Ja chcę być chory, życie jest tysiąc razy ciekawsze :> Do swojej choroby potrzeba jednak przekroczyć kilka progów samoświadomości, aby nie przybrała takiej formy jak u mojej siostry (najcięższe czasy już u niej minęły, żyje sobie po swojemu z chłopakiem w Irlandii, na hajs nie narzeka, i zajmuje się swoimi sprawami).

Sęk w tym żeby choroba była na swój sposób twórcza i satysfakcjonująca. Twórcza destrukcja nie jest oksymoronem. Pogrążanie się w nihilizm i odrywanie od świata "na dziko" kończy się w psychiatryku, a to dla 5 chyba największa tragedia.
Czy piszesz z pozycji Piątki, która wie jak to jest byc na wyższym poziomie zdrowia?

Ciekawe, że jest tu więcej postów w podobnym tonie, są tu osoby, które brak zdrowia sobie wręcz chwalą. Zjawisko nie spotykane chyba jakoś u innych typów oprócz 4. Wyjaśnienie chyba może byc tylko jedno, teoretycznie Piątki nabierają negatywnych cech Ósemek na niższych poziomach zdrowia, a bycie jak Osiem może się podobac :lol:

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: czwartek, 1 sierpnia 2013, 14:42
autor: Cotta
Połączenie z 8 u Piątki jest akurat uważane za to zdrowe połączenie (5 zaczyna działać). Te mroczne ciągotki zrzuciłabym na kark skrzydła czwórkowego.

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: czwartek, 1 sierpnia 2013, 15:25
autor: DarkFlameMaster
Również sądzę, iż to wpływ skrzydła 4. Piątki przyjmują wtedy wielką (czwórkową) chęć bycia wyjątkowym. A czyż osoba na poziomie chorym nie jest wyjątkowa? Jest i moim zdaniem dlatego właśnie ten chory stan jest taki pociągający.

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: wtorek, 6 sierpnia 2013, 20:06
autor: bodzios
Nie wiem, czy "choroba" w stylu Czwórek nie jest lepsza, niż choroba wszóstkowa, czyli paranoje, świat będący jednym wielkim zagrożeniem, a przy okazji bezkresną pustką, gdzie nie można zaufać nikomu, samotność wręcz przytłacza. Drugą opcję przerabiałem na własnej skórze i dziękuję za ewentualną powtórkę, jedynym przejawem mojej kreatywności było wówczas wkręcanie się w scenariusze "co jeszcze złego może mi się przydarzyć" oraz cofanie się w przeszłość i tworzenie wielostopniowych jazd: "a co by było, gdyby...". Swój urok, choć wątpliwy i krótkotrwały ma dla mnie jeszcze szósty lvl zdrowia, wszystko, co poniżej, jest spełnieniem moich najgorszych koszmarów. Pisał w6, od prawie czterech lat będący minimum na lvl 6, z reguły wyżej i to znacznie.

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: wtorek, 6 sierpnia 2013, 23:12
autor: Vadim
Mnie dokładnie opisują dwa poziomy: 1 oraz 3, cieszę się, bo wchodząc tutaj miałem lekkie obawy, czy aby na pewno wszystko ze mną okej :D

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: czwartek, 8 sierpnia 2013, 13:53
autor: Eol
Mnie tam choroba nie pociąga, choć czasami moje wybory wydają mnie się, z perspektywy czasu, nieco chore :wink: :
Także uważam że zwiększony ósemkowy wpływ przydałby się większości osób naszego typu. Mnie "piątki" przypominają samochód stylizowany na jakieś starocie (gdzieniegdzie rdza, spłowiały lakier i pajęczyny wszędzie) z potężnym silnikiem wyjącym na wysokich obrotach ale z maksymalnie zaciągniętymi, zapieczonymi hamulcami... :wink:

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: środa, 11 września 2013, 18:53
autor: TripleM
Kiedyś 6, teraz przesunąłem się w stronę 5.

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: niedziela, 3 listopada 2013, 12:37
autor: sor
Jak często zmieniają się Wasze poziomy zdrowia?
Bo ja mam problem, że oscyluję między nimi jak sinusoida na wietrze o okresie około 30 minut. Przez ostatnie kilka lat byłem solidną, zdrową piątką. Ostatnie, nieprzyjemne wydarzenia sprawiają, że poziom mojego zdrowia spada. Wstaję rano i czuję, że mam siłę zmieniać świat, mam duże ambicje, by przy źle nakierowanych myślach znów wrócić do marazmu i niechęci, poczucia bezsensowności razem z myślami samobójczymi, aby za godzinę znów stwierdzić, że świat jest piękny i że warto działać i dążyć do celu. Męczy mnie to.
Od razu uprzedzę uwagi, że to nie są spadki motywacji same w sobie. To bardziej zmiana sposóbu patrzenia na świat, gdzie spadek motywacji jest skutkiem, a nie przyczyną.
Czy ktoś ma sposób na to, jak sobie z tym poradzić?

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: niedziela, 3 listopada 2013, 14:24
autor: Cotta
Myślę, że bierzesz nastrój za poziom zdrowia. Poziomy zdrowia zmieniają się miesiącami, bywa że latami. I nie są nastrojem. Osoby z wyższym PRO nie chodzą na haju wiecznej szczęśliwości, mają problemy jak każdy.
Dla mnie wyznacznikiem poziomu zdrowia jest to, jak się reaguje na nieprzyjemne sytuacje (stres, gniew, smutek, rozczarowanie, odrzucenie itd.). Ludzie różnie reagują - jeden, jak się wkurzy, rzuca przedmiotami, drugi planuje przez rok zemstę, trzeci trochę się uniesie, ale będzie można z nim normalnie rozmawiać. Jeden, jak ktoś go rzuci, zacznie szantażować tę osobę, że się zabije, drugi wpadnie w alkoholizm, trzeci będzie smutny jakiś czas, ale nie zrobi z tego powodu nikomu krzywdy (sobie też nie), po jakimś czasie się pozbiera i tyle. Itd., itp.
Ogólnie to wysokie PRO polega na zbilansowaniu ośrodków. Na poszczególne wydarzenia reagujesz adekwatnym ośrodkiem: działania, emocji, intelektu. Niższe PRO oznaczają, że któregoś ośrodka nadużywasz (np. zamiast działać - myślisz, zamiast odczuwać - myślisz itd.).
Czy ktoś ma sposób na to, jak sobie z tym poradzić?
Medytacja? Ruch na świeżym powietrzu? Odrobina systematyczności (ale nie za dużo, żeby nie zjedynkowieć ;) )?

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: niedziela, 3 listopada 2013, 17:13
autor: sor
Cotta pisze:Myślę, że bierzesz nastrój za poziom zdrowia. Poziomy zdrowia zmieniają się miesiącami, bywa że latami. I nie są nastrojem. Osoby z wyższym PRO nie chodzą na haju wiecznej szczęśliwości, mają problemy jak każdy.
Masz rację, myślałem o tym, ale zwyczajnie zapomniałem. Nie było tematu.

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: niedziela, 3 listopada 2013, 18:29
autor: Snufkin
Ja znalazłem skuteczny sposób ustabilizowania nastroju i samopoczucia na stałym, w miarę wysokim (jak na moje możliwości) poziomie. Niestety się nim z nikim nie podzielę bo wolę jednak żeby inni nieśli sami swój krzyż, dlaczego mam im podawać wodę. Lepiej żeby było więcej cierpienia i smutku na całym świecie niż żeby wszyscy byli szczęśliwi bo patrząc na takie radosne uśmiechnięte twarze nasza jednostkowa rzeczywistość byłaby trudna do zaakceptowania. Cieszmy się więc z cudzych trosk, nim one odejdą i zostaniemy z własnymi..

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: niedziela, 3 listopada 2013, 18:32
autor: Cotta
Snufkin pisze:Lepiej żeby było więcej cierpienia i smutku na całym świecie niż żeby wszyscy byli szczęśliwi bo patrząc na takie radosne uśmiechnięte twarze nasza jednostkowa ILI-owa rzeczywistość byłaby trudna do zaakceptowania.
;p

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: piątek, 8 listopada 2013, 14:02
autor: Irranea
W ciągu dwóch [?], może dwóch i pół roku z poziomu 3 sturlałam się po schodkach poziomów zdrowia na poziom siódmy. Jestem na dobrej drodze, by spaść niżej na ósmy schodek i boleśnie się poobijać. I nie cieszę się z tego powodu. Ciągłe uczucie lęku i braku bezpieczeństwa jest wykańczające. Nie jestem w stanie zapanować nad umysłem, który tworzy kolejną teorie o zagrożeniu. Bonusowo od 7 poziomu zdrowia dostałam kilka zaburzeń obsesyjno- kompulsywnych, depresję i fobię społeczną. Spaliłam za sobą wszystko co mogłam, włącznie z kontaktami z ojcem [jego jedynkowość mnie przytłaczała], zamknęłam się w swoim pokoju, odizolowałam od wszystkich i wszystkiego. Jedynym, dla mnie, plusem tego poziomu jest cynizm, bo widzę świat takim jaki jest w rzeczywistości.
Od jakiegoś czasu pali mi się w głowie czerwona lampka. Mam dwa wyjścia: ignorować ją dalej lub wziąć się za siebie i uruchomić ośrodek działania. Na dzień dzisiejszy wybieram opcję drugą. Czeka mnie długa i żmudna droga. Jak się leci w dół, to łeb na szyję, ale, żeby się wspiąć, to trzeba się napracować. Byle tylko nie poddać się za szybko. Tak, jestem przerażona.

I witam po 2 latach przerwy.

Re: Poziomy zdrowia Piątek

: piątek, 8 listopada 2013, 15:23
autor: karczes
Snufkin pisze:Ja znalazłem skuteczny sposób ustabilizowania nastroju i samopoczucia na stałym, w miarę wysokim (jak na moje możliwości) poziomie. Niestety się nim z nikim nie podzielę bo wolę jednak żeby inni nieśli sami swój krzyż, dlaczego mam im podawać wodę. Lepiej żeby było więcej cierpienia i smutku na całym świecie niż żeby wszyscy byli szczęśliwi bo patrząc na takie radosne uśmiechnięte twarze nasza jednostkowa rzeczywistość byłaby trudna do zaakceptowania. Cieszmy się więc z cudzych trosk, nim one odejdą i zostaniemy z własnymi..
Nie dostrzegasz, że skoro ty masz wiele problemów, to inni również je mają, tylko mogą tego nie ukazywać ( w pewien sposób tuszować) lub po prostu o nich nie wiesz, bo nie wiesz wszystkiego o danym człowieku.
Skąd wiesz, że sor nie jest większym ciamajdą od ciebie? :wink: