Za to ja jestem bardzo wkurwiony na daleką osobę z rodziny i chyba nigdy w życiu tak bardzo, jak teraz, że się trzęsę cały
Za wpierdalanie mi się w życie i doradzanie, co powinienem w życiu robić. Fajnie, że ma swoje lokum, może jej tatusiowie lub teściowie załatwili, lecz mało kto ma tak kolorowo! Jakby patrzeć, to za moją pracę opłacam swoje odziedziczone na wsi i rodziców w bloku, gdzie mieszkam. Plus dopłacam do czynszu babci, której wynajmujemy mieszkanie. Się wpierdala, że mam zaryzykować i być na swoim, bo to da mi nie zależność, tylko nie pomyśli racjonalnie o ekonomii i sytuacji jaka może i konsekwencjach. Wiadomo, super fajnie mieszkać samemu na sowim, tylko to jest "luksus", a nie rzecz w zasięgu ręki. A pracę to ja wykonuję w domu zarobkową 60-70% plus jeszcze sprzątam i trochę gotuję, mamy masę zaległości, wydatków, żadnych po paręset złoty a nawet czasami wręcz kilka tysięcy
Mam popsuty humor, więc każde dopierdalanie się do mnie będzie się kończyło tak :