Ale są różne rodzaje beznadziejności, a ten mój jest najbardziej beznadziejny. A już na pewno nie umiem tego, o co chodzi, żeby umieć.Pierzasta pisze: Tak naprawdę więszość ludzi jest beznadziejna - albo i wszyscy, ale umieją to ignorować i to chyba o to chodzi.
A tak poza tym to chciałbym być tak "beznadziejny", jak spora liczba osób, którą znam (spora jeśli wziąć pod uwagę ile osób ja znam w ogóle).