Ciekawa książka
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Ciekawa książka
Ciekawe, czy autor to 5, 7, czy 9... Bo że triada mających wyj*bane to na bank.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Ciekawa książka
@Cotta: autor książek "Jak być leniwym" oraz "Jak być wolnym" uznaje sam siebie za anarchistę - ale jego definicja anarchii (z pewnością przedstawiona w drugiej z wymienionych pozycji) jest trochę różna od tego, co często się z tym słowem kojarzy (jest raczej pacyfistą, niż zwolennikiem aktywnego obalania istniejącego ustroju). Może być rozwijające zapoznanie się z jego punktem widzenia świata, aczkolwiek ciężko byłoby jego przekonania wprowadzić u nas. Książki są pisane nie w stylu podręcznika, tylko bardziej gawędy. Czyta się przyjemnie, autor ma lekkie pióro. Nie czytałem całości, tylko na razie część, ale resztę zamierzam kiedyś doczytać.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Ciekawa książka
Pacyfistyczny anarchista? Już go lubię.
Czyli to, co przeczytałeś do tej pory, działa.boogi pisze:Nie czytałem całości, tylko na razie część, ale resztę zamierzam kiedyś doczytać.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Ciekawa książka
No właśnie mnie też to zagięło. Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem jego przesłanieCotta pisze:Pacyfistyczny anarchista? Już go lubię.
Książkę czytałem w jakiejś księgarni, bo tytuł mnie zaciekawił. Po przeczytaniu pierwszego rozdziału, gdy poznałem część poglądów tego autora, stwierdziłem że są dziwne, nie jestem pewien czy rozumiem i przerobiłem jeszcze ze dwa kolejne rozdziały. Wyszło, że faktycznie jest pacyfistycznym anarchistą. Taki drugi Yarren tylko bez irokeza
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Litowojonow
- Posty: 525
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda
Re: Ciekawa książka
Coraz bardziej zachęcacie. Nie wiem, co takiego dziwnego w tym połączeniu, może chodzi o pewne skojarzenia (anarchiści nieraz bywali wybuchowi, i to dosłownie ). I pacyfizm i anarchizm to takie ładne rzeczy, ale raczej nie do zrealizowania, czysto utopijne. Ludzka natura jest jaka jest i nie widzę sposobu, w jaki można by jedno lub drugie wprowadzić w życie. Zaraz by się zaczęło siłowe przejmowanie władzy i zbrojenie gdzieś po krzakach w tajemnicy. Sam tak czasem określam swoje poglądy, patrząc raczej na te terminy jako na zbiór pewnych wartości niż wizję świata do urzeczywistnienia.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Ciekawa książka
Bo to pewnie można wcielić w życie tak dla siebie i najbliższych, a nie na skalę światową. Pacyfistyczno-anarchistyczne poglądy, pisanie o lenistwie i wolności, przytaczanie ciekawostek i myśli różnych filozofów... to może być Piątek.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
- Elkora
- Posty: 2569
- Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków
Re: Ciekawa książka
Spoiler:
- Litowojonow
- Posty: 525
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda
Re: Ciekawa książka
W sumie to hipisom się coś podobnego udało na odrobinę większą skalę.Cotta pisze:Bo to pewnie można wcielić w życie tak dla siebie i najbliższych
Elkora: Udało się zrealizować książkowy zamysł?
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.
Re: Ciekawa książka
Przedwczoraj skończyłam "Zaćmienie" Johna Banville'a z uniesieniem przytulając ostatnią stronę do piersi. To chyba jedyny żyjący autor, który jednym zdaniem potrafi mnie doprowadzić do czegoś w rodzaju literacko-estetyczno-językowego orgazmu (jedyny nieżyjący, który robił to lepiej - Nabokov) i mogłabym go całować po starych dłoniach, jak mistrza.
Książka opowiada mało ekscytującą historię starzejącego się aktora teatralnego, który stracił chęć i umiejętność grania. W poszukiwaniu czegoś nowego, starego, innego udaje się do rodzinnego miasteczka, gdzie w zakurzonym domu dzieciństwa, wśród brunatnego światłocienia znajduje postaci karykaturalne i duchy, a w zapuszczonych ogrodach i na spalonych słońcem rogach ulic - cyrkowców i siebie z lat chłopięcych. Wszystko jest tu po trosze snem i wspomnieniem. Słabym wytłumaczeniem lub opowieścią clowna. Stos masek, pod którymi niczego nie da się dostrzec. Fabuła bez fajerwerków nigdy mi specjalnie nie przeszkadzała, bo zawsze bardziej liczyły się dla mnie głębia postaci, emocje i umiejętne manipulowanie nastrojem. Najważniejszy jest jednak styl!
A z tym bywa... różnie w "Platformie" Michela Houellebecq'a. Nie twierdzę, że on pisze źle. Przeciwnie: jeśli język, jakim przemawia ta książka celowo odzwierciedla obrzydliwość głównego bohatera, pan H. zasługuje na lekki ukłon. Ale nie czytałam innych jego książek, może we wszystkich występują tacy antypatyczni kolesie, których za nic nie chciałabym spotkać w prawdziwym życiu - a spotykam! - a autor pisze zawsze tak samo, po prostu o sobie (bo w "Platformie" główny bohater też ma na imię Michel). Przez pierwsze 200 stron czułam poirytowanie (potem zobojętniałam): jeśli chcę poczytać o degeneracji i odrażającym konsumpcjonizmie społeczeństwa francuskiego czy nawet "Ludzi Zachodu", to poszukam sobie esejów krytycznych, a jeżeli zainteresuje mnie temat seks-turystyki w Tajlandii, istnieją gdzieś porządne reportaże i opracowania. Innymi słowy, rzeczywistość wolę w wydaniu brutalnym, non-fiction, natomiast od powieści - historii wymyślonej - oczekuję przeniesienia na inną, no cóż, platformę rzeczywistości, a nie cynicznego pouczania mnie, że świat jest ble. Życzę sobie być oszołomiona sztuczkami i mieć poczucie, ze mam z autorem tajny układ. Poza tym, szczególnie z początku, miałam wrażenie, że główny bohater to żałosny, obślizły narząd rozrodczy męski, który chce się tylko podzielić swoja pogardą do świata i fantazjami seksualnymi. I robi to nieudolnie (bo taki Palahniuk robi to udolnie).
Dobrze, że tę książkę przeczytałam, a cytat, który leciał jakoś w życiu może zdarzyć się wszystko, a zwłaszcza nic mógłby nawet mieć jakieś zastosowanie w rozmaitych sytuacjach. Wiem też, że pogarda dla ludzi i świata oraz wciskanie scen seksu przy każdej okazji nie robi na mnie wrażenia "kontrowersji", jaka ponoć towarzyszy temu autorowi.
Książka opowiada mało ekscytującą historię starzejącego się aktora teatralnego, który stracił chęć i umiejętność grania. W poszukiwaniu czegoś nowego, starego, innego udaje się do rodzinnego miasteczka, gdzie w zakurzonym domu dzieciństwa, wśród brunatnego światłocienia znajduje postaci karykaturalne i duchy, a w zapuszczonych ogrodach i na spalonych słońcem rogach ulic - cyrkowców i siebie z lat chłopięcych. Wszystko jest tu po trosze snem i wspomnieniem. Słabym wytłumaczeniem lub opowieścią clowna. Stos masek, pod którymi niczego nie da się dostrzec. Fabuła bez fajerwerków nigdy mi specjalnie nie przeszkadzała, bo zawsze bardziej liczyły się dla mnie głębia postaci, emocje i umiejętne manipulowanie nastrojem. Najważniejszy jest jednak styl!
A z tym bywa... różnie w "Platformie" Michela Houellebecq'a. Nie twierdzę, że on pisze źle. Przeciwnie: jeśli język, jakim przemawia ta książka celowo odzwierciedla obrzydliwość głównego bohatera, pan H. zasługuje na lekki ukłon. Ale nie czytałam innych jego książek, może we wszystkich występują tacy antypatyczni kolesie, których za nic nie chciałabym spotkać w prawdziwym życiu - a spotykam! - a autor pisze zawsze tak samo, po prostu o sobie (bo w "Platformie" główny bohater też ma na imię Michel). Przez pierwsze 200 stron czułam poirytowanie (potem zobojętniałam): jeśli chcę poczytać o degeneracji i odrażającym konsumpcjonizmie społeczeństwa francuskiego czy nawet "Ludzi Zachodu", to poszukam sobie esejów krytycznych, a jeżeli zainteresuje mnie temat seks-turystyki w Tajlandii, istnieją gdzieś porządne reportaże i opracowania. Innymi słowy, rzeczywistość wolę w wydaniu brutalnym, non-fiction, natomiast od powieści - historii wymyślonej - oczekuję przeniesienia na inną, no cóż, platformę rzeczywistości, a nie cynicznego pouczania mnie, że świat jest ble. Życzę sobie być oszołomiona sztuczkami i mieć poczucie, ze mam z autorem tajny układ. Poza tym, szczególnie z początku, miałam wrażenie, że główny bohater to żałosny, obślizły narząd rozrodczy męski, który chce się tylko podzielić swoja pogardą do świata i fantazjami seksualnymi. I robi to nieudolnie (bo taki Palahniuk robi to udolnie).
Dobrze, że tę książkę przeczytałam, a cytat, który leciał jakoś w życiu może zdarzyć się wszystko, a zwłaszcza nic mógłby nawet mieć jakieś zastosowanie w rozmaitych sytuacjach. Wiem też, że pogarda dla ludzi i świata oraz wciskanie scen seksu przy każdej okazji nie robi na mnie wrażenia "kontrowersji", jaka ponoć towarzyszy temu autorowi.
Odkryj wszystkie sprzeczności w poniższym zestawieniu:
5w4
MBTI: ENFP
Socjonicznie: Ni-EIE lub Ni-LIE.
5w4
MBTI: ENFP
Socjonicznie: Ni-EIE lub Ni-LIE.
Re: Ciekawa książka
Houellebecq (o ile tak się nazywa) ponoć tylko jedną bardzo dobrą książkę napisał (C.e.), potem już tylko jechał na swojej sławie i popularności.
Co do ruchania może pisze o tym tak specjalnie żeby ludziom obrzydzić.
Co do ruchania może pisze o tym tak specjalnie żeby ludziom obrzydzić.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
- chatte noire
- Posty: 24
- Rejestracja: sobota, 14 kwietnia 2012, 16:35
Re: Ciekawa książka
Mnie też to zagięło. Lece po te książkęboogi pisze:No właśnie mnie też to zagięło.Cotta pisze:Pacyfistyczny anarchista? Już go lubię.
Fakt, że jestem paranoikiem, nie oznacza jeszcze, że cały świat nie sprzymierzył się przeciwko mnie.- Woody Allen
Re: Ciekawa książka
Ile książek przeczytaliście ? Jakie macie tempo/ile czytacie na rok ?
-
- Posty: 51
- Rejestracja: niedziela, 4 grudnia 2011, 17:24
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Poznań
Re: Ciekawa książka
Trudno powiedzieć, bezpiecznie napiszę kilkanaście na rok, różnie to bywa. Jak mam ochotę to kilka w miesiącu, a jak nie, to mogę przez dłuższy czas nic. Zacząłem dużo czytać dopiero w momencie, gdy szkoła przestała narzucać, co mam czytać (lektury zawsze uważałem za nieciekawe i je olewałem, a potrafiły całkowicie zniechęcić do tej formy spędzania czasu, a i dostęp do pożądanych lektur był mocno ograniczony). Jednak czytanie nie ogranicza się tylko do książek. Różnych artykułów, wpisów na blogach itp. jest naprawdę mnóstwo, więc jeśli większość dnia spędzę na czytaniu, to nic w tym nadzwyczajnego.
Nawiązując już zupełnie do tematyki wątku napiszę tylko, że ogólnie nie lubię czytać jakichkolwiek powieści, biografii, fantastyki, czy czegokolwiek w tym stylu. Tylko czysta wiedza na jakiś temat. Czytanie książki musi być pożyteczne, rozrywki można sobie znaleźć lepsze.
Nawiązując już zupełnie do tematyki wątku napiszę tylko, że ogólnie nie lubię czytać jakichkolwiek powieści, biografii, fantastyki, czy czegokolwiek w tym stylu. Tylko czysta wiedza na jakiś temat. Czytanie książki musi być pożyteczne, rozrywki można sobie znaleźć lepsze.
5w6
- Cotta
- VIP
- Posty: 2409
- Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Ciekawa książka
Nie liczę, ile, ale też na ogół kilka książek miesięcznie, chyba, że mam większy zasuw w pracy, wtedy trochę mniej. Ale generalnie zawsze coś czytam. Rzeczywiście dużo książek, które dostarczają jakiejś wiedzy, ale zwykłe powieści też lubię i czytuję.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
LII [Ne, DCNH - CT(H)]
http://www.poomoc.pl/
Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.
Re: Ciekawa książka
naukowych na razie nie mogę – jeszcze mnie odrzuca po szkole.
głównie fantasy i o zagładzie ludzkości hehe. Ostatnio w łapki wpadły mi: ‘Xanth’ Piers Anthony i ‘Zaraza’ Graham Masterton
Ile ktoś czyta? to trochę względne – jedna może mieć 100 a inna 600 str
@kabanos - sam nie odpowiedziałeś
głównie fantasy i o zagładzie ludzkości hehe. Ostatnio w łapki wpadły mi: ‘Xanth’ Piers Anthony i ‘Zaraza’ Graham Masterton
Ile ktoś czyta? to trochę względne – jedna może mieć 100 a inna 600 str
@kabanos - sam nie odpowiedziałeś