Samotność - jak się z nią czujesz i jak do niej podchodzisz?

Dyskusje na temat typu 5

Jak traktujecie samotność

Uwielbiam być sam, tylko ja i nikt więcej! :)
55
16%
Lubię samotność chociaż mi ona czasem doskwiera
239
69%
Ech ta samotność. Dlaczego jestem sam?
37
11%
Pomocy nie chce być sam, nie znoszę samotności! :(
13
4%
 
Liczba głosów: 344

Wiadomość
Autor
alibi88
Posty: 5
Rejestracja: wtorek, 3 kwietnia 2007, 20:17

#46 Post autor: alibi88 » wtorek, 3 kwietnia 2007, 22:08

samotność jest mi czasem potrzebna.
ale w nadmiarze staje się przekleństwem.
przewinęło się parę osób, które uważałam za przyjaciół, czy przynajmniej bardzo dobrych znajomych. ale z tych związków niewiele już zostało. i zastanawiam sie gdzie tego przyczyna.
ogolnie wszystko zaczynalo juz isc w lepszym kierunku ale
mysle czasem ze moim "przeznaczeniem" jest wlasnie samotnosc.
teraz zawiodlam sie juz za bardzo i mam w sobie zbyt duzo zalu, by nie podchodzic do ludzi jak do potencjalnych krzywdzicieli.
i czasem mysle o chatce pustelnika.



Awatar użytkownika
juzbek
Posty: 179
Rejestracja: piątek, 24 listopada 2006, 19:00
Lokalizacja: Warszawa

...

#47 Post autor: juzbek » wtorek, 3 kwietnia 2007, 23:34

Na pewno potrzebuję samotności i czasu na przemyślenia ale chyba w mniejszym stopniu niż sądziłem. Często wycofywałem się przekonując sam siebie, że to potrzebne, ale wynika to chyba z niezdecydowania i lęku a nie potrzeby. Staram się uczyć nawiązywania i podtrzymywania kontaktów, wychodzić do ludzi. Cytat z Robin Hoob na ten temat:
"Uświadomienie sobie, że samemu jest się źródłem własnej samotności, nie uleczy jej. Będzie jednak krokiem ku zrozumieniu, że nie jest ona nieunikniona i że decyzja tkwienia w niej nie musi być nieodwołalna."

fryzjer
Posty: 347
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 23:30

#48 Post autor: fryzjer » środa, 4 kwietnia 2007, 00:19

Moze trzeba dać ludziom szanse, spojrzeć na nich pod innym kątem, dostrzec ich zalety, ich wartości przez co przekonać sie do nich i otworzyć na tyle na ile się chce. Może wtedy odwrotnie, zamiast "lepiej" czuć sie w samotności, bedziecie lepiej czuć sie w towarzystwie wartosciowych ludzi.

Awatar użytkownika
Lex
Posty: 248
Rejestracja: wtorek, 6 marca 2007, 19:38

#49 Post autor: Lex » środa, 4 kwietnia 2007, 01:17

Dziś tak mnie wszyscy wkurzali, że przemyślałem jak to ze mną jest :P
To chyba jest tak, że niby źle jest w samotności, ale z ludźmi jeszcze gorzej... Ja wcale nie potrzebuję chodzić na imprezy (i tak nie lubię, po prostu nie lubię i już), nie potrzebuję mieć się przed kim wygadać (bo nie umiem gadać o swoich problemach i chyba nie mam na to ochoty). Bardziej potrzebowałbym kogoś z kim bym mógł pomilczeć :P
Obrazek
5w4

Awatar użytkownika
Ayla
Posty: 51
Rejestracja: niedziela, 12 listopada 2006, 17:52
Lokalizacja: Warszawa

#50 Post autor: Ayla » środa, 4 kwietnia 2007, 01:27

fryzjer pisze:Moze trzeba dać ludziom szanse, spojrzeć na nich pod innym kątem, dostrzec ich zalety, ich wartości przez co przekonać sie do nich i otworzyć na tyle na ile się chce. Może wtedy odwrotnie, zamiast "lepiej" czuć sie w samotności, bedziecie lepiej czuć sie w towarzystwie wartosciowych ludzi.
a mnie się wydaje ze 5 podświadomie zdaje sobie sprawe, ze sie nie potafi otworzyc na tyle ile chce. ze jak zacznie to zostanie wciagnieta. ze albo nic albo na maxa: "emocjonalnie związana piątka może stać się zawzięcie zaborcza". i dlatego lepiej się w to nie wplątywać, bo to tyle energii... :(
5w4

nutshell
VIP
VIP
Posty: 808
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 01:33

#51 Post autor: nutshell » środa, 4 kwietnia 2007, 09:34

nie potrzebuję mieć się przed kim wygadać (bo nie umiem gadać o swoich problemach i chyba nie mam na to ochoty). Bardziej potrzebowałbym kogoś z kim bym mógł pomilczeć Razz
Ja może czasem potrzebuję, co nie zmienia faktu, że przychodzi mi to z trudem. Była taka jedna osoba, ale nasze relacje się rozluźniły i chyba juz nie potrafię się przed nią otworzyć, tak jak kiedyś. Ostatnio zauważyłam, że dopiero po ok.3 godzinach wspólnego przebywania, potrafiłam przy niej być sobą...powiedzmy, wyluzować się. 3 godziny pitolenia o bzdurach z kimś, kto kiedyś był mi bardzo, bardzo bliski. Jakie to męczące i przykre.
Wracając do tematu, pasuje mi opcja 2. Lubię być sama. Gdy w ciągu dnia nie mam choć 2 godzin dla siebie, zaczynam robić się nerwowa. Podziwiam moją kumpelę, która mieszkała z facetem przez kilka lat w kawalerce, nie wiem czy dałabym radę, ja muszę mieć swój kąt, swój azyl. Samotność doskwiera mi najbardziej, gdy mam potrzebę gdzieś wyjechać, coś zrobić, a znajomi wokół zawsze mają 100powodów dla których akurat im nie pasuje, a ja nie potrafię cieszyć się z żadnego wyjścia, wyjazdu jeśli nie mam z kim podzielić się tym szczęściem. Ostatnio poszłam nad rzekę i siedziałam tam bite 3 godziny. Sama. Myślałam że głowa mi pęknie od myśli, to był dla mnie cholerny wysiłek, ale z drugiej strony dobrze mi zrobił ten 'wypad'.
6w5 / INFj

*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*

Leila
Posty: 47
Rejestracja: niedziela, 1 kwietnia 2007, 16:47
Lokalizacja: z ciemnej strony Księżyca

#52 Post autor: Leila » środa, 4 kwietnia 2007, 22:19

Lex pisze:To chyba jest tak, że niby źle jest w samotności, ale z ludźmi jeszcze gorzej... Ja wcale nie potrzebuję chodzić na imprezy (i tak nie lubię, po prostu nie lubię i już), nie potrzebuję mieć się przed kim wygadać (bo nie umiem gadać o swoich problemach i chyba nie mam na to ochoty). Bardziej potrzebowałbym kogoś z kim bym mógł pomilczeć
dokładnie tak samo jest ze mną.. usiąść z kimś i pomilczeć - to przynosi największą ulgę. o ile ów ktoś zrozumie że nie chce mi się gadać
5w4 - całkiem nowa i zielona ;)

Michał L
Posty: 28
Rejestracja: wtorek, 3 kwietnia 2007, 15:25
Lokalizacja: Sosnowiec
Kontakt:

#53 Post autor: Michał L » środa, 4 kwietnia 2007, 22:57

No w moim przypadku też, by się taka osoba przydała
nie inaczej
5w4
www.zielonapolana.fora.pl
http://www.lastfm.pl/user/system88/
gg 8052711
tlen system88

Awatar użytkownika
Mayo
Posty: 3
Rejestracja: poniedziałek, 9 kwietnia 2007, 23:34

#54 Post autor: Mayo » wtorek, 10 kwietnia 2007, 13:58

A ja przyzwyczaiłam się do samotności. Nie jest mi z tym dobrze, chociaż nie wiem, czy podźwignęłabym obowiązek "utrzymywania przyjaźni", zwłaszcza, kiedy potrzebowałabym chwili dla siebie, a ktoś dobijałby się do mojego życia. Ale czasem patrzę na innych, jak im jest dobrze razem to... Ehh, jest ciężko.
A teraz coś czego nie mówiłam nikomu (dobrze, że tu jestem anonimowa).
Nie śmiać się.
Jakiś czas temu, kiedy było mi naprawdę źle wymyśliłam sobie przyjaciela. Nazywa się Natan, jeszcze ani razu mnie nie zranił, jest zawsze, kiedy go potrzebuję i pomaga mi stwarzać przed sobą pozory, że nie jestem sama.
5w4. Ha.

"Tutaj nie ma serc jak kamień
Tutaj nie słychać słów co ranią
I dlatego siedzę tak i czekam
I dlatego już chyba tu zostanę"
Closterkeller - A nadzieja

Awatar użytkownika
Basketcase
Posty: 716
Rejestracja: czwartek, 12 października 2006, 23:09

#55 Post autor: Basketcase » wtorek, 10 kwietnia 2007, 18:06

Nie śmiać się.
Jakiś czas temu, kiedy było mi naprawdę źle wymyśliłam sobie przyjaciela. Nazywa się Natan, jeszcze ani razu mnie nie zranił, jest zawsze, kiedy go potrzebuję i pomaga mi stwarzać przed sobą pozory, że nie jestem sama.
No cóż, niestety to nie jest śmieszne.
Obrazek

Awatar użytkownika
Kimondo
Posty: 1599
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Spaghettiland
Kontakt:

#56 Post autor: Kimondo » wtorek, 10 kwietnia 2007, 19:04

NIc w tym śmiesznego. Zwykły odruch obronny organizmu.
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ

Awatar użytkownika
Raskal
Posty: 327
Rejestracja: poniedziałek, 12 marca 2007, 03:13

#57 Post autor: Raskal » sobota, 14 kwietnia 2007, 01:35

...
Ostatnio zmieniony czwartek, 21 sierpnia 2008, 22:09 przez Raskal, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kiedy za długo patrzysz w otchłań, otchłań zaczyna patrzeć na Ciebie"
Friedrich Nietzsche

Awatar użytkownika
madhatter
Posty: 52
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 01:05

#58 Post autor: madhatter » sobota, 14 kwietnia 2007, 12:45

Samotność, każdego dotyczy bezwzględu na typ, a zatem jakikolwiek typ mam, to odpowiedz i tak dam. Lubię być sam, ale nie zawsze.

Wienna
Posty: 22
Rejestracja: niedziela, 8 kwietnia 2007, 13:58

#59 Post autor: Wienna » sobota, 14 kwietnia 2007, 12:47

samotnosc, samotnosc...nie lubię samotnosci, w zaleznosci od tego jak się czuję. Zazwyczaj kiedy nie jest mi do śmiechu wolę siedzieć w domu, z dala od znajomych, żeby innym humoru nie psuć, gdyż niezadowolenie moje udziela się niestety wszystkim dookoła. Kiedy z kolei energia mnie rozpiera, choc to znowu z rzadka się zdarza, staram się uciekac od pustelniczego żywota;)
Wszyscy piszecie o samotnosci jako wyizolowaniu, a ja czasami odczuwam ją takze jako niezrozumienie.
5w4 hmm...

***My hell comes from inside, comes from inside myself
Why fight this
Everyone's afraid of their own lives
If you could be anything you want
I bet you'd be disappointed, am I right?

Awatar użytkownika
madhatter
Posty: 52
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 01:05

#60 Post autor: madhatter » sobota, 14 kwietnia 2007, 13:14

Racja można być samotnym wśród ludzi, ale generalnie tak zawsze jest, bo ogólnie jeżeli jesteś samotny/a wśród innych, to i zwykle jest się też i odizolowanym.

ODPOWIEDZ