Piątki i zdrady ;)
Re: Piątki i zdrady ;)
Lubię to (a propos miśka).
Chociaż w sumie sama idea 'zdrady' jest dość absurdalna.
No ale fakt faktem nie lubię zmieniać butów na nowe, póki stare ujdą.
Chociaż w sumie sama idea 'zdrady' jest dość absurdalna.
No ale fakt faktem nie lubię zmieniać butów na nowe, póki stare ujdą.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Piątki i zdrady ;)
Nie ze wszystkim się z Miśkiem zgadzam choć uważam że ma bardzo dużo racji. Nie zgadzam się z twierdzeniem iż wina musi leżeć w kobiecie lub po jej stronie oraz ze stwierdzeniem:
Z moją żoną nie jestem dlatego że nie potrafię znaleźć sobie innej, bardziej pasującej do mnie kobiety, ale dlatego że ta jak najbardziej mi odpowiada i dlatego iż większość cech, które posiada, do tej pory mi imponują. Oczywiście nie sposób przecenić faktu że ją kocham...
Zawsze uważałem że zdrada to wybór. Nie istnieje coś takiego że "nie wiedziałem co robię, bo wzięła mnie przez zaskoczenie" albo "popełniłem błąd, nie wiem co w tamtym momencie sobie myślałem". To zawsze jest wybór, z pewną dozą nadziei że sprawa się nie wyda, a jak się wyda to sobie z nią poradzę.
.Tortuga pisze:Męskie piątki z reguły dysponują stosunkowo słabą energią. Nie specjalnie chce im się iść przez życie, zabijając, paląc i gwałcąc. Z chęcią raczej poddałyby się zdrowej kobiecie.
Z moją żoną nie jestem dlatego że nie potrafię znaleźć sobie innej, bardziej pasującej do mnie kobiety, ale dlatego że ta jak najbardziej mi odpowiada i dlatego iż większość cech, które posiada, do tej pory mi imponują. Oczywiście nie sposób przecenić faktu że ją kocham...
Zawsze uważałem że zdrada to wybór. Nie istnieje coś takiego że "nie wiedziałem co robię, bo wzięła mnie przez zaskoczenie" albo "popełniłem błąd, nie wiem co w tamtym momencie sobie myślałem". To zawsze jest wybór, z pewną dozą nadziei że sprawa się nie wyda, a jak się wyda to sobie z nią poradzę.
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.
Re: Piątki i zdrady ;)
No właśnie why:
http://www.kowbojki.pl/pokaz/a-dlaczego ... zac-450780
http://www.kowbojki.pl/pokaz/a-dlaczego ... zac-450780
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
ILI - Ni, DCNH - CT(H)
Re: Piątki i zdrady ;)
Kiedyś czytałem o pewnym pomyśle jakiejś amerykańskiej psycholog. Zaproponowała, jej zdaniem, idealny układ partnerski. Taki układ miałby się składać z dwóch mężczyzn i dwóch kobiet żyjących wspólnie pod jednym dachem, pracujących na wspólny rachunek, współżyjących ze sobą i wychowujących wspólne dzieci. Jej zdaniem taki model "rodziny" za niedługi czas stanie się bardzo popularny z powodów ekonomicznych i społecznych, bo życie i utrzymanie rodziny, zwłaszcza dzieci, kosztuje z roku na rok coraz więcej.
Normalnie idylla Żadnych zdrad, bo konfiguracja jest dowolna w zależności od chwilowej potrzeby i wszystko zostaje w "rodzinie"
Normalnie idylla Żadnych zdrad, bo konfiguracja jest dowolna w zależności od chwilowej potrzeby i wszystko zostaje w "rodzinie"
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.
- sor
- Posty: 126
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2012, 14:48
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Piątki i zdrady ;)
Zgadzam się w 100%.Eol pisze: Zawsze uważałem że zdrada to wybór. Nie istnieje coś takiego że "nie wiedziałem co robię, bo wzięła mnie przez zaskoczenie" albo "popełniłem błąd, nie wiem co w tamtym momencie sobie myślałem". To zawsze jest wybór, z pewną dozą nadziei że sprawa się nie wyda, a jak się wyda to sobie z nią poradzę.
Dla mnie coś takiego jak zdrada nie wchodzi w grę. Tak, jak nigdy nie zapalę papierosa, tak nigdy nie zdradzę. Dla mnie to aksjomaty i nie podlegają żadnej dyskusji. Kropka.
5w4 ISTJ
- Yarpen_Zigrin
- Posty: 304
- Rejestracja: piątek, 9 sierpnia 2013, 23:29
Re: Piątki i zdrady ;)
Aksjomaty to pewniki, nie można być pewnym tego co będzie w przyszłości
@Eol
To, że dla jakiejś tam psycholożki to byłby idealny układ, nie znaczy, że społeczeństwo przyzwyczajone od tysięcy lat do klasycznego modelu rodziny to kiedykolwiek przyjmie.
Ja sądzę, że się jednak nie przyjmie, bo wygoda jedno, a uczucia drugie - na miłości i przywiązaniu się to wszystko opiera. Ludzie dbają najbardziej o to co jest ich, a to co co jest wspólne niech zadbają inni(czyli dlaczego komunizm nie wypalił).
@Eol
To, że dla jakiejś tam psycholożki to byłby idealny układ, nie znaczy, że społeczeństwo przyzwyczajone od tysięcy lat do klasycznego modelu rodziny to kiedykolwiek przyjmie.
Ja sądzę, że się jednak nie przyjmie, bo wygoda jedno, a uczucia drugie - na miłości i przywiązaniu się to wszystko opiera. Ludzie dbają najbardziej o to co jest ich, a to co co jest wspólne niech zadbają inni(czyli dlaczego komunizm nie wypalił).
- sor
- Posty: 126
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2012, 14:48
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Piątki i zdrady ;)
Przyszłości nie mogę być pewny, ale mogę być pewny siebie.Yarpen_Zigrin pisze:Aksjomaty to pewniki, nie można być pewnym tego co będzie w przyszłości
5w4 ISTJ
- Litowojonow
- Posty: 525
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda
Re: Piątki i zdrady ;)
Może się zmienisz, nie możesz być pewny, kim będziesz w przyszłości. Swoich reakcji na wszystkie możliwe sytuacje też nie miałeś okazji zbadać, bo to niemożliwe. Oczywiście można szacować, ale to już nigdy nie jest pełne 100%. Ludzka pewność wciąż mnie zadziwia.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.
- sor
- Posty: 126
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2012, 14:48
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Piątki i zdrady ;)
Nie wiem jak Wy, ale mam takie elementy, których jestem pewny i takie, których teoretycznie jestem pewny. Już mniej pewny jestem tego, że nie popełnię nigdy samobójstwa.Litowojonow pisze:Może się zmienisz, nie możesz być pewny, kim będziesz w przyszłości. Swoich reakcji na wszystkie możliwe sytuacje też nie miałeś okazji zbadać, bo to niemożliwe. Oczywiście można szacować, ale to już nigdy nie jest pełne 100%. Ludzka pewność wciąż mnie zadziwia.
W sumie dyskusja o mojej pewności nie ma sensu. Zdaję sobie sprawę, że życie wszystko weryfikuje. Może za młody jeszcze jestem.
5w4 ISTJ
- Litowojonow
- Posty: 525
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda
Re: Piątki i zdrady ;)
Qrczę, poczułem się staro. Nie mam wielkiego bagażu doświadczeń, po prostu nie wiem, skąd ludzie biorą absolutną pewność co do różnych rzeczy. Wydaje mi się często, że nie da się uzyskać pełnej pewności, to trochę jak z idealnym modelem w fizyce, który na abstrakcyjnym poziomie działa, ale w rzeczywistości dochodzi jeszcze wiele drobnych czynników i okazuje się, że nie jest do zrealizowania.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.
- sjofh_ystad
- Posty: 620
- Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
- Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness
Re: Piątki i zdrady ;)
sor tak trzymaj, nie daj się Ne-ozie!sor pisze: Przyszłości nie mogę być pewny, ale mogę być pewny siebie.
Spoiler:
to trochę tak jak z wiarą - wierzysz, więc dla ciebie Bóg (inny przedmiot wiary) rzeczywiście istnieje i ci jeszcze pomoże, nie wierzysz - nie pomoże
po kiego grzyba w ogóle o tym myśleć?sor pisze:Już mniej pewny jestem tego, że nie popełnię nigdy samobójstwa.
ależ ma! możesz przekonać sam siebiesor pisze:W sumie dyskusja o mojej pewności nie ma sensu.
możesz też dać się przekonać, że wszystko jest płynne, a stosowanie w rzeczywistym świecie pojęć matematycznych (tj. pewności absolutnej, 100% prawdopodobieństwa) ma w ogóle sens
Re: Piątki i zdrady ;)
"Piątki" mają to do siebie, że analizują wszystko co wpadnie im w łapy, przez co mają silną psychikę w pewnych sprawach. To jest forma perfekcjonizmu "jedynek".Litowojonow pisze:Może się zmienisz, nie możesz być pewny, kim będziesz w przyszłości. Swoich reakcji na wszystkie możliwe sytuacje też nie miałeś okazji zbadać, bo to niemożliwe. Oczywiście można szacować, ale to już nigdy nie jest pełne 100%. Ludzka pewność wciąż mnie zadziwia.
Dla mnie również zdrada jest rzeczą abstrakcyjną ze względu na swoją zupełną nieefektywność. Przynosi chwilę przyjemności, a później górę problemów. Również nigdy nie paliłem, nie pale i palić nie będę (nie licząc 1 bucha "na próbę" u kumpla za czasów gimnazjum). Szkoda się truć. To samo mogę powiedzieć o alkoholu. Do niedawna piłem jeszcze okazjonalnie (przy spotkaniu z kumplami),ale nie czułem z tego przyjemności (efekt działania mojej podświadomości), więc rzuciłem picie - szkoda się truć alkoholem etylowym.
Widocznie nie wszystkie "piątki" czują, że niektóre ich postanowienia powinny pozostać święte i niezmienne.
Pozdrawiam, Spock
5w6
- sor
- Posty: 126
- Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2012, 14:48
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Piątki i zdrady ;)
Zgadzam się w 100%! Mój człowiek!!!sjofh_ystad pisze: swoim poczuciem pewności siebie kreujesz rzeczywistość,
to trochę tak jak z wiarą - wierzysz, więc dla ciebie Bóg (inny przedmiot wiary) rzeczywiście istnieje i ci jeszcze pomoże, nie wierzysz - nie pomoże
Uważam, że każdy niemalże w całości kreuje swój świat: swoją pracę, dobra materialne, podejście do życia, humor, stan psychiki. Jedyne nad czym nie ma władzy to wynik relacji międzyludzkich (co nie znaczy, że nie ma żadnego wpływu, ale wiadomo, że zmusić się nie da).
Niezdrowe stany...sjofh_ystad pisze:po kiego grzyba w ogóle o tym myśleć?sor pisze:Już mniej pewny jestem tego, że nie popełnię nigdy samobójstwa.
Nie ma z tego względu, że ja swojego zdania w tej kwestii nigdy nie zmienię, a próba udowodnienia forumowiczom tego w jakiś sposób jest raczej bezcelowa i właśnie pozbawiona sensu, bo to nikomu nic nie da.sjofh_ystad pisze:ależ ma! możesz przekonać sam siebiesor pisze:W sumie dyskusja o mojej pewności nie ma sensu.
możesz też dać się przekonać, że wszystko jest płynne, a stosowanie w rzeczywistym świecie pojęć matematycznych (tj. pewności absolutnej, 100% prawdopodobieństwa) ma w ogóle sens
5w4 ISTJ
- Litowojonow
- Posty: 525
- Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda
Re: Piątki i zdrady ;)
Zdrajca Neozy! xDsjofh_ystad pisze:sor tak trzymaj, nie daj się Ne-ozie!
Spoiler:
Pewnie fajna rzecz, taka pewność, ale zawsze jestem świadomy, że mogę się co do czegoś mylić. Lubię dążyć do prawdy, nie sprzedam jej za garść pewnościsjofh_ystad pisze:swoim poczuciem pewności siebie kreujesz rzeczywistość,
to trochę tak jak z wiarą - wierzysz, więc dla ciebie Bóg (inny przedmiot wiary) rzeczywiście istnieje i ci jeszcze pomoże, nie wierzysz - nie pomoże
Mam nadzieję, że nie sugerujesz, że ja sugerowałem, że ma sens. Nie ma właśnie dlatego, że wszystko jest płynne. O ile tak samo rozumiemy tu słowo "płynne", to bardzo... płynne słowo xDsjofh_ystad pisze:możesz też dać się przekonać, że wszystko jest płynne, a stosowanie w rzeczywistym świecie pojęć matematycznych (tj. pewności absolutnej, 100% prawdopodobieństwa) ma w ogóle sens
Co innego czucie, że powinny pozostać, co innego 100% pewność, że pozostaną. Założenie, że znamy całkowicie samych siebie wydaje mi się naiwne, nie wszystko leży w obszarze świadomości.karczes pisze:Widocznie nie wszystkie "piątki" czują, że niektóre ich postanowienia powinny pozostać święte i niezmienne.
Byłem i nadal jestem ciekaw, na czym się ta pewność opiera (jeśli w ogóle na czymś), nie interesuje mnie zmienianie czyjegoś zdania i walka na dowody.sor pisze:Nie ma z tego względu, że ja swojego zdania w tej kwestii nigdy nie zmienię, a próba udowodnienia forumowiczom tego w jakiś sposób jest raczej bezcelowa i właśnie pozbawiona sensu, bo to nikomu nic nie da.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.
Re: Piątki i zdrady ;)
Żyjemy my jako świadomość ze swoją podświadomością już trochę czasu, trudno by jej nie znać. Gdyby tak nie było nie wypełnilibyście testu enneagramu... właściwie to podświadomość go wypełniła, ale to już wyższa szkoła jazdy. Skoro w 90-95% naszym czasem zarządza podświadomość (chociażby chodzenie utartymi ścieżkami w pełnym zamyśleniu), co potwierdza nauka, to dlaczego obietnica, że nie będzie się robić pewnej rzeczy miałaby nie wyjść od podświadomości? Masz se tutaj dowód choć nie chciałeś.Litowojonow pisze: Co innego czucie, że powinny pozostać, co innego 100% pewność, że pozostaną. Założenie, że znamy całkowicie samych siebie wydaje mi się naiwne, nie wszystko leży w obszarze świadomości.
Byłem i nadal jestem ciekaw, na czym się ta pewność opiera (jeśli w ogóle na czymś), nie interesuje mnie zmienianie czyjegoś zdania i walka na dowody.
5w6