Piątki i zdrady ;)

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątki i zdrady ;)

#61 Post autor: Snufkin » czwartek, 25 kwietnia 2013, 14:23

Lubię to (a propos miśka).
Chociaż w sumie sama idea 'zdrady' jest dość absurdalna.
No ale fakt faktem nie lubię zmieniać butów na nowe, póki stare ujdą.


5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Eol
Posty: 581
Rejestracja: środa, 28 listopada 2007, 19:14
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątki i zdrady ;)

#62 Post autor: Eol » wtorek, 4 czerwca 2013, 11:01

Nie ze wszystkim się z Miśkiem zgadzam choć uważam że ma bardzo dużo racji. Nie zgadzam się z twierdzeniem iż wina musi leżeć w kobiecie lub po jej stronie oraz ze stwierdzeniem:
Tortuga pisze:Męskie piątki z reguły dysponują stosunkowo słabą energią. Nie specjalnie chce im się iść przez życie, zabijając, paląc i gwałcąc. Z chęcią raczej poddałyby się zdrowej kobiecie.
.
Z moją żoną nie jestem dlatego że nie potrafię znaleźć sobie innej, bardziej pasującej do mnie kobiety, ale dlatego że ta jak najbardziej mi odpowiada i dlatego iż większość cech, które posiada, do tej pory mi imponują. Oczywiście nie sposób przecenić faktu że ją kocham...
Zawsze uważałem że zdrada to wybór. Nie istnieje coś takiego że "nie wiedziałem co robię, bo wzięła mnie przez zaskoczenie" albo "popełniłem błąd, nie wiem co w tamtym momencie sobie myślałem". To zawsze jest wybór, z pewną dozą nadziei że sprawa się nie wyda, a jak się wyda to sobie z nią poradzę.
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątki i zdrady ;)

#63 Post autor: Snufkin » niedziela, 13 października 2013, 11:11

5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Eol
Posty: 581
Rejestracja: środa, 28 listopada 2007, 19:14
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątki i zdrady ;)

#64 Post autor: Eol » niedziela, 13 października 2013, 22:37

Kiedyś czytałem o pewnym pomyśle jakiejś amerykańskiej psycholog. Zaproponowała, jej zdaniem, idealny układ partnerski. Taki układ miałby się składać z dwóch mężczyzn i dwóch kobiet żyjących wspólnie pod jednym dachem, pracujących na wspólny rachunek, współżyjących ze sobą i wychowujących wspólne dzieci. Jej zdaniem taki model "rodziny" za niedługi czas stanie się bardzo popularny z powodów ekonomicznych i społecznych, bo życie i utrzymanie rodziny, zwłaszcza dzieci, kosztuje z roku na rok coraz więcej.
Normalnie idylla :D Żadnych zdrad, bo konfiguracja jest dowolna w zależności od chwilowej potrzeby i wszystko zostaje w "rodzinie" :D
5w4 so/sx INTj - LII
... tysiąc dni nie dowiedzie, że mamy rację, za to jeden dzień może dowieść, że się mylimy.

Awatar użytkownika
sor
Posty: 126
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2012, 14:48
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa

Re: Piątki i zdrady ;)

#65 Post autor: sor » niedziela, 13 października 2013, 23:02

Eol pisze: Zawsze uważałem że zdrada to wybór. Nie istnieje coś takiego że "nie wiedziałem co robię, bo wzięła mnie przez zaskoczenie" albo "popełniłem błąd, nie wiem co w tamtym momencie sobie myślałem". To zawsze jest wybór, z pewną dozą nadziei że sprawa się nie wyda, a jak się wyda to sobie z nią poradzę.
Zgadzam się w 100%.
Dla mnie coś takiego jak zdrada nie wchodzi w grę. Tak, jak nigdy nie zapalę papierosa, tak nigdy nie zdradzę. Dla mnie to aksjomaty i nie podlegają żadnej dyskusji. Kropka.
5w4 ISTJ

Awatar użytkownika
Yarpen_Zigrin
Posty: 304
Rejestracja: piątek, 9 sierpnia 2013, 23:29

Re: Piątki i zdrady ;)

#66 Post autor: Yarpen_Zigrin » poniedziałek, 14 października 2013, 15:17

Aksjomaty to pewniki, nie można być pewnym tego co będzie w przyszłości :P

@Eol
To, że dla jakiejś tam psycholożki to byłby idealny układ, nie znaczy, że społeczeństwo przyzwyczajone od tysięcy lat do klasycznego modelu rodziny to kiedykolwiek przyjmie.
Ja sądzę, że się jednak nie przyjmie, bo wygoda jedno, a uczucia drugie - na miłości i przywiązaniu się to wszystko opiera. Ludzie dbają najbardziej o to co jest ich, a to co co jest wspólne niech zadbają inni(czyli dlaczego komunizm nie wypalił).

Awatar użytkownika
sor
Posty: 126
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2012, 14:48
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa

Re: Piątki i zdrady ;)

#67 Post autor: sor » poniedziałek, 14 października 2013, 15:22

Yarpen_Zigrin pisze:Aksjomaty to pewniki, nie można być pewnym tego co będzie w przyszłości :P
Przyszłości nie mogę być pewny, ale mogę być pewny siebie.
5w4 ISTJ

Awatar użytkownika
Litowojonow
Posty: 525
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda

Re: Piątki i zdrady ;)

#68 Post autor: Litowojonow » wtorek, 15 października 2013, 23:28

Może się zmienisz, nie możesz być pewny, kim będziesz w przyszłości. Swoich reakcji na wszystkie możliwe sytuacje też nie miałeś okazji zbadać, bo to niemożliwe. Oczywiście można szacować, ale to już nigdy nie jest pełne 100%. Ludzka pewność wciąż mnie zadziwia.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.

Awatar użytkownika
sor
Posty: 126
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2012, 14:48
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa

Re: Piątki i zdrady ;)

#69 Post autor: sor » środa, 16 października 2013, 00:21

Litowojonow pisze:Może się zmienisz, nie możesz być pewny, kim będziesz w przyszłości. Swoich reakcji na wszystkie możliwe sytuacje też nie miałeś okazji zbadać, bo to niemożliwe. Oczywiście można szacować, ale to już nigdy nie jest pełne 100%. Ludzka pewność wciąż mnie zadziwia.
Nie wiem jak Wy, ale mam takie elementy, których jestem pewny i takie, których teoretycznie jestem pewny. Już mniej pewny jestem tego, że nie popełnię nigdy samobójstwa.
W sumie dyskusja o mojej pewności nie ma sensu. Zdaję sobie sprawę, że życie wszystko weryfikuje. Może za młody jeszcze jestem. ;)
5w4 ISTJ

Awatar użytkownika
Litowojonow
Posty: 525
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda

Re: Piątki i zdrady ;)

#70 Post autor: Litowojonow » środa, 16 października 2013, 02:32

Qrczę, poczułem się staro. Nie mam wielkiego bagażu doświadczeń, po prostu nie wiem, skąd ludzie biorą absolutną pewność co do różnych rzeczy. Wydaje mi się często, że nie da się uzyskać pełnej pewności, to trochę jak z idealnym modelem w fizyce, który na abstrakcyjnym poziomie działa, ale w rzeczywistości dochodzi jeszcze wiele drobnych czynników i okazuje się, że nie jest do zrealizowania.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.

Awatar użytkownika
sjofh_ystad
Posty: 620
Rejestracja: poniedziałek, 2 kwietnia 2012, 23:44
Lokalizacja: Nowhere dense ideal / Heart of Darkness

Re: Piątki i zdrady ;)

#71 Post autor: sjofh_ystad » środa, 16 października 2013, 12:45

sor pisze: Przyszłości nie mogę być pewny, ale mogę być pewny siebie.
sor tak trzymaj, nie daj się Ne-ozie! :D
Spoiler:
swoim poczuciem pewności siebie kreujesz rzeczywistość,
to trochę tak jak z wiarą - wierzysz, więc dla ciebie Bóg (inny przedmiot wiary) rzeczywiście istnieje i ci jeszcze pomoże, nie wierzysz - nie pomoże
sor pisze:Już mniej pewny jestem tego, że nie popełnię nigdy samobójstwa.
po kiego grzyba w ogóle o tym myśleć?
sor pisze:W sumie dyskusja o mojej pewności nie ma sensu.
ależ ma! możesz przekonać sam siebie
możesz też dać się przekonać, że wszystko jest płynne, a stosowanie w rzeczywistym świecie pojęć matematycznych (tj. pewności absolutnej, 100% prawdopodobieństwa) ma w ogóle sens

Awatar użytkownika
karczes
Posty: 70
Rejestracja: wtorek, 15 października 2013, 15:10
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątki i zdrady ;)

#72 Post autor: karczes » środa, 16 października 2013, 12:59

Litowojonow pisze:Może się zmienisz, nie możesz być pewny, kim będziesz w przyszłości. Swoich reakcji na wszystkie możliwe sytuacje też nie miałeś okazji zbadać, bo to niemożliwe. Oczywiście można szacować, ale to już nigdy nie jest pełne 100%. Ludzka pewność wciąż mnie zadziwia.
"Piątki" mają to do siebie, że analizują wszystko co wpadnie im w łapy, przez co mają silną psychikę w pewnych sprawach. To jest forma perfekcjonizmu "jedynek".
Dla mnie również zdrada jest rzeczą abstrakcyjną ze względu na swoją zupełną nieefektywność. Przynosi chwilę przyjemności, a później górę problemów. Również nigdy nie paliłem, nie pale i palić nie będę (nie licząc 1 bucha "na próbę" u kumpla za czasów gimnazjum). Szkoda się truć. To samo mogę powiedzieć o alkoholu. Do niedawna piłem jeszcze okazjonalnie (przy spotkaniu z kumplami),ale nie czułem z tego przyjemności (efekt działania mojej podświadomości), więc rzuciłem picie - szkoda się truć alkoholem etylowym.

Widocznie nie wszystkie "piątki" czują, że niektóre ich postanowienia powinny pozostać święte i niezmienne.

Pozdrawiam, Spock
Obrazek
5w6

Awatar użytkownika
sor
Posty: 126
Rejestracja: poniedziałek, 31 grudnia 2012, 14:48
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Warszawa

Re: Piątki i zdrady ;)

#73 Post autor: sor » środa, 16 października 2013, 15:01

sjofh_ystad pisze: swoim poczuciem pewności siebie kreujesz rzeczywistość,
to trochę tak jak z wiarą - wierzysz, więc dla ciebie Bóg (inny przedmiot wiary) rzeczywiście istnieje i ci jeszcze pomoże, nie wierzysz - nie pomoże
Zgadzam się w 100%! Mój człowiek!!! ;) 8-)
Uważam, że każdy niemalże w całości kreuje swój świat: swoją pracę, dobra materialne, podejście do życia, humor, stan psychiki. Jedyne nad czym nie ma władzy to wynik relacji międzyludzkich (co nie znaczy, że nie ma żadnego wpływu, ale wiadomo, że zmusić się nie da).
sjofh_ystad pisze:
sor pisze:Już mniej pewny jestem tego, że nie popełnię nigdy samobójstwa.
po kiego grzyba w ogóle o tym myśleć?
Niezdrowe stany... :roll:
sjofh_ystad pisze:
sor pisze:W sumie dyskusja o mojej pewności nie ma sensu.
ależ ma! możesz przekonać sam siebie
możesz też dać się przekonać, że wszystko jest płynne, a stosowanie w rzeczywistym świecie pojęć matematycznych (tj. pewności absolutnej, 100% prawdopodobieństwa) ma w ogóle sens
Nie ma z tego względu, że ja swojego zdania w tej kwestii nigdy nie zmienię, a próba udowodnienia forumowiczom tego w jakiś sposób jest raczej bezcelowa i właśnie pozbawiona sensu, bo to nikomu nic nie da.
5w4 ISTJ

Awatar użytkownika
Litowojonow
Posty: 525
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2012, 19:17
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: punkt orientacyjny Lloyda

Re: Piątki i zdrady ;)

#74 Post autor: Litowojonow » środa, 16 października 2013, 20:43

sjofh_ystad pisze:sor tak trzymaj, nie daj się Ne-ozie! :D
Zdrajca Neozy! xD
Spoiler:
sjofh_ystad pisze:swoim poczuciem pewności siebie kreujesz rzeczywistość,
to trochę tak jak z wiarą - wierzysz, więc dla ciebie Bóg (inny przedmiot wiary) rzeczywiście istnieje i ci jeszcze pomoże, nie wierzysz - nie pomoże
Pewnie fajna rzecz, taka pewność, ale zawsze jestem świadomy, że mogę się co do czegoś mylić. Lubię dążyć do prawdy, nie sprzedam jej za garść pewności 8-)
sjofh_ystad pisze:możesz też dać się przekonać, że wszystko jest płynne, a stosowanie w rzeczywistym świecie pojęć matematycznych (tj. pewności absolutnej, 100% prawdopodobieństwa) ma w ogóle sens
Mam nadzieję, że nie sugerujesz, że ja sugerowałem, że ma sens. Nie ma właśnie dlatego, że wszystko jest płynne. O ile tak samo rozumiemy tu słowo "płynne", to bardzo... płynne słowo xD
karczes pisze:Widocznie nie wszystkie "piątki" czują, że niektóre ich postanowienia powinny pozostać święte i niezmienne.
Co innego czucie, że powinny pozostać, co innego 100% pewność, że pozostaną. Założenie, że znamy całkowicie samych siebie wydaje mi się naiwne, nie wszystko leży w obszarze świadomości.
sor pisze:Nie ma z tego względu, że ja swojego zdania w tej kwestii nigdy nie zmienię, a próba udowodnienia forumowiczom tego w jakiś sposób jest raczej bezcelowa i właśnie pozbawiona sensu, bo to nikomu nic nie da.
Byłem i nadal jestem ciekaw, na czym się ta pewność opiera (jeśli w ogóle na czymś), nie interesuje mnie zmienianie czyjegoś zdania i walka na dowody.
Dużo jest w tym prawdy, ale przeważa nieprawda.

Awatar użytkownika
karczes
Posty: 70
Rejestracja: wtorek, 15 października 2013, 15:10
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątki i zdrady ;)

#75 Post autor: karczes » środa, 16 października 2013, 22:20

Litowojonow pisze: Co innego czucie, że powinny pozostać, co innego 100% pewność, że pozostaną. Założenie, że znamy całkowicie samych siebie wydaje mi się naiwne, nie wszystko leży w obszarze świadomości.

Byłem i nadal jestem ciekaw, na czym się ta pewność opiera (jeśli w ogóle na czymś), nie interesuje mnie zmienianie czyjegoś zdania i walka na dowody.
Żyjemy my jako świadomość ze swoją podświadomością już trochę czasu, trudno by jej nie znać. Gdyby tak nie było nie wypełnilibyście testu enneagramu... właściwie to podświadomość go wypełniła, ale to już wyższa szkoła jazdy. Skoro w 90-95% naszym czasem zarządza podświadomość (chociażby chodzenie utartymi ścieżkami w pełnym zamyśleniu), co potwierdza nauka, to dlaczego obietnica, że nie będzie się robić pewnej rzeczy miałaby nie wyjść od podświadomości? Masz se tutaj dowód choć nie chciałeś. :P
5w6

ODPOWIEDZ