Strona 1 z 7

Piątki i zdrady ;)

: sobota, 3 lutego 2007, 02:47
autor: Miłka
Kochane Piąteczki! Napiszcie mi, dlaczego zdradzacie!
Jestem - a może byłam... - radosną 7 i mam męża 5 (to podobno idealny niemal związek, a dla uzupełnienia ideału oboje jesteśmy w 6). Tymczasem niedawno właśnie dowiedziałam się, że mój ukochany (za "murem" - chłodny od kiedy pamiętam) od wieeeeelu lat mnie zdradzał (z jedną kobietą...no, prawie;). Mam go dość i za wszelką cenę chcę się z tego związku wyrwać, a on zarzeka się, że z tym skończył, odkrył że mnie bardzo kocha, życia sobie beze mnie nie wyobraża, kwiatki, herbatki,itd, itp... Tak naprawdę już kilka lat temu chciałam się rozwieść, ale on się nie zgodził - w tym czasie spotykając się z inną! Nie rozumiem piątek, a może po prostu facetów... Napiszcie proszę, co o tym sądzicie - bo jego tłumaczenia jakoś do mnie nie trafiają... I czy można Wam - piątkom wierzyć w takie zapewnienia?

No cuż

: sobota, 3 lutego 2007, 02:52
autor: Arma
jeżeli Cię naprawdę kocha możesz dać mu ostatnią szansę tak jak moja mama tacie. :wink: Do 3 razy sztuka i już szans na powrót nie ma.

Staram się nie zdradzać nikogo chociaż sam jestem często zdradzany. Nie zdradzam bo nie lubię ranić innych PROSTE. :arrow:

: sobota, 3 lutego 2007, 09:51
autor: Romulus
Staram się nie zdradzać nikogo chociaż sam jestem często zdradzany. Nie zdradzam bo nie lubię ranić innych PROSTE.
Me too :] Ja mówię zdradzie nie! I dlatego zdrady nie przebaczam (a przynajmniej jak na razie) :P

Re: No cuż

: sobota, 3 lutego 2007, 12:42
autor: Miłka
Do 3 razy sztuka i już szans na powrót nie ma.

No tak... ale fakt, że istnieje takie przysłowie, z mojego punktu widzenia przemawia raczej ze tym, żeby zwiewać "gdzie pieprz rośnie" (= jak było 2, będzie i 3...). Bo niby po co przechodzić ten niemiły proces po raz trzeci?
A swoją drogą, to Wasze wypowiedzi są krzepiące - czyżby istnieli faceci, którzy nie zdradzają? :wink:

hehe

: sobota, 3 lutego 2007, 12:58
autor: Arma
Może ja jestem taką osobą która nie zdradza :roll: . Ale dać człowiekowi szanse trzeba w końcu jesteśmy niedoskonali i popełniamy błędy dlatego trzeba przebaczać. :wink:

: sobota, 3 lutego 2007, 23:53
autor: hellhound
istnieją faceci którzy nie zdradzają,
istnieją faceci co posiadają pewien kręgosłup moralny i się go trzymają,
i właśnie ich sie zdradza :P
jakie to życiowe :P

Zdrada? to wbrew logice.

: niedziela, 4 lutego 2007, 01:31
autor: Armand
Najpierw odpowiedź czy wierzyć:
Jeśli Cię kocha, to czemu i licha zdradzał (i to wielokrotnie jak piszesz).
Jeśli Cię nie kocha, to znaczy (na mój rozum), że jego zapewnienia o miłości wynikają z chłodnej kalkulacji - lepiej mu jest z Tobą, niż bez Ciebie.


Odnośnie samej zdrady:

Na gorąco: Jestem w związku szczęśliwy i nie rozumiem jak można zdradzić Kobietę, którą się kocha.

Na chłodno: Zdradzanie jest jest wbrew logice: Żeby być w związku - trzeba się najpierw o to starać (wydatek "energii" - lub jak kto woli - sporo pracy). Poderwanie potencjalnej kochanki to też dodatkowy wydatek "energii" (też trzeba się postarać). Po co więc dodatkowo się męczyć tylko po to, by zyskać coś (mam tutaj na mysli sex), co w gruncie rzeczy już mamy (i to z ukochaną - bo tak to powinno wyglądać - kobietą, a więc lepiej - jak sądzę); zwłaszcza, że w razie wpadki (prędzej, czy później się wyda) możemy stracić wszystko (czyli w niektórych przypadkach i partnerkę i kochankę)?
/mój piątkowy umysł podpowiada, że od tego mamy rozum, by się nim kierować

Re: Zdrada? to wbrew logice.

: niedziela, 4 lutego 2007, 01:58
autor: Green Eyes
Armand pisze: /mój piątkowy umysł podpowiada, że od tego mamy rozum, by się nim kierować
no i bardzo dobrze Ci podpowiada tyle ze w momencie zdrady to nie rozumem sie kierujemy, jest on przytepiony innym popedem..
Żeby być w związku - trzeba się najpierw o to starać
nie wszystkich to dotyczy, niektorzy nie musza sie starac by zdobyc partnera i dlatego tacy ludzie najczesciej zdradzaja bo nie zdaja sobie sprawy z wartosci zwiazku oraz utraty partnera.

Re: Zdrada? to wbrew logice.

: niedziela, 4 lutego 2007, 02:37
autor: Miłka
Jeśli Cię kocha, to czemu i licha zdradzał (i to wielokrotnie jak piszesz).
Jeśli Cię nie kocha, to znaczy (na mój rozum), że jego zapewnienia o miłości wynikają z chłodnej kalkulacji - lepiej mu jest z Tobą, niż bez Ciebie.
Trafione w samo sedno, niestety... mój siódemkowy i jak się okazało niewątpliwie babski umysł (znaczy zajeżdżający emocją) wciąż nie kuma, jak to można być z kimś bez miłości, a tylko z chłodnej kalkulacji. Pora przejrzeć na oczy... dzięki :? Męczący jest tylko teraz jego upór w postanowieniu pozostania ze mną... No cóż chyba pora popracować nad siłą woli i zmierzyć się z naporem zimnego wyrachowania mojej ex-5 :? Dzięki wielkie :wink:
nie wszystkich to dotyczy, niektorzy nie musza sie starac by zdobyc partnera i dlatego tacy ludzie najczesciej zdradzaja bo nie zdaja sobie sprawy z wartosci zwiazku oraz utraty partnera.
Dzięki, zielonooka - jesteś niezła - znów trafione w 10tke. Cały mój mąż. Nie jest fajnie mieć przystojniaka za męża...odradzam :)Umożliwię mu chyba zdanie sobie sprawy z wartości stałego związku, hihi... :lol:

A teraz z innej beczki...Słuchajcie - jestem tu od 2 dni - trafiłam oczywiście przez tzw "przypadek", a wcześniej też nie pisałam na żadnym forum. Czy ktoś byłby tak uprzejmy i poinformował mnie, jak wstawiacie cytaty - tak aby wyrózniały się od mojej paplaniny? :wink: :lol:
Pozdrawiam

: piątek, 9 lutego 2007, 20:09
autor: Linkin
jak dlamnie zdrada jest najgorsza, duzo lepszym rozwiazaniem jest szczera rozmowa

posiadam "kregoslup moralny" ktorego bardzo mocno sie trzymam i mysle ze jezeli okazalo by sie ze zona mnie zdradza, uczucie by wygaslo

jednak jeszcze jestem za mlody (18 ) i w zyciu moze to roznie wygladac :roll:

mam nadzieje ze nigdy nie zdradze ani nie zostane zdradzony

: niedziela, 11 lutego 2007, 18:07
autor: samotna_pasażerka
ponieważ wiem czego oczekuję od drugiej osoby, nie pakuję się w związki, które nie miałyby sensu (tj. rozpadłyby się po bardzo krótkim czasie, nie byłabym się w stanie zakochać).
prawdziwie się zakochać jest bardzo trudno.
efekt- zakochana byłam tylko raz.
p.s.
jestem niezdolna do zdrady.
p.s.2
nie wiem czy to wpływ bycia piątką, czy po prostu mojego charakteru (mimo cech wspólnych, wszyscy jednak czymś się różnimy, prawda?)

: piątek, 23 lutego 2007, 23:06
autor: Killie
Jeśli ktos zdradza to znaczy, że nie kocha, może po prostu wudawało mu się, że kocha...? To na pewno. swięta racja...

ja też jako 5 nie byłabym zdolna do zdrady... Jesli kocham to po co miałabym zdradzać?

: niedziela, 25 lutego 2007, 16:02
autor: Surion
... a ja bym się go spytał, czy to, co zrobił, w ogóle poczytywał jako zdradę...

: środa, 28 lutego 2007, 21:13
autor: ziraeru
Mam sprawny umysł i dobrze rozwiniętą zdolność postrzegania rzeczy.

Mam taką cechę, że nigdy nie robię nikomu nic, czego sam nie chciałbym doświadczyć. -w zasadzie wszystko do tematu;]

: sobota, 10 marca 2007, 14:06
autor: Kane
nie jestem do konca tak zupelnie przekonany czy to ze jestesmy piatkami czy nie ma znaczenie jesli chodzi o zdrade

Moim zdaniem wieksza role odgrywa tuaj wspominany "kręgosłup moralny" czyli indywidualne podejscie osoby do kwesti zdrady.

Ze swojego doswiadczenia moge powiedziec ze nie chce byc zdradzony wiec nie zdradzam obojetnie w jakim stanie bym byl.