Wiatr1000 pisze:
Dlatego 5 nie rozumiesz, czemu nie lubią tańczy. Koniec tematu! Radzę się wyedukować w tym temacie. Taniec to emocje. Racja. 5 i emocja??
HAHAHA
Sprzeczność. Ot. Więc taniec i 5?? Sprzeczność
Wszystko jasne. Dla mnie. Dla Ciebie już nie.
Guzik prawda. Lubię tańczyć. To ja radzę wyedukować się Tobie, że 5 są rożne, co równa się temu, że i lubią różne rzeczy.
A rozwijając temat, to bardzo dawno temu chodziłam na taniec towarzyski. Nie tyle co nie sprawiało mi to przyjemności, bo owszem lubiłam się ruszać, o tyle w większości były tam tańce latynoamerykańskie, w tym jive, który doprowadza mnie do szału. Dużo później po latach zapisałam się na tribal fusion i belly dance i to mi sprawiało naprawdę ogromną przyjemność i gdyby nie fakt, ze do szkoły tańca muszę dojeżdżać spory kawałek, to pewnie kontynuowałabym naukę aż do tej pory. W dodatku chciałabym tez w przyszłości zacząć uczyć się takich tańców jak: tango, boogie-woogie, swing i pole dance. Choć pewnie jeśli kiedykolwiek będę mieć szansę uczyć się tańca, to wrócę do tego co przerwałam.
Taniec na parkiecie, na jakiejś imprezie tez lubię. Preferuję te bardziej w moich klimatach. I jestem typem 5, która jeździ na takie imprezy, gdzie można właśnie potańczyć i pobawić, zrobić coś wśród ludzi, podziałać razem. Będąc sama w domu też lubię się pogibać, poskakać, pokołysać w rytm muzyki na środku pokoju.
Myślę, że u wielu 5 problem z tańcem może być taki, ze 5 zanim się ruszy, to myśli, jaki ruch wykonać. A tu własnie chodzi o to, zeby nie myśleć o ruchu, nie myśleć o tym, ze się jest na parkiecie wśród ludzi i się może głupio wygląda, chodzi właśnie o zaprzestanie nadmiernej analizy i działanie.
Ale rozumiem też, że są ludzie, którzy nie lubią tańczyć i to też jest ok. Zaznaczam tylko, zeby nie zgarniać wszystkich 5 do jednego wora i przypinać łatki, że wszystkie 5 to nie tańczące drewniane kołki.