Piątki a zobojętnienie na życie

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Nerthzim
Posty: 76
Rejestracja: czwartek, 28 lutego 2008, 11:49

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#61 Post autor: Nerthzim » wtorek, 22 czerwca 2010, 16:50

boogi pisze:True. Pogoda wiele robi. Dlatego myślę o tym, co robić następnej zimy żeby nie popadać w niższe nastroje. Może basen?
Chryste panie, jak mnie ktoś spyta co robię za tydzień to nie mam pojęcia co odpowiedzieć (tzn. standardowe "nic" byłoby wyjątkowo trafne w moim wypadku, ale to trochę inna kwestia), nie wyobrażam sobie tak dalekosiężnych planów.
boogi pisze:Nie ma zmiłuj, zacząłeś dyskusję na temat życia, to teraz od niej nie uciekniesz. Jeżeli Ty nie dogonisz życia, to ono dogoni Ciebie ;)
To jest temat-rzeka, na upartego moglibyśmy go ciągnąć w nieskończoność, ja po prostu uznałem, że nadszedł już moment w którym powinienem się wycofać.
bodzios pisze:Tak, z tym że np. u mnie jest trochę inaczej. Najgorsza wcale nie jest zima, bo ona ma w sobie coś odświeżającego, śnieg przykrywa cały brud świata, pozwala zapomnieć o jego szarości, niektóre dni są piękne, słoneczne, co w górach, przy świeżym powietrzu jest naprawdę cholernie przyjemnie, w praktyce zima jest moją ulubioną porą roku. Ale taka prawdziwa, mroźna, lecz pogodna, nie plucha. Natomiast nienawidzę jesieni i wczesnej wiosny, szczególnie listopad jest miesiącem męczarni. Koszmarna pogoda, zimno, pada, pochmurno, moje urodziny, brrr.
U mnie to w sumie bywało różnie, ale najgorsze były przeważnie kwiecień i maj. Pamiętam, że przeważnie w tych miesiącach czułem się wyjątkowo źle. W tym "roku" wypadło na koniec grudnia/początek stycznia, więc ogólnie wahania są dość spore.

A tak odnośnie urodzin to ja jestem Bliźniakiem, najbardziej imprezowym znak zodiaku. Często jak trafię na jakieś czasopismo z horoskopem to poprawiam sobie tym humor, np. to znalazłem wpisując przed chwilą w wyszukiwarce 'bliźnięta - charakterystyka znaku':
Cechą wiodącą u ludzi urodzonych w znaku Bliźniąt jest dualizm psychiczny. Wyraża się on zmiennością nastrojów, łatwością zmiany poglądów na każdy temat, bardzo szerokim wachlarzem zainteresowań. Prowadzeniem wielu rzeczy na raz, studiowaniem i opanowywaniem wielu dziedzin, ale nigdy dogłębnie i do końca. Ze znakiem tym związana jest pomysłowość i powierzchowność, przekorność i wdzięk, zapał i chwiejność, ale nade wszystko nieustanna pogoń za czymś nowym. To ciągłe poszukiwanie inicjuje konieczność stałego dokonywania wyborów. Wybory dokonywane przez Bliźnięta bardzo rzadko oparte są na wnikliwej analizie faktów, więc są pozornie łatwe. Ponieważ jednak najczęściej dokonują ich ludzie o wysokiej inteligencji i dużej intuicji, więc podejmowane decyzje często są trafne. Bliźnięta pragną mieć barwne i urozmaicone życie, natomiast do pieniędzy nie przywiązują należytej wagi.
(...)
Lubi nieobowiązujące flirty, nie boi się erotycznych skandali. Uwielbia wszystko, co może się wiązać z nowym przeżyciem, czymś niespodziewanym, bądź nietypowym, o czym można będzie porozmawiać z ciekawymi przyjaciółmi. Nie zależnie od tego czy jest żonaty, czy rozwiedziony, zawsze marzy o wielkiej miłości, a przynajmniej o niespotykanych przygodach seksualnych.
etc. etc. Nie ma co, wykapana Piątka.


5w4, już trochę mniej niezdrowa

All the years of useless search
Have finally reached an end
Loneliness and empty days
will be my only friend

yusti
Posty: 4664
Rejestracja: niedziela, 22 października 2006, 17:54
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#62 Post autor: yusti » wtorek, 22 czerwca 2010, 21:02

.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#63 Post autor: Snufkin » czwartek, 3 maja 2012, 09:42

Moje życie jest tak nudne i szare że jedyne co mi pozostaje to wyjść z domu i jeździć bez celu na rowerze (taka ekologiczna i prozdrowotna alternatywa dla samochodu). Ostatnio w wakacje byłem też na kilku wycieczkach pieszych w górach. Ogólnie nie mam pomysłu na najbliższe kilkadziesiąt lat, dobrze jak jest praca wtedy te dni jakoś tak szybko mijają. Nawet do zainteresowań się muszę trochę przymuszać bo straciłem już chyba w sporej mierze tę naturalną ciekawość. Mimo wszystko nawet wstaję wcześniej rano niż mogę a wszystko po to by mieć więcej z życia.
Do tegorocznych maturzystów:
Pamiętam jak dziś gdy zdawałem maturę i liczyłem wtedy, że moje życie w przyszłości będzie ciekawe i niezwykłe, niestety wiele się w nim nie zmieniło.
Ogólnie się zastanawiam po co ludzie robią dzieci, skoro ich życie jest później takie monotonne. I proszę mi tu nie wyskakiwać z Grekiem Zorbą bo nie lubię picia i tańczenia.
No to się wyżaliłem za ten długi weekend.
Proszę ewentualnie o zruganie mnie lub inna dobra radę co będę mógł odebrać jako zainteresowanie moja osobą a to i tak lepsze niż obojętność.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
runeii
Posty: 138
Rejestracja: sobota, 27 lutego 2010, 21:09
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#64 Post autor: runeii » czwartek, 3 maja 2012, 10:10

Dobry z Ciebie troll, Snufkinie.
Odkryj wszystkie sprzeczności w poniższym zestawieniu:
5w4
MBTI: ENFP
Socjonicznie: Ni-EIE lub Ni-LIE.

Awatar użytkownika
angie91
Posty: 170
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2012, 17:14
Enneatyp: Entuzjasta

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#65 Post autor: angie91 » czwartek, 3 maja 2012, 11:07

Ja się trochę wyrwałam z rzeczywistości i to co się dzieje gdzieś obok mnie mało mnie interesuje. Za to staram się jakoś wrócić, bo szkoda mi czasu na takie uciekanie. Ale wychodzi mi to bardzo słabo. Czasami sobie myślę, że naprawdę musiałoby się stać coś strasznego, żebym samoistnie wróciła do rzeczywistości. Nie to, że jestem aż tak wyrwana, ale mam wrażenie, że po prostu jestem trochę ponad nią.
7w8/3w4
sp/sx

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#66 Post autor: Elkora » czwartek, 3 maja 2012, 11:13

Ja zdaje maturę jutro i mam zasadniczo w dupie jak mi pójdzie, nie chce mi się do niej przygotowywać, pójdę licząc ze się uda, mam poczucie ze nic ona nie uzależnia ot kolejny teścik. To wyjebanie na życie dotyczy właściwie wszystkich sfer.
Obrazek

Awatar użytkownika
szpilka
Posty: 46
Rejestracja: niedziela, 11 marca 2012, 22:00
Enneatyp: Obserwator

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#67 Post autor: szpilka » czwartek, 3 maja 2012, 11:29

Snufkin pisze: Proszę ewentualnie o zruganie mnie lub inna dobra radę co będę mógł odebrać jako zainteresowanie moja osobą a to i tak lepsze niż obojętność.
Zarejestruj się na sympatia.pl ;p
Mój znajomy prowadził baaardzo podobne życie do Twojego, w dodatku nieśmiałość nie pozwalała mu zmienić tej wegetacji, a jak wiadomo, przez net przychodzi wszystko łatwiej ;p Skorzystał z pomocy najpopularniejszego chyba portalu tego typu, poznał inne aspołeczne warzywko, czyli mnie i tak sobie razem umilamy czas. Co prawda ja to traktowałam tylko jako zabijacz nudy (można nieźle się ubawić pisząc z niektórymi), ale w końcu odważyłam się na przeniesienie tej jednej znajomości w real. We dwójkę można znacznie więcej i pojawia się chęć ubarwienia życia, coraz bardziej szalone plany itp. I nie mówię tutaj o jakiejś miłości wielkiej czy coś, po prostu o takiej bliźniaczej duszy, która zmaga się z podobnymi problemami i wie o co chodzi..;p Znam też przypadek drugiej osoby, która rozkwitała dzięki sympatii... Sama w to nie wierzę, ale szczerze polecam :P

Elkora, mój brat miał podobne podejście do matury i rozszerzoną matematykę zdał na 100%, grunt to brak stresu! ;p

Ja za to jutro mam egzamin z radiologii, i niestety jest przejebane... :P Obojętność w tym względzie jest czymś, czego mi bardzo brakuje;l
"Who cares what psychiatrists write on walls?"
5w6

Awatar użytkownika
Ceres
Posty: 821
Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: UK

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#68 Post autor: Ceres » czwartek, 3 maja 2012, 11:36

Gdybym była na Twoim miejscu Snuf, to bym chyba rozpoczęła podróż dookoła świata. Serio.
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...


4w5, sx/sp, EIE

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#69 Post autor: Cotta » czwartek, 3 maja 2012, 13:00

Snuff, jeżeli Cię to pocieszy, to też mam aktualnie kryzys wynikający z braku poczucia celu/sensu w życiu. Udało mi się nawet zdiagnozować powód - tak się wytrenowałam w minimalizowaniu potrzeb, że moje życie zredukowało się głównie do ogarniania niezbędnych obowiązków i czytania książek. A trudno, żeby takie życie cieszyło. Więc postanowiłam się za siebie zabrać i jednak porobić "bezsensowne" rzeczy tylko dla siebie. Wcześniej ich nie robiłam, wychodząc z założenia, że jak tylko dla siebie, to szkoda fatygi, bo potrafię się bez tego obejść. No... potrafię, tylko co to za życie? Bardziej trwanie niż faktycznie życie. Póki co czuję się dość nieswojo, jak mam robić "ponad minimum', którego "nie muszę" i które jest "bez sensu", ale zrzucam to na karb wychodzenia ze sfery komfortu. Mam nadzieję, że za jakiś czas poczuję się lepiej. I że wytrwam.

Może też spróbuj powyłazić ze sfery komfortu. Lubisz oglądać filmy. To zamiast oglądać je w domu, wyczaj np. jakieś cykliczne dkf-y w okolicy. Na początku stwierdzisz pewnie, że to bez sensu, skoro możesz sobie film ściągnąć z neta i obejrzeć w domu, ale to dobrze robi na psychikę, jak jednak ulokuje się hobby na zewnątrz (w sensie, że żeby je zrealizować, trzeba wyjść z domu), pobędzie wśród ludzi (nawet bez otwierania japy) i jak coś jest cykliczne (pojawia się element oczekiwania i mobilizacji).
Tak samo z tym rowerem - oprócz tego wyznacz sobie np. jeden dzień w tygodniu, kiedy będziesz chodzić do jakiegoś klubu fitness. Znowu - cykliczność i ulokowanie na zewnątrz, wśród ludzi.

Sama dość długo chodziłam na grupowe zajęcia z medytacji i na DKFy właśnie i fajnie się z tym czułam. Potem pod wpływem różnych zamieszań w życiu zrezygnowałam i teraz czuję, że jednak brakuje mi takich rzeczy i obumieram.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

stif1990
Posty: 32
Rejestracja: środa, 2 maja 2012, 00:19
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Południe Mazowsza

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#70 Post autor: stif1990 » czwartek, 3 maja 2012, 23:39

Czyżby większość piątek wiosną miało problemy egzystencjalne? Wokół robi się kolorowo a tutaj przygnębiają nas jakieś szare myśli...
Trzeba się zgubić, by znaleźć to do czego nie można trafić...

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#71 Post autor: Elkora » piątek, 4 maja 2012, 12:32

nie sądzę aby to miało związek z porą roku, można niby mówić o depresji wiosennej letniej jesiennej i zimowej ale jak ma się wszystkie to wyodrębnianie ich chyba traci sens
Obrazek

stif1990
Posty: 32
Rejestracja: środa, 2 maja 2012, 00:19
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Południe Mazowsza

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#72 Post autor: stif1990 » piątek, 4 maja 2012, 15:02

Mnie w sumie każda pora roku dołuje. Jak widzę że ktoś jest zadowolony i korzysta z życia pełnymi garściami a ja uświadamiam sobie, że tak niewiele robię, aby być szczęśliwym...
Trzeba się zgubić, by znaleźć to do czego nie można trafić...

Awatar użytkownika
TowarzyszFrytas
Posty: 496
Rejestracja: wtorek, 30 sierpnia 2011, 15:30
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Mazowiecka Radziecka Republika Ludowa
Kontakt:

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#73 Post autor: TowarzyszFrytas » piątek, 4 maja 2012, 17:14

Depresje Wiosenna i Letnia są bardziej widoczne bo wtedy inni się cieszą. A piątki dalej są piątkami.

A generalnie też cierpię na brak celu, motywacji i powodu by coś robić.
Jeśli zbyt długo spoglądasz na Lisa to Lis spogląda na Ciebie
Socjo: LIS (Logiko Intuicyjny Sekstrawertyk)
Ring-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!
Gering-ding-ding-ding-dingeringeding!

Awatar użytkownika
Riviette
Posty: 405
Rejestracja: niedziela, 29 października 2006, 13:09
Enneatyp: Lojalista

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#74 Post autor: Riviette » piątek, 4 maja 2012, 17:18

Ja to się cieszę jak... pada deszcz po upale. Wtedy jest tak ponuro, szaro, i najczęściej dodaje świeżego powietrza ^^
6w5, IEI

Awatar użytkownika
maroz
Posty: 532
Rejestracja: piątek, 20 kwietnia 2012, 21:01
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Gdzieś w Tricity sobie lata

Re: Piątki a zobojętnienie na życie

#75 Post autor: maroz » niedziela, 13 maja 2012, 11:05

A mi się podoba film "Skazany na Shawshank".
Tam był cytat który pasuje do tego wątku.
"Get busy living, or get busy dying" (Zajmij się życiem lub umieraniem w wersji pl)
Kilka słów o mnie i moim życiu: http://www.youtube.com/watch?v=--fv2KOIjhM
Co mnie kręci i czym się zajmuje w czasie wolnym http://www.enneagram.pl/forum/viewtopic ... 1&p=283039
ENTj (LIE) Ennagram 6w7

ODPOWIEDZ