Typ 5 w ujęciu W.J. Callahan

Dyskusje na temat typu 5
Wiadomość
Autor
bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Typ 5 w ujęciu W.J. Callahan

#1 Post autor: bruno dievs » czwartek, 27 sierpnia 2009, 14:59

Jest to tłumaczenie artykułu ze strony http://www.9types.com/descr/?type=5&book=callahan1

Typ Pięć: Obserwator

Identyfikacja osobowości

Czego najbardziej pragnę?
  • - Chcę rozumieć wszystko wokół mnie.
Co jest dla mnie najważniejsze?
  • - Ważne jest dla mnie, by postrzegać rzeczywistość poprawnie
Jaka jest najgorsza rzecz jaka może mi się przytrafić?
  • - Najgorszą rzeczą byłoby, gdyby się okazało, że moje idee i poglądy są fałszywe.
Jak postrzegam siebie? (jak mam dobry dzień)
  • - Jestem bardzo bystry i wszystko dla mnie jest bardziej przejrzyste niż dla innych.
"Ścieżka pokoju": Pięć, wpływ połączenia z Osiem
Gdy Pięć szuka przykładu w Osiem, zaczyna ufać swojemu wyczuciu w funkcjonowaniu świata i angażuje się w jego działania, staje się kreatywne jak zdrowe Cztery, wspaniałomyślny i pełny energii jak zdrowe Siedem, odnosi się do ludzi ciepło, jak zdrowe Sześć.

.................................................Jestem zaangażowany
....................................................... 8. Szef

..........Jestem przyjacielski...............Jestem spostrzegawczy......................Jestem twórczy
...............6. Obrońca........................5. Obserwator.............................4. "Symbol Maker"

.................................................Jestem entuzjastyczny :P
......................................................7. Materialista



"Ścieżka burz": Pięć, wpływ połączenia z Siedem
Pięć pod wpływem połączenia z Siedem postrzega świat jako chaotyczny, staje się nadmiernie ruchliwe jak niezdrowe Siedem, zamyka się w pustym i ponurym świecie jak niezdrowe Cztery, izoluje się od swych uczuć i od ludzi, oraz staje się aroganckie jak niezdrowe Osiem i szalone jak niezdrowe Sześć.

..................................................Jestem oświecony
....................................................... 8. Szef

..........Jestem rozdrażniony..................Jestem skąpy...........................Jestem bezużyteczny
...............6. Obrońca........................5. Obserwator.............................4. "Symbol Maker"

.......................................................Jestem zajęty
......................................................7. Materialista

Podejście terapeutyczne:
- Tak, świat uczuć jest fajnym miejscem; możesz je zrozumieć i pewnie nawiązywać kontakty z innymi ludźmi
- Tak, gdy aktywnie angażujesz się, odkrywasz że masz wielki intelektualny i emocjonalny potencjał
- Tak, odkąd odkryłeś że uczucie pustki w tobie jest wypełnione czymś dobrym, możesz swobodnie wyrażać swoją osobę i dzielić się tym co masz, ponieważ jest to co w tobie dobre się nie wyczerpie.
- Tak, odkąd masz w sobie wszystko co potrzebujesz, możesz się otworzyć dla innych w miłości.
- Tak, nie musisz znać wszystkich odpowiedzi; po prostu potrafiąc spojrzeć trzeźwo na świat okazujesz prawdziwą mądrość.


639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

Re: Typ 5 w ujęciu W.J.Callahan

#2 Post autor: Grin_land » czwartek, 27 sierpnia 2009, 15:07

fajne, skrótowe ale konkretne.

Masz może ten tekst dla innych typów?
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
HAL-9000
Posty: 25
Rejestracja: czwartek, 27 sierpnia 2009, 12:03

Re: Typ 5 w ujęciu W.J.Callahan

#3 Post autor: HAL-9000 » czwartek, 27 sierpnia 2009, 15:09

Jaka jest najgorsza rzecz jaka może mi się przytrafić?
- Najgorszą rzeczą byłoby, gdyby się okazało, że moje idee i poglądy są fałszywe.
To nie za bardzo pasuje do 5. Zdaje mi się, że dla 5 najgorszą rzeczą byłoby, gdyby okazało się, że nie jest w stanie formułować poprawnych sądów o świecie, a nie, że jej przekonania w danej chwili są fałszywe...
Ostatnio zmieniony czwartek, 27 sierpnia 2009, 15:21 przez HAL-9000, łącznie zmieniany 3 razy.
We're functioning automatik
And we are dancing mechanik
We are the robots

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: Typ 5 w ujęciu W.J.Callahan

#4 Post autor: bruno dievs » czwartek, 27 sierpnia 2009, 15:17

@Grin_land
Proszę bardzo: http://www.9types.com/descr/?type=1&book=callahan1
W tym przypadku jest to opis dla 1, ale dla innych typów też tam znajdziesz. Zamierzam w wolnej chwili przetłumaczyć resztę i wrzucić w ogólnym.

@HAL-9000
Poniekąd masz rację. W oryginale użyto sformułowania " my ideas be wrong, incorrect" co można rozumieć różnie. Jako poglądy i przekonania, albo po prostu jako pomysły i sądy.
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Typ 5 w ujęciu W.J. Callahan

#5 Post autor: Elkora » czwartek, 27 sierpnia 2009, 22:51

Jak postrzegam siebie? (jak mam dobry dzień)

- Jestem bardzo bystry i wszystko dla mnie jest bardziej przejrzyste niż dla innych
ja nigdy nie jestem do końca pewna nawet tego która jest godzina
Obrazek

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: Typ 5 w ujęciu W.J. Callahan

#6 Post autor: bruno dievs » piątek, 28 sierpnia 2009, 02:23

może nigdy nie masz dobrego dnia :P
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

Re: Typ 5 w ujęciu W.J. Callahan

#7 Post autor: kama.zielona » piątek, 28 sierpnia 2009, 02:28

A może to ciągły wpływ siódemki? :)
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Awatar użytkownika
Elkora
Posty: 2569
Rejestracja: poniedziałek, 28 kwietnia 2008, 13:24
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraina pieczonych gołąbków

Re: Typ 5 w ujęciu W.J. Callahan

#8 Post autor: Elkora » piątek, 28 sierpnia 2009, 11:17

kama.zielona pisze:A może to ciągły wpływ siódemki? :)
czy ja wiem, pomijając "jestem entuzjastyczny" wpływy 8 tez widzę

wy ufacie sobie i swojej wiedzy? ja mam ciągle uczucie ze nic nie wiem i nie rozumiem, nigdy nie jestem do końca pewna, a nawet przed dzieleniem się spostrzeżeniami mam pewne opory bo to niemal pewne ze ktoś już na to wcześniej wpadł, a ja jeszcze nie wiem kto
moje przemyślenia zwykle prowadza do tego ze niczego nie jestem pewna, a zwątpienie stało się niemal religia
Obrazek

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

Re: Typ 5 w ujęciu W.J. Callahan

#9 Post autor: kama.zielona » piątek, 28 sierpnia 2009, 16:07

Elkora pisze:
kama.zielona pisze:A może to ciągły wpływ siódemki? :)
czy ja wiem, pomijając "jestem entuzjastyczny" wpływy 8 tez widzę

wy ufacie sobie i swojej wiedzy? ja mam ciągle uczucie ze nic nie wiem i nie rozumiem, nigdy nie jestem do końca pewna, a nawet przed dzieleniem się spostrzeżeniami mam pewne opory bo to niemal pewne ze ktoś już na to wcześniej wpadł, a ja jeszcze nie wiem kto
moje przemyślenia zwykle prowadza do tego ze niczego nie jestem pewna, a zwątpienie stało się niemal religia
To naprawdę zależy od dnia. Zdarza się, że ufam sobie, czuję się w dobrej formie i wszystko łatwo wychodzi, a zdarzają się dni, w których skomplikowane są nawet rutynowe procedury.

A spostrzeżeniami się nie dzielę, bo sądzę, że gdzieś na pewno popełniłam błąd i wyjdę na głupią. Dopiero jak się nad czymś solidnie zastanowię, to mogę np 3 dni po rozmowie wrócić znów do tego tematu i podzielić się swoją opinią.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

bruno dievs
Posty: 796
Rejestracja: wtorek, 30 czerwca 2009, 00:58

Re: Typ 5 w ujęciu W.J. Callahan

#10 Post autor: bruno dievs » poniedziałek, 31 sierpnia 2009, 13:34

kama.zielona pisze:A spostrzeżeniami się nie dzielę, bo sądzę, że gdzieś na pewno popełniłam błąd i wyjdę na głupią.
Swoimi spostrzeżeniami dzielę się z ludźmi, których wiem, że to zainteresuje. Mam kilkoro znajomych z którymi można różne zagadnienia porozkminiać, reszcie staram się nie zawracać głowy. I nawet wolę jak ktoś zauważy u mnie jakiś błąd w rozumowawniu, nawiązująć w ten sposób dyskusję, niż po prostu powie "tak, masz rację" i koniec rozmowy.
639f3d3b99876f1c9f27f68ea08dcbb8

Awatar użytkownika
Mokona
Posty: 22
Rejestracja: niedziela, 27 czerwca 2010, 20:47
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Poznań

Re: Typ 5 w ujęciu W.J. Callahan

#11 Post autor: Mokona » czwartek, 1 lipca 2010, 12:58

Prawda. Ja (pewnie wbrew powszechnemu dookoła mnie przekonaniu) lubię jak ktoś wytyka mi błąd, bo to znaczy że nie zrozumiałam jeszcze wszystkiego do końca, że dużo drogi przede mną i tyyyyle ciekawych rzeczy do przemyślenia! :D Czegoś nie zauważyłam, a kiedy wezmę to pod uwagę, to cała moja teoria się zmienia w coś super ciekawego 8) Dzięki temu, że ktoś pokazuje mi błąd w rozumowaniu, mogę to rozumowanie ulepszyć, zamiast tkwić w tym błędzie do końca życia.

Ogólnie jeśli rozkminię coś do samego końca to zaczyna to być dla mnie nudne :?
INTP/J, 5w4

Człowiek rodzi się i umiera egoistą, tylko w międzyczasie musi udawać, że jest inaczej.

Awatar użytkownika
daniken
Posty: 48
Rejestracja: środa, 2 czerwca 2010, 23:43
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: Małopolskie/Śląskie

Re: Typ 5 w ujęciu W.J. Callahan

#12 Post autor: daniken » czwartek, 1 lipca 2010, 13:38

Są 3 rodzaje krytyki:
1. Krytyka konstruktywna- to ta, o której mówi Mokona:
Mokona pisze:...Dzięki temu, że ktoś pokazuje mi błąd w rozumowaniu, mogę to rozumowanie ulepszyć, zamiast tkwić w tym błędzie do końca życia.
2. Krytyka prześmiewcza- to ta, której obawia się kama.zielona
kama.zielona pisze: A spostrzeżeniami się nie dzielę, bo sądzę, że gdzieś na pewno popełniłam błąd i wyjdę na głupią. Dopiero jak się nad czymś solidnie zastanowię, to mogę np 3 dni po rozmowie wrócić znów do tego tematu i podzielić się swoją opinią.
3. Krytyka totalna- yusti mam nadzieję, że tego nie przeczytasz... :shock:
yusti pisze:czwórka i "poczucie winy'?! Przecież musieliby wpierw zacząć bardziej cenić innych niż siebie. To niespotykane! One wszystko chcą dla siebie. mało co sobie zarzucają.
"W tajemnicy każdego człowieka istnieje wewnętrzny krajobraz: z nietkniętymi równinami, z wąwozami milczenia, z niedostępnymi górami, z ukrytymi ogrodami."

4w5

expainder
Posty: 2
Rejestracja: piątek, 19 listopada 2010, 00:01

Re: Typ 5 w ujęciu W.J. Callahan

#13 Post autor: expainder » piątek, 19 listopada 2010, 00:15

Elkora pisze:
kama.zielona pisze:A może to ciągły wpływ siódemki? :)
czy ja wiem, pomijając "jestem entuzjastyczny" wpływy 8 tez widzę

wy ufacie sobie i swojej wiedzy? ja mam ciągle uczucie ze nic nie wiem i nie rozumiem, nigdy nie jestem do końca pewna, a nawet przed dzieleniem się spostrzeżeniami mam pewne opory bo to niemal pewne ze ktoś już na to wcześniej wpadł, a ja jeszcze nie wiem kto
moje przemyślenia zwykle prowadza do tego ze niczego nie jestem pewna, a zwątpienie stało się niemal religia
O żesz.. jakbym sam o sobie to napisał.. niestety, mam tak samo jak Ty.

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

Re: Typ 5 w ujęciu W.J.Callahan

#14 Post autor: Emjotka » środa, 25 maja 2011, 18:54

HAL-9000 pisze:
Jaka jest najgorsza rzecz jaka może mi się przytrafić?
- Najgorszą rzeczą byłoby, gdyby się okazało, że moje idee i poglądy są fałszywe.
To nie za bardzo pasuje do 5. Zdaje mi się, że dla 5 najgorszą rzeczą byłoby, gdyby okazało się, że nie jest w stanie formułować poprawnych sądów o świecie, a nie, że jej przekonania w danej chwili są fałszywe...
Albo, że formułowanie poprawnych sądów o świecie jest niemożliwe, że nie istnieją żadne reguły rządzące światem, które można poznać i przeanalizować, że nie istnieje żadna prawda, do której można by dążyć.
Ten punkt mi mocno zgrzyta, reszta pasuje. Może jest jakiś typ, który ma dokładnie takie same pozostałe 3 odpowiedzi na pytania i różni się tylko tą jedną? :lol:
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Typ 5 w ujęciu W.J. Callahan

#15 Post autor: Pierzasta » środa, 6 lipca 2011, 20:06

bruno dievs pisze:
kama.zielona pisze:A spostrzeżeniami się nie dzielę, bo sądzę, że gdzieś na pewno popełniłam błąd i wyjdę na głupią.
Swoimi spostrzeżeniami dzielę się z ludźmi, których wiem, że to zainteresuje. Mam kilkoro znajomych z którymi można różne zagadnienia porozkminiać, reszcie staram się nie zawracać głowy. I nawet wolę jak ktoś zauważy u mnie jakiś błąd w rozumowawniu, nawiązująć w ten sposób dyskusję, niż po prostu powie "tak, masz rację" i koniec rozmowy.
Też tak mam.
HAL-9000 pisze:
Jaka jest najgorsza rzecz jaka może mi się przytrafić?
- Najgorszą rzeczą byłoby, gdyby się okazało, że moje idee i poglądy są fałszywe.
To nie za bardzo pasuje do 5. Zdaje mi się, że dla 5 najgorszą rzeczą byłoby, gdyby okazało się, że nie jest w stanie formułować poprawnych sądów o świecie, a nie, że jej przekonania w danej chwili są fałszywe...
Prawda. Racjonalne podejście do świata wymaga pewnej dozy zwątpienia i świadomości własnej niewiedzy.
Mokona pisze:Prawda. Ja (pewnie wbrew powszechnemu dookoła mnie przekonaniu) lubię jak ktoś wytyka mi błąd, bo to znaczy że nie zrozumiałam jeszcze wszystkiego do końca, że dużo drogi przede mną i tyyyyle ciekawych rzeczy do przemyślenia! :D Czegoś nie zauważyłam, a kiedy wezmę to pod uwagę, to cała moja teoria się zmienia w coś super ciekawego 8) Dzięki temu, że ktoś pokazuje mi błąd w rozumowaniu, mogę to rozumowanie ulepszyć, zamiast tkwić w tym błędzie do końca życia.
Ano. To jest bła, który inny typy popełniająw ocenie piątek. Ja zupełnie nie mam nic przeciwko temu, że ktośsię ze mną nie zgadza albo wytyka mi błąd, podwarunkiem, że jego argumenty są przkonujące. Natomiast nie cierpię pseudoargumetów, faktoidów i uzasadniania "bo tak musi być, bo ja tak uważam, bo to jest normalne/właściwe".
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

ODPOWIEDZ